Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
Słoneczko
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 42
Rejestracja: 4 czerwca 2010, o 00:16

22 czerwca 2010, o 15:32

Wiecie może czy od nerwicy mogą boleć zęby... byłem już u dentysty i niby są zdrowe, a bolą już długi czas... myślicie, że może to być np. od zgrzytania zębami w nocy? Dzisiaj już tak mnie bolą to tak sobie wkreciłem ból, że już nie wytrzymam i oczywiście lekki atak był ze strachu i zacząłem wariować... :(
To jest glos tych, którzy bez szans o życie walczą każdego dnia...
Gocha
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 26
Rejestracja: 1 czerwca 2010, o 22:56

22 czerwca 2010, o 16:19

Słioneczko podobnież od nerwicy może boleć szczęka. mnie kiedyś tak bardzo bolała dolna szczęka, że zaczeło mnie boleć w klatce piersowej i myślałam że mam zawał. Na pogotowiu powiedzieli że bóle szczeki moga byc też od nerwicy. Ja zeby miałam zawsze zdrowe. Ale też może byc coś nie tak w środku, miałeś prześwietlenie?
Też myślę nie ma co wszystkiego sprowadzać do nerwicy ale szczęka może boleć.
Dorith dokładnie mam takie same zawroty głowy. Chociaż kiedyś to była u mnie norma, teraz juz rzadko je miewam. Ale tez rzadziej wychodze z domu i może dlatego. Ale dokładnie tak samo chodziłam po ścianach żeby dojść gdziekolwiek :)
Awatar użytkownika
Słoneczko
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 42
Rejestracja: 4 czerwca 2010, o 00:16

22 czerwca 2010, o 16:33

Prześwietlenia nie miałem... jednak jak byłem u dentysty to mi te zęby ciągneła, dmuchała zimnym powietrzem, dobrze oglądała i mówiła, że nic z nimi nie jest i nic mnie wtedy nie bolało nawet :/ Często mnie boli ale nieraz jak na to nie zwracam uwagi to nie i ból nie sprowadza się do jednego zęba tylko właśnie tak jakby pare dolnych zębów z dolną szczęką :/ To jest masakra :(
To jest glos tych, którzy bez szans o życie walczą każdego dnia...
Gocha
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 26
Rejestracja: 1 czerwca 2010, o 22:56

22 czerwca 2010, o 16:43

To tak jak ci pisałam, szczeka może bolec od nerwicy, tak przynajmniej mi powiedziała lekarka. Ale też jeżeli czesto cię boli to zalezy czy w jednym miejscu? I po prostu prześwietliłabym to. Moga to być korzenie, ale też coś od środka może się psuć, wtedy zimne powietrze ani działania z zewnątrz nie będą bolały.
Jadwiga
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 114
Rejestracja: 27 maja 2010, o 17:31

22 czerwca 2010, o 18:33

Gochna moja witaj :) Miałaś mi zdjęcia przysłać....!!!!!!! :) A jak się dziś czujesz. Ja już w domku po pracy się relaksuje :) Dzisiaj byłam zadowolona ze zwycięstwa nad lękiem w dniu wczorajszym więc humor mi dopisywał :) Szkoda tylko że mimo to w człowieku ciągle drzemie taka niepewność a może jutro znów....i tak zawsze jest i z reguły zawsze tak się stanie :(
Słoneczko no nie wiem czy zeby moga boleć od nerwicy to chyba troche lekka nadinterpretacja objawów.

A co do głosowania to ja na Komorowskiego głosowałam bo Platforma Obywatelska jak dla mnie sprawuje się najlepiej.
Gocha
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 26
Rejestracja: 1 czerwca 2010, o 22:56

22 czerwca 2010, o 18:55

To super że się tak czułaś :) Właśnie nie powinnaś skupiać sobie głowy nad takim myśleniem, a może....jutro.... i tym podobne.
Bo sama wiesz że tak to jutro będzie do chrzanu !!!!
Co do bólu szczęki to taką wieść usłyszałam od lekarza więc nie powiedziałabym żeby to były jakieś banialuki :)
A co do zdjęć to musisz mi wysłac mail na pw :) Bo przez przypadek skasowałam wiadomość z numerem email :oops:
Awatar użytkownika
Dori
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 90
Rejestracja: 15 kwietnia 2010, o 00:11

22 czerwca 2010, o 19:34

u mnie źle cała dygocze i się trzęse :( Nie moge zapanowac nad strachem a zarazem nie wiem czego się boję. Może szaleństwa się boję bo jakaś złość zaczyna we mnie siedzieć i wybuchać aż nie moge się powtrzymac od krzyku na niczego winnych domownikach!!!!!!
Gocha
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 26
Rejestracja: 1 czerwca 2010, o 22:56

22 czerwca 2010, o 19:44

Dori po prostu mysle ze złoscisz sie ze to sie z toba dzieje.....ja tez mialam taki okres. Darłam sie na meza i rozne osoby bo nie mialam sily juz do ciaglych objawow. I do tego ze wkolko sie zle czuje. Mysle ze tak wychodzi bezsilnosc nasza z ta choroba. Bo mozemy leczyc sie ale ciezko jest jak sie nam pogorszy albo cos dojdzie nowego jakis objaw.
Tak naprawde zloscisz sie na chorobe a nie na innych. Ale zawsze jak sie tak wydarłam na innych to potem tego zalowałam i mialam poczucie winy. I czulam ze powinnam sie zloscic na nerwice, nawet kiedy przeczytalam w jednj ksiazce ze ludzie w nerwicy swoja frustracje i bezsilnosc okazuja w gniewie do innych bo nie widza swojego wroga czyli nerwicy.
Przykro mi ze tak sie czujesz :( Moze cos zacznij zazywac na to, leki nie sa az takie zle z tego co sie czyta.
Awatar użytkownika
Dori
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 90
Rejestracja: 15 kwietnia 2010, o 00:11

22 czerwca 2010, o 20:11

No w czwartek ide do psychiatry i wezmę receptę. Psycholog ciągle powtarza że tak musi być, takie pogorszenie....ale co ma być? Nie mogę już ostatnio się z nią zgodzić. Mówi że to postepy ja tam takich nie widze, czuje się więźniarką swojego ciała i domu. Teraz jestem przerażona bo w domu tez się źle czuję a do tej pory to była moja oaza. Ataki mam parokrotnie w ciągu dnia.
Może masz racje z ta złością bo w sumie taka drażliwość mnie złapała odkąd mam to pogorszenie stanu.
A macie tak że siedzicie i nagle płaczecie bez powodu?? Może nie bez powodu ale z takiej bezsilności nagle ryk?
Ja też Gosiu mam poczucie winy jak na kogoś naskocze bez powodu. Przeraża mnie to jak takie zaburzenie może wpłynąć na nasze życie.
Jadwiga
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 114
Rejestracja: 27 maja 2010, o 17:31

22 czerwca 2010, o 20:29

Hmmm Dori ja w sumie od zawsze tak miałam że na przykład przychodził wieczór i nagle mi łezki popłyneły :) Zupełnie bez jakby powodu, taki smutek i łzy. Może to nie był szloch czy ryk ale po prostu chwilowe łkanie :)
Co do twojego samopoczucia to współczuję ci bardzo. Ja miałam takie stany zaraz jak zachorowałam i kilka miesięcy potem.
Bardzo ciężkie to sa stany, mnie właśnie lek przywrócił do równowagi. Co prawda rok tylko miałam spokój po odstawieuniu. To jednak teraz juz to nie jest ta sama nerwica lękowa co kiedyś. po prostu wiem, że to była nerwica bo po lekach przeszło, poczułam się bezpieczniej, i zresztą wiem że jak będzie znów źle to pójde po lek i znowu mnie stonuje.
Lek mi pokazał ze to jest nerwica i tera chcę bez takich leków sie pozbyc tego nawrotu. Terapii spróbuje może jakis innych środków.
Nie wiem ale widocznie ty korzystasz z psychoterapii czyli dynamiczna czy analityczna tam czesto się słyszy że pogorszenie jest częścią terapii. Zreszta może to i prawda. Ale na moje oko to zżerają cię lęki i napady paniki.
Złość...jak byłam chora i nie dawałam sobie rady sama ze soba to często chciałam rozdeptać każdego kto wszedł mi w drogę, ale tylko przez moment bo potem się bałam że zostanę całkiem sama i do tego bede miała nerwicę.
Natalia
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 29
Rejestracja: 23 czerwca 2010, o 17:03

24 czerwca 2010, o 11:43

Dzisiaj u mnie pochmurnie i pada a ja się głupia z tego ciesze :) bo nie lubię ciepła i słońca- takie troche paradoks :)
Dori ja mam często choć może nie codzień ale czesto dni płaczu. Moim zdaniem trzeba płakać jak się chce, czasami nawet jak się tak porządnie wyrycze to zaczynam się lepiej czuć i schodzi napięcie na jakiś czas. Nie przejmuj się płaczem moim zdaniem ma on za zadanie nam pomóc.
wikatoria1708
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 575
Rejestracja: 23 czerwca 2010, o 09:55

24 czerwca 2010, o 11:53

Z tym płaczem to masz racje,ja też jak sie porządnie wyrycze to sie lepiej czuje:)
Sztuką jest w poznawaniu człowieka, przez pryzmat ciała poznać jego duszę.
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

24 czerwca 2010, o 12:31

Ja jestem facetem a chłopaki ponoć nie płaczą :) ale ja sobie jednak dosyć często popłkuje jak nie mam siły już, ale mnie to nie daje tyle ulgi co najwyżej wyciszenie i strasznie po silnym płaczu chce mi się spać
:uups:
Ale w sumie faktycznie płacz na plus wychodzi :)
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
wikatoria1708
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 575
Rejestracja: 23 czerwca 2010, o 09:55

24 czerwca 2010, o 12:38

No widzisz :) Faceci też muszą czasem popłakać i to wcale nie jest oznaką słabości :)
Sztuką jest w poznawaniu człowieka, przez pryzmat ciała poznać jego duszę.
Wojciech
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1939
Rejestracja: 10 kwietnia 2010, o 22:49

24 czerwca 2010, o 13:33

:) no ja nie uważam tego za słabość, w sumie nie płacze bez powodu. Ale przy kimś bym nie umiał płakać :) Zawsze jak płaczę to się chowam i dopiero sobie uronię łezki :) A jak ktoś zobaczy że płacze to wtedy się czuję jakoś nieswojo ale to może dlatego że nawet i tak nie umiem im wytłumaczyc dlaczego płaczę. Jak ktoś spyta w ogóle :)
Nerwicowiec - Ten typ tak ma.
http://www.imtech.com.pl
ODPOWIEDZ