Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Atak paniki, lęk paniczny

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
ODPOWIEDZ
Czapla
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 198
Rejestracja: 6 grudnia 2010, o 14:47

1 lutego 2011, o 21:17

Zaq, w czasie ataku chyba nikt nie potrafi usiedzieć w miejscu: ja staram się chodzić, chociaż najchętniej bym gdzieś uciekła, bo się boję, głęboko oddycham, sięgam po nervosol, jakieś leki na obniżenie ciśnienia, staram się coś przegryźć, chociaż mam sucho w buzi, itd..
Nerwica
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 375
Rejestracja: 7 lipca 2010, o 15:59

2 lutego 2011, o 10:05

Usiedziec w miejscu?O nieee nigdy nie moglam. Ja tez wychodzilam czasem na klatke bo dalej sie balam a na klatce mialam wrazenie ze jest wiecej powietrza i nie jest mi tak duszno. Ja podczas atakow paniki to siadalam wstawalam i za chwile znowu siadalam bo nie wiedzialam co lepsze. Bo jak za dlugo chodzialam to balam sie ze upadne a jak siadalam to mnie nosilo i tez sie balam chyba jeszzce bardziej ze sie nagle osune albo gdzies zapadne. Ja jak gdzies do kogos szlam albo bylam w tych gorszych okresach to stale ruszalam noga jak siedzialam to znaczy nie umialam nigdy tak spokojnie siedziec i patrzec w jeden punkt. Gdyby mnie ktos przywiazal to chyba bym oszalala :)
Awatar użytkownika
tajemnica
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 181
Rejestracja: 4 listopada 2010, o 13:52

2 lutego 2011, o 12:55

Najgorzej chyba jest usiedzieć w poczekalni i się nie ruszać. Ja cały czas zmieniam pozycje, drapie się po szyi i tp ciężko jest.
„ W swoim życiu przeżyłam wiele, wiele tragedii – większość z których nigdy się nie wydarzyła. "
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

3 lutego 2011, o 18:25

Ja tez nie wysiedze podczas ataku paniki a do poradni to chyba bym pobiegla tylko zeby miec zapewniona szybko pomoc w razie czego :) Najgorzej jest w autobusie jak dlugo stoi w korku i nagle dostaje sie ataku...to wtedy jestem gotowa uzyc tych mloteczkow przy szybach i sie ewakuowac oknem...
Thazek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 52
Rejestracja: 28 lutego 2011, o 23:41

1 marca 2011, o 11:55

tajemnica żebyś wiedziała ,że ciężko! Mam to samo ale jak prowadzę
samochód i dostaję ataku paniki to od razy łapię się za szyję! Pociągam nosem jakbym miał katar!
Ciężko jest wytrzymać... ale wtedy puszczam na głos muzykę i śpiewam! :pp
Mam tak bardzo mało czasu,
by odszukać to co piękne,
naprawdę piekne...
To co daje mi nadzieję,
co napawa chwile lękiem,
ogromnym lękiem...
Zaq
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 46
Rejestracja: 31 stycznia 2011, o 16:52

1 marca 2011, o 12:04

Tez tak robię z tą muzyką. Czy to w domu czy gdzieś gdzie da się ją puścić. A jak się nie da to sobie głośno w głowię nucę :) Zawsze to jakies odwrócenie uwagi...
Thazek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 52
Rejestracja: 28 lutego 2011, o 23:41

16 marca 2011, o 20:06

Dużo ludzi ma jakieś tiki podczas lęku ;)
Mam tak bardzo mało czasu,
by odszukać to co piękne,
naprawdę piekne...
To co daje mi nadzieję,
co napawa chwile lękiem,
ogromnym lękiem...
lolo
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 73
Rejestracja: 19 marca 2011, o 21:15

9 kwietnia 2011, o 23:22

Ja podczas ataku paniki (nie smiac sie) chodzilem po pokoju majac wydrukowane kartki z historiami i objawami przy ataku i chodzilem tak po mieszkaniu czytajac to i przekonujac sie ze nie umre bo nie bylem w stanie usiasc do komputera. Na szczescie teraz ataki mam juz rzadziej
Halfix
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 22
Rejestracja: 14 lipca 2011, o 19:12

24 lipca 2011, o 20:10

Witajcie :hide:

kilka dni mnie tu nie bylo... uwierzylem ze znowu wraca wszystko do normy... ze znowu czuje sie dobrze...

Dzis od rana czulem sie jak by mnie czolg rozjechal... nie wiedzac dlaczgo... lęk dziwne uczucie nadejscia czegoś...

jak to jest , powiedzcie , siedze sobie , gram... nagle czuje coś sie dzieje... i takie dziwne uczucie przeszywa moje ciało...

nie wiem jeszcze czego się spodziewać , zaczynam sie bać - to nie zwykły strach , przerazenie malo powiedziane , próbuje sie nad czyms

skupic... nie potrafie... oblewa mnie pot , czuje serce w gardle , nie bylo by to najgorsze... gdyby nie ta mysl ... mysl ze nikt mi nie pomoze...

ze tak juz bedzie do konca zycia , ze nie ma lekarstwa nawet doraznego zeby mnie uspokoic... ze zwariuje , zamkna mnie , parlizujacy strach..

staram sie nad czyms skupic...znow ta mysl i to uczucie , przerazenie.... uciekac, ale dokad??!! dzwonic ?? ale do kogo kto moze mi pomoc?

probuje sie uspokic... staram sie nie pojechac do szpitala... jestem przerazony :( czy to "normalne"????????????????????

:why: :why: :why: :why: :why: :why: :why: :why: :why: :why: :why: :why: :why: :why: :why: :why: :why: :why: :why:
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

24 lipca 2011, o 23:37

TAK TAK TAK i znowu TAk, normalne e nienormalny ogolnie ataku paniki, nic dodac nic ujac do tego nie trzeba, tak sie czulem podczas ataku paniki, i wiem jedno atak paniki zawsze przejdzie, sa tez leki na typowo atak, ale tak naprawde i bez nich atak mija, tylko strachem wlasnym go coraz bardziej i bardziej nakrecamy. A atak paniki wlasnie przychodzi wtedy kiedy jestesmy zre;laksowani i nic takiego sie nie dzieje.
Mam nadzieje ze nie pojechales do szpitala :)

-- 24 lipca 2011, o 23:37 --
Rzuć okiem na ten temat... viewtopic.php?f=6&t=46
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
Halfix
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 22
Rejestracja: 14 lipca 2011, o 19:12

25 lipca 2011, o 01:00

Wojciech pisze:TAK TAK TAK i znowu TAk, normalne e nienormalny ogolnie ataku paniki, nic dodac nic ujac do tego nie trzeba, tak sie czulem podczas ataku paniki, i wiem jedno atak paniki zawsze przejdzie, sa tez leki na typowo atak, ale tak naprawde i bez nich atak mija, tylko strachem wlasnym go coraz bardziej i bardziej nakrecamy. A atak paniki wlasnie przychodzi wtedy kiedy jestesmy zre;laksowani i nic takiego sie nie dzieje.
Mam nadzieje ze nie pojechales do szpitala :)

-- 24 lipca 2011, o 23:37 --
Rzuć okiem na ten temat... viewtopic.php?f=6&t=46
Dziękuje za odpowiedz :)

Wiesz Wojciech mnie sam atak nie przeszkadza... moze za duzo powiedziane... jak przychodzi to staram sie go opanowac... juz jednak troche sie z tym mecze...

zacytuje wikipedie

Zespół lęku napadowego zwany też lękiem napadowym, zespołem paniki lub zespołem lęku panicznego - rodzaj zaburzenia lękowego, które objawia się występowaniem epizodów silnego strachu (przerażenia). Napady lęku zwykle występują niespodziewanie i nie są związane z realnym zagrożeniem lecz ze zbyt bujną wyobraźnią[1]. Typową treścią obaw podczas napadu jest przekonanie, że za chwilę straci się życie, rozum lub przytomność. Większość napadów ma racjonalne podłoże - istnieje konkretny bodziec zagrażający (np. katastrofa samochodowa). Kiedy napady nie mają jasnego początku są nieprzewidywalne. Osoby cierpiące na zespół paniki są często przekonane, że zaraz umrą (bardzo silnie łomocze im serce, mają zaburzenia widzenia, uczucie duszenia się), sądzą zazwyczaj, że mają "atak serca". Rozpoznanie ustala się po kilku tego typu atakach, podczas których wyklucza się somatyczne przyczyny ich wystąpienia. Paniczny lęk może występować z różną częstotliwością, średnio ok. dwa razy w tygodniu i trwa 10-20 minut. Napadowi towarzyszą nieprzyjemne doznania somatyczne, trudności w rozumowaniu i poczucie nieuchronnej katastrofy kończące się ogólnym wyczerpaniem organizmu[1]. Nasilony lęk zwiększa prawdopodobieństwo wystąpienia napadu paniki, zaś same napady mogą powodować długotrwały lęk antycypacyjny, powodowany obawą wystąpienia napadu. Często współwystępują z agorafobią która może być przyczyną jak również ich skutkiem.

najgorsze to ze ja panicznie boje sie przemieszczac , a teraz musze sporo podrozowac... i kiedy zaczyna sie taki dziwny atak... wtedy sie boje ze wariuje , normalnie podcza atakow nie mam takich mysli... a moze ja juz oszalalem , tylko jeszcze tego nie wiem :( porazka :(
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

25 lipca 2011, o 08:50

No dokładnie to jest atak paniki, tylko ten czas trwania zawsze jest zanizany w takich wikipediach i innych podrecznikach :) Nie oszalales, zwariowanie wyglada zupelnie inaczej :)
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
Halfix
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 22
Rejestracja: 14 lipca 2011, o 19:12

25 lipca 2011, o 23:48

Wojciech pisze:No dokładnie to jest atak paniki, tylko ten czas trwania zawsze jest zanizany w takich wikipediach i innych podrecznikach :) Nie oszalales, zwariowanie wyglada zupelnie inaczej :)
Wiesz to fajnie sie mowi... dzis przejechalem 400 km... jutro kolejne 400... jestem zmeczony... zyciem , samotny... mimo ze tylu znajomych dookola... zycie...och zycie
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

26 lipca 2011, o 10:18

Ja takie ataki paniki dostaje srednio co drugi dzien a nawet zdarza mi sie w jednym dniu przezyc trzy i to takie potezne, ze po nich jestem tak zmeczona jakbym takie 400 kilometrow przebiegla. No ale co innego mozna zrobic? Przeciez nie mozna sie poddac chociaz ma sie na to moze i ochote. Zawsze latwo sie mowi ale z reguly to co sie mowi mozna wprowadzic w czyn tylko ze potrzeba na to pewnie czasu i duzo samozaparcia. Przelamac leki bylopo by dobrze ale ile razy mi sie to do tej pory udalo, tylko kilka a potem znowu sie poddaje i tak wkolko. Teraz na dodatek jak zaczelam terapie i czulam ze jest juz okey to znowu przeszkoda, zmienili mi psychologa bo tamten zminil misjce pracy! Mysle ze porzadna terapia pomogla by pokonac strach i objawy, ale tez trzeb atrafic na prawdziwego specjaliste, kltory zna sie na rzeczy. Mozna brac leki, no wlasnie mozna a ja wkolo sie z nich wykrecam, i dlatego ze sie nie lecze przestalam sie juz zalic sama na ta chorobe bo zrozumialam ze ja sama uciekam od leczenia...nieciekawe wnioski.

-- 26 lipca 2011, o 10:19 --
A gdzie ty pracujesz ze tyle jezdzisz, moze jako handlowiec?
Halfix
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 22
Rejestracja: 14 lipca 2011, o 19:12

1 sierpnia 2011, o 19:54

Właśnie zajechałem do Belgi... jakoś sie udało... moze nie zwariuje ze strachu tutaj :( :( :(
ODPOWIEDZ