Widzisz, ale religie i "zasady" tworzą ludzie, to oni wymyślają, może u Cb też podłożem być to że jednak gryzie się z naturą, jak pisałem seks jest bardzo ważny w życiu, a to że ktoś głosi że jak się np. masturbujesz czy seks służy przyjemności i przez to pójdziesz do piekła, to jest śmieszne. Sami Ci ludzie upadają i robią gorsze rzeczy, patrz ostatnie afery z pedofilią np. i okej może to być mały odsetek księży i ksiądź jako funkcja w społeczeństwie może przyciągać zwyroli, jednak nie usprawiedliwia to tuszowania, rozmywania odpowiedzialności, zakłamania jakim objawia się KK.dziuplawiewiorki pisze: ↑28 listopada 2019, o 19:21Religia katolicka ma bardzo ostre podejście do seksualności, niemal każdy jej świadomy przejaw jest uznawany za grzech śmiertelny grożący wiecznymi torturami w piekle. Nie tylko tradycjonaliści (którzy mogli popaść w schizmę) tak uważają. Antykoncepcja jest definitywnie zabroniona, podobnie jak wytrysk poza pochwą. Wyciągam stąd wniosek, że seksualność jest wyjątkowo upadła i dla dobra duszy najlepiej dać sobie spokój z przyjemnością seksualną. Przez leki, które biorę, mogę mieć zmniejszony popęd seksualny, rzadziej doznawać erekcji.
Wczoraj byłem u seksuologa, stwierdzili zaburzenia preferencji seksualnych i zaproponowali mi zastrzyk za 115 zł raz w miesiącu, wspominali też coś o jakichś tabletkach. Mam dość mały popęd płciowy (np. w porównaniu do tego, co było, gdy nie brałem regularnie leków). Właśnie niestety oglądałem pornografię związaną z moimi upodobaniami (nie ma tam np. stosunków płciowych czy męskich genitaliów) i mimowolnie miałem erekcję. Chociaż takie filmy to dla mojej psychiki nie pornografia, bo trzeba mieć porządnego maine coona w głowie, aby to, co widziałem, wywoływało przyjemność seksualną.
Co do pornografi i tym co Cię kręci, to jeżeli serio nie przymusza to nikogo do robienia czegoś wbrew sobie, nie jest to nielegalne, nie krzywdzi dzieci (każdego pedofila bym przybił na żywca jajami do latarni) ani innych osób, to nie powinno to wywoływać w Tobie takiego anty i tak radykalnego podejścia, gdzie widać kłóci się to z Tobą.