Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Kołatanie serca

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
Iwona29
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1899
Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53

25 stycznia 2019, o 09:35

życie pisze:
25 stycznia 2019, o 09:29
Mi ostatnie dni też serce szaleje i przed nerwicą też szalało. To szaleństwo chyba u mnie zaczyna się tydzień przed okresem.
U mnie nie ma znaczenia.Ja głównie mam wariancje po zdarzeniach i po kilku dniach może się pojawić .

Myślę że to już ze mną zostanie do końca ale ważne że funkcjonuje dobrze 🙂

Nie jest to przyjemne ale już znam te zagrywki.
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz😉
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"🙂
życie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 596
Rejestracja: 18 października 2017, o 09:26

25 stycznia 2019, o 09:44

Iwona29 pisze:
25 stycznia 2019, o 09:35
życie pisze:
25 stycznia 2019, o 09:29
Mi ostatnie dni też serce szaleje i przed nerwicą też szalało. To szaleństwo chyba u mnie zaczyna się tydzień przed okresem.
U mnie nie ma znaczenia.Ja głównie mam wariancje po zdarzeniach i po kilku dniach może się pojawić .

Myślę że to już ze mną zostanie do końca ale ważne że funkcjonuje dobrze 🙂

Nie jest to przyjemne ale już znam te zagrywki.
U mnie też po jakiś trudniejszych przeżyciach serce musi swoje po swojemu odpukać 😁 taka nasza natura. Zwłaszcza, że jesteśmy chudzinki to x2 odczuwamy. Najważniejsze nauczyć się z tym żyć. U mnie już to nawet lęku nie powoduje. Czasami nawet leżę i obserwuję jak sobie szaleje. Ogólnie już lęku praktycznie nie mam, a nerwica kombinuje na wszystkie sposoby. Dziwny okres teraz w odburzaniu 😁
Wczoraj byłem bystry
i chciałem zmieniać świat.
Dziś jestem mądry,
więc zmieniam siebie.
Rumi
Awatar użytkownika
Iwona29
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1899
Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53

25 stycznia 2019, o 09:47

życie pisze:
25 stycznia 2019, o 09:44
Iwona29 pisze:
25 stycznia 2019, o 09:35
życie pisze:
25 stycznia 2019, o 09:29
Mi ostatnie dni też serce szaleje i przed nerwicą też szalało. To szaleństwo chyba u mnie zaczyna się tydzień przed okresem.
U mnie nie ma znaczenia.Ja głównie mam wariancje po zdarzeniach i po kilku dniach może się pojawić .

Myślę że to już ze mną zostanie do końca ale ważne że funkcjonuje dobrze 🙂

Nie jest to przyjemne ale już znam te zagrywki.
U mnie też po jakiś trudniejszych przeżyciach serce musi swoje po swojemu odpukać 😁 taka nasza natura. Zwłaszcza, że jesteśmy chudzinki to x2 odczuwamy. Najważniejsze nauczyć się z tym żyć. U mnie już to nawet lęku nie powoduje. Czasami nawet leżę i obserwuję jak sobie szaleje. Ogólnie już lęku praktycznie nie mam, a nerwica kombinuje na wszystkie sposoby. Dziwny okres teraz w odburzaniu 😁
Ja spierniczalam z domu do ludzi jak wariowali mi serce a teraz nie.Siedze.Sprzatam i co tam jeszcze .
Już nie jest to straszne.🙂
Doktorka mówiła że jestem szczupłą i bardziej to odczuwam.
Trwa to bardzo długo i żyje więc nie panikuję
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz😉
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"🙂
życie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 596
Rejestracja: 18 października 2017, o 09:26

25 stycznia 2019, o 09:54

Iwona29 pisze:
25 stycznia 2019, o 09:47
życie pisze:
25 stycznia 2019, o 09:44
Iwona29 pisze:
25 stycznia 2019, o 09:35


U mnie nie ma znaczenia.Ja głównie mam wariancje po zdarzeniach i po kilku dniach może się pojawić .

Myślę że to już ze mną zostanie do końca ale ważne że funkcjonuje dobrze 🙂

Nie jest to przyjemne ale już znam te zagrywki.
U mnie też po jakiś trudniejszych przeżyciach serce musi swoje po swojemu odpukać 😁 taka nasza natura. Zwłaszcza, że jesteśmy chudzinki to x2 odczuwamy. Najważniejsze nauczyć się z tym żyć. U mnie już to nawet lęku nie powoduje. Czasami nawet leżę i obserwuję jak sobie szaleje. Ogólnie już lęku praktycznie nie mam, a nerwica kombinuje na wszystkie sposoby. Dziwny okres teraz w odburzaniu 😁
Ja spierniczalam z domu do ludzi jak wariowali mi serce a teraz nie.Siedze.Sprzatam i co tam jeszcze .
Już nie jest to straszne.🙂
Doktorka mówiła że jestem szczupłą i bardziej to odczuwam.
Trwa to bardzo długo i żyje więc nie panikuję
Damy radę! Mnie bardziej teraz wkurza zimno, bo ciężko mi się rozgrzać. Do tego niskie ciśnienie i wiecznie zimne dłonie i stopy. Oby do wiosny 😎
Wczoraj byłem bystry
i chciałem zmieniać świat.
Dziś jestem mądry,
więc zmieniam siebie.
Rumi
Awatar użytkownika
Iwona29
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1899
Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53

25 stycznia 2019, o 09:57

Ja mam ogólnie chyba krążenie kiepskie bo stopy i palce u rąk mi szybko marzną i ból okropny.

W lecie też mam chłodne stopy.

No nie siądziemy na dupie bo to nie jest jakaś katastrofa.Poradzimy sobie jak zawsze. :friend:
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz😉
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"🙂
Julcia66
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 138
Rejestracja: 17 stycznia 2019, o 08:44

25 stycznia 2019, o 11:15

Staram się nie panikować ale ten dyskomfort mi ewidentnie przeszkadza.Najpierw zrobię wszystkie badania kardiologa odwiedzę a jak nic nie wyjdzie fizycznego to zajmę się tą nerwicą której zamierzam się szybko pozbyć nie dam się jędzy 😂😂😂
Awatar użytkownika
Solkan36
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 147
Rejestracja: 23 września 2018, o 22:19

26 stycznia 2019, o 11:16

Julcia66 pisze:
24 stycznia 2019, o 19:43
Ale nie myślisz o operacji żeby żyć normalnie?.Ja całe życie miałam końskie zdrowie i nie ukrywam że wnerwia mnie ten dyskofort w normalnym oddychaniu i te palpitacje też mnie drażnią chce już się tego pozbyć
Operacja prędzej czy później się obędzie, nawet już miałem wstępną propozycję że na moją prośbę w związku z napadami paniki mogą podjąć próbę kwalifikacji do zabiegu, ale na chwilę obecna jeszcze odradzaja i nie zalecaja. Więc im zaufałem. Trzeba się liczyć że zabieg jest dość ciężki choć popularny, ale przerowadzany w głebokiej hipotermii do tego przy zatrzanej akcji serca (podłączenie do sztucznego płuco serca) także prawdopodobienstwo komplikacji jest dość duże. A później do końca życia trzeba brać leki przeciwzakrzepowe.
Wracając jeszcze do Twojej (NASZEJ) arytmi czy duszności to zapewne zawsze występowała tylko nigdy wcześniej nie przywiązywałaś do tego takiej uwagi i nie analizowałaś tego. Później pozwole zamieścić tekst znaleziony chyba na tym forum.
Face Your Fear And Live Your Dream ;witajka
Awatar użytkownika
Solkan36
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 147
Rejestracja: 23 września 2018, o 22:19

26 stycznia 2019, o 11:19

Julcia66 pisze:
25 stycznia 2019, o 11:15
Staram się nie panikować ale ten dyskomfort mi ewidentnie przeszkadza.Najpierw zrobię wszystkie badania kardiologa odwiedzę a jak nic nie wyjdzie fizycznego to zajmę się tą nerwicą której zamierzam się szybko pozbyć nie dam się jędzy 😂😂😂
Cyt.
,,Teraz przyjrzyj się swojemu pędzącemu sercu. Nie mam tu na myśli krótkich ataków palpitacji, jakie mogą ci się przydarzać od czasu do czasu, ale nieustannie bijące zbyt szybko, walące, kołaczące, „drżące” serce, które towarzyszy ci codziennie. Prawdopodobnie uważasz, że pędzi, dlatego i ja wybrałam to określenie, jednak jeżeli znajdziesz zegarek z sekundnikiem i zmierzysz sobie puls, raczej nie okaże się, żeby biło szybciej niż sto razy na minutę. Może bić w tempie stu dwudziestu uderzeń na minutę, ale w to wątpię. Prawdopodobne jest, że twoje serce nie pracuje dużo ciężej od dowolnego zdrowego serca. Różnica polega na tym, że ty stałeś się tak wrażliwy na jego pracę, że czujesz każde uderzenie. I pozostaniesz na nią wrażliwy tak długo, jak długo będziesz się w nią wsłuchiwał i z niepokojem rejestrował każde uderzenie! Chcę, żebyś zdał sobie sprawę, że taka praca w najmniejszym stopniu nie zaszkodzi twojemu sercu. Gdybyś chciał, mógłbyś grać w tenisa albo baseball. Prawdę powiedziawszy, gdybyś miał wystarczająco dużo energii i zainteresowania, żeby uprawiać taki sport, najprawdopodobniej twoje serce uspokoiłoby się i w trakcie gry biło wolniej niż w chwili, gdy siedzisz i mierzysz sobie puls. Wszystkie te tygodnie spędzone na obserwacji, czekaniu i mierzeniu pulsu były stratą czasu. Nie możesz wyrządzić krzywdy swojemu sercu. Możesz robić wszystko, co zechcesz, pod warunkiem, że jesteś gotów czasowo znosić te dziwne odczucia, które dochodzą z okolic serca. Wszelkie boleści pochodzą jedynie z przeciążenia mięśni klatki piersiowej, a wywołane są napięciem. Chore serce nie daje objawów w postaci bólu w miejscach, gdzie ty go odczuwasz. Właściwy ból serca nie jest odczuwany w sercu. Tak więc, jeżeli chodzi o twoje serce, jest ono zdrowe i bije w zasadzie jak każde inne. Jesteś jedynie świadomy jego pracy i tylko tę świadomość wzmacniasz, martwiąc się nią i za bardzo skupiając na niej uwagę. Miej odwagę rozluźnić się i przeanalizować tę pracę oraz zdać sobie sprawę, że – podobnie jak potliwe dłonie i skurcz żołądka – jest ona jedynie wynikiem nadmiernej sensytyzacji nerwów stymulujących uwalnianie adrenaliny do krwiobiegu. Lęk spowodował taką sensytyzację nerwów odpowiedzialnych za pracę twojego serca, że reagują one na najlżejszy bodziec. Nagły hałas może wystarczyć, tak żeby twoje serce zakołatało, albo – co jeszcze bardziej zbija z tropu – może nagle zacząć szybko bić bez wyraźnego powodu. Bądź gotowy żyć z tą nieregularną pracą serca do czasu, aż twoje nerwy przestaną być aż tak nadwrażliwe. Stanie się to, gdy zmienisz nastawienie na bardziej filozoficzne i zaakceptujesz ten pęd i kołatanie jako część programu prowadzącego do wyzdrowienia. Popełniłeś błąd myślenia, że skoro twoje serce nadal szybko bije, ty nadal jesteś chory. Mogą minąć tygodnie, zanim przestaniesz być świadomy szybkiej pracy serca, ale z chwilą, gdy ją zaakceptujesz, zaczniesz nieustannie zdrowieć. Nie istnieje magiczny przełącznik, który natychmiast uspokoiłby twoje serce... "
Face Your Fear And Live Your Dream ;witajka
Awatar użytkownika
Iwona29
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1899
Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53

26 stycznia 2019, o 11:28

Solkan36 pisze:
26 stycznia 2019, o 11:19
Julcia66 pisze:
25 stycznia 2019, o 11:15
Staram się nie panikować ale ten dyskomfort mi ewidentnie przeszkadza.Najpierw zrobię wszystkie badania kardiologa odwiedzę a jak nic nie wyjdzie fizycznego to zajmę się tą nerwicą której zamierzam się szybko pozbyć nie dam się jędzy 😂😂😂
Cyt.
,,Teraz przyjrzyj się swojemu pędzącemu sercu. Nie mam tu na myśli krótkich ataków palpitacji, jakie mogą ci się przydarzać od czasu do czasu, ale nieustannie bijące zbyt szybko, walące, kołaczące, „drżące” serce, które towarzyszy ci codziennie. Prawdopodobnie uważasz, że pędzi, dlatego i ja wybrałam to określenie, jednak jeżeli znajdziesz zegarek z sekundnikiem i zmierzysz sobie puls, raczej nie okaże się, żeby biło szybciej niż sto razy na minutę. Może bić w tempie stu dwudziestu uderzeń na minutę, ale w to wątpię. Prawdopodobne jest, że twoje serce nie pracuje dużo ciężej od dowolnego zdrowego serca. Różnica polega na tym, że ty stałeś się tak wrażliwy na jego pracę, że czujesz każde uderzenie. I pozostaniesz na nią wrażliwy tak długo, jak długo będziesz się w nią wsłuchiwał i z niepokojem rejestrował każde uderzenie! Chcę, żebyś zdał sobie sprawę, że taka praca w najmniejszym stopniu nie zaszkodzi twojemu sercu. Gdybyś chciał, mógłbyś grać w tenisa albo baseball. Prawdę powiedziawszy, gdybyś miał wystarczająco dużo energii i zainteresowania, żeby uprawiać taki sport, najprawdopodobniej twoje serce uspokoiłoby się i w trakcie gry biło wolniej niż w chwili, gdy siedzisz i mierzysz sobie puls. Wszystkie te tygodnie spędzone na obserwacji, czekaniu i mierzeniu pulsu były stratą czasu. Nie możesz wyrządzić krzywdy swojemu sercu. Możesz robić wszystko, co zechcesz, pod warunkiem, że jesteś gotów czasowo znosić te dziwne odczucia, które dochodzą z okolic serca. Wszelkie boleści pochodzą jedynie z przeciążenia mięśni klatki piersiowej, a wywołane są napięciem. Chore serce nie daje objawów w postaci bólu w miejscach, gdzie ty go odczuwasz. Właściwy ból serca nie jest odczuwany w sercu. Tak więc, jeżeli chodzi o twoje serce, jest ono zdrowe i bije w zasadzie jak każde inne. Jesteś jedynie świadomy jego pracy i tylko tę świadomość wzmacniasz, martwiąc się nią i za bardzo skupiając na niej uwagę. Miej odwagę rozluźnić się i przeanalizować tę pracę oraz zdać sobie sprawę, że – podobnie jak potliwe dłonie i skurcz żołądka – jest ona jedynie wynikiem nadmiernej sensytyzacji nerwów stymulujących uwalnianie adrenaliny do krwiobiegu. Lęk spowodował taką sensytyzację nerwów odpowiedzialnych za pracę twojego serca, że reagują one na najlżejszy bodziec. Nagły hałas może wystarczyć, tak żeby twoje serce zakołatało, albo – co jeszcze bardziej zbija z tropu – może nagle zacząć szybko bić bez wyraźnego powodu. Bądź gotowy żyć z tą nieregularną pracą serca do czasu, aż twoje nerwy przestaną być aż tak nadwrażliwe. Stanie się to, gdy zmienisz nastawienie na bardziej filozoficzne i zaakceptujesz ten pęd i kołatanie jako część programu prowadzącego do wyzdrowienia. Popełniłeś błąd myślenia, że skoro twoje serce nadal szybko bije, ty nadal jesteś chory. Mogą minąć tygodnie, zanim przestaniesz być świadomy szybkiej pracy serca, ale z chwilą, gdy ją zaakceptujesz, zaczniesz nieustannie zdrowieć. Nie istnieje magiczny przełącznik, który natychmiast uspokoiłby twoje serce... "
Hej kolego.
Przeczytałam ten post i wielkie dzięki za niego.Postaram się wracać do niego każdego dnia i uświadamiać sobie jeszcze bardziej ten cały mechanizm 🙂

Ja mam jeszcze problem pełnego uświadomienia sobie związku pracy serca z nerwami.Tzn podczas stresu nie zawsze mam kołatania i te skurczE.W tym czasie mam szybkie tętno.Za dzień lub dwa pojawiają się kołatania i to całymi dniami.Juz się nie boje ich.Co jedynie mi przwszkadzaja.

Dużo zdrowia Tobie życzę i to bardzo dużo.😉
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz😉
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"🙂
Awatar użytkownika
Solkan36
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 147
Rejestracja: 23 września 2018, o 22:19

26 stycznia 2019, o 11:51

Iwona29 pisze:
26 stycznia 2019, o 11:28
Solkan36 pisze:
26 stycznia 2019, o 11:19
Julcia66 pisze:
25 stycznia 2019, o 11:15
Staram się nie panikować ale ten dyskomfort mi ewidentnie przeszkadza.Najpierw zrobię wszystkie badania kardiologa odwiedzę a jak nic nie wyjdzie fizycznego to zajmę się tą nerwicą której zamierzam się szybko pozbyć nie dam się jędzy 😂😂😂
Cyt.
,,Teraz przyjrzyj się swojemu pędzącemu sercu. Nie mam tu na myśli krótkich ataków palpitacji, jakie mogą ci się przydarzać od czasu do czasu, ale nieustannie bijące zbyt szybko, walące, kołaczące, „drżące” serce, które towarzyszy ci codziennie. Prawdopodobnie uważasz, że pędzi, dlatego i ja wybrałam to określenie, jednak jeżeli znajdziesz zegarek z sekundnikiem i zmierzysz sobie puls, raczej nie okaże się, żeby biło szybciej niż sto razy na minutę. Może bić w tempie stu dwudziestu uderzeń na minutę, ale w to wątpię. Prawdopodobne jest, że twoje serce nie pracuje dużo ciężej od dowolnego zdrowego serca. Różnica polega na tym, że ty stałeś się tak wrażliwy na jego pracę, że czujesz każde uderzenie. I pozostaniesz na nią wrażliwy tak długo, jak długo będziesz się w nią wsłuchiwał i z niepokojem rejestrował każde uderzenie! Chcę, żebyś zdał sobie sprawę, że taka praca w najmniejszym stopniu nie zaszkodzi twojemu sercu. Gdybyś chciał, mógłbyś grać w tenisa albo baseball. Prawdę powiedziawszy, gdybyś miał wystarczająco dużo energii i zainteresowania, żeby uprawiać taki sport, najprawdopodobniej twoje serce uspokoiłoby się i w trakcie gry biło wolniej niż w chwili, gdy siedzisz i mierzysz sobie puls. Wszystkie te tygodnie spędzone na obserwacji, czekaniu i mierzeniu pulsu były stratą czasu. Nie możesz wyrządzić krzywdy swojemu sercu. Możesz robić wszystko, co zechcesz, pod warunkiem, że jesteś gotów czasowo znosić te dziwne odczucia, które dochodzą z okolic serca. Wszelkie boleści pochodzą jedynie z przeciążenia mięśni klatki piersiowej, a wywołane są napięciem. Chore serce nie daje objawów w postaci bólu w miejscach, gdzie ty go odczuwasz. Właściwy ból serca nie jest odczuwany w sercu. Tak więc, jeżeli chodzi o twoje serce, jest ono zdrowe i bije w zasadzie jak każde inne. Jesteś jedynie świadomy jego pracy i tylko tę świadomość wzmacniasz, martwiąc się nią i za bardzo skupiając na niej uwagę. Miej odwagę rozluźnić się i przeanalizować tę pracę oraz zdać sobie sprawę, że – podobnie jak potliwe dłonie i skurcz żołądka – jest ona jedynie wynikiem nadmiernej sensytyzacji nerwów stymulujących uwalnianie adrenaliny do krwiobiegu. Lęk spowodował taką sensytyzację nerwów odpowiedzialnych za pracę twojego serca, że reagują one na najlżejszy bodziec. Nagły hałas może wystarczyć, tak żeby twoje serce zakołatało, albo – co jeszcze bardziej zbija z tropu – może nagle zacząć szybko bić bez wyraźnego powodu. Bądź gotowy żyć z tą nieregularną pracą serca do czasu, aż twoje nerwy przestaną być aż tak nadwrażliwe. Stanie się to, gdy zmienisz nastawienie na bardziej filozoficzne i zaakceptujesz ten pęd i kołatanie jako część programu prowadzącego do wyzdrowienia. Popełniłeś błąd myślenia, że skoro twoje serce nadal szybko bije, ty nadal jesteś chory. Mogą minąć tygodnie, zanim przestaniesz być świadomy szybkiej pracy serca, ale z chwilą, gdy ją zaakceptujesz, zaczniesz nieustannie zdrowieć. Nie istnieje magiczny przełącznik, który natychmiast uspokoiłby twoje serce... "
Hej kolego.
Przeczytałam ten post i wielkie dzięki za niego.Postaram się wracać do niego każdego dnia i uświadamiać sobie jeszcze bardziej ten cały mechanizm 🙂

Ja mam jeszcze problem pełnego uświadomienia sobie związku pracy serca z nerwami.Tzn podczas stresu nie zawsze mam kołatania i te skurczE.W tym czasie mam szybkie tętno.Za dzień lub dwa pojawiają się kołatania i to całymi dniami.Juz się nie boje ich.Co jedynie mi przwszkadzaja.

Dużo zdrowia Tobie życzę i to bardzo dużo.😉
Proszę Cie bardzo, po tym jak to znalazłem (choć już nie pamiętam gdzie) to wracam do tego prawie codziennie.
Dlaczego czasami mamy tylko wysoki puls a czasami kołatania i dodatkowe skurcze? hmm Pewnie dochodzi do zaburzenia w przwodzeniu impulsów odpowiedzialnych za pobudzanie serca do pracy.
Jak by cię dopadly dodakowe skurcze i męczył kilka dni to spróbuj pobrać nolpaze (bądź inny ipp), choć mój kardiolog i rodzinny twierdza że nie ma zależności między praca serca a żoładkiem to gdzieś kkiedyś wyczytałem że czasami przy przpuchlinie rozworu przełykowego dochodzi do podrażniania serca przez wpust żołądka. Kiedyś przez prawie mmiesiąc mnie dzień w dzień męczyły dodatkowe skurcze i mimo przepisanych leków nie chcialy odpuścić do póki nie pobralem przez tydzień właśnie nolpazy. Po tyg wszystko wróciło do normy, może to przypadek może też nerwy opadły ale zadziałało😜
Face Your Fear And Live Your Dream ;witajka
Awatar użytkownika
Iwona29
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1899
Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53

26 stycznia 2019, o 12:04

Solkan36 pisze:
26 stycznia 2019, o 11:51
Iwona29 pisze:
26 stycznia 2019, o 11:28
Solkan36 pisze:
26 stycznia 2019, o 11:19


Cyt.
,,Teraz przyjrzyj się swojemu pędzącemu sercu. Nie mam tu na myśli krótkich ataków palpitacji, jakie mogą ci się przydarzać od czasu do czasu, ale nieustannie bijące zbyt szybko, walące, kołaczące, „drżące” serce, które towarzyszy ci codziennie. Prawdopodobnie uważasz, że pędzi, dlatego i ja wybrałam to określenie, jednak jeżeli znajdziesz zegarek z sekundnikiem i zmierzysz sobie puls, raczej nie okaże się, żeby biło szybciej niż sto razy na minutę. Może bić w tempie stu dwudziestu uderzeń na minutę, ale w to wątpię. Prawdopodobne jest, że twoje serce nie pracuje dużo ciężej od dowolnego zdrowego serca. Różnica polega na tym, że ty stałeś się tak wrażliwy na jego pracę, że czujesz każde uderzenie. I pozostaniesz na nią wrażliwy tak długo, jak długo będziesz się w nią wsłuchiwał i z niepokojem rejestrował każde uderzenie! Chcę, żebyś zdał sobie sprawę, że taka praca w najmniejszym stopniu nie zaszkodzi twojemu sercu. Gdybyś chciał, mógłbyś grać w tenisa albo baseball. Prawdę powiedziawszy, gdybyś miał wystarczająco dużo energii i zainteresowania, żeby uprawiać taki sport, najprawdopodobniej twoje serce uspokoiłoby się i w trakcie gry biło wolniej niż w chwili, gdy siedzisz i mierzysz sobie puls. Wszystkie te tygodnie spędzone na obserwacji, czekaniu i mierzeniu pulsu były stratą czasu. Nie możesz wyrządzić krzywdy swojemu sercu. Możesz robić wszystko, co zechcesz, pod warunkiem, że jesteś gotów czasowo znosić te dziwne odczucia, które dochodzą z okolic serca. Wszelkie boleści pochodzą jedynie z przeciążenia mięśni klatki piersiowej, a wywołane są napięciem. Chore serce nie daje objawów w postaci bólu w miejscach, gdzie ty go odczuwasz. Właściwy ból serca nie jest odczuwany w sercu. Tak więc, jeżeli chodzi o twoje serce, jest ono zdrowe i bije w zasadzie jak każde inne. Jesteś jedynie świadomy jego pracy i tylko tę świadomość wzmacniasz, martwiąc się nią i za bardzo skupiając na niej uwagę. Miej odwagę rozluźnić się i przeanalizować tę pracę oraz zdać sobie sprawę, że – podobnie jak potliwe dłonie i skurcz żołądka – jest ona jedynie wynikiem nadmiernej sensytyzacji nerwów stymulujących uwalnianie adrenaliny do krwiobiegu. Lęk spowodował taką sensytyzację nerwów odpowiedzialnych za pracę twojego serca, że reagują one na najlżejszy bodziec. Nagły hałas może wystarczyć, tak żeby twoje serce zakołatało, albo – co jeszcze bardziej zbija z tropu – może nagle zacząć szybko bić bez wyraźnego powodu. Bądź gotowy żyć z tą nieregularną pracą serca do czasu, aż twoje nerwy przestaną być aż tak nadwrażliwe. Stanie się to, gdy zmienisz nastawienie na bardziej filozoficzne i zaakceptujesz ten pęd i kołatanie jako część programu prowadzącego do wyzdrowienia. Popełniłeś błąd myślenia, że skoro twoje serce nadal szybko bije, ty nadal jesteś chory. Mogą minąć tygodnie, zanim przestaniesz być świadomy szybkiej pracy serca, ale z chwilą, gdy ją zaakceptujesz, zaczniesz nieustannie zdrowieć. Nie istnieje magiczny przełącznik, który natychmiast uspokoiłby twoje serce... "
Hej kolego.
Przeczytałam ten post i wielkie dzięki za niego.Postaram się wracać do niego każdego dnia i uświadamiać sobie jeszcze bardziej ten cały mechanizm 🙂

Ja mam jeszcze problem pełnego uświadomienia sobie związku pracy serca z nerwami.Tzn podczas stresu nie zawsze mam kołatania i te skurczE.W tym czasie mam szybkie tętno.Za dzień lub dwa pojawiają się kołatania i to całymi dniami.Juz się nie boje ich.Co jedynie mi przwszkadzaja.

Dużo zdrowia Tobie życzę i to bardzo dużo.😉
Proszę Cie bardzo, po tym jak to znalazłem (choć już nie pamiętam gdzie) to wracam do tego prawie codziennie.
Dlaczego czasami mamy tylko wysoki puls a czasami kołatania i dodatkowe skurcze? hmm Pewnie dochodzi do zaburzenia w przwodzeniu impulsów odpowiedzialnych za pobudzanie serca do pracy.
Jak by cię dopadly dodakowe skurcze i męczył kilka dni to spróbuj pobrać nolpaze (bądź inny ipp), choć mój kardiolog i rodzinny twierdza że nie ma zależności między praca serca a żoładkiem to gdzieś kkiedyś wyczytałem że czasami przy przpuchlinie rozworu przełykowego dochodzi do podrażniania serca przez wpust żołądka. Kiedyś przez prawie mmiesiąc mnie dzień w dzień męczyły dodatkowe skurcze i mimo przepisanych leków nie chcialy odpuścić do póki nie pobralem przez tydzień właśnie nolpazy. Po tyg wszystko wróciło do normy, może to przypadek może też nerwy opadły ale zadziałało😜
Powiem Ci że może mieć związek z zoladkiem.Czesto rano mi tętno rośnie po jedzeniu.
Ktoś tu z forum pisał że kardiolog na badaniu echo serca zobaczył że ma przepuklinę właśnie przy przełyku i podrażnia zoladek.

Ale też m właśnie że po jakimś czasie zaczynają mi się te skakania serca i całe dnie.A czasem od razu podczas sytuacji stresowej.

Staram się to ogarnąć jak tylko moge.Nie wierzę że uda mi się to na amen wyeliminować ale przynajmniej nie boje się już tego.
Drażni bo poddusza ale ciul z tym.

W lutym mam echo właśnie i zobaczę czy na gorsze nic się nie zmieniło 🙂
Chce wiedzieć czy mogę być uśpiona do zabiegu.
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz😉
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"🙂
mickey27
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 109
Rejestracja: 21 kwietnia 2015, o 21:59

26 stycznia 2019, o 12:20

Julcia66 pisze:
25 stycznia 2019, o 11:15
Staram się nie panikować ale ten dyskomfort mi ewidentnie przeszkadza.Najpierw zrobię wszystkie badania kardiologa odwiedzę a jak nic nie wyjdzie fizycznego to zajmę się tą nerwicą której zamierzam się szybko pozbyć nie dam się jędzy 😂😂😂
Badania zrób a to dlatego że lepiej się potem właśnie pracuję nad nerwica. Nie łatwiej hehe ale wynik to wynik i można ryzykować jak to się mówi
Miałem i mam dokładnie co podajesz i z czasem się zmniejsza jak pracujesz nad sobą. Powoli ale zmniejsza widocznie
Awatar użytkownika
Solkan36
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 147
Rejestracja: 23 września 2018, o 22:19

26 stycznia 2019, o 12:26

Iwona29 pisze:
26 stycznia 2019, o 12:04
Solkan36 pisze:
26 stycznia 2019, o 11:51
Iwona29 pisze:
26 stycznia 2019, o 11:28

Hej kolego.
Przeczytałam ten post i wielkie dzięki za niego.Postaram się wracać do niego każdego dnia i uświadamiać sobie jeszcze bardziej ten cały mechanizm 🙂

Ja mam jeszcze problem pełnego uświadomienia sobie związku pracy serca z nerwami.Tzn podczas stresu nie zawsze mam kołatania i te skurczE.W tym czasie mam szybkie tętno.Za dzień lub dwa pojawiają się kołatania i to całymi dniami.Juz się nie boje ich.Co jedynie mi przwszkadzaja.

Dużo zdrowia Tobie życzę i to bardzo dużo.😉
Proszę Cie bardzo, po tym jak to znalazłem (choć już nie pamiętam gdzie) to wracam do tego prawie codziennie.
Dlaczego czasami mamy tylko wysoki puls a czasami kołatania i dodatkowe skurcze? hmm Pewnie dochodzi do zaburzenia w przwodzeniu impulsów odpowiedzialnych za pobudzanie serca do pracy.
Jak by cię dopadly dodakowe skurcze i męczył kilka dni to spróbuj pobrać nolpaze (bądź inny ipp), choć mój kardiolog i rodzinny twierdza że nie ma zależności między praca serca a żoładkiem to gdzieś kkiedyś wyczytałem że czasami przy przpuchlinie rozworu przełykowego dochodzi do podrażniania serca przez wpust żołądka. Kiedyś przez prawie mmiesiąc mnie dzień w dzień męczyły dodatkowe skurcze i mimo przepisanych leków nie chcialy odpuścić do póki nie pobralem przez tydzień właśnie nolpazy. Po tyg wszystko wróciło do normy, może to przypadek może też nerwy opadły ale zadziałało😜
Powiem Ci że może mieć związek z zoladkiem.Czesto rano mi tętno rośnie po jedzeniu.
Ktoś tu z forum pisał że kardiolog na badaniu echo serca zobaczył że ma przepuklinę właśnie przy przełyku i podrażnia zoladek.

Ale też m właśnie że po jakimś czasie zaczynają mi się te skakania serca i całe dnie.A czasem od razu podczas sytuacji stresowej.

Staram się to ogarnąć jak tylko moge.Nie wierzę że uda mi się to na amen wyeliminować ale przynajmniej nie boje się już tego.
Drażni bo poddusza ale ciul z tym.

W lutym mam echo właśnie i zobaczę czy na gorsze nic się nie zmieniło 🙂
Chce wiedzieć czy mogę być uśpiona do zabiegu.
Napewno wszystko bedzie wporzadku.
Jeżeli chodzi o narkoze i serce to ostatnio jak miałem zabieg wycięcia pęcherzyka żółciowego to anestezjolog powiedzia wprost że dla serca jest dużo lepeij jak podaje się narkoze. Zresztą na sali leżał pan który również miał bardzo chore serce i tam mimo ze miał mieć zabieg ze znieczuleniem w kręgosłup to w zwiazku na serce zdecydowali właśnie na narkoze bo nie obciąża tak serca.
Ja mimo że panicznie bałem się zabiegu a raczej napadu paniki przed i po to jak przyszło co do czego to byłem wyluzowany jak nigdy, zarówno przed jak i po. Fakt dali przed operacją jakieś benzo ale jak mój sąsiad spał przed zabiegiem jak zabity to mnie w ogóle nie ruszyło (choć pewnie uspokoiło znacznie)
Face Your Fear And Live Your Dream ;witajka
Awatar użytkownika
Iwona29
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1899
Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53

26 stycznia 2019, o 12:36

Ja chcę usunąć zęby 8mki i z powodu panicznego strachu przed rwaniem bo są też trudne do usunięcia to wolę być uśpiona a tego też się boje.Jednak wolę tak i nie być świadoma niż mieć taki paniczny lęk na fotelu i mdleć.

Dziękuję Ci bardzo za pomoc :friend:
Obyś nie musiał mieć żadnych poważnych problemów z sercem.
U Ciebie też będzie dobrze 🙂
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz😉
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"🙂
Julcia66
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 138
Rejestracja: 17 stycznia 2019, o 08:44

27 stycznia 2019, o 16:14

Czy przy nerwicy może towarzyszyć duszący suchy kaszel ?(u mnie jest wynikiem przeziębienia od dwóch tygodni nie mogę się go pozbyć ),jutro robię badania krwi RTG i kardiolog 8 go sama jestem ciekawa co to będzie
ODPOWIEDZ