Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

30 stycznia 2016, o 10:56

Martynko, bo w głębi duszy pewnie nie możesz przeżyć, że ktoś taki może być taką osobą a mimo to "bezkarnie" chodzić po ziemi. Podświadomie chciałoby się, by w takich sytuacjach doszło do wymierzenia jakiejś sprawiedliwości, a mimo to tak się nie dzieje. Faktycznie, wydaje się, że gdy nie można już nic zaradzić, brak kontaktu jest rozwiązaniem, gdy inne środki zawiodły. Wtedy nie ma zaogniania konfliktu, ale Ty jeszcze jesteś w fazie kiedy przeżywasz swój problem jak film, który przewijasz w swojej głowie. To zrozumiałe,bo emocje są jeszcze świeże, ale myślę, że w pewnej chwili musisz, tak mi się wydaje, przejść z myślenia, że ona musi się zmienić albo dostać od losu wymierzoną "karę" za to, że jest jaka jest. Na szczęście nie mieszkacie razem, Ty masz prawo żyć i ona ma prawo żyć, możesz sobie urządzić życie z jej minimalnym udziałem, wiec może popracuj w najbliższym czasie nad akceptacją tego,że świat jest pełen różnych ludzi, ale Ty masz prawo wybierać ponad wszystko szacunek do samej siebie, a także to kogo chcesz w swoim życiu zatrzymać. :)
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
justi2212
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 502
Rejestracja: 3 grudnia 2015, o 19:44

30 stycznia 2016, o 11:32

Znowu brak apetytu, czuję się jak w ciężkiej depresji, od 3 miesięcy niewiele się zmieniło, mam dość.... Chciałam się wyżalić mamie to mnie jeszcze bardziej załamała i sama się przejęła, że tak mam i że to już na całe życie. Ona zażywa leki i tkwi w takim przekonaniu. A ja już nie wiem, tracę wiarę, że to kiedykolwiek minie, a z drugiej strony jak tak logicznie pomyśle to przecież nic mi nie jest, ale psychicznie mam załamke :(
,,W psychologii jest takie pojęcie „błysk” to jest moment kiedy człowiekowi w głowie się wszystko zmienia, kiedy nagle dociera do niego coś co było oczywiste od lat, ale teraz nabrało innego wymiaru."
— Jacek Walkiewicz / psycholog

Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć :)
Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

30 stycznia 2016, o 11:40

Czasem potrzeba więcej czasu.
Wiem, że słowo mamy jest święte, ale sama napisalaś, że ona zażywa leki i tkwi w tym przekonaniu. Częśc ludzi w to wierzy z róznych powodów, ale prawda jest taka, ze ogrom pracy wykonanej nad podejściem nie idzie na marne. Trzeba się motywować do działania POMIMO zlego samopoczucia, to jak inwestycja na przyszłość. W złym negatywnym stanie umysłu nie przekonasz się by POCZUĆ, że warto coś dla siebie zrobić. Ale możesz to robić POMIMO tych negatywnych uczuć i rezygnacji, wiedząc, że takie uczucia są charakterystyczne dla stanu, w którym się znajdujesz.
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
Awatar użytkownika
bunia
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 138
Rejestracja: 6 stycznia 2015, o 21:00

30 stycznia 2016, o 15:38

justi2212 pisze:Znowu brak apetytu, czuję się jak w ciężkiej depresji, od 3 miesięcy niewiele się zmieniło, mam dość.... Chciałam się wyżalić mamie to mnie jeszcze bardziej załamała i sama się przejęła, że tak mam i że to już na całe życie. Ona zażywa leki i tkwi w takim przekonaniu. A ja już nie wiem, tracę wiarę, że to kiedykolwiek minie, a z drugiej strony jak tak logicznie pomyśle to przecież nic mi nie jest, ale psychicznie mam załamke :(
Zalamki to normalna czesc zycia kazdej osoby :D ;) Mi zawsze w takich momentach pomaga jak wchodze na dzial gdzie pisza ludzie ktorym udalo sie odburzyc. Ani ja ani oni nie sa bardzoej wyjatkowi ani nie sa nadludZmi. Skoro im soe udalo to czemu nie tobie;) bardzo dlugo nie sluchalam nagran Victora i Divina i ostatnio zobaczylam ze sa nowe nagrania o stresie. Wlaczylam soboe i kurka nie moglam wyjsc z podziwu. Divin chyle czola, w pierwszych nagraniach jeszcze czasami bylo slychac ze sie zaciales, mowiles bardzo powoli a w najnowszych nagraniach dorownujesz Krystynie Czubownej! Widzisz nawet nasi mentorzy musieli dac sobie czas i o to w tym wszystkim chodzi:) jak ja koedys powiedzialam mojej mamie co sie dZieke to zrobila mi kakao i powiedziala ze pewnie mi magnezu brakuje:) twoja mama sie przejela bo cie kocha ale ona nie jest twoja wyrocznia, ty jestes wyrpcznia dla siebie :) cisnij dalej, ja tez mam goraze dni ale wiem ze to minie bo nad soba pracuje
Zalowala myszka zolwia ze w skorupce siedzial.
- mam cie w dupie lajzo glupia- zolw jej odpowiedzial
justi2212
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 502
Rejestracja: 3 grudnia 2015, o 19:44

30 stycznia 2016, o 15:48

Dzięki Bunia za te słowa cmok
Musze odsłuchać tych nagrań o stresie, bo mam na ten czas z nim duży problem ;)
,,W psychologii jest takie pojęcie „błysk” to jest moment kiedy człowiekowi w głowie się wszystko zmienia, kiedy nagle dociera do niego coś co było oczywiste od lat, ale teraz nabrało innego wymiaru."
— Jacek Walkiewicz / psycholog

Być może wszystko jest w porządku, ale trudno w to uwierzyć :)
Potykając się można zajść daleko, nie można tylko upaść i nie podnieść się
Taci
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 449
Rejestracja: 21 lutego 2015, o 11:01

30 stycznia 2016, o 15:57

Oj tez mam od dwoch dni takie dola ze szok.... mam lek przed depresja to tym bardziej ten strach poteguje te emocje negatywne. Na prawde noje sie ze mam depresje dzisiaj caly dzien przelezalam nie wiem dlaczego. Nie zrobilam zakupow po porostu nic. Mone mysli mowia ze z tego nie wyjde ze to juz na pewno depresja ze juz nigdy nie bede usmievhnieta itd. Co chwile placze z tej bezsilnosci z tych mysli. Z tego ze kiedys bylam mega usmievhnieta dziewczyna a dzisiaj leze w lozku przybita i w chujowum nastroju. Nie mam po prostu sil aby dalej sobie tlumaczyc ze to nerwica. Brak nadzieji na wyjscie choc wewnetrznie czuje i chce z tego wyjsc ale cos mnie blokuje. Tesknie za dawna Daria. I znowu rycze....
Burbon19
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 25
Rejestracja: 27 stycznia 2016, o 00:28

30 stycznia 2016, o 18:49

Hej..
Przyszlam sie wyzalic ze czuje sie dosc zagubiona w tym wszystkim jeszcze.. Mam wrazenie ze nie jestem soba, ze juz nic nie bedzie tak samo jak wczesniej, nie siedze na tylku tylko zbieram sie wychodze z domu, robie wszystko przynajmniej staram sie a i tak mam wrazenie ze nie ogarniam do konca... Mam jeszcze teraz przeprowadzke na glowie i proboje sie oddnalezc w tym wszystkim.. Ogolnie mam wrazenie ze stracilam swoje zycie :( i nawet glupio mi to pisac.. Nie wiem czemu mi glupio? Zawsze bylam osoba ktora sie nie zalila az tak gdzies.. Powalone to wszystko :(
szymon1717
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 36
Rejestracja: 21 listopada 2015, o 16:09

30 stycznia 2016, o 19:03

Burbon nie łam się i głowa do góry z nerwicy się wychodzi pracuj nad sobą a zobaczysz że będzie wszystko ok. i pokochasz życie :D
Odwaga to nie zawsze głośny krzyk. Czasem odwaga to cichutki głos pod koniec dnia który mówi ''Spróbuje znów jutro''
Burbon19
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 25
Rejestracja: 27 stycznia 2016, o 00:28

30 stycznia 2016, o 19:31

Mam nadzieje bo jak narazie jestem zagubiona totalnie.. Kazdy gada o tych lekach a ja nie biore zadnych i proboje wyjsc bez.. Mam nadzieje ze sie da wkoncu jakos jak samo sie nakrecilo to chyba odkrecic tez sie da? Za duzo rozkmniam o zyciu caly czas :shock:
Adela
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 365
Rejestracja: 8 listopada 2015, o 09:01

31 stycznia 2016, o 00:22

Hej...dawno mnie nie bylo...juz myslalam ze napisze posta w dziale odburzeni...ale niestety jeszcze nie teraz:(....natrety znow troszke zyskaly na wartosci.
Ale mimo wszystko nie poddaje sie I pre do przodu.
Moze jakies słowo na zachete...plizzzzz:)
Jesli sie cofasz, to tylko po to zeby wziac rozbieg.

Nerwica jest jak nieproszony gosc.
Nie poswiecaj mu uwagi a szybko sobie pojdzie.
Burbon19
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 25
Rejestracja: 27 stycznia 2016, o 00:28

31 stycznia 2016, o 00:42

Pomysl sobie ile juz przetrwalas i ze skoro bylas w stanie dac rady do tej pory to i tym razem dasz rade, i tego co ja sie nauczylam przy jakims nawrocie - nie traktuj tego jak swojej porazki tylko kolejnej mozliwosci do udowodnienia sobie ze i tym razem przejdziesz :)
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

31 stycznia 2016, o 14:21

Kochani, pamiętajcie, że kryzysy się zdarzają i są naturalne. Jeśli się walczy o siebie, o zmianę podejścia do życia, o ignorowanie w tej chwili objawów, to wiadomo, że pojawią się chwile wątpliwości z jakiegoś powodu, albo bez powodu. Nawet niezaburzeni mają lepsze i gorsze dni, przez głupią pogodę, a co dopiero mówić o zaburzeniu, gdy człowiek się stara. Gdy usiłujemy przeprogramować coś w sobie, czasem odzywa się stary "program". Więc nie poddawajcie się, nie obwiniajcie się, bo wszystko przez co przechodzicie jest standardem, tak jak temperatura w chorobie. Głowa do góry=popłaczcie sobie, pomarudźcie, ale podnieście się i próbujcie od nowa, bo w końcu będzie dobrze na bank.
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
Burbon19
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 25
Rejestracja: 27 stycznia 2016, o 00:28

31 stycznia 2016, o 17:32

Hej,
A powiedzcie mi jak dajecie rade z lekami czy bez? Bo ja proboje bez i tak sie zastanawiam czy dam rade :)
Awatar użytkownika
MaciekMacku
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 97
Rejestracja: 4 października 2015, o 15:22

31 stycznia 2016, o 17:37

da się ;) mimo że mam teraz gorszy okres ale pamiętam pierwsze dni nerwicy parę miesięcy temu gdy nie widziałem innej opcji niż leki . zdecydowałem się grać w tą grę bez leków i wychodzi mi to ;)


Nie bój się lęku ...

"Zacząłem mecz o szczęście grać bez żadnych oczekiwań
I nagle się zorientowałem że wygrywam"

Burbon19
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 25
Rejestracja: 27 stycznia 2016, o 00:28

31 stycznia 2016, o 17:44

Ja tez staram sie bez chociaz niektore stronki jak googlowalam to mnie wystraszyly ze nie da sie bez lekow itd itp ale sam psychiatra mi powiedzial ze mi nie daje lekow narazie. (Mam recepte od innego lekarza jak co 2 dzien ladawalam w szpitalu na poczatku haha). A takto bralam przez jakis czas na serducho betablokery ale za bardzo mnie zamulaly i odstawilam.
ODPOWIEDZ