Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień z natrętami? Wyżal się swobodnie
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 220
- Rejestracja: 3 stycznia 2017, o 22:27
Jutro na cały dzień zostaje SAMAz siostrzenica. Już się cała telepie na samą myśl i tym, tak się boję tych natrętów które na pewno będę miała w głowie bo już mam, boję się że coś zrobię.. wiem, nie pochwała cię tego,powinnam już dawno być na dalszym etapie w nerwicy ale boje się,tak cholernie się boję że coś się stanie, że coś jej zrobię... Już mi się płakać chcę. Mam nawet wizje jutrzejszego dnia, zrobię coś siostrzenicy ->z wyrzutów sumienia popełnię samobójstwo -> pójdę do piekła
Ostatnio zmieniony 12 lipca 2017, o 22:00 przez feellonely, łącznie zmieniany 1 raz.
- eyeswithoutaface
- Moderator
- Posty: 1516
- Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44
A który to już taki Twój post czytam? Kochana, jakbyś chciała to tysiąc razy już byś jej coś zrobiła, a Ty się głuptasie NA SAMĄ MYŚL ze strachu trzęsiesz całafeellonely pisze: ↑12 lipca 2017, o 21:57Jutro na cały dzień zostaje SAMAz siostrzenica. Już się cała telepie na samą myśl i tym, tak się boję tych natrętów które na pewno będę miała w głowie bo już mam, boję się że coś zrobię.. wiem, nie pochwała cię tego,powinnam już dawno być na dalszym etapie w nerwicy ale boje się,tak cholernie się boję że coś się stanie, że coś jej zrobię... Już mi się płakać chcę

"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
- eiviss1204
- Odburzony Wolontariusz Forum
- Posty: 1291
- Rejestracja: 2 stycznia 2017, o 16:22
Ty juz dluzszy czas krecisz sie wokol tego tematu z tego co Cie obserwuje. Musisz w koncu puscic te kontrole,ktora do niczego nie prowadzi,zauwaz,ze nigdy nic nie zrobilas zadnemu dzecku ,wiec po co sie tak meczyc ?feellonely pisze: ↑12 lipca 2017, o 21:57Jutro na cały dzień zostaje SAMAz siostrzenica. Już się cała telepie na samą myśl i tym, tak się boję tych natrętów które na pewno będę miała w głowie bo już mam, boję się że coś zrobię.. wiem, nie pochwała cię tego,powinnam już dawno być na dalszym etapie w nerwicy ale boje się,tak cholernie się boję że coś się stanie, że coś jej zrobię... Już mi się płakać chcę
Zaakceptuj to,ze to sa MYSLI NATRETNE i one jakis czas będa to,ze sie kontrolujesz nie powoduje tego ,ze to sie skonczy ,a wrecz przeciwnie ciagle sie nakrecasz. Wracaj do nagran ile sie da, na pewno dasz rade




-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 220
- Rejestracja: 3 stycznia 2017, o 22:27
Pół dnia za mna, jak na zlosc siostrzenica musiała dwa razy zrobić kupę w pampersa a normalnie robiła raz na 5 dni. Musiałam ją przewinąć wykąpać dwa razy, więc miałam dużo obrazow w głowie, myśli żeby ją gdzieś dotknąć, w 90 % moich myśli jest tak że ja właśnie dotykam w miejscu intymnym.oczywiscie wszystkie czynności staram się robić omijając te miejsca szerokim łukiem , a przy przewijaniu jak dotknęłam przypadkiem to zaraz miałam lęk że zrobiłam to specjalnie.zwariowac można !!!! Ale i tak.jestt lepiej niż myślałam że będzie, bo myślałam że będę siedzieć i płakać a jest w miarę ok bo są momenty żesię śmieje z tych myśli ale właśnie pojawiają się przy takich sytuacjach jak przewijanie,kąpanie,przebieranie
- eyeswithoutaface
- Moderator
- Posty: 1516
- Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44
Kochana, olewaj je! Świetnie że się konfrontujesz z lękiem i mimo wszystko przewijasz i kąpieszfeellonely pisze: ↑13 lipca 2017, o 12:54Pół dnia za mna, jak na zlosc siostrzenica musiała dwa razy zrobić kupę w pampersa a normalnie robiła raz na 5 dni. Musiałam ją przewinąć wykąpać dwa razy, więc miałam dużo obrazow w głowie, myśli żeby ją gdzieś dotknąć, w 90 % moich myśli jest tak że ja właśnie dotykam w miejscu intymnym.oczywiscie wszystkie czynności staram się robić omijając te miejsca szerokim łukiem , a przy przewijaniu jak dotknęłam przypadkiem to zaraz miałam lęk że zrobiłam to specjalnie.zwariowac można !!!! Ale i tak.jestt lepiej niż myślałam że będzie, bo myślałam że będę siedzieć i płakać a jest w miarę ok bo są momenty żesię śmieje z tych myśli ale właśnie pojawiają się przy takich sytuacjach jak przewijanie,kąpanie,przebieranie


"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 7
- Rejestracja: 20 marca 2020, o 19:40
Witam. To mój pierwszy wpis i w ogóle nie wiem czy uda mi się go wysłać. Mam nerwicę natręctw od 10 lat( stwierdzoną) choć sięgając pamięcią miałam ja już znacznie wcześniej... sami wiecie. Do tej pory moje leczenie polegało tylko na farmakoterapii, choć psychiatra mówił, że w moim przypadku wystarczyłaby psychoterapia jednak mając wówczas 20 lat i słysząc oddział dzienny spanikowałam, że oczywiście mnie tam zostawią i zdecydowałam się na leki... byle tylko mi coś wreszcie pomogło. I tak przez 10 lat... Dziś mam 30 lat coraz częściej pytają się kiedy zajdę w ciążę bo wiedzą, że lubię dzieci. Nie wyobrazam sobie odstawienie lekow i mam poczucie winy, ze jak ich nie odtawie, to irodze chore dziecko. Lekarz zmienił mi lek z Parogenu na Anafranil. Brałam 1 tabl. Wszystko było ok do 28.06. Ponieważ mój lekarz zachorował i przestał przyjmować pacjentów a że mną było już kiepsko poszłam na ostry dyżur psychiatryczny i tam lekarz zapisał mi Mozarin. Dwa tygodnie czekałam na poprawę i się nie doczekałam. We wtorek tj. 11.07 poszłam do kolejnego lekarza, który zalecił zwiększenie dawki. Mój narzeczony bardzo mnie wspiera. Ale to, co się że mną dzieje to masakra. Co wieczór płacze. Boję się l, że zamkną mnie w psychiatryku. Denerwuję mnie jak ktoś cieszy się z głupich RZECZY, Z takich, których ja jeszcze 3 tyg. Temu się cieszyłam. Denerwuję mnie, że jutro w pracy znowu będę musiała udawać, że źle się czuje przez bóle menstruacyjne. W dodatku dziś sobie wkręcilam, że ludzie dziwnie na mnie patrzą, jakby wiedzieli, że jestem chora. Powiedziałam o tym narzeczonemu i dziwnie na mnie spojrzał, tak jakby się zaczął bać, że tracę rozum. No i oczywiście teraz myślę, że tak jest. Nic nie jest w stanie mnie pocieszyć. Nie wiem czy wygrana w totka by mnie ucieszyła a wszyscy wokół tacy radośni i podnieceni latem, urlopem itp. A ja się boję, że ja na swoim urlopie nie będę w stanie nawet wyjść i się poopalać. Oodpiszcie choć nie wiem czy będę umiala sprawdzić czy ktoś odpisał. Pozdrawiam.
- Karo30
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 225
- Rejestracja: 30 sierpnia 2016, o 14:00
Witaj, nie napisałaś w sumie na czym polega Twoja NN. Napisz coś więcej . Również zmagam się z NN ale nigdy nie wzięłam leków. Na forum znajdziesz masę materiałów które pomogą ci uporać się z zaburzeniem. Bo NN, jak bardzo by ją nie demonizowano, jest tylko zaburzeniem emocjiKaxanka pisze: ↑13 lipca 2017, o 20:11Witam. To mój pierwszy wpis i w ogóle nie wiem czy uda mi się go wysłać. Mam nerwicę natręctw od 10 lat( stwierdzoną) choć sięgając pamięcią miałam ja już znacznie wcześniej... sami wiecie. Do tej pory moje leczenie polegało tylko na farmakoterapii, choć psychiatra mówił, że w moim przypadku wystarczyłaby psychoterapia jednak mając wówczas 20 lat i słysząc oddział dzienny spanikowałam, że oczywiście mnie tam zostawią i zdecydowałam się na leki... byle tylko mi coś wreszcie pomogło. I tak przez 10 lat... Dziś mam 30 lat coraz częściej pytają się kiedy zajdę w ciążę bo wiedzą, że lubię dzieci. Nie wyobrazam sobie odstawienie lekow i mam poczucie winy, ze jak ich nie odtawie, to irodze chore dziecko. Lekarz zmienił mi lek z Parogenu na Anafranil. Brałam 1 tabl. Wszystko było ok do 28.06. Ponieważ mój lekarz zachorował i przestał przyjmować pacjentów a że mną było już kiepsko poszłam na ostry dyżur psychiatryczny i tam lekarz zapisał mi Mozarin. Dwa tygodnie czekałam na poprawę i się nie doczekałam. We wtorek tj. 11.07 poszłam do kolejnego lekarza, który zalecił zwiększenie dawki. Mój narzeczony bardzo mnie wspiera. Ale to, co się że mną dzieje to masakra. Co wieczór płacze. Boję się l, że zamkną mnie w psychiatryku. Denerwuję mnie jak ktoś cieszy się z głupich RZECZY, Z takich, których ja jeszcze 3 tyg. Temu się cieszyłam. Denerwuję mnie, że jutro w pracy znowu będę musiała udawać, że źle się czuje przez bóle menstruacyjne. W dodatku dziś sobie wkręcilam, że ludzie dziwnie na mnie patrzą, jakby wiedzieli, że jestem chora. Powiedziałam o tym narzeczonemu i dziwnie na mnie spojrzał, tak jakby się zaczął bać, że tracę rozum. No i oczywiście teraz myślę, że tak jest. Nic nie jest w stanie mnie pocieszyć. Nie wiem czy wygrana w totka by mnie ucieszyła a wszyscy wokół tacy radośni i podnieceni latem, urlopem itp. A ja się boję, że ja na swoim urlopie nie będę w stanie nawet wyjść i się poopalać. Oodpiszcie choć nie wiem czy będę umiala sprawdzić czy ktoś odpisał. Pozdrawiam.



Myśl jest iluzją
"Co za różnica? Natręt to natręt. Rozpoznać łatwo. Myśl z nikąd o absurdalnej treści wracająca jak czkawka." Ciasteczko
"Co za różnica? Natręt to natręt. Rozpoznać łatwo. Myśl z nikąd o absurdalnej treści wracająca jak czkawka." Ciasteczko
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 7
- Rejestracja: 20 marca 2020, o 19:40
Dopiero wczoraj się zarejestrowałam nie wiem jak wejść na czat. Moja nerwica to przede wszystkim lek przed samobójstwem, że coś sobie zrobię, bo coś we mnie pęknie. Mimo tego, że lekarz mówi, ŻE NIE JA " WIEM SWOJE" tak się tego boję. Boję się, że urodzę chore dziecko bo nie będę w stanie przerwać farmakoterapii. Już sama nie wiem. Teraz np. Jak coś powiem do kogoś czy coś to za chwilę myśl typu : o nie pomyślałaś o natręctwie, czyli jednak wiem, że to była moja kolejna natrętne myśl.
- Karo30
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 225
- Rejestracja: 30 sierpnia 2016, o 14:00
Lęk przed samobójstwem jest dość częstym natręctwem. Nie będę ci tu teraz pisać co masz robić bo to sobie musisz wszystko przerobić czytając artykuły i nagraniaKaxanka pisze: ↑13 lipca 2017, o 20:24Dopiero wczoraj się zarejestrowałam nie wiem jak wejść na czat. Moja nerwica to przede wszystkim lek przed samobójstwem, że coś sobie zrobię, bo coś we mnie pęknie. Mimo tego, że lekarz mówi, ŻE NIE JA " WIEM SWOJE" tak się tego boję. Boję się, że urodzę chore dziecko bo nie będę w stanie przerwać farmakoterapii. Już sama nie wiem. Teraz np. Jak coś powiem do kogoś czy coś to za chwilę myśl typu : o nie pomyślałaś o natręctwie, czyli jednak wiem, że to była moja kolejna natrętne myśl.

Myśl jest iluzją
"Co za różnica? Natręt to natręt. Rozpoznać łatwo. Myśl z nikąd o absurdalnej treści wracająca jak czkawka." Ciasteczko
"Co za różnica? Natręt to natręt. Rozpoznać łatwo. Myśl z nikąd o absurdalnej treści wracająca jak czkawka." Ciasteczko
- eyeswithoutaface
- Moderator
- Posty: 1516
- Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44
Hej! Przede wszystkim powinnas sie skupić na pracy nad swoją psychiką i emocjami, nauczyć umysł reagować inaczej niż lękiem. 10 lat na lekach to słaby pomysł. Niestety one nie leczą nerwicy, a jedynie ukrywają bardzo skutecznie jej objawy. Świetnie, że trafiłaś na forum, bo to skarbnica wiedzy o zaburzeniu. Koniecznie zapoznaj się z artykułami naszych adminów. Mam nadzieję, że inaczej spojrzysz na swoje lęki po ich przeczytaniu. Nie załamuj się, przed Tobą trochę pracy, ale mozesz z nerwicy wyjść i znowu cieszyć się życiem. Głowa do góryKaxanka pisze: ↑13 lipca 2017, o 20:11Witam. To mój pierwszy wpis i w ogóle nie wiem czy uda mi się go wysłać. Mam nerwicę natręctw od 10 lat( stwierdzoną) choć sięgając pamięcią miałam ja już znacznie wcześniej... sami wiecie. Do tej pory moje leczenie polegało tylko na farmakoterapii, choć psychiatra mówił, że w moim przypadku wystarczyłaby psychoterapia jednak mając wówczas 20 lat i słysząc oddział dzienny spanikowałam, że oczywiście mnie tam zostawią i zdecydowałam się na leki... byle tylko mi coś wreszcie pomogło. I tak przez 10 lat... Dziś mam 30 lat coraz częściej pytają się kiedy zajdę w ciążę bo wiedzą, że lubię dzieci. Nie wyobrazam sobie odstawienie lekow i mam poczucie winy, ze jak ich nie odtawie, to irodze chore dziecko. Lekarz zmienił mi lek z Parogenu na Anafranil. Brałam 1 tabl. Wszystko było ok do 28.06. Ponieważ mój lekarz zachorował i przestał przyjmować pacjentów a że mną było już kiepsko poszłam na ostry dyżur psychiatryczny i tam lekarz zapisał mi Mozarin. Dwa tygodnie czekałam na poprawę i się nie doczekałam. We wtorek tj. 11.07 poszłam do kolejnego lekarza, który zalecił zwiększenie dawki. Mój narzeczony bardzo mnie wspiera. Ale to, co się że mną dzieje to masakra. Co wieczór płacze. Boję się l, że zamkną mnie w psychiatryku. Denerwuję mnie jak ktoś cieszy się z głupich RZECZY, Z takich, których ja jeszcze 3 tyg. Temu się cieszyłam. Denerwuję mnie, że jutro w pracy znowu będę musiała udawać, że źle się czuje przez bóle menstruacyjne. W dodatku dziś sobie wkręcilam, że ludzie dziwnie na mnie patrzą, jakby wiedzieli, że jestem chora. Powiedziałam o tym narzeczonemu i dziwnie na mnie spojrzał, tak jakby się zaczął bać, że tracę rozum. No i oczywiście teraz myślę, że tak jest. Nic nie jest w stanie mnie pocieszyć. Nie wiem czy wygrana w totka by mnie ucieszyła a wszyscy wokół tacy radośni i podnieceni latem, urlopem itp. A ja się boję, że ja na swoim urlopie nie będę w stanie nawet wyjść i się poopalać. Oodpiszcie choć nie wiem czy będę umiala sprawdzić czy ktoś odpisał. Pozdrawiam.



"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 583
- Rejestracja: 14 lipca 2015, o 11:46
Ja dodam tylko od siebie,że ja też jestem na lekach od 12 lat i urodziłam 2 wspanialych i co najważniejsze zdrowych dzieci więc się nie martw na zapas.Wiem,że to nie wytłumaczenie aby nadal się faszerowac lekami,ale podobnie jak Ty wiem,że bez nich w ogóle bym nie funkcjonowała.Głową do góry będzie dobrze.eyeswithoutaface pisze: ↑13 lipca 2017, o 21:39Hej! Przede wszystkim powinnas sie skupić na pracy nad swoją psychiką i emocjami, nauczyć umysł reagować inaczej niż lękiem. 10 lat na lekach to słaby pomysł. Niestety one nie leczą nerwicy, a jedynie ukrywają bardzo skutecznie jej objawy. Świetnie, że trafiłaś na forum, bo to skarbnica wiedzy o zaburzeniu. Koniecznie zapoznaj się z artykułami naszych adminów. Mam nadzieję, że inaczej spojrzysz na swoje lęki po ich przeczytaniu. Nie załamuj się, przed Tobą trochę pracy, ale mozesz z nerwicy wyjść i znowu cieszyć się życiem. Głowa do góryKaxanka pisze: ↑13 lipca 2017, o 20:11Witam. To mój pierwszy wpis i w ogóle nie wiem czy uda mi się go wysłać. Mam nerwicę natręctw od 10 lat( stwierdzoną) choć sięgając pamięcią miałam ja już znacznie wcześniej... sami wiecie. Do tej pory moje leczenie polegało tylko na farmakoterapii, choć psychiatra mówił, że w moim przypadku wystarczyłaby psychoterapia jednak mając wówczas 20 lat i słysząc oddział dzienny spanikowałam, że oczywiście mnie tam zostawią i zdecydowałam się na leki... byle tylko mi coś wreszcie pomogło. I tak przez 10 lat... Dziś mam 30 lat coraz częściej pytają się kiedy zajdę w ciążę bo wiedzą, że lubię dzieci. Nie wyobrazam sobie odstawienie lekow i mam poczucie winy, ze jak ich nie odtawie, to irodze chore dziecko. Lekarz zmienił mi lek z Parogenu na Anafranil. Brałam 1 tabl. Wszystko było ok do 28.06. Ponieważ mój lekarz zachorował i przestał przyjmować pacjentów a że mną było już kiepsko poszłam na ostry dyżur psychiatryczny i tam lekarz zapisał mi Mozarin. Dwa tygodnie czekałam na poprawę i się nie doczekałam. We wtorek tj. 11.07 poszłam do kolejnego lekarza, który zalecił zwiększenie dawki. Mój narzeczony bardzo mnie wspiera. Ale to, co się że mną dzieje to masakra. Co wieczór płacze. Boję się l, że zamkną mnie w psychiatryku. Denerwuję mnie jak ktoś cieszy się z głupich RZECZY, Z takich, których ja jeszcze 3 tyg. Temu się cieszyłam. Denerwuję mnie, że jutro w pracy znowu będę musiała udawać, że źle się czuje przez bóle menstruacyjne. W dodatku dziś sobie wkręcilam, że ludzie dziwnie na mnie patrzą, jakby wiedzieli, że jestem chora. Powiedziałam o tym narzeczonemu i dziwnie na mnie spojrzał, tak jakby się zaczął bać, że tracę rozum. No i oczywiście teraz myślę, że tak jest. Nic nie jest w stanie mnie pocieszyć. Nie wiem czy wygrana w totka by mnie ucieszyła a wszyscy wokół tacy radośni i podnieceni latem, urlopem itp. A ja się boję, że ja na swoim urlopie nie będę w stanie nawet wyjść i się poopalać. Oodpiszcie choć nie wiem czy będę umiala sprawdzić czy ktoś odpisał. Pozdrawiam.![]()
![]()
![]()
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 7
- Rejestracja: 20 marca 2020, o 19:40
Bardzo Ci dziękuję za odpowiedź. Najgorsze jest teraz , że się boję że zwariuje bo przeczytałam ulotkę leku nasennego, ze podaje się go także schizofrenikom. W piatek moja lekarka u ktorej byłam pierwszy raz zapytała czy coś słyszę, WIDZĘ, powiedziałam, z.e nie ale zaczęłam się bać że zacznę i teraz każdego się dopatruje Czy ma normalną twarz Czy nie patrzy na mnie dsię nie, czy czegoś nie słyszę a jak nie mogę zidentyfikować jakiegoś hałasu to mdleję że strachy prawie. Czy próbowałaś terapii? Ja zaczynam od jutra już nawet nie zważając na jej cenę bo na NFZ to się raczej nie dostanę. Czy brałaś leki w ciąży? Denerwuję mnie że jednego dnia jest lepiej i o tym mówię narzeczonemu a drugiego już gorzej bo się nakrece i wstyd mi powiedzieć o tym że znowu źle. Dawkę większą biorę dopiero od 4 dni. Nie Ja WIDZĘ tej nerwicy, wiem że to grzech ale chyba wolałbym mieć raka.
Z góry dzięki za odpowiedź.
Z góry dzięki za odpowiedź.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 583
- Rejestracja: 14 lipca 2015, o 11:46
Kochana nie martw się.Ja też dostałam od lekarza olanzapine to jest lek dla schizofrenikow,ale w natrectwach myslowych też się je stosuje.Ja ich nie zazylam ani razu bo bałam się skutków ubocznych a musiałam się zajmować dziećmi a to,że lekarka zapytała czy slyszysz lub widzisz to pewnie po to aby tylko potwierdzić,że masz nerwicę a nie chorobę psychiczną.Mnie również lekarz pytał czy ja to widzę itp jak mu powiedziałam,że nie,że to takie wyobrażenie to nic więcej nie musiałam mówić gołym okiem dla niego było widać,że cierpię na obsesje myślowe.Ja również się wystraszył tego pytania,ale po chwili lekarz mi wyjaśnił dlaczego taki wywiad przeprowadza.Nie martw się.Jesteś zdrowa psychicznie osobą i nic się złego nie dzieje i dziać nie będzie.A leki biorę antydepresyjne...Pozdrawiam cieplutkoKaxanka pisze: ↑18 lipca 2017, o 11:25Bardzo Ci dziękuję za odpowiedź. Najgorsze jest teraz , że się boję że zwariuje bo przeczytałam ulotkę leku nasennego, ze podaje się go także schizofrenikom. W piatek moja lekarka u ktorej byłam pierwszy raz zapytała czy coś słyszę, WIDZĘ, powiedziałam, z.e nie ale zaczęłam się bać że zacznę i teraz każdego się dopatruje Czy ma normalną twarz Czy nie patrzy na mnie dsię nie, czy czegoś nie słyszę a jak nie mogę zidentyfikować jakiegoś hałasu to mdleję że strachy prawie. Czy próbowałaś terapii? Ja zaczynam od jutra już nawet nie zważając na jej cenę bo na NFZ to się raczej nie dostanę. Czy brałaś leki w ciąży? Denerwuję mnie że jednego dnia jest lepiej i o tym mówię narzeczonemu a drugiego już gorzej bo się nakrece i wstyd mi powiedzieć o tym że znowu źle. Dawkę większą biorę dopiero od 4 dni. Nie Ja WIDZĘ tej nerwicy, wiem że to grzech ale chyba wolałbym mieć raka.
Z góry dzięki za odpowiedź.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 583
- Rejestracja: 14 lipca 2015, o 11:46
Niestety brałam.Bylam zła na siebie,ale to nie był mój wymysł,przecież nie robilam tego celowo aby zaszkodzić dziecku.Lekarz prowadzący wiedział,że biorę od razu mu powiedziałam,że nie jestem w stanie odstawic bo nie będę mogła funkcjonowac to tak starałam się jak mogłam brać np mniejsza dawkę bo mowa u mnie o clonazepamie.Jeżeli był dzień,że czułam się w miarę dobrze to brałam mniej tego leku,starałam się,ale niestety nie odstawilam.Gdybym miała ta wiedzę na temat leków 12 lat temu to bym nie wlazla w to całe szambo z nimi.Ważne,że dzieci mam zdrowe,ciążę przeszłam bez niemilych niespodzianek i to najważniejsze.