Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Alko OCD

Forum o nerwicy natręctw i jej objawach.
Omawiamy tutaj własne doświadczenia z życia z tym jakże natrętnym zaburzeniem.
Ale także w tym temacie można podzielić się typowymi natrętnymi lękowymi myślami, które pełnią rolę straszaków i eskalatorów lęku w zaburzeniu.
ODPOWIEDZ
Peiper
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 42
Rejestracja: 13 grudnia 2019, o 17:14

16 sierpnia 2023, o 17:46

Dzień dobry wszystkim,
Piszę gdyż doszło do zbyt wielu absurdów w ostatnim czasie. :D
Od paru lat ma nasilone OCD itd itd. Przechodziłem wiele atrakcyjnych momentów dzięki Nerwicy xD I ogólnie życie jest z tym ,,piękne''.

Ostatnio chyba nabawiłem się Alko OCD. Ogólnie nie pije zbyt często a jak pije, to konkretnie( raz na miesiąc lub dwa głownie przy jakiejś okazji w tygodniu nie mam ochoty- nie lubie piwa wina itd raczej jako Polak :D to wódkę i wszystko co ma ponad 40 wolt) - głównie pije dla fun'u, nie mam wieczorów z lampką wina itd xD. Od zawsze w trakcie picia włączała mi się sarmacja- pij więcej od nich żeby pokazać- żeby się nie śmiali że tak mało( brzmi to jak dziecko co ma 15/16 lat, ale niestety zakompleksienie i wpływ sirodowiska z licealnych czasów doprowadził do tego że teraz muszę z tym walczyć). Odkąd mam nerwice unikałem już tego typu sytuacji z wielu powodów( że czegoś nie będę pamiętał, że coś zrobię itd) i najczęściej bardziej sobie folgowałem jak była przy mnie dziewczyna- mogła relacjonować mi wszystko na drugi dzień. Z czasem, gdy zacząłem ogarniać wszystko- nerwica się uspokoiła- stwierdziłem że wyjdę już sam na ,,męską impreze'' :D I ogólnie było wszystko ok, przez dłuuugi czas. Udało mi się nawet rzucić palenie po 8 latach- nie paliłem 50 dni. Uważałem siebie za Boga i że nerwica już mi nie zagraża. Aż tu nagle po urlopie czerwcowym zaplanowaną miałem imprezę z kolegą/przyjacielem z okazji jego 33 urodzin i w sumie bawiliśmy się dwa dni- W pierwszy dzień u niego na mieszkaniu a potem na kaca poprawiny na mieście bar itd ( obaj wyszliśmy z założenia, że taka impreza się już nie powtórzy gdyż starzejemy się nagle mogą naskoczyć nowe obowiązki itd) - Ogólnie wszystko pamiętam itd cięzki powrót do domu itd ale dałem rady. Na drugi dzień po tym maratonie kacyk itd trzeba było wytrzeźwieć bo w poniedziałek do pracy itd i nagle ogromne-kacolęki- analiza wszystkiego itd. Przeszło na drugi dzień- uspokoiłem się itd. I 3 dni później dziewczyna napisała mi coś co zmieniło moje życie o 180 stopni. Przygadałem się z nią o tym weekendzie i dla żartów i z troski stwierdziła że te moje wybryki w weekend to normalnie jak alkoholik. I zaczęło się.
- Analiza: całego weekendu, analiza ile wypiłem, kiedy ostatni piłem , analiza moich innych imprez itd
- Robienie testów na bycie alkoholikiem- na necie są
- Sprawdzanie jak zostaje się alkoholikiem xD
- I najgorsze- MUSISZ SIĘ NAPIĆ ŻEBY SPRAWDZIĆ CZY JESTEŚ- JAK SIĘ NAPIJESZ TO- I TU SĄ DWIE WERSJE:
a) NIE JESTEŚ
b) ZACZNIESZ PIĆ I ZOSTANIESZ MENELEM JAK Z FILMU POD MOCNYM ANIOŁEM
Akurat tydzień później przydarzyła się ku temu okazja- impreza firmowa. Miałem ogormne schizy że mam delirke- wszyscy pili itd itd lęk pocenie się itd. Stwierdziłem , że zaryzykuje to się dowiem wszystkiego. Zrobiono mi drinka i ledwo co zamoczyłem usta- prawie nie pijąc( raczej topniejący lód wypiłe) i odstawiłem szklanke-nagle wszystko przeszło. I resztę imprezy w ogóle nie piłem xD . Po tym stwierdziłem że to jednak nie alkoholizm a nerwica.
Na drugi dzień stwierdziłem, że ok nerwico ,,niech będę tym alkoholikiem'' a tu nagle ogormne napady lęku, ogólnie wszystko źle, świat jest paskudny itd. I tak ponad miesiąc nie ma z tym styczności. Ogólnie czuje się jak takie dziecko które nie wie co to alkohol wie że to coś niebezpiecznego ale boi się tego, gdy słyszę pytanie w pracy,, We wrześniu mam urodziny wpadnij poszalejemy'' mówię ok a w głebi serca boje się jakbym szedł na ścięcie.... Jak już myslałem, że pozbyłem się tego chu... to wróciło do mnie i zniszczyło moje zwycięstwo z papierosami....

Na chwilę obecną pomimo pokaźnej kolekcji- ponad 100 butelek róźnego alko które codziennie w sypialni patrzą się na mnie boję się tego. Boje się Alkoholu pić xD
Lęk był na tyle duży, że odezwał się nałóg- organizm domagał się nikotyny żeby ugasić lęki i od kilku dni palę Iqosy... Które poniekąd studzą lęk do alko- czuję się lepiej.

Moje pytanie do was czy ktoś coś takiego miał i czy komuś udało się z tego wyjść.? Jak tak, to w jaki sposób xD

Pozdrawiam
Abinos
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 71
Rejestracja: 16 marca 2023, o 17:30

30 sierpnia 2023, o 13:44

Siemka miałem to samo mi udało się z tego wydostać niestety teraz hocd
Umano
Nowy Użytkownik
Posty: 15
Rejestracja: 15 sierpnia 2023, o 17:37

31 sierpnia 2023, o 17:40

Natrętne myśli mogą być przeróżnego rodzaju. W przypadku natrętnych myśli czy jest się albo czy zostanie się alkoholikiem warto porozmawiać z kimś bliskim i wtedy ta osoba powinna nas uspokoić, że wcale nie jesteś alkoholikiem, nie zbliżasz się do zostania alkoholikiem i że to tylko Twoje natrętne myśli.
Abinos
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 71
Rejestracja: 16 marca 2023, o 17:30

1 września 2023, o 07:22

Ja nawet Amolem się nie smarowalem bo alko przenika przez skórę i będę miał ciągi 😂
ODPOWIEDZ