Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Ataki paniki/derealizacja pomocy...

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
BlackWolfTR
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 20
Rejestracja: 22 listopada 2019, o 19:46

26 sierpnia 2021, o 17:15

Witam
Zakładam ten temat totalnie zestresowany, zdemotywowany i zestraszony tym co się teraz dzieje. Ale od początku:
Jakieś trzy dni temu pokłociłem się z kimś czego skutkiem były naprawdę mocne nerwy u mnie, aż miałem ochotę coś rozwalić.
Gdy szedłem spać trochę ochłonąłem. No i tak śpię sobie kilka godzin. Budzę się o około 4:00 w nocy z koszmaru i zaczynam odczuwać niepokój niewiedzieć czemu.
Usiłuje zasnąć przewracając się z boku na bok ale niepokój ciągle narastał a do tego dochodziły natrętne myśli. Tak nagle zachciało mi się wymiotować więc pobiegłem do toalety.
A tam co już się działo, to koszmar.... Cały się trzęsłem, serce bije bardzo szybko, myśli czy ja popadam w schizofrenię, czy jestem jakimś chorym psychicznie.
Totalnie nie wiedziałem co się ze mną dzieje. Siędzę tak w tej toalecie jakiś czas i zaraz mi przechodzi i jestem poprostu w szoku co się wydarzyło. Już wtedy miałem podejrzenia, że
to mój pierwszy atak paniki. Wróciłem do łóżka i jakimś cudem zasnąłem zszokowany.
Obudziłem się nazajutrz i oczywiście kontrola, czy jest już lepiej. Niby było. Przez cały dzień tak naprawdę odczuwałem lekki stres, aby znowu się to nie zdarzyło i byłem w szoku lekkim. Do tego doszła derealizacja. Już w dalszej części dnia się to trochę poprawiło. Noc była tym razem spokojniejsza, ale był stres czy się znowu to nie stanie. Obudziłem się ze snu i czułem się lepiej. Przez prawie całem dzień czułem się całkiem dobrze, aż do wczorajszego wieczora...
Zaczęła narastać derealizacja, która była naprawdę intensywna. Myśli typu: cały świat jest wytworem mojej wyobraźni, a ja jestem jedynym żyjącym "bytem", poczucia braku sensu, pustoty wszystkiego, obcości świata itd.
Kładąc się spać przeżyłem kolejny atak paniki... Były to takie cholerne jakby impulsu tych właśnie myśli wymienionych powyżej. Czasem to już nawet nie wiedziałem czy wytrzymam i chciałem aby to za wszelką cenę się skończyło. Znowu cały się trzesłem, bicie serca, ale najgorsze były te impulsywne myśli, które były tak cholernie ciężkie do zniesienia... Po 30 minutach się uspkoiłem i zasnąłem.
Jednak dzisiaj cały czas się czuję bardzo dziwnie... Ciągle mam właśnie impulsy co jakiś czas dotyczące tych myśli derealizacyjnych... Czuje się jak w jakiejś pułapce egzystencjalnej, z której nie ma żadnej ucieczki i przez to uczucie mam myśli typu; po co mam się starać wyjść z tego jak to nawet nie ma sensu itd.
Ja już naprawdę niewiem co mam robić... Co chwilę mam te impulsy i czuję totalną niemoc... Że nie da się z tego wyjść.
Proszę pomóżcie, doradźcie mi coś. Płaczę pisząc to... Nawet teraz pisząc to doznałem lekkiego ataku paniki.
Zawsze stroniłem od pójscią na psychoterapię bo zawsze chciałem "sam" wyjść z nerwic, derealizacji itd. Ale z tym co się teraz dzieje to naprawdę wątpie, że sobie sam poradzę.
Pozatym pójscie do psychologa będzie mierzyć się z dużym stresem, szczególnie, że musiał bym to jakoś rodzicom powiedzieć bo jestem nieletni...
Co robić? :(
Awatar użytkownika
Juliaaa78569
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 569
Rejestracja: 27 kwietnia 2018, o 16:25

26 sierpnia 2021, o 18:01

Szczerze czytając to nie widzę u Ciebie nic niepokojącego oprócz jednego...a właśnie... nerwicy 😁

Absolutnie klasyczny przykład ataku paniki, natrętnych myśli oraz stanu odrealnienia.
Strasznie się z tym szarpiesz, chcesz żeby odeszło, a nie tędy droga. Nie wiem czy czytałeś jakiekolwiek artykuły na temat nerwicy tutaj oraz czy słuchałeś nagrań chłopaków, ale ważne, żebyś to zrobił i zaczął wdrażać ich rady w życie.

Nie jestem w stanie Ci streścić wszystkiego w jednym poście, ale musisz zczaić, że jest to tylko Twój wystraszony umysł i tak naprawdę NIC CI NIE GROZI. Musisz dopuścić do siebie wszystko co się teraz z Tobą dzieje i zacząć w końcu na to nie reagować i powoli przekonywać swój stan emocjonalny, że jest wszystko git. Akceptować pojawiające się myśli, objawy, obawy, wyśmiewać je, olewać, ryzykować i jednocześnie żyć życiem.

Co do psychologa to mam swoje zdanie. Jeżeli czujesz potrzebę to zawsze można się zapisać, ale z doświadczenia wiem, że nie dowiesz się tam nic nowego niż tutaj (jeśli mowa o terapii poznawczo- behawioralnej). On i tak nie zrobi za Ciebie roboty, jednakże może być po prostu wsparciem mentalnym 😁
BlackWolfTR
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 20
Rejestracja: 22 listopada 2019, o 19:46

27 sierpnia 2021, o 10:59

Cześć
Dzięki za odpowiedź
Niby wiem, że to jest nerwica i derealizacja ale strasznie cholernie trudno jest z tym funkcjonować. Czuję jakby cała moja produktywność spadła, głównie właśnie przez te impulsy myślowe i obawy przed następnym atakiem paniki.
Wczoraj sobie też oglądnąłem filmik divovica na yt odnośnie tych ataków paniki i jak sobie z nimi radzić. Czyli, że najlepiej poprostu nic nie robić :p I faktycznie, gdy wczoraj przyszedł atak paniki to poprostu położyłem się na łóżko i leżałem spokojnie oddychając. Ciężko było wytrzymać leżąc i nic nie robiąc, mając atak paniki, 1000 obaw i myśli. Ale jakoś się udało i atak paniki minął, a ja czułem się lepiej i taki jakiś rozluźniony :D
Dodatkowo zauważyłem, że 90% moich myśli i czasu, którego spędzam to jest skupianie się na tym jak się czuję, jakie objawy mam itd. I chyba to też za bardzo nie pomaga, taka ciągła kontrola :/
Co do psychologa to uważam to samo. Wiem, że tak naprawdę nic nowego się nie dowiem od niego i jeśli sam się nie przyłożę to on mnie magicznie nie wyleczy. Jedyną zaletą psychoterapii, jest to, że psycholog może dać mi inne spojrzenie na to i mnie jakoś poprowadzić.
Dziś czuję się trochę lepiej, chociaż derealizacja i lęk ciągle jest. Staram się wdrażać rady z tego forum i yt.
BlackWolfTR
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 20
Rejestracja: 22 listopada 2019, o 19:46

2 września 2021, o 18:44

Cześć
Piszę tutaj ponownie bo już nie wytrzymuję... Myśli derealizacyjne przerodziły się w syndrom solipsystyczny czy jak to się tam nazywa. Nigdy nie czułem się tak źle, cały czas dobijają mnie te myśli nawet gdy próbuję czymś się zająć to wtedy jak se o nich przypominam to mnie to tak cholernie dobija. Zacząłem mieć nawet myśli samobójcze bo już mam tego ku@wa dosyć. Nie wytrzymuje psychicznie. Gdy próbuje ignorować te myśli to mam 2389573290 wątpliwości przez co zaraz wchodzę w analizy. Wsumie nawet niewiem czemu to piszę, chyba tylko aby się wyżalić bo moja motywacja jest praktycznie zerowa aby z tego wyjść...
ODPOWIEDZ