Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Bez zakochania?

Tutaj rozmawiamy na tematy naszych partnerów, rodzin, miłości oraz zakochania.
O kłopotach w naszych związkach, rodzinach, (niezgodność charakterów, toksyczność, zdrada, chorobliwa zazdrość, przemoc domowa, a może ktoś w rodzinie ma zaburzenie? Itp.)
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
834
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 6 sierpnia 2015, o 23:54

12 listopada 2015, o 18:09

dzień dobry,

Jestem dwa lata po trudnym rozstaniu z dziewczyną z którą łączyły mnie zaręczyny. Od dwóch lat nie byłem w związku. Od jakiegoś czasu jestem jednak bardzo blisko dziewczyny, która przeniosła się z mojego rodzinnego miasta. Jest ode mnie 4 lata starsza i kilka miesięcy po rozwodzie.

Uwielbiam z nią spędzać czas. Potrafimy rozmawiać, mówić o swoich potrzebach, odkrywać nowe rzeczy. Ona jest stylowa, inteligentna, kobieca. Ja czuję się szanowany i akceptowany. Seks w dodatku jest znakomity.

W środku jednak czuję jakąś masakryczną blokadę... Z jednej strony niby mam w tej relacji prawie wszystko, co uważałem za fundamentalne dla związku. Tylko... zakochania brak. Nie czuje motyli w brzuchu, nie czuje tej intensywności charakterystycznej dla początku związku. Bardzo się boję, że bez tego nie da się iść dalej. Albo da się, ale w przyszłości wyjdzie brak tej pierwszej fazy.

Martwi mnie to. Ona wyczuwa u mnie pewien dystans. Powiedziałem jej o wszystkim. Powiedziałem też, że chciałbym dawać z siebie więcej. Ale nie umiem.

Jestem młodszy od niej (ja 26, ona 30). Czuję lęk, że z jednej strony jest mi z nią bardzo dobrze, ale z drugiej strony - ona pewnie już nie ma czasu na, nazwijmy to "niepewne inwestycje sercowe".

Czy istnieje miłość bez zakochania/zauroczenia? Czy ktoś z Was miał podobne doświadczenia? Będę bardzo wdzięczny za odpowiedzi.
Awatar użytkownika
anetta30
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 113
Rejestracja: 1 października 2015, o 20:12

12 listopada 2015, o 20:28

Cześć ja jestem w szczęśliwym związku od 10lat a za kilka miesięcy biorę ślub bardzo kocham mojego narzeczonego i wiem że jest miłością mojego życia dlatego uważam że nie da się zbudować związku tylko na poprawnej relacji zawsze to na czymś się odbije znam takie pary i wiem jak wygląda to po latach. To rzecz jasna moja opinia a nie zastanawiales się czy przypadkiem nie jest tak że ty się boisz zakochać bo juz raz się sparzyłeś może to o to chodzi

-- 12 listopada 2015, o 21:20 --
Wiesz te motylki o których mówisz hmm to się po prostu czuje jeśli ty zupełnie do niej nic nie czujesz to taki związek nie do końca może być udany no chyba że ta kobieta zaakceptuje dany stan rzeczy ale sadze ze dla każdego człowieka jest to trudne kochać i nie być kochanym to nie fajna sprawa

-- 12 listopada 2015, o 21:28 --
Dobrze o tobie świadczy fakt że powiedziales jej co czujesz albo raczej czego nie czujesz ale fakt jest taki ze musisz bardzo się zastanowić nad tym co cię laczy z ta kobieta i czy sam jesteś w stanie w to brnąć skoro nie wiesz czy kochasz a moim zdaniem to jest podstawa związku choć wiem ludzie starają się budować związek na przyjaźni ale osobiście nie znam par którym się to udało niestety. Ja mimo wszystko życzę ci miłości czy z ta czy z inna kobieta nie wiem ale miłości pozdrawiam
Awatar użytkownika
834
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: 6 sierpnia 2015, o 23:54

13 listopada 2015, o 19:38

dziękuję za odpowiedź,

też znam niewiele takich par. Ale wiem, że są. Dylemat polega na tym, że w relacji z moją dziewczyną mam prawie wszystko na co czekałem. I nie chciałbym żałować, że to straciłem
ODPOWIEDZ