Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1485
- Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02
ja sie nie pogodze, doprowadze do znikniecia tego objawu
Mistrz 2021 (L)
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 315
- Rejestracja: 13 stycznia 2017, o 22:22
Ej słuchajcie, macie czasami takie wrażenie, że coś Wam w środku bulgocze/szumi/huczy? Bo ja mam i wydaje mi się, że gdzieś przy płucach, przy sercu, w plecach mi tak zabulgocze dziwnie przez kilka sekund. Mam tak kilka razy na dzień od jakichś dwóch tygodni. Nie wiem, czy to kolejny objaw czy może związane jest to z przeziębieniem, które niedawno przeszłam. Nigdy tak nie miałam przy chorobie i już mam najgorsze myśli że to jakieś szmery....
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 62
- Rejestracja: 19 października 2016, o 23:08
@up, mi tez tak bulgocze, cale zycie bulgotalo, w wielu miejscach mysle ze kazdy tak ma.
Od paru dni czuje sie fatalnie od wlasciwie 4 miesiecy ciaglej poprawy czuje sie jakbym wrocil do punktu wyjscia. W sobote mialem studniowke, i olbrzymi lęk przed nia, ktory byl czesciowo opanowany. Na samej studniowce tez doszlo do sytuacji gdzie zwymiotowalem (moj nerwicowy standardzik), ale nie cechowalem tego jakos emocjonalnie. No i wczoraj w niedziele i dziś (pon) przezywam ogolne rozstrojenie organizmu. Jest mi zle, caly sie telepalem, czulem jakby "czegos mi brakowalo". Dzis wznowilem suplementacje i moze czuje sie troche lepiej, wiec myslicie ze to kwestia niedoboru roznych witamin i mineralow? Czuje sie calkiem swiadomy tego co mi sie dzieje, co pozwala mi nie wariowac, ale to zmeczenie i oslabienie jest naprawde slabe. Do tego znow nie za bardzo moge jesc co jeszcze poglebia atak na psyche (to tez moj objaw). Wiem o tym ze ta sytuacja minie, ale bardzo odbija sie na relacji z moja dziewczyna ktora rowniez jest zaburzona. Na szczescie podjela decyzje nad praca nad soba, poniewaz jej nastroj troszke ciagnal mnie w dół.
Od paru dni czuje sie fatalnie od wlasciwie 4 miesiecy ciaglej poprawy czuje sie jakbym wrocil do punktu wyjscia. W sobote mialem studniowke, i olbrzymi lęk przed nia, ktory byl czesciowo opanowany. Na samej studniowce tez doszlo do sytuacji gdzie zwymiotowalem (moj nerwicowy standardzik), ale nie cechowalem tego jakos emocjonalnie. No i wczoraj w niedziele i dziś (pon) przezywam ogolne rozstrojenie organizmu. Jest mi zle, caly sie telepalem, czulem jakby "czegos mi brakowalo". Dzis wznowilem suplementacje i moze czuje sie troche lepiej, wiec myslicie ze to kwestia niedoboru roznych witamin i mineralow? Czuje sie calkiem swiadomy tego co mi sie dzieje, co pozwala mi nie wariowac, ale to zmeczenie i oslabienie jest naprawde slabe. Do tego znow nie za bardzo moge jesc co jeszcze poglebia atak na psyche (to tez moj objaw). Wiem o tym ze ta sytuacja minie, ale bardzo odbija sie na relacji z moja dziewczyna ktora rowniez jest zaburzona. Na szczescie podjela decyzje nad praca nad soba, poniewaz jej nastroj troszke ciagnal mnie w dół.
- Karolaaa_
- Hardcorowy "Ryzykant" Forum
- Posty: 50
- Rejestracja: 12 stycznia 2017, o 21:58
Jeśli chodzi o te witaminy i minerały to biorac je też mi lepiej ale nie wiem czy to dlatego że mi ich brakuje czy w podświadomości mam że biorę te tabletki to powinno mi być lepiej a jeśli chodzi o jedzenie to miałam taki wersji do jedzenia na samym początku i schudłam wtedy 7 kilo . Mecżyła mnie wtedy zgaga dlatego za bardzo nie mogłam jeść no i ten ciagly scisk w żołądku. ..
- kogelmogel
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 158
- Rejestracja: 29 grudnia 2016, o 18:13
słabszy, bo przeziębienie lub grypa dopadła
Walczę i się nie poddaję, bo za długo uciekałem!
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1485
- Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02
poczucie beznadziejnosci i trwałosci mojego stanu psychofizycznego...
Mistrz 2021 (L)
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 90
- Rejestracja: 1 stycznia 2016, o 13:30
Hej Wam, troche mnie nie bylo tutaj, a to przez to, ze mam tyle nauki bo mam egzaminy,( w sumie dobrze, ze jest jakies zajecie).
Mam do Was pytanie, jak radzicie sobie w srodkach kojmunikacji? jestem wstrzasnieta bo przede mna podroz nie dluga, ale juz jest strach.
Jeju..juz tyle lekow zniwelowalam, a wiem ze przez to, ze nie musze jezdzic i nie robie tego czesto, to bardziej sie boje. Dajcie jakies wskazowki, dajcie sily, jak sobie radzicie
Mam do Was pytanie, jak radzicie sobie w srodkach kojmunikacji? jestem wstrzasnieta bo przede mna podroz nie dluga, ale juz jest strach.
Jeju..juz tyle lekow zniwelowalam, a wiem ze przez to, ze nie musze jezdzic i nie robie tego czesto, to bardziej sie boje. Dajcie jakies wskazowki, dajcie sily, jak sobie radzicie
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 315
- Rejestracja: 13 stycznia 2017, o 22:22
Nie mam zbytniego lęku przed środkami komunikacji, ale czasami panika się pojawia. Przede wszystkim nie możesz nastawiać się, że "boję się, na pewno coś mi będzie, nie poradzę sobie". Sama się na tym łapię i to na pewno nie pomaga. Na pewno nic Ci się nie stanie, a jeśli już (co nie jest bardzo prawdopodobne) to zawsze ktoś Ci pomoże.olus77@vp.pl pisze:Hej Wam, troche mnie nie bylo tutaj, a to przez to, ze mam tyle nauki bo mam egzaminy,( w sumie dobrze, ze jest jakies zajecie).
Mam do Was pytanie, jak radzicie sobie w srodkach kojmunikacji? jestem wstrzasnieta bo przede mna podroz nie dluga, ale juz jest strach.
Jeju..juz tyle lekow zniwelowalam, a wiem ze przez to, ze nie musze jezdzic i nie robie tego czesto, to bardziej sie boje. Dajcie jakies wskazowki, dajcie sily, jak sobie radzicie
Poza tym ja sobie ZAWSZE słucham muzykę, gdy gdzieś jadę. Robię sobie jakieś wizualizacje, że tańczę do tej muzyki, jestem na jakiejś imprezie itd. Zawsze jakoś się odciągnie uwagę. Czytanie książek raczej tak nie skupia, ale może Tobie pomoże. Skupiaj się też na tym, co za oknem. "Skanuj" otoczenie, skup się na jakichś obiektach. I przede wszystkim się nie bój
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 90
- Rejestracja: 1 stycznia 2016, o 13:30
Dziekuje za odpowiedz. Taka krotka trasa a ja przezywam. Ale z ta muzyka dobry pomysl, biore sluchawki he he
- PANGIRYK
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 135
- Rejestracja: 10 czerwca 2015, o 13:15
Cześć! A ja dzisiaj zauważyłem jeszcze dziwniejszy objaw nerwicy... mój objaw to brak objawów
cała zime walczę z zatokami przez co budzę sie niewyspany z bólem głowy etc. do tego rzecz jasna nerwica. Mimo wszystko chodzę do pracy, staram się ćwiczyć na siłowni- co mi trochę pomaga na kręgosłup. Ale do rzeczy- dzisiaj wstaję zaspany jak co rano do pracy, idę do łazienki - ból głowy lekko dokucza, zatkany nos, niemozność swobodnego oddychania - typowo dla zatok.
Myje głowę i nagle przy pochyleniu głowy lekko odetkały mi sie zatoki. poczułem błogą ulgę i cały ucisk w głowie znikł na chwilę. Może z 10 minut temu miałem podobnie- poczułem się przez chwilę o niebo lepiej jakby cały gil z nosa uciekł- bez ucisku w głowie. a zamiast się cieszyć, czy też olać sprawę co ja zrobiłem? wpadłem w lekką panikę że cos mi się dzieje skoro przez chwile poczułem się dobrze. pierwsza moja myśl- chyba mdleję druga- jeśli nie mdleję no to zaraz coś mi się stanie. Jakoś do tej pory nic się nie stało... nie sądzicie że to ... chciałem napisać chore ale napiszę "nerwicowe" i dziwne ????
cała zime walczę z zatokami przez co budzę sie niewyspany z bólem głowy etc. do tego rzecz jasna nerwica. Mimo wszystko chodzę do pracy, staram się ćwiczyć na siłowni- co mi trochę pomaga na kręgosłup. Ale do rzeczy- dzisiaj wstaję zaspany jak co rano do pracy, idę do łazienki - ból głowy lekko dokucza, zatkany nos, niemozność swobodnego oddychania - typowo dla zatok.
Myje głowę i nagle przy pochyleniu głowy lekko odetkały mi sie zatoki. poczułem błogą ulgę i cały ucisk w głowie znikł na chwilę. Może z 10 minut temu miałem podobnie- poczułem się przez chwilę o niebo lepiej jakby cały gil z nosa uciekł- bez ucisku w głowie. a zamiast się cieszyć, czy też olać sprawę co ja zrobiłem? wpadłem w lekką panikę że cos mi się dzieje skoro przez chwile poczułem się dobrze. pierwsza moja myśl- chyba mdleję druga- jeśli nie mdleję no to zaraz coś mi się stanie. Jakoś do tej pory nic się nie stało... nie sądzicie że to ... chciałem napisać chore ale napiszę "nerwicowe" i dziwne ????
- monika98
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 245
- Rejestracja: 26 października 2014, o 14:26
Nie miałeś wcześniej prześwitów? Ja jak "dostałam" pierwszy po baaaaaaaaaardzo długim czasie z nerwą to dostałam atak paniki to Nasza analiza ciągłe skanowanie siebie..... wychwyciło zmianę nawet tą pozytywną . Spokojnie ważne, że są prześwity nie wkręcaj się w nie tylko przyjmij ze spokojem i radościąPANGIRYK pisze:Cześć! A ja dzisiaj zauważyłem jeszcze dziwniejszy objaw nerwicy... mój objaw to brak objawów
cała zime walczę z zatokami przez co budzę sie niewyspany z bólem głowy etc. do tego rzecz jasna nerwica. Mimo wszystko chodzę do pracy, staram się ćwiczyć na siłowni- co mi trochę pomaga na kręgosłup. Ale do rzeczy- dzisiaj wstaję zaspany jak co rano do pracy, idę do łazienki - ból głowy lekko dokucza, zatkany nos, niemozność swobodnego oddychania - typowo dla zatok.
Myje głowę i nagle przy pochyleniu głowy lekko odetkały mi sie zatoki. poczułem błogą ulgę i cały ucisk w głowie znikł na chwilę. Może z 10 minut temu miałem podobnie- poczułem się przez chwilę o niebo lepiej jakby cały gil z nosa uciekł- bez ucisku w głowie. a zamiast się cieszyć, czy też olać sprawę co ja zrobiłem? wpadłem w lekką panikę że cos mi się dzieje skoro przez chwile poczułem się dobrze. pierwsza moja myśl- chyba mdleję druga- jeśli nie mdleję no to zaraz coś mi się stanie. Jakoś do tej pory nic się nie stało... nie sądzicie że to ... chciałem napisać chore ale napiszę "nerwicowe" i dziwne ????
- PANGIRYK
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 135
- Rejestracja: 10 czerwca 2015, o 13:15
Nigdy wcześniej nie miałem czegoś takiego. Albo budziłem się źle tak po prostu nerwicowo źle, albo tak "jako tako". A tu nagle coś takiego... myślisz, że takie prześwity to dobrze w drodze do odburzenia? moj organizm potraktował to jak jakieś anomalia- nagłe zasłabniecie... ale nie nerwicy tylko mniemonika98 pisze:Nie miałeś wcześniej prześwitów? Ja jak "dostałam" pierwszy po baaaaaaaaaardzo długim czasie z nerwą to dostałam atak paniki to Nasza analiza ciągłe skanowanie siebie..... wychwyciło zmianę nawet tą pozytywną . Spokojnie ważne, że są prześwity nie wkręcaj się w nie tylko przyjmij ze spokojem i radościąPANGIRYK pisze:Cześć! A ja dzisiaj zauważyłem jeszcze dziwniejszy objaw nerwicy... mój objaw to brak objawów
cała zime walczę z zatokami przez co budzę sie niewyspany z bólem głowy etc. do tego rzecz jasna nerwica. Mimo wszystko chodzę do pracy, staram się ćwiczyć na siłowni- co mi trochę pomaga na kręgosłup. Ale do rzeczy- dzisiaj wstaję zaspany jak co rano do pracy, idę do łazienki - ból głowy lekko dokucza, zatkany nos, niemozność swobodnego oddychania - typowo dla zatok.
Myje głowę i nagle przy pochyleniu głowy lekko odetkały mi sie zatoki. poczułem błogą ulgę i cały ucisk w głowie znikł na chwilę. Może z 10 minut temu miałem podobnie- poczułem się przez chwilę o niebo lepiej jakby cały gil z nosa uciekł- bez ucisku w głowie. a zamiast się cieszyć, czy też olać sprawę co ja zrobiłem? wpadłem w lekką panikę że cos mi się dzieje skoro przez chwile poczułem się dobrze. pierwsza moja myśl- chyba mdleję druga- jeśli nie mdleję no to zaraz coś mi się stanie. Jakoś do tej pory nic się nie stało... nie sądzicie że to ... chciałem napisać chore ale napiszę "nerwicowe" i dziwne ????
w ogóle wydaje mi się, że gdyby nie te zatoki to szybciej bym się odburzył. jak przerwać lękowe koło jak każda zmiana pogody czy zaostrzenie zatok powoduje migreny i rozbicie etc.
chyba, że to choroba pozwala mi na nerwicę a raczej ja chorobą pozwałam sobie na nerwicę... wtedy przecież troche na skróty w życiu... na więcej pobłażliwości sobie pozwalam...dzieki nerwicy nie musze być idealny dobry we wszystkim i osiągac tylko sukcesy... chyba chora ambicja dała mi nerwice