Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 289
- Rejestracja: 13 marca 2015, o 19:36
Dokładnie. My sami siebie znamy najlepiej i nikt za nas nie będzie walczył z lękami. Terapeutka mi powiedziała, że mogę chodzić do niej latami, a jeśli będę wracać do domu i nie będę słuchać jej rad i nic nie robić to taka terapia nic nie da.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 9
- Rejestracja: 7 maja 2015, o 13:24
Chce mi się płakać a nie mogę 

- żabkamała
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 65
- Rejestracja: 14 kwietnia 2015, o 15:28
mi też się dzisiaj chce płakać a nie mogę...kiedyś potrafiłam płakać z byle powodu a teraz mam tak, że czuje jakbym musiała się wręcz zmuszać, żeby jakieś łzy poleciały...
" Największy Twój wróg właśnie jest Tobą, najlepszym przyjacielem wroga jesteś Ty sam "
https://www.youtube.com/watch?v=Grw-GamLedM
https://www.youtube.com/watch?v=Grw-GamLedM
- MaksiaKasia
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 248
- Rejestracja: 15 maja 2015, o 21:23
Mam tak samo z placzem.
Żyję w klatce. Od lat. Chcę nauczyć się żyć na nowo...
- MaksiaKasia
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 248
- Rejestracja: 15 maja 2015, o 21:23
Mam bardzo zaawansowana agorafobie, nerwice lekowa, dd i depresje. To nie takie proste z tego wyjsc. Jak czlowiek nie ma sily wstac z lozka, to wyjscie na spacer na sile ,,a chooj najwyzej zemdleje", staje sie ogrnym dramatem. Jezeli czlowiek nie ma zaparcia (a w depresji nie ma), to nawet zrobienie sobie kanapki jest koszmar. Ja nie moge w ciagu dnia patrzec w okno. Dopiero odczuwam nieznaczna ulge od bodzcow i dd wieczorami. Spie dobrze i czekam na noce.
Poprosilam lekarke o namiary na dobrego terapeute poznawczo-behawioralnego.
Poprosilam lekarke o namiary na dobrego terapeute poznawczo-behawioralnego.
Żyję w klatce. Od lat. Chcę nauczyć się żyć na nowo...
- stokrotka89
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 314
- Rejestracja: 27 kwietnia 2015, o 11:27
Pocieszcie mnie ze tez czasem miewacie dni kiedy sie słabo czujecie i idąc wrażenie ze sie czlowiek zaraz przewróci:)
-- 27 maja 2015, o 08:03 --
Pocieszcie mnie ze tez czasem miewacie dni kiedy sie słabo czujecie i idąc wrażenie ze sie czlowiek zaraz przewróci:)
-- 27 maja 2015, o 08:03 --
Pocieszcie mnie ze tez czasem miewacie dni kiedy sie słabo czujecie i idąc wrażenie ze sie czlowiek zaraz przewróci:)
- Kamień
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 1458
- Rejestracja: 24 września 2013, o 14:47
Miewamy takie dni
To normalne w tym stanie 


-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 289
- Rejestracja: 13 marca 2015, o 19:36
MaksiaKasia a gdzie chodziłaś wcześniej? Prywatnie czy na nfz? Ja mogę Ci polecić bardzo dobrą terapeutkę, znalazłam ją na portalu znanylekarz, tylko ja chodzę prywatnie i 110zł za wizytę.
- MaksiaKasia
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 248
- Rejestracja: 15 maja 2015, o 21:23
Chodziłam do kilku różnych terapeutów. Teraz czekam na namiary na kogoś ,,pode mnie" od lekarki, ale chętnie dowiem się, kogo być poleciła 

Żyję w klatce. Od lat. Chcę nauczyć się żyć na nowo...
- Jerry
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 835
- Rejestracja: 14 stycznia 2015, o 17:12
Rzadko się ostatnio żalę bo miewam się coraz lepiej, ale od wczoraj mam taki zjazd, że ja p....ę. Po cudownym weekendzie, totalnym oderwaniu (wyjazd z miasta, gruba impreza, starzy znajomi, pełen relaks), poniedziałek zaczął się normalnie, ale w połowie dnia dopadł mnie stres. Dostałem jakiegoś słabego taska do zrobienia (z cyklu zrób coś z tym, nie wiadomo co..
). W dawnych czasach nie miałbym z czymś takim problemu, teraz też radzę sobie coraz lepiej, nie mam już metalowej klamry na głowie, ale generalnie zacząłem się spinać i to napięcie nie opuściło mnie już do wieczora.
We wtorek autopobudka przed 6 (jak mam te fazy napięcia to budzę się regularnie o 5:45
). Mocne napięcie, potęgowane przez konieczność zrobienia posiłku, odwiezienia dzieci na czas do przedszkola i zdążenia do psychologa... Rozmowa u psychologa pomogła mi jak zawsze, ale potem jeszcze musiałem trochę pojeździć, dokończyć tego frustrującego taska z dnia poprzedniego, znów pojeździć, wrócić do pracy i w końcu wrócić do domu. Przez to spędziłem wczoraj w korkach chyba ze 3 godziny, co tylko nakręcało spinkę. Popołudniu napięcie doszło do stopnia maksymalnego, przy którym zaczyna mi się kręcić w głowie i chce wymiotować, ale przetrwałem to bo to nie nowość, chociaż oczywiście - wesołe nie jest
Wieczorem jakiś lekki smuteczek i spinka, ale udało się zasnąć.
Dziś pobudka o jeszcze lepszej godzinie - o 3
Próbowałem medytować, ale coś słabo mi szło więc włączyłem sobie trening relaksacyjny, napięcie nieco zelżało i udało mi się jakoś przeleżeć do rana, łapiąc nawet jakieś krótkie drzemki. Niestety, wstaję rano i czuję rosnącą spinkę, mimo że wszystkie czynności sobie spokojnie zaplanowałem i wykonałem. Co gorsza - moja żona zauważa, że mam na twarzy jakieś jasne plamy. No i tu zaczęła się jazda.
Odkąd odstawiłem antydepresanty w zeszłym roku i nerwica zaczęła nawracać, zauważyłem, że w kilku miejscach pojawiły mi się białe plamki (bielactwo nabyte) - jedna na ramieniu, ze 2 na rękach, jedna na nodze. Ok, do przeżycia. Ostatnio jeszcze pojawiły mi się dwie nowe na dłoniach. Zmartwiłem się, ale trudno. Teraz jednak wygląda na to, że zaczynam jeszcze tracić pigment na twarzy. To się niestety zdarza w stresie.
Kurrrrrwa, szczerze mam już tego dosyć. Ze złości i żalu oczywiście objawy nakręciły mi się bardziej. Przez chwilę, jadąc autem zacząłem wpadać w lekkie DD, ale ustąpiło. Pozostało natomiast napięcie, złość, smutek, wkurw, frustracja, nienawiść, itd. I chce mi się wyć, a nie mogę, co wielu z Was ostatnio też towarzyszyło.
Ja pier....ę. Chętnie zrobiłbym sobie jakiś przeszczep mózgu, albo poddał się elektrowstrząsom. Dobra, sorry że tak długo, muszę to z siebie wyrzucić.

We wtorek autopobudka przed 6 (jak mam te fazy napięcia to budzę się regularnie o 5:45


Dziś pobudka o jeszcze lepszej godzinie - o 3

Odkąd odstawiłem antydepresanty w zeszłym roku i nerwica zaczęła nawracać, zauważyłem, że w kilku miejscach pojawiły mi się białe plamki (bielactwo nabyte) - jedna na ramieniu, ze 2 na rękach, jedna na nodze. Ok, do przeżycia. Ostatnio jeszcze pojawiły mi się dwie nowe na dłoniach. Zmartwiłem się, ale trudno. Teraz jednak wygląda na to, że zaczynam jeszcze tracić pigment na twarzy. To się niestety zdarza w stresie.
Kurrrrrwa, szczerze mam już tego dosyć. Ze złości i żalu oczywiście objawy nakręciły mi się bardziej. Przez chwilę, jadąc autem zacząłem wpadać w lekkie DD, ale ustąpiło. Pozostało natomiast napięcie, złość, smutek, wkurw, frustracja, nienawiść, itd. I chce mi się wyć, a nie mogę, co wielu z Was ostatnio też towarzyszyło.
Ja pier....ę. Chętnie zrobiłbym sobie jakiś przeszczep mózgu, albo poddał się elektrowstrząsom. Dobra, sorry że tak długo, muszę to z siebie wyrzucić.
Nowa dostawa kozich racic z hodowli ekologicznej na Podkarpaciu. Kilogram świeżych, całych - 19 zł/kg. Kilogram świeżych, drobno mielonych - 23 zł/kg.
Pamiętajcie, że najlepsze na nerwice są z koziołka racice!
Moczymy je 2 dni w wodzie lub mleku, mieszamy z miodem i cytryną, a następnie pałaszujemy (1-2 kilogramy dziennie). Nerwica przechodzi po tygodniu, depresja po dwóch.
Zapraszam do składania zamówień.
Pamiętajcie, że najlepsze na nerwice są z koziołka racice!
Moczymy je 2 dni w wodzie lub mleku, mieszamy z miodem i cytryną, a następnie pałaszujemy (1-2 kilogramy dziennie). Nerwica przechodzi po tygodniu, depresja po dwóch.
Zapraszam do składania zamówień.