Jakie są to czynności?BlackWolfTR pisze: ↑11 marca 2020, o 20:25Mam natrętne czynności które lubię robić, bo po nich czuje satysfakcję. A jak nie zrobię, to jestem nie zadowolony. Niewiem czy je ignorować, czy robić, bo naprawdę lubię. Z drugiej strony to mogą też być przyzwyczajenia. Czy to są natrety, czy przyzwyczajenia?
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień z natrętami? Wyżal się swobodnie
- lubieplacki13
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 495
- Rejestracja: 14 listopada 2019, o 21:50
/przerwa od forum
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1566
- Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41
Dziś znowu gorszy dzień. Od rana ruminacje, napięcie i somaty. Z tego już mnie głowa boli, rzygać mi się chce.
Ciągle mam przymus upewniania się. Jak mam wątpliwości w jakiejś sprawie, tłumaczę ją sobie, to ciągle czuję przymus tłumaczenia tego sobie w kółko, przez to, że czuję wątpliwości czy dobrze i jasno to sobie wytłumaczyłem, czy wszystko co chciałem sobie wytłumaczyłem, czy zrobiłem to w odpowiedni sposób. Jak próbuję tego nie robić to z tyłu głowy to za mną chodzi. Nie mogę się skupic na niczym innym.
Często zamiast tego tłumaczenia sobie w kółko jakiegoś tematu, próbuję przywołać odczucia pewności i braku wątpliwości w tych sprawach co mi nie wychodzi.
Ciągle mam przymus upewniania się. Jak mam wątpliwości w jakiejś sprawie, tłumaczę ją sobie, to ciągle czuję przymus tłumaczenia tego sobie w kółko, przez to, że czuję wątpliwości czy dobrze i jasno to sobie wytłumaczyłem, czy wszystko co chciałem sobie wytłumaczyłem, czy zrobiłem to w odpowiedni sposób. Jak próbuję tego nie robić to z tyłu głowy to za mną chodzi. Nie mogę się skupic na niczym innym.
Często zamiast tego tłumaczenia sobie w kółko jakiegoś tematu, próbuję przywołać odczucia pewności i braku wątpliwości w tych sprawach co mi nie wychodzi.
- JestemNadzieja
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 228
- Rejestracja: 8 sierpnia 2017, o 09:22
Kurła ma tu ktos w stresujacych momentach straszne,okropne,gigantyczne ataki ZIMNA i rewolucje gastryczna?

-
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1179
- Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43
MaJestemNadzieja pisze: ↑3 kwietnia 2020, o 23:17Kurła ma tu ktos w stresujacych momentach straszne,okropne,gigantyczne ataki ZIMNA i rewolucje gastryczna?

https://www.czlowiekczujacy.pl
Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 35
- Rejestracja: 25 października 2019, o 09:54
Witam, jestem w trakcie odburzania z divovikiem, jakoś to idzie. Do wczoraj czułem się w miarę, aż tu nagle jakiś telefon ze z mama jest zle, psychicznie słabo się czuje i mnie dopadł dół, od razu brak snu. Rozumiem ze akceptacja tego stanu to jedyne wyjście. A może macie jakieś swoje wskazówki
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1566
- Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41
Mam takie pytanie dziwne i potrzebuję opinii.
Dwa dni temu dziewczyna opowiadała mi coś co przeczytała. Ja w tym czasie akurat grałem i nie za bardzo mnie to interesowało co mówiła, słuchałem przez grzeczność, byle jak. Po tym spytała się mnie o jedną rzecz z tego co mi opowiadała, a ja nie wiedziałem o co. Zarzuciła mi, że jej nie słuchałem. Ja odpowiedziałem jej, że słuchałem jej tylko nie dosłyszałem o co pytała.
Teraz czuję jakbym ją okłamał, zrobił coś złego, bo przecież tak naprawdę jej praktycznie nie słuchałem. Czuję wątpliwości, czy może powinienem powiedzieć jej, że tak naprawdę jej nie słuchałem albo analizy, czy to nie jest jednak pierdoła. Czuje potrzebę ciągłej analizy tego, ciągle o tym myślę, czuję lęk, napięcie i somaty.
Dwa dni temu dziewczyna opowiadała mi coś co przeczytała. Ja w tym czasie akurat grałem i nie za bardzo mnie to interesowało co mówiła, słuchałem przez grzeczność, byle jak. Po tym spytała się mnie o jedną rzecz z tego co mi opowiadała, a ja nie wiedziałem o co. Zarzuciła mi, że jej nie słuchałem. Ja odpowiedziałem jej, że słuchałem jej tylko nie dosłyszałem o co pytała.
Teraz czuję jakbym ją okłamał, zrobił coś złego, bo przecież tak naprawdę jej praktycznie nie słuchałem. Czuję wątpliwości, czy może powinienem powiedzieć jej, że tak naprawdę jej nie słuchałem albo analizy, czy to nie jest jednak pierdoła. Czuje potrzebę ciągłej analizy tego, ciągle o tym myślę, czuję lęk, napięcie i somaty.
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 436
- Rejestracja: 25 września 2015, o 13:30
Pewnie, przez dwa lata jak tylko wstałam z łóżka 🥳🥳Katja pisze: ↑4 kwietnia 2020, o 00:15MaJestemNadzieja pisze: ↑3 kwietnia 2020, o 23:17Kurła ma tu ktos w stresujacych momentach straszne,okropne,gigantyczne ataki ZIMNA i rewolucje gastryczna?![]()
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1566
- Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41
Miał tu ktoś problem z ciągłym przymusem upewniania się w myślach? Ja czuję ciągle przymus upewniania się, że mam wyciągnięte poprawne wnioski, że robię dobrze, a przynajmniej nie robię źle, przede wszystkim w sprawach religijnych i moralnych. Analizowanie przy tym też w "odpowiedni sposób".
-
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 1759
- Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09
Mam podobny problem. Analizowanie analiz analiz. Do tego depresja. Jedna rada. Stop myslom stop analizom. Zero zastanawiania nad niczym.Nerwyzestali pisze: ↑24 kwietnia 2020, o 19:56Miał tu ktoś problem z ciągłym przymusem upewniania się w myślach? Ja czuję ciągle przymus upewniania się, że mam wyciągnięte poprawne wnioski, że robię dobrze, a przynajmniej nie robię źle, przede wszystkim w sprawach religijnych i moralnych. Analizowanie przy tym też w "odpowiedni sposób".
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1566
- Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41
No tak. Tylko ten super przymus ;p.Halina pisze: ↑30 kwietnia 2020, o 10:49Mam podobny problem. Analizowanie analiz analiz. Do tego depresja. Jedna rada. Stop myslom stop analizom. Zero zastanawiania nad niczym.Nerwyzestali pisze: ↑24 kwietnia 2020, o 19:56Miał tu ktoś problem z ciągłym przymusem upewniania się w myślach? Ja czuję ciągle przymus upewniania się, że mam wyciągnięte poprawne wnioski, że robię dobrze, a przynajmniej nie robię źle, przede wszystkim w sprawach religijnych i moralnych. Analizowanie przy tym też w "odpowiedni sposób".
Ja mam jeszcze taki "nawyk", że próbuję sobie wyobrazić, poczuć brak tych wątpliwości, próbuję jakby wymusić prawidłowe odczucia, myśli, poczuć prawidłowe myślenie, pewność w sprawach w których mam wątpliwości ciągłe.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1491
- Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02
ja tak samo robilem , ale nie dawalo to uspokojenia ani poprawy nastrojuNerwyzestali pisze: ↑30 kwietnia 2020, o 11:14No tak. Tylko ten super przymus ;p.Halina pisze: ↑30 kwietnia 2020, o 10:49Mam podobny problem. Analizowanie analiz analiz. Do tego depresja. Jedna rada. Stop myslom stop analizom. Zero zastanawiania nad niczym.Nerwyzestali pisze: ↑24 kwietnia 2020, o 19:56Miał tu ktoś problem z ciągłym przymusem upewniania się w myślach? Ja czuję ciągle przymus upewniania się, że mam wyciągnięte poprawne wnioski, że robię dobrze, a przynajmniej nie robię źle, przede wszystkim w sprawach religijnych i moralnych. Analizowanie przy tym też w "odpowiedni sposób".
Ja mam jeszcze taki "nawyk", że próbuję sobie wyobrazić, poczuć brak tych wątpliwości, próbuję jakby wymusić prawidłowe odczucia, myśli, poczuć prawidłowe myślenie, pewność w sprawach w których mam wątpliwości ciągłe.
Mistrz 2021 (L)
-
- Gość
Lekarz 2 dni temu stwierdził OCD. Zawsze myślałem że mam nerwicę lękową. Nie mam zadnych obsesji typu porzadek, czystosc itp. Lęk ciągły, który chwilami się zaostrza. Ciagle martwie sie i mysle o tych samych sprawach, ktorych nie umiem rozwiazac, np. sytuacji rodzinnej. Boje sie ludzi, mam somatyzacje. Nie umiem sie na niczym skupić, bo ciagle czuje jakbym zyl w swojej glowie. Od urodzenia byłem inny, unikałem ludzi i życia. Od dzieciństwa byłem nerwowy, ostatnio pogorszyło się na tyle że nie jestem w stanie żyć. Chwilami łapie mnie taki lęk albo poczucie beznadzieji że nie da się tego znieść. Mam pewne niby rytuały, myślałem że to uzależnienia, np. jedzenie słodyczy, obracanie komórki, kabla, jak przy nich jestem, co kiedyś mnie uspokajało. Uzależnienie od komputera od dziecka. Rozpamiętuję rzeczy które ostatnio zrobiłem i się wstydzę, ciągle popełniam błędy i nic mi nie wychodzi nieważne jakbym się starał. Nie jestem już niczego pewny, nie wiem czego chcę, bo wszystkiego się boję, więc jakby zamroziłem wszystkie swoje pragnienia. Czuje sie jakbym miał oszaleć przez lęk, którego nie da sie wytrzymać. Czasami mialem jakby urojenia, tj slyszenie swojego imienia w glowie albo w dzwiekach otoczenia. To pasuje do OCD? Sory nie wiem gdzie napisać.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 905
- Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05
Znów mnie męczą natrety że zwariuje. Boję się rzeczy które widzę " kątem oka", a nie daj Boże jak jest coś ciemnego mam uczucie że strasznie mi to przeszkadza plus silny lęk. Czuję się jakaś taka przepełniona agresją i złością i chyba boję się że to wybuchnie albo przerodzi się w jakąś psychoze, te negatywnie emocje są tak strasznie silne. Albo mam coś takiego że niby jest ok i nagle impuls myśliwy że ktoś za mną stoi z tyłu i mega lęk że może ja w w to wierzę? Wczoraj widzialam się z siostrą wyszła na chwilę do drugiego pokoju jak wracała widziałam ją "kątem oka" i wyobrazilam sobie ja jako kogoś kto chce mi zrobić krzywdę,lęk dosłownie mnie przeszyl. Mam ostanio ciężki okres czy to dlatego mózg znów wraca do tych natrectw? Już było dobrze jakiś czas pozwalalam tym myślą płynąć i olewalam. A teraz mam momenty że te myśli i wyobrazenia są tak cholernie silne że czuję jakby zaraz miały się naprawdę te straszne rzeczy wydarzyć,jakbym zraz miała zacząć krzyczeć albo bić sama siebie po twarzy czy coś. Ogólnie dużo agresji i lęku w tych moich myślach. Ratunku!
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
Jim Morrison
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 137
- Rejestracja: 5 sierpnia 2017, o 22:01
To pozwól im się wydarzyć, niech się stanie to czego się boisz, wtedy też pozwalanie myślom być będzie miało bardziej uzdrawiający wymiar, bo puścisz kontrolę robiąc te dwie rzeczy razem.znerwicowana_ja pisze: ↑13 czerwca 2020, o 15:49Znów mnie męczą natrety że zwariuje. Boję się rzeczy które widzę " kątem oka", a nie daj Boże jak jest coś ciemnego mam uczucie że strasznie mi to przeszkadza plus silny lęk. Czuję się jakaś taka przepełniona agresją i złością i chyba boję się że to wybuchnie albo przerodzi się w jakąś psychoze, te negatywnie emocje są tak strasznie silne. Albo mam coś takiego że niby jest ok i nagle impuls myśliwy że ktoś za mną stoi z tyłu i mega lęk że może ja w w to wierzę? Wczoraj widzialam się z siostrą wyszła na chwilę do drugiego pokoju jak wracała widziałam ją "kątem oka" i wyobrazilam sobie ja jako kogoś kto chce mi zrobić krzywdę,lęk dosłownie mnie przeszyl. Mam ostanio ciężki okres czy to dlatego mózg znów wraca do tych natrectw? Już było dobrze jakiś czas pozwalalam tym myślą płynąć i olewalam. A teraz mam momenty że te myśli i wyobrazenia są tak cholernie silne że czuję jakby zaraz miały się naprawdę te straszne rzeczy wydarzyć,jakbym zraz miała zacząć krzyczeć albo bić sama siebie po twarzy czy coś. Ogólnie dużo agresji i lęku w tych moich myślach. Ratunku!
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 47
- Rejestracja: 14 kwietnia 2020, o 10:06
Cześć, ostatnio znowu miałem natrety odnośnie zrobienia krzywdy bliskim z którymi sobie poradziłem szybko, ale. No właśnie ale.
Naczytałem się kiedyś o różnorodnych objawach schizo, psycholog jej u mnie nie widzi, ale ja mam takie natretne mysli, a to że ktoś mnie zaatakuje od tyłu, albo najgorsze obecnie to, że ktoś zacznie słyszeć moje myśli, albo że zacznę je mówić na głos, cholernie źle się czuję, brak humoru, a już miałem sporo czasu i byłem wolny od, cały czas te mysli, że jestem chory na schizo, albo że mówię tak a myślę co innego
Cały czas jest a co jeśli ja faktycznie, albo udaje miłego a jestem zły, co się dzieje? To zaburzenia czy faktycznie coś na rzeczy? Czuje trochę złość, że nie mogę sobie poradzić. Albo mam dzień że jestem zły lub wręcz trysk że mnie agresja.
Naczytałem się kiedyś o różnorodnych objawach schizo, psycholog jej u mnie nie widzi, ale ja mam takie natretne mysli, a to że ktoś mnie zaatakuje od tyłu, albo najgorsze obecnie to, że ktoś zacznie słyszeć moje myśli, albo że zacznę je mówić na głos, cholernie źle się czuję, brak humoru, a już miałem sporo czasu i byłem wolny od, cały czas te mysli, że jestem chory na schizo, albo że mówię tak a myślę co innego
Cały czas jest a co jeśli ja faktycznie, albo udaje miłego a jestem zły, co się dzieje? To zaburzenia czy faktycznie coś na rzeczy? Czuje trochę złość, że nie mogę sobie poradzić. Albo mam dzień że jestem zły lub wręcz trysk że mnie agresja.