Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
piobla1324
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: 31 lipca 2022, o 19:44

21 marca 2024, o 17:43

Mufiśka4 pisze:
21 marca 2024, o 17:37
Witam powiedzcie jak wiosna wpływa na was? Ja miałam chwilę spokoju względnego i teraz znów jakoś od tygodnia jest gorzej, nie mam zamiaru się męczyć zwiększyłam sobie dawkę leku o 25 mg i zobaczę co będzie dalej, mam od lekarza pozwolenie na zwiększanie dawki, to gówno mnie trzyma już rok, było już w miarę i wiosna i znów jazda
Jest coś takiego jak przesilenie wiosenne , czy jakos tak. Co chwile ktoś o tym gada. Niby człowiek się czuje taki rozlazły , słaby , zdezorientowany , a wiadomo u nas nerwicowców te wszystkie objawy odczuwamy x1000.
Mufiśka4
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 31
Rejestracja: 18 lipca 2023, o 09:39

21 marca 2024, o 18:23

No tak jest przesilenie, ale kurczę żeby aż tak człowiek to odczowal? Ciekawi mnie ile to potrwa i czy minie samo
DzikiDzik
Nowy Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 23 marca 2024, o 14:58

23 marca 2024, o 16:32

Mnie dopadło to przesilenie. Ale bardziej pokręcone niż zwylke. Dopadło nagle, w nocy z 17 na 18 marca. Z niedzieli na poniedziałek. Nagłe obniżenie nastroju i gonitwa myśli do rana. Zero snu a rano do pracy na 10 godzin. Poniedziałek miałem fatalny. Tłumaczyłem to zarwaną nocą, poszedłem wcześniej spać przekonany że rano wstanę wypoczęty i w dobrym humorze. A tu zdziwienie, obudziłem się z trudem z uczuciem dziwnej wewnętrznej pustki. Fizycznie jest ok ale od tygodnia towarzyszy mi to uczucie. Jakaś taka apatia, melancholia, prawie nic nie sprawia mi frajdy. W zeszłym roku z początkiem marca wróciłem do treningów po bardzo długiej przerwie. Zacząłem od redukcji, w okresie od marca do września spaliłem 30kg sadła. Prawie codzienne dwugodzinne treningi tak skutecznie głaskały mój umysł że objawy wiosennego przesilenia u mnie nie wystąpiły. Od września zeszłego roku odpoczywam po tej szalonej redakcji. Do treningów miałem zamiar wrócić dopiero na początku kwietnia. Ale przez dziwne, niekomfortowe stany umysłu w które wpadłem tydzień temu wrócę do sportu wcześniej. Od poniedziałku. Trening dobrze robi mi na głowę. Endorfiny o takie tam. Zdam relację czy pomogło. A teraz wisienka na torcie. Coś co mnie zaciekawiło i nie mogę tego pojąć. Podczas tej bezsennej nocy która zapoczątkowała ten dziwny tydzień, miałem w głowie gonitwę myśli. W 90% były to wspomnienia o mojej ex. Dziewczyna prawdopodobnie dotknięta borderem albo narcyzmem. Związek krótki, pięciomiesięczny, ale bardzo intensywny. Zostawiający blizny po rozstaniu. Mam takie wrażenie że rozstaliśmy się tydzień temu a faktycznie było to 10 lat temu !!! Niezłego psikusa sprawił mi mój umysł. Rozstanie dawno przepracowane. Czasem mi się coś z nią skojarzyło, ale to raczej pozytywne myśli były a tu taki fikołek, i tak mi ona towarzyszy w głowie od tygodnia. Dziwne uczucie ale liczę że powrót do regularnych treningów przepędzi ją razem z tym ogólnym moim kiepskim nastrojem. Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
Sadwolf
Nowy Użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: 23 marca 2024, o 10:36

24 marca 2024, o 20:02

Boję się.

Jestem w robocie i dopadają mnie natrętne myśli, że jestem złym człowiekiem i wyrządzę komuś okrutną krzywdę. Bardzo szybko oddycham, chce mi się płakać przy klientach, ale zmuszam się do uśmiechu.

Wczoraj prawie zemdlałem, czułem że nie jestem w swoim ciele.

Objawy nerwicy potęgują się ze względu na poczucie braku wsparcia od rodziny. Cały czas, gdy zaczyna się u mnie atak paniki bagatelizują te myśli, mówią żebym wziął się w garść i opanował się. Wkraczam wtedy w błędne koło lęku że nikt mi nie pomaga i w końcu zwariuję. Tym bardziej, że przyczyną moich natrętnych, obrzydliwych myśli jest poczucie bycia samemu, bez nikogo.

Nie wiem co mam robić, naprawdę nie chcę nikogo skrzywdzić, nie chcę być złym człowiekiem.
IceTea
Świeżak na forum
Posty: 143
Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 22:03

24 marca 2024, o 21:57

Dowaliłam sobie czytaniem książki o zdrowym żywieniu. Zaczęłam ją czytać w nadziei, że da mi pozytywne poczucie kontroli nad bardzo ważnym czynnikiem zdrowia dzięki czemu poczuję się bezpieczniejsza. A gdzie tam! Jeszcze bardziej nakręciło to moje obawy. Jestem załamana tym, jak wiele niezdrowych rzeczy jadłam myśląc, że są zdrowe. I boję się, że już za późno na zmiany. Witki opadają.
Bo w tym jest rzeczy sedno, że jest mi wszystko jedno
DepresyjnaOna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 107
Rejestracja: 23 listopada 2023, o 13:29

24 marca 2024, o 23:28

Hejka
Ostatnio nie czułam się dobrze.
Tzn z depresją i atakami paniki jest coraz lepiej.
Mogę odstawić leki bo czuję się swobodnie.
Nie mniej jednak zaobserwowałam że jeszcze mam napady paniki tylko coraz rzadsze.
Dochodzi do nich w stresowych sytuacjach, gdy mówię lub myślę o ciężkich dla mnie przeżyciach lub gdy ktoś mnie atakuję słownie.
Moje lęki są w 100% uzasadnione oraz powstające urojenia.
Bez ogródek powiem ze miały wpływ na to konkretne osoby.
Jestem w fazie oczyszczania atmosfery wokół siebie, ale jak na Boga poradzić sobie z ludźmi którzy nadal stosują mobbing i mam wrażenie że robią to celowo?.
Np. moja Teściowa, niedługo wspólne wakacje, a ona już zaczyna mnie obrażać. Nie wiem czy to udźwignę!
Długo walczyłam lecząc się i wydałam masę kasy na terapeutów oraz leki.
Jak dać do zrozumienia tej osobie żeby zostawiła mnie w spokoju.
Wiem że to starsza osoba i powinno się okazać wyrozumiałość itd. ale nie wiecie jaka ona jest.
Obraża mnie przy moim dziecku, wszczyna awantury.
Raz gdy wstałam rano to ona stała centralnie nade mną.
Tak się wystraszyłam, wtedy.
Non stop mnie porównuje do innych i wypomina moje błędy.
Wpływa to na moje poczucie przynależności i poczucie wartości.
Nic nie mogę jej powiedzieć bo wszystko rozpamiętuje przez lata.
Nie będę kłamała że wywołuje to we mnie stres.
Mam lęk że będzie się na mnie mściła. Ona wszystkim rozpowiada o naszych osobistych problemach, przez to ja z nią nie utrzymuję kontaktów tylko mój facet.
I zrobię wszystko co w mojej mocy aby nie wdać się w nią w dyskusję słowną.
Ale nie wiecie jaka ona potrafi być np: potrafi wszcząć awanturę a potem wybielić się, mści się, jest złośliwa, wymyśla jakieś choroby lub niestworzone historie.
Boję się że mój stan się przez ten wyjazd pogorszy i że znów wrócę na leki.
Jak mam wybrnąć z tego bagna, nie zadraśnięta psychicznie i fizycznie?
Jakieś rady?
Nie widzimy rzeczy takimi, jakie są. Widzimy je takimi, jakimi my jesteśmy.

Anais Nin
Awatar użytkownika
martusia1979
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 917
Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28

25 marca 2024, o 18:20

DepresyjnaOna


Nie znam twojej sytuacji życiowej to za mało aby ci radzić ale nie rozumiem jednego....skoro aż tak bardzo utrudnia ci życie dlaczego chcesz spędzać z nią wakacje? Trzeba jak naj bardziej ograniczyć takie stosunki z ludzmi którzy nas ciągną w dół. Po drugie skoro twój facet wie ile cię to kosztuje i nerwów i pieniedzy na terapię to czemu się na to zgadza, a jeżeli nie wie to może warto z nim o tym porozmawiać i wprowadzic zmiany? Wiem ,że rodzina potrafi uprzykrzyć życie ale mimo wszytko trzeba to rozgraniczać.
strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
DepresyjnaOna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 107
Rejestracja: 23 listopada 2023, o 13:29

26 marca 2024, o 01:31

Masz rację porozmawiam z nim przed wyjazdem i omówię te kwestię. Tylko że pomimo tego problem nie zniknie, lecz tylko odroczy się w czasie. W przyszłości i tak będę miała z nią kontakt. Muszę sobie z tym radzić, bo pewnych ludzi się nie wybiera. Ona niestety wbrew mojej woli będzie w moim życiu, mogę się odciąć psychicznie jedynie. Ale i tak mój ma z nią kontakt i tak się zaczyna błędne koło. Uciekanie przed nią i tak nie ma sensu a konfrontacja w niczym nie pomoże tylko ja wyjdę na idiotkę. Chodzi o to że ona jest chora i to poważnie. Ja nie chcę jej ranić ale sama w tej chwili muszę zadbać o siebie i swoje zdrowie.
Bo nie wiecie jaka ona jest, zaraz zacznie mnie poniżać lub wszczynać awantury. Lub zacznie mi dawać pieniądze, prezenty a potem będzie mi wypominać, lub wmawiać że coś zepsułam jej i będzie mnie obarczać. Ja mam małe dziecko, i ono widzi mój stres. Ja jako Matka muszę chronić ją i siebie, stąd mój lęk. A co jeśli mnie skrzywdzi? Lub posunie się dalej?
Nie widzimy rzeczy takimi, jakie są. Widzimy je takimi, jakimi my jesteśmy.

Anais Nin
znerwicowana_ja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 852
Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05

26 marca 2024, o 14:25

Kochani czuje się psychicznie coraz gorzej.mam poczucie że życie mnie powoli przerasta a ja nie umiem się dźwignąć.nerwica plus silna anemia dają mi już mocno popalić.zalamuje się każdym drobiazgiem,zamartwiam się wszystkim,finansami,zdrowiem ,sytuacja na świecie ,boje się wojny,.....wszystko mnie WKU...... Bałagan w domu (pomimo że regularnie sprzątam) ,wkurzam się że nie dbam o siebie tak jak bym chciała bo wszystko inne z moim dzieckiem i partnerem jest zawsze na pierwszym miejscu.nie myślę o sobie o swoich potrzebach a potem się wściekam.wkurzam się że moi bliscy nie doceniają mojej pracy w domu ,ja posprzątam a za chwilę syf i robota głupiego.ja wiem że to są głupoty ale strasznie mi ostanio zle.coraz czesciej widzę wszystko w czarnych barwach,jak się uśmiecham to raczej jest to maska .mam dość silne dd ,i jestem w dużym lęku.czasem mysle że już tylko psychiatra i leki mnie czekaja
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
znerwicowana_ja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 852
Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05

26 marca 2024, o 14:31

IceTea pisze:
24 marca 2024, o 21:57
Dowaliłam sobie czytaniem książki o zdrowym żywieniu. Zaczęłam ją czytać w nadziei, że da mi pozytywne poczucie kontroli nad bardzo ważnym czynnikiem zdrowia dzięki czemu poczuję się bezpieczniejsza. A gdzie tam! Jeszcze bardziej nakręciło to moje obawy. Jestem załamana tym, jak wiele niezdrowych rzeczy jadłam myśląc, że są zdrowe. I boję się, że już za późno na zmiany. Witki opadają.
Nigdy nie jest za późno na zmiany.nie ma co się nakrecac .może skorzystaj z pomocy dietetyka żeby oczyścić organizm i wprowadzić zdrowe nawyki żywieniowe?
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
Sheldon
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 23
Rejestracja: 22 lutego 2024, o 14:04

26 marca 2024, o 18:55

Lucidite1 pisze:
26 lutego 2024, o 10:25
Lucidite1 pisze:
25 lutego 2024, o 18:59
Zdarzają się komuś delikatne bóle w brzuchu na lewo od pępka, które promieniują do pleców? Zdarzyło mi się dwa razy, serio leciutkie, bardzo krótkotrwałe, a wkręcam sobie straszne rzeczy
Poszłam dzisiaj do lekarza z tym. Powiedział, że to może być z miliona powodów, nie sądzi, żebym miała raka trzustki, ale nie zrobi mi przecież wszystkich badań świata. Nie dał mi nawet skierowania na USG... Rzucił jeszcze tekstem, że gdybym miała raka trzustki, to bym o nim nie wiedziała, a gdybym się dowiedziała, że go mam, to byłoby za późno już :(
Ogólnie czuję się jeszcze bardziej spanikowana.
Jaki rodzaj bólu Wam towarzyszy? Ja cały czas czuję pod lewymi żebrami jakby prądy, pulsowanie, przelewanie. Bardzo irytujące, choć nie nazwałbym tego bólem. Byłem na USG jamy brzusznej. Wszystko w porządku. Choć problem pewnie tkwi w jelitach, których USG nie ogarnia.
znerwicowana_ja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 852
Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05

26 marca 2024, o 19:00

Sheldon pisze:
26 marca 2024, o 18:55
Lucidite1 pisze:
26 lutego 2024, o 10:25
Lucidite1 pisze:
25 lutego 2024, o 18:59
Zdarzają się komuś delikatne bóle w brzuchu na lewo od pępka, które promieniują do pleców? Zdarzyło mi się dwa razy, serio leciutkie, bardzo krótkotrwałe, a wkręcam sobie straszne rzeczy
Poszłam dzisiaj do lekarza z tym. Powiedział, że to może być z miliona powodów, nie sądzi, żebym miała raka trzustki, ale nie zrobi mi przecież wszystkich badań świata. Nie dał mi nawet skierowania na USG... Rzucił jeszcze tekstem, że gdybym miała raka trzustki, to bym o nim nie wiedziała, a gdybym się dowiedziała, że go mam, to byłoby za późno już :(
Ogólnie czuję się jeszcze bardziej spanikowana.
Jaki rodzaj bólu Wam towarzyszy? Ja cały czas czuję pod lewymi żebrami jakby prądy, pulsowanie, przelewanie. Bardzo irytujące, choć nie nazwałbym tego bólem. Byłem na USG jamy brzusznej. Wszystko w porządku. Choć problem pewnie tkwi w jelitach, których USG nie ogarnia.
Mam takie same bóle po tej lewej stronie
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
Awatar użytkownika
martusia1979
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 917
Rejestracja: 27 czerwca 2015, o 12:28

26 marca 2024, o 19:41

Sheldon pisze:
26 marca 2024, o 18:55
Lucidite1 pisze:
26 lutego 2024, o 10:25
Lucidite1 pisze:
25 lutego 2024, o 18:59
Zdarzają się komuś delikatne bóle w brzuchu na lewo od pępka, które promieniują do pleców? Zdarzyło mi się dwa razy, serio leciutkie, bardzo krótkotrwałe, a wkręcam sobie straszne rzeczy
Poszłam dzisiaj do lekarza z tym. Powiedział, że to może być z miliona powodów, nie sądzi, żebym miała raka trzustki, ale nie zrobi mi przecież wszystkich badań świata. Nie dał mi nawet skierowania na USG... Rzucił jeszcze tekstem, że gdybym miała raka trzustki, to bym o nim nie wiedziała, a gdybym się dowiedziała, że go mam, to byłoby za późno już :(
Ogólnie czuję się jeszcze bardziej spanikowana.
Jaki rodzaj bólu Wam towarzyszy? Ja cały czas czuję pod lewymi żebrami jakby prądy, pulsowanie, przelewanie. Bardzo irytujące, choć nie nazwałbym tego bólem. Byłem na USG jamy brzusznej. Wszystko w porządku. Choć problem pewnie tkwi w jelitach, których USG nie ogarnia.
przelewanie ,czasami kłucie, ból po lewej stronie to okrężnica( jelito grube) może promieniować do pleców. Na usg nic nie wyjdzie może to byc po prostu jelito drażliwe. Fajną rzeczą jest ich podrasowanie dobrymi probiotykami.....
strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
Sheldon
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 23
Rejestracja: 22 lutego 2024, o 14:04

26 marca 2024, o 19:43

martusia1979 pisze:
26 marca 2024, o 19:41
Sheldon pisze:
26 marca 2024, o 18:55
Lucidite1 pisze:
26 lutego 2024, o 10:25


Poszłam dzisiaj do lekarza z tym. Powiedział, że to może być z miliona powodów, nie sądzi, żebym miała raka trzustki, ale nie zrobi mi przecież wszystkich badań świata. Nie dał mi nawet skierowania na USG... Rzucił jeszcze tekstem, że gdybym miała raka trzustki, to bym o nim nie wiedziała, a gdybym się dowiedziała, że go mam, to byłoby za późno już :(
Ogólnie czuję się jeszcze bardziej spanikowana.
Jaki rodzaj bólu Wam towarzyszy? Ja cały czas czuję pod lewymi żebrami jakby prądy, pulsowanie, przelewanie. Bardzo irytujące, choć nie nazwałbym tego bólem. Byłem na USG jamy brzusznej. Wszystko w porządku. Choć problem pewnie tkwi w jelitach, których USG nie ogarnia.
przelewanie ,czasami kłucie, ból po lewej stronie to okrężnica( jelito grube) może promieniować do pleców. Na usg nic nie wyjdzie może to byc po prostu jelito drażliwe. Fajną rzeczą jest ich podrasowanie dobrymi probiotykami.....
Wczoraj koleżanka mi powiedziała, że przy jelicie drażliwym to są mega ostre bóle, krew w stolcu i tego typu historie. Hmmm.. Również doszukuję się problemu w jelitach. Po posiłkach jestem wzdęty od razu. Tylko ten ból pleców mnie zastanawia.
Sheldon
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 23
Rejestracja: 22 lutego 2024, o 14:04

26 marca 2024, o 19:46

znerwicowana_ja pisze:
26 marca 2024, o 19:00
Sheldon pisze:
26 marca 2024, o 18:55
Lucidite1 pisze:
26 lutego 2024, o 10:25


Poszłam dzisiaj do lekarza z tym. Powiedział, że to może być z miliona powodów, nie sądzi, żebym miała raka trzustki, ale nie zrobi mi przecież wszystkich badań świata. Nie dał mi nawet skierowania na USG... Rzucił jeszcze tekstem, że gdybym miała raka trzustki, to bym o nim nie wiedziała, a gdybym się dowiedziała, że go mam, to byłoby za późno już :(
Ogólnie czuję się jeszcze bardziej spanikowana.
Jaki rodzaj bólu Wam towarzyszy? Ja cały czas czuję pod lewymi żebrami jakby prądy, pulsowanie, przelewanie. Bardzo irytujące, choć nie nazwałbym tego bólem. Byłem na USG jamy brzusznej. Wszystko w porządku. Choć problem pewnie tkwi w jelitach, których USG nie ogarnia.
Mam takie same bóle po tej lewej stronie
Czasami czuję jakbym miał tam jakiś mały wibratorek, który cały czas delikatnie pracuje. Bałem się tętniaka aorty brzusznej, ale lekarz nie zobaczył żadnych nieprawidłowości.
ODPOWIEDZ