Ciało i umysł są zawsze po naszej stronie, tylko nie zawsze to rozumiemy.Reters pisze: ↑23 września 2021, o 21:04Mądre słowa tego człowieka psychoterapeuty. Po tym co czuję w sobie, jak się wypala moja dusza, która chce się rozwijać a ciała i umysł jej w tym przeszkadza. Bo wygonie koło mamy i taty, bo obiadki, bo mam w pewnym sensie zapewnione bezpieczeństwo. Tak, tylko to wszystko jest bez sensu jak siebie nie rozwijamy. To jak kwiat który jak kwitnie to widać w nim życie. Jak usycha to jak by umierał. To samo się dzieje z naszym wnętrzem, kiedy nie robimy tego o czym piszesz. Więc będę działał już od jutra. Najtrudniejszy jest początek, potem jest dużo łatwiej.
Odnosząc się do Twojej wypowiedzi na temat relacji damsko-męskich, Twój punkt widzenia mi się podoba. Jest obiektywny, nie stronniczy i odbieram to, że pisałaś pełnią siebie jak czułaś. Więc bardzo ciekawie przedstawiałaś ten aspekt naszych zainteresowań drugą osobą. Z tego co wydedukowałem od dziewczyn przez te miesiące pisania z nimi i na spotkaniach, tylko cześć tak prawdziwie się przyzna, że jak w pierwszych chwilach ujrzenia tego faceta na żywo, nie czują tego co chcą czuć(chemia, pociąg seksualny, różnorodność genotypów(też tak słyszałem) czy prądy, no jak zwał tak zwał) to one powiedzą do faceta słowa typu "jesteś cudownym facetem, masz bardzo wartościowe cechy w sobie, jednak to nie to" i można powiedzieć, że to już jest koniec. Pozostaje tylko znajomość koleżeńska, bez więzi emocjonalnej oraz bliskości seksualnej. Tak to widzę po moich doświadczeniach.
Jasne, pociągają zaradność i charyzma jednak pierwszy aspekt tak zwanego testu fizycznej atrakcyjności połączony oczywiście z seksualnością(bo ludzie jako istoty są niezwykle mocno seksualne) musi być spełniony chociaż w 51% wtedy taka dziewczyna daje facetowi zielone światło i chce go zobaczyć jak obok niego się czuje, jakie emocje w niej wywołuje, czy jest asertywny, właśnie charyzmatyczny jak napisałaś. I jak koleś zda ten "sprawdzian" to kobieta coraz bardziej za nim jest wewnętrznie. Więc to wszystko mechanizmy połączone. Wiele musi się spełnić razem ze sobą, by kobieta i facet byli prawdziwie za sobą i by sex kiedy już do niego dojdzie czuli jak coś wyjątkowego a nie przelotnego i płytkiego. Zdecydowanie, też wychodzę z założenia, że z punktu biologicznego was kobiet, jest to normalne. Powiem więcej i bardzo dobrze że tak jest, nie chcecie mieć faceta miernoty, który nie radzi sobie z własnymi emocjami, nie jest decyzyjny i jest taką życiową fujarą. Z brzydkością oryginalnie to ujełaś;) Nie raz widziałem faceta 10 razy brzydszego ode mnie i co z tego? Obok niego była bardzo atrakcyjna dziewczyna i z nim była a nie z innym dużo przystojniejszym mężczyznom. To tylko się potwierdza Twój punkt widzenia. Ponownie witamy w naturze z biologi:)
Energią, aurą po prostu czym rezonuje ta osoba oraz dodatkowo czy wyobrażamy sobie z nią bliskość seksualną i cielesną. Jak te dwie sfery się spełnią. Mogą zacząć się ze sobą spotykać;)
Myślę, że sensem naszego życia jest rozwój, człowiek który się nie rozwija obumiera, traci siły witalne, pogrąża się chorobach, dziwnych stanach, praca odgrywa dużo ważniejszą rolę niż tylko zarabianie pieniędzy.
Rzecz w tym, że fizyczna atrakcyjność jest bardzo mocno powiązana z osobowością. Nie tyle nam się podoba czyjś uśmiech, ile to jak ktoś się uśmiecha. U kobiet jest to często bardzo mocno przesłonięte przez wspomnianą przeze mnie zaradność czy charyzmę. Podam Ci przykład, umówiłam się kiedyś z facetem przez internet, na zdjęciach facet właśnie interesująco brzydki, na żywo po prostu straszny. Do tego stopnia, że tylko przez wzgląd na grzeczność nie uciekłam jak go zobaczyłam. Poszliśmy na kawę i po 10 minutach rozmowy nie miał już dla nie znaczenia jego wygląd ( tj. zrobił się znowu interesująco brzydki ) , inna sprawa, że okazał się strasznym dupkiem i jedynym chyba facetem, którego źle wspominam , ale to już osobna historia. Oczywiście każdy ma tam jakieś swoje preferencje co do wyglądu, jakieś rzeczy które go wyjątkowo kręcą lub odrzucają, ale finalnie i tak liczy się całokształt.