Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

21 sierpnia 2015, o 13:45

Nie wiem, widzę dużo rzeczy czytając forum, ale szczerze mówiąc nie polecam testowania tego... Bo to i tak nic nie da , a moim zdaniem raczej nie jest mądrym pomysłem kładzenie celowe poduszki na buzi małego dziecka, to jednak niefajne być wtedy na miejscu małej ;) Co innego jeśli natręt dotyczy czegoś innego jak ja Ci np opisywałam z nożem. Bo problemem nie jest to czy to zrobisz w praktyce, bo nie zrobisz, tylko Twoje podejscie, którego nie umiesz w tej chwili odpuścić. Więc te eksperymenty są bez sensu. Musisz zmienić podejście.
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
zrezygnowana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 585
Rejestracja: 14 lipca 2015, o 11:46

21 sierpnia 2015, o 14:03

Ciasteczko co byś mi zaproponowała. Uważasz, że nie stracila bym kontroli i nie udusila małej? Ja nie chce tego wykonywać tylko znaleźć inny sposób bo to jest tak jakby impuls do działania

-- 21 sierpnia 2015, o 14:03 --
Ciasteczko co byś mi zaproponowała. Uważasz, że nie stracila bym kontroli i nie udusila małej? Ja nie chce tego wykonywać tylko znaleźć inny sposób bo to jest tak jakby impuls do działania
Awatar użytkownika
wloczykij1980
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 54
Rejestracja: 14 kwietnia 2015, o 18:31

21 sierpnia 2015, o 14:11

Ja mialam natreta ze musze ( wewnetrznie az mnie pchalo do tego) zostawic meza . Straszne uczucie !!!!! Placz przez pierwsze 3 tygodnie itp itd . I wiesz co nie sprawdzalam czy faktycznie chce odejsc , nie rozstawalam sie z nim by zobaczyc co tak w ogole czuje , poprostu dalam sobie tej mysli byc , wciaz bolalo, wciaz przerazalo, ale mysl zaczela powoli slabnac , a teraz kilka miesiecy pozniej juz jej nie ma tak czesto , i nawet jesli znow sie pojawi czasami to juz mnie nie straszy , mysl sobie przychodzi i w tej samej sekundzie sobie odchodzi i nie ma na mnie wplywu :) Sprobuj poprostu ignorowac , skup sie na malenstwu , na zabawie , a mysli niech sobie sa :)
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

21 sierpnia 2015, o 14:22

Zrezygnowana, nigdy w życiu jej nie udusisz- przekonanie o czymś nie robi z tego faktu. To, że masz taki lęk nie przekłada się nijak na praktykę, na realne wcielenie tego w życie. Musisz zaufać temu twierdzeniu i popracować nad uświadomieniem sobie tego faktu, zrozumieniem tego, ale nie tylko na poziomie logicznym, tak , jak rozumiesz to teraz, ale emocjonalnie. Drylować sobie tym przekonaniem głowę, i dać sobie czas na to, by to się zakorzeniło w podświadomości.
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
zrezygnowana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 585
Rejestracja: 14 lipca 2015, o 11:46

21 sierpnia 2015, o 14:23

Bardzo bym chciała, ale sama wiesz jakie to ciężkie bo w środku aż dusi człowieka, ma ochotę krzyczeć na cały świat. Mam takie momenty, że powiem pod nosem żeby te myśli spierdalaly.Ale są też gorsze dni, że wydaje mi się, że to nigdy nie minie.Identyczne myśli miałam z pierwszym dzieckiem obecnie 4 lata, równieżmmiałam natrety typu noże, duszenie i tez tak siebie sprawdzałam z ta nieszczesna poduszka wtedy modliłam się, żeby mały zaczął jak najszybciej gadać bo miałam świadomość, że jak znowu będę na nim eksperymentować to w końcu mnie sprzeda, że mu tak robię i jak malutka przyszła na świat 2,5 mies temu to wszystko przeszło na małą czego się obawiałam będąc już w ciąży.Syn nawija aż mu się buzia nie zamyka a wszystko przeszło na corcie:(
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

21 sierpnia 2015, o 14:51

No to pomyśl sobie jak Ty byś się czuła jakby Ci mama kładła poduszkę na buzię. ;)
Jakoś starszego nie zabiłaś, to czemu masz młodsze? ;)
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
zrezygnowana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 585
Rejestracja: 14 lipca 2015, o 11:46

21 sierpnia 2015, o 15:20

Wiem tylko, że wszędzie szukam potwierdzenia ze jej nie zrobię jej krzywdy ze nie stracę kontroli
Awatar użytkownika
zebulon
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 644
Rejestracja: 21 czerwca 2015, o 18:56

21 sierpnia 2015, o 16:17

Moje złe dni .. dziś znowu wstałem czując zdrętwiałe ciało, zwłaszcza lewej ręki , uczucie lęku w okolicach brzucha ledwo żywy dolazłem z zawrotami głowy do auta i pojechałem na zlecenie , chyba na szczęście klient nie dojechał i mogłem po 30 minutach wrocić i sie połozyc i sie przespałem ... lepiej ale nadal żle ciagle obawy że dostane zawału sprawdzanie tętna itp . Wiem że to nerwica ale nie mam pomysłu jak walczyć czy jak z tym żyć , powoli odsuwam się od zycia zawodowego, zanika kreatywność czyje się jedynie zmęczony i obolały , przygnieciony dolegliwościami ... szukałem dziś lekarza ale .... oczywiscie terminy na za dwa miesiace a prywatnie to zdzieraja skórę i tak znowu sam jestem z problemem
Każda droga zaczyna się od pierwszego kroku .
Piekło nerwicy tworzymy sami sobie ...
Nie pozwól żeby życie straciło sens przez osobę, która po prostu nie była Ciebie warta.
nerwica przypomina prowadzenie codziennie konia do weterynarza żeby sprawić czy na pewno nie jest wielbłądem ( cytat który mnie rozbawił )
Awatar użytkownika
angiee
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 39
Rejestracja: 29 października 2013, o 19:45

21 sierpnia 2015, o 16:53

Ciasteczko pisze:Angiee, zajmuj się czymś, ale tak żeby Twój umysł się też tym zajmował. Czesto jest tak, że robimy coś a tak naprawdę nasza głowa jest niewiadomo gdzie. Nawet jeśli zmywasz naczynia, jesteś na spacerze, rozmawiasz z kimś, staraj się być w tym momencie kiedy to robisz. W innym wypadku, Twój umysł będzie Ci robił festiwal dziwnych myśli i napięcie będzie sięgało zenitu, a codziennośc będzie Ci przechodzić przed nosem. Na początku ciężko się skupić na tu i teraz, bo jest się przyzwyczajonym do nadmiernego rozmyślania i to się dosłownie wymyka spod kontroli. Np. możliwe, że pewnie budzisz się rano, masz takie kilka sekund przed pełnym przebudzeniem kiedy jest cisza, a potem spływa na Ciebie wodospad myśli i potem tak jest cały dzień? Na prawdę warto się nie poddawać i dać szansę próbie wyciszenia tego,żebyś mogła sama ze sobą wytrzymać.
Spróbuj też zaufać swojemu ciału, ono żyje, cały czas w nim zachodzą różne procesy, wpływają na nie czynniki zewnętrzne, a stres napina dodatkowo mięśnie, nie zawsze człowiek czuje się doskonale, czasem forma spada i o ile bez zaburzenia się to raczej ignoruje, to przy nerwicy nadaje się temu ogromne znaczenie.
Spróbuj relaksować mięśnie, weź sobie kąpiel, jeśli możesz poproś kogoś o masaż :D , spróbuj zrobić z ciekawości 'skan' swojego napięcia mięśniowego, sprawdź sobie czy nie czujesz napięcia np. w szyi, barkach, ramionach, dłoniach, brzuchu, nogach. Możesz zauważyć, że się spinasz. Rozluźnij te mięśnie, możesz poczuć fajną różnicę.
I wreszcie, może spróbuj wyśmiewać swoje myśli, podrwić trochę z nich kiedy przyjdą. Na zasadzie, że nie dasz się w to wkręcić.
Np:
- Boli mnie noga, na pewno coś mi jest.
- Tak, tak, fantazjuj dalej, głupia nerwico. Mam Cię gdzieś, idę zrobić coś dla siebie :))
Ciasteczko, dziękuję za odpowiedź. Tak spróbuję działać. Najgorzej jest w nocy, bo wtedy lęk jest większy i ciężej czymś się zająć żeby odwrócić uwagę, zwłaszcza jak coś pobolewa. Wtedy jestem sam na sam ze strachem który nawet jak już zasnę wybudza mnie np. co godzinę, przez co jestem potem nieprzytomna i jeszcze bardziej zmęczona niż jak się kładłam. Rano faktycznie tak jest, po przebudzeniu zanim świadomość dojdzie go głosu jest kilka sekund spokoju, zanim nie przypomni mi się wszystko, zanim nie włączy się analiza i spada ten wodospad myśli o którym piszesz i towarzyszy mi cały dzień, aż w końcu uda mi się zasnąć.
Awatar użytkownika
zebulon
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 644
Rejestracja: 21 czerwca 2015, o 18:56

21 sierpnia 2015, o 17:30

mam podobnie wtaje rano i chwilke jest spokój a potem zaczyna się drętwienie i inne dolegliwości .. to mnie utwierdza że to nerwica bo jakby to było coś somatycznego to by juz dawno wyszło ...
Każda droga zaczyna się od pierwszego kroku .
Piekło nerwicy tworzymy sami sobie ...
Nie pozwól żeby życie straciło sens przez osobę, która po prostu nie była Ciebie warta.
nerwica przypomina prowadzenie codziennie konia do weterynarza żeby sprawić czy na pewno nie jest wielbłądem ( cytat który mnie rozbawił )
Awatar użytkownika
Joannaw27
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 926
Rejestracja: 20 czerwca 2015, o 00:12

21 sierpnia 2015, o 18:11

Cześć zebulon widzisz każdy z nas ma jakieś objawy nerwicy a wiadomo ze one nie są przyjemne, jeżeli mamy jakieś objawy w danym dniu i nastawimy się ze one będą pewnie jutro to tak właśnie będzie bo się nakrecamy i żyjemy cały czas tymi objawami, natomiast jeśli zaczniesz myśleć pozytywnie i zaakceptuje sz ,zaczniesz ignorować i mówić sobie co dzień że to tylko nerwica że ona ci nic nie zrobi,to po pewnym czasie te objawy zaczną malec ale na to potrzeba czasu ,więc zamiast żyć tymi objawami zacznij działać i zobaczysz zmiany. Pozdrawiam
COCO JUMBO I DO PRZODU
Awatar użytkownika
zebulon
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 644
Rejestracja: 21 czerwca 2015, o 18:56

21 sierpnia 2015, o 18:17

Ja doskonale wiem że to nerwica i jak mnie tak dopada to albo z niej kpie albo ja opieprzam tyle że wiele to nie pomaga i szukam wskazówek , rad wsparcia.
Każda droga zaczyna się od pierwszego kroku .
Piekło nerwicy tworzymy sami sobie ...
Nie pozwól żeby życie straciło sens przez osobę, która po prostu nie była Ciebie warta.
nerwica przypomina prowadzenie codziennie konia do weterynarza żeby sprawić czy na pewno nie jest wielbłądem ( cytat który mnie rozbawił )
Awatar użytkownika
munka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 581
Rejestracja: 22 sierpnia 2014, o 18:06

21 sierpnia 2015, o 20:09

o matko, ale mi dzisiaj dowaliła pedofilskimi natrętami. Nienawdzię tej cholernej nerwicy.
Aneta
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 1255
Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03

21 sierpnia 2015, o 20:50

zebulon pisze:Ja doskonale wiem że to nerwica i jak mnie tak dopada to albo z niej kpie albo ja opieprzam tyle że wiele to nie pomaga i szukam wskazówek , rad wsparcia.
To albo opieprzasz ja bez przekonania ;) albo dzien szukuje jakies przykrosci, stresy, znienawidzona prace (przyklady tylko podaje) i stad moze tez tak byc.
Bo to sa zwykle dwa powody dlaczego nie ma poprawy :)
malutka89
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 68
Rejestracja: 4 sierpnia 2015, o 16:18

21 sierpnia 2015, o 21:14

Wiem o czym pisze zebulon. Moja nerwica przybrała już tak ostry przebieg, że sama się już plączę pomiędzy akceptacją/walką/bezsilnością. Dotychczas wydawało mi się, że z niej wychodzę, ale jej się to chyba nie spodobało, bo przybiła mnie do podłogi. Rok intensywnej pracy nad sobą, bez leków, z wiarą do przodu i nagle po prostu jednego dnia dostałam cegłą w głowę od mojej nerwicy... Trzeba było wziąć leki ze względu na poważny stan. Czy ja robiłam coś nie tak czy to kolejny etap "wychodzenia z nerwicy"? Mam mętlik w głowie.
ODPOWIEDZ