Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
MaksiaKasia
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 248
Rejestracja: 15 maja 2015, o 21:23

1 czerwca 2015, o 18:44

Jerry pisze:No niestety :( ja mam odwrotnie. Częściej jestem nadmiernie pobudzony i miewam problemy ze spaniem.
Ja za to czekam na wieczór - poprawia mi się nastrój i padam spać, a rano nie mogę się zwlec (bo już mam syndrom kolejnego, okropnego dnia w mękach).
Kawę pijacie? Ja piłam, ale od nawrotu nie piję - nie chcę jeszcze gorzej się czuć (mimo, że się nie czułam źle o kawie), ale piszą wszędzie, ze raczej unikać.
Żyję w klatce. Od lat. Chcę nauczyć się żyć na nowo...
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

1 czerwca 2015, o 19:06

Kadia ja mam tak samo wstaje rano odraxu napiecie pozniej lek delikatny dorpsrwiam natretami i jak koncze prace to wszystko schodzi i wracam do domu juz na luzaka dzis akurat mialem sajgon umyslowy i akurat mnie glowa napierdala ale wiecxor jest najlepszy
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
Awatar użytkownika
Jerry
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 835
Rejestracja: 14 stycznia 2015, o 17:12

1 czerwca 2015, o 19:11

Ja marzę, żeby przespać jednym ciągiem 7-8 godzin, jak za dawnych czasów :D
Jak Ci nie szkodzi kawa to nie musisz robić sobie ciśnienia. Kofeina może wywoływać lęki dlatego w nerwicy to nie jest najlepsza używka :D Ale niektórzy nie są na to podatni.
Ja nie mogę bo od rana do wieczora jestem wystarczająco pobudzony i po kawie robi mi się niedobrze. Może kiedyś znów będę mógł, ale przyznam że przez pół roku zdążyłem się odzwyczaić. Jeszcze 3 miesiące temu marzyłem o coli albo zielonej herbacie, a teraz są mi tak obojętne jak kolor ścieków spuszczanych do Jangcy.
Nowa dostawa kozich racic z hodowli ekologicznej na Podkarpaciu. Kilogram świeżych, całych - 19 zł/kg. Kilogram świeżych, drobno mielonych - 23 zł/kg.
Pamiętajcie, że najlepsze na nerwice są z koziołka racice!
Moczymy je 2 dni w wodzie lub mleku, mieszamy z miodem i cytryną, a następnie pałaszujemy (1-2 kilogramy dziennie). Nerwica przechodzi po tygodniu, depresja po dwóch.
Zapraszam do składania zamówień.
bizarre
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: 1 czerwca 2015, o 17:51

1 czerwca 2015, o 20:22

Cześć wszystkim moge sie dołaczyć do dyskusji? mam takie pytanie znacie może jakieś skuteczne preparaty nie na recepte w zwiazku z silną nerwicą i lękiem ? takie wgl istnieją?Bo ja szczerze to juz sie chwytam wszystkiego . Ma ktoś może tu silny lęk przed śmiercią i powie jak sobie radzi z takim atakiem ?Byłabym wdzięczna za wymianę opinii.

-- 1 czerwca 2015, o 20:22 --
Cześć wszystkim moge sie dołaczyć do dyskusji? mam takie pytanie znacie może jakieś skuteczne preparaty nie na recepte w zwiazku z silną nerwicą i lękiem ? takie wgl istnieją?Bo ja szczerze to juz sie chwytam wszystkiego . Ma ktoś może tu silny lęk przed śmiercią i powie jak sobie radzi z takim atakiem ?Byłabym wdzięczna za wymianę opinii.
asia1994
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 173
Rejestracja: 9 marca 2015, o 14:32

1 czerwca 2015, o 20:58

Ja mam to samo :c po prostu już nie mogę, panicznie boję się śmierci, czytam artykuły o tym czy istnieje życie po śmierci, a nie mogę zająć się czymś normalnym :c strasznie się boję :c
Awatar użytkownika
Maadziak
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 280
Rejestracja: 23 lutego 2015, o 11:49

1 czerwca 2015, o 21:09

ojej rozumiem Was.. tylko może bardziej obawiam się tych co nie żyją niż własnej śmierci.
nie czytaj artykułów bo to Cię nakręca.
Wiecie co jest dobre.. unikanie mrocznych i związanych z tym filmów, tematów i zajęcie się tym naszym życiem doczesnym, innymi spr. Można zapominać, da się powoli. ;)

a to nawet troszkę norma, ludzie boją się śmierci bo jest nieznana. Tak już jest.
asia1994
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 173
Rejestracja: 9 marca 2015, o 14:32

1 czerwca 2015, o 21:09

Jak się zajmuję normalnymi rzeczami, to i tak ciągle o tym myślę ;/
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

1 czerwca 2015, o 21:12

Normalnymi rzeczami to znaczy ? Sprzatanie czy mycie naczyc np. To nie sa zajecia ktore zmieniaja ci otoczenie myslowe. To musi byc cos co bedzie powodowac zmiane otoczenia myslowego np. Rozmowa z kims moze jak sie wkrecisz moze jakas zajawka spiew gitara szachy
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
asia1994
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 173
Rejestracja: 9 marca 2015, o 14:32

1 czerwca 2015, o 21:13

Spotykam się ze znajomymi, uczę się, słucham piosenek, oglądam telewizję...
Awatar użytkownika
Maadziak
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 280
Rejestracja: 23 lutego 2015, o 11:49

1 czerwca 2015, o 21:14

No to może zmiana sposobu myślenia?
np to jest tak odległe, że za wcześnie aby się tym przejmować. Co będzie to będzie, a będę się tym martwić dopiero jak będzie. :DD
bart26
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 2216
Rejestracja: 25 lutego 2015, o 13:00

1 czerwca 2015, o 21:16

Albo osmieszaj te mysli sprobuj na mnie nie dziala nie umie jakos osmieszyc mysli ale czasem prubuje mi pomaga agresywnosc lubie wybluzgac nerwice i te mysli albo racjonalizowac teraz chce sprobowac zmiany wizualizacyjnej co chyba bedzie najlepszym sposobem aczkolwiek ciezko sie wczuc bo wymaga to dosc glebokiego skupienia ale pierwsze kroki sa najtrudniejsze
DOPOKI NIE PODEJMIESZ WYSILKU , TWOJ DZIEN DZISIEJSZY BEDZIE TAKI SAM , JAK DZIEN WCZORAJSZY
bizarre
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: 1 czerwca 2015, o 17:51

1 czerwca 2015, o 21:40

Ja wam powiem że wczoraj się tak nakręciłam że się zastanawiałam czy czasem na pogotowie nie jechac po coś na uspokojenie ale na szczescie odwiodłam się od tego pomysłu.Myśl o tym że wogóle umrę prześladuje mnie wszedzie aż do tego stopnia że nie moge sie skupic na normalnych czynnosciach a jak już się skupie to i tak mam piekło w głowie . :( Teraz bede robic prawo jazdy więc chociaż mam nadzieje ze ta myśl trochę ustąpi.
Awatar użytkownika
Maadziak
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 280
Rejestracja: 23 lutego 2015, o 11:49

1 czerwca 2015, o 21:53

czy jak byś miała pewność, że będziesz żyć wiecznie, nigdy nie umrzesz, lęk by zniknął?

zawsze chcesz się tak bać, to nic nie zmieni na pewno nie na lepsze. Nie obronisz się ciągłym lękiem przed i tak oczywistą sprawą. Taka jest prawda.
z normalnymi czynnościami to jest tak, jak bart26 pisał ;) zależy jakie.
Awatar użytkownika
sarna87
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 202
Rejestracja: 12 sierpnia 2012, o 09:51

1 czerwca 2015, o 21:54

Mnie tez baaardzo czesto dopada lek przed smiercia,tym co jest po niej, czy cos w ogole jest.Zaczelam sie troche przygladac tyn lekom i myslom natretnym i zauwazylam,ze pojawiaja sie wtedy gdy zachodza jakies zmiany w moim zyciu(niewazne czy dobre czy zle)i musze sie przyzwyczaic do nowej sytuacji.Ponadto to wszystko nasila sie kiedy musze"wziac sprawy w swoje rece"tzn gdy ciazy na mnie jakas odpowiedzialnosc,za siebie i swoje zycie,bo zawsze mnie we wszystkim wyreczano:) Wiec moze powinniscie przygladac sie temu,kiedy te leki sie pojawiaja?Jest tego jakas przyczyna.I wtedy bedzie latwiej to poogarniac :)
Awatar użytkownika
MaksiaKasia
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 248
Rejestracja: 15 maja 2015, o 21:23

1 czerwca 2015, o 22:01

Ja się nie boję swojej śmierci - a co tam - jak umrę, to umrę (będzie spokój). Boję się bardzo śmierci bliskich - tego jak będę cierpiała. Na samą myśl robi mi się słabo. Natomiast prześladuje mnie faza na zemdlenie (ostatnio z nią walczę) - nie że umrę, ale że jak się obudzę, to będę w takiej panice, że jestem na coś chora, albo że to się w ogóle stało, że się nie uspokoję. Ot i takie rzeczy.
Żyję w klatce. Od lat. Chcę nauczyć się żyć na nowo...
ODPOWIEDZ