Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
basia123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 251
Rejestracja: 20 września 2022, o 20:14

4 października 2022, o 14:33

Dokladnie czas i trening. Ale u mnie to też akceptacja tego ze mam nerwicę. Jeszcze do niedawna uważałam że mam jakąś chorobę i lekarze nie mogą dobrze mnie zdiagnozować. Jejku straszne....ostatni rok to bieganina od lekarza di lekarza. Ale moje somaty już tak mnie wymęczyły, że się jyz poddałam, czasami mM wrażenie że z bezsilnosci...🤣🤣🤣 Muszę przyznać że forum jednak pomaga, na początku w to niewierzylsm, no ale.....zmądrzałam 🤪🤪 Fajne jest to takie podbudowywanie i ciągle przypominanie o tym jak ten mechanixm działa.
Zumba
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 377
Rejestracja: 30 czerwca 2022, o 18:09

4 października 2022, o 16:57

basia123 pisze:
4 października 2022, o 14:33
Dokladnie czas i trening. Ale u mnie to też akceptacja tego ze mam nerwicę. Jeszcze do niedawna uważałam że mam jakąś chorobę i lekarze nie mogą dobrze mnie zdiagnozować. Jejku straszne....ostatni rok to bieganina od lekarza di lekarza. Ale moje somaty już tak mnie wymęczyły, że się jyz poddałam, czasami mM wrażenie że z bezsilnosci...🤣🤣🤣 Muszę przyznać że forum jednak pomaga, na początku w to niewierzylsm, no ale.....zmądrzałam 🤪🤪 Fajne jest to takie podbudowywanie i ciągle przypominanie o tym jak ten mechanixm działa.
Ja tym razem nie biegałam już po lekarzach, pierwszy raz nerwiczka dała mi w kość 8 lat temu, wtedy też biegałam od lekarza do lekarza i zero zaufania że nic mi nie jest. Na wiosnę tego roku odstawiłam leki i po miesiącu wszystko wróciło, natknęłam się na forum i stwierdziłam że próbuje sama walczyć. Widzę postępy, chociaż czasem odpadają mnie myśli że nie mam zbadanego na bieżąco wszystkiego, wtedy jest gorzej. Postanowiłam się nie badać bo rok temu po covid zrobiłam badania podstawowe i kardiologa wszystko było ok wiec teraz postanowiłam że pójdę do lekarza dopiero jak się uspokoje 🤪 czasem się zastanawiam czy to nie błąd...chociaż wiem że jak wpadnę w spiralę badań to zrobię 3 kroki do tyłu. Forum jest cudowne, podnosi z dołków, sama świadomość że jak będzie mi gorzej to wejdę, poczytam, nie jestem sama działa jak xanax😄
basia123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 251
Rejestracja: 20 września 2022, o 20:14

4 października 2022, o 17:58

Zumba pisze:
4 października 2022, o 16:57
basia123 pisze:
4 października 2022, o 14:33
Dokladnie czas i trening. Ale u mnie to też akceptacja tego ze mam nerwicę. Jeszcze do niedawna uważałam że mam jakąś chorobę i lekarze nie mogą dobrze mnie zdiagnozować. Jejku straszne....ostatni rok to bieganina od lekarza di lekarza. Ale moje somaty już tak mnie wymęczyły, że się jyz poddałam, czasami mM wrażenie że z bezsilnosci...🤣🤣🤣 Muszę przyznać że forum jednak pomaga, na początku w to niewierzylsm, no ale.....zmądrzałam 🤪🤪 Fajne jest to takie podbudowywanie i ciągle przypominanie o tym jak ten mechanixm działa.
Ja tym razem nie biegałam już po lekarzach, pierwszy raz nerwiczka dała mi w kość 8 lat temu, wtedy też biegałam od lekarza do lekarza i zero zaufania że nic mi nie jest. Na wiosnę tego roku odstawiłam leki i po miesiącu wszystko wróciło, natknęłam się na forum i stwierdziłam że próbuje sama walczyć. Widzę postępy, chociaż czasem odpadają mnie myśli że nie mam zbadanego na bieżąco wszystkiego, wtedy jest gorzej. Postanowiłam się nie badać bo rok temu po covid zrobiłam badania podstawowe i kardiologa wszystko było ok wiec teraz postanowiłam że pójdę do lekarza dopiero jak się uspokoje 🤪 czasem się zastanawiam czy to nie błąd...chociaż wiem że jak wpadnę w spiralę badań to zrobię 3 kroki do tyłu. Forum jest cudowne, podnosi z dołków, sama świadomość że jak będzie mi gorzej to wejdę, poczytam, nie jestem sama działa jak xanax😄
Ja dowiedziałam się o nerwicy około roku temu, jak moje objawy zaczęły mi już tak dokuczać ze nie bylam w stanie normalnie funkcjonować.i wtedy się zaczęło, lekarze, badania. Tak sobie wkręciłam chorobę neurologiczna że zrobiłam 3 razy rezonans glowy I całego kręgosłupa w ciągu roku i setki innych badań. Wtedy na trochę mnie uspokajało. Oczywiście jak zaczynają się moje objawy, a szczególnie jak są nasilone mimo że nie bylam zestresowana to też dopadają mnie myśli że może powtórzyć badanie jakieś, bo być może wtedy nie było nic ale przez ten czas mogło się coś zmienić. Przeszłam terapię pół roku, i było trochę lepiej, ale potem znów gorszy okres, aż wkoncu mówię co ma być to będzie, koniec zamartwiania się. No i trafiłam na to forum, trochę pocieszające jest że ktoś też walczy z tym jak ja (taki paradoks) 🤣🤣🤣 jak dopadają mnie somaty to otwieram forum i czytam rady innych...
DamianZ1984
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1028
Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58

4 października 2022, o 20:09

Zapytam tak. Ciekawości nie żalu czy lęku też macie tak że natrętne myśli przychodzą, o chwilę np teraz myje garnek naczynia itd a, nagle myśl no ale mam te zaburzenia lekowe, stany depresyjne i jak mam zrobic jutro... I Oki albo wcześnie jestem w sklepie i myśl ale coś te serce boli znowu i tak cały dzień 😀😀staram się to akceptować, ignorować jakoś idzie 😀
Zumba
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 377
Rejestracja: 30 czerwca 2022, o 18:09

5 października 2022, o 05:41

basia123 pisze:
4 października 2022, o 17:58
Zumba pisze:
4 października 2022, o 16:57
basia123 pisze:
4 października 2022, o 14:33
Dokladnie czas i trening. Ale u mnie to też akceptacja tego ze mam nerwicę. Jeszcze do niedawna uważałam że mam jakąś chorobę i lekarze nie mogą dobrze mnie zdiagnozować. Jejku straszne....ostatni rok to bieganina od lekarza di lekarza. Ale moje somaty już tak mnie wymęczyły, że się jyz poddałam, czasami mM wrażenie że z bezsilnosci...🤣🤣🤣 Muszę przyznać że forum jednak pomaga, na początku w to niewierzylsm, no ale.....zmądrzałam 🤪🤪 Fajne jest to takie podbudowywanie i ciągle przypominanie o tym jak ten mechanixm działa.
Ja tym razem nie biegałam już po lekarzach, pierwszy raz nerwiczka dała mi w kość 8 lat temu, wtedy też biegałam od lekarza do lekarza i zero zaufania że nic mi nie jest. Na wiosnę tego roku odstawiłam leki i po miesiącu wszystko wróciło, natknęłam się na forum i stwierdziłam że próbuje sama walczyć. Widzę postępy, chociaż czasem odpadają mnie myśli że nie mam zbadanego na bieżąco wszystkiego, wtedy jest gorzej. Postanowiłam się nie badać bo rok temu po covid zrobiłam badania podstawowe i kardiologa wszystko było ok wiec teraz postanowiłam że pójdę do lekarza dopiero jak się uspokoje 🤪 czasem się zastanawiam czy to nie błąd...chociaż wiem że jak wpadnę w spiralę badań to zrobię 3 kroki do tyłu. Forum jest cudowne, podnosi z dołków, sama świadomość że jak będzie mi gorzej to wejdę, poczytam, nie jestem sama działa jak xanax😄
Ja dowiedziałam się o nerwicy około roku temu, jak moje objawy zaczęły mi już tak dokuczać ze nie bylam w stanie normalnie funkcjonować.i wtedy się zaczęło, lekarze, badania. Tak sobie wkręciłam chorobę neurologiczna że zrobiłam 3 razy rezonans glowy I całego kręgosłupa w ciągu roku i setki innych badań. Wtedy na trochę mnie uspokajało. Oczywiście jak zaczynają się moje objawy, a szczególnie jak są nasilone mimo że nie bylam zestresowana to też dopadają mnie myśli że może powtórzyć badanie jakieś, bo być może wtedy nie było nic ale przez ten czas mogło się coś zmienić. Przeszłam terapię pół roku, i było trochę lepiej, ale potem znów gorszy okres, aż wkoncu mówię co ma być to będzie, koniec zamartwiania się. No i trafiłam na to forum, trochę pocieszające jest że ktoś też walczy z tym jak ja (taki paradoks) 🤣🤣🤣 jak dopadają mnie somaty to otwieram forum i czytam rady innych...

To od kiedy tak świadomie się odburzasz?
Zumba
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 377
Rejestracja: 30 czerwca 2022, o 18:09

5 października 2022, o 05:44

DamianZ1984 pisze:
4 października 2022, o 20:09
Zapytam tak. Ciekawości nie żalu czy lęku też macie tak że natrętne myśli przychodzą, o chwilę np teraz myje garnek naczynia itd a, nagle myśl no ale mam te zaburzenia lekowe, stany depresyjne i jak mam zrobic jutro... I Oki albo wcześnie jestem w sklepie i myśl ale coś te serce boli znowu i tak cały dzień 😀😀staram się to akceptować, ignorować jakoś idzie 😀
Tak, są co chwile i generują różny poziom lęku, kiedy pojawiają się od rana to jest gorzej chyba dlatego że mam wtedy świadomość że cały dzień przede mną i muszę mu sprostać, automatycznie zaczynam się zastanawiać jak wytrzymam w pracy, jak ogarnę dzieci, czy mi nie odbije w sklepie, a jak serio coś mi jest itd.
basia123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 251
Rejestracja: 20 września 2022, o 20:14

5 października 2022, o 06:59

Zumba pisze:
5 października 2022, o 05:41
basia123 pisze:
4 października 2022, o 17:58
Zumba pisze:
4 października 2022, o 16:57


Ja tym razem nie biegałam już po lekarzach, pierwszy raz nerwiczka dała mi w kość 8 lat temu, wtedy też biegałam od lekarza do lekarza i zero zaufania że nic mi nie jest. Na wiosnę tego roku odstawiłam leki i po miesiącu wszystko wróciło, natknęłam się na forum i stwierdziłam że próbuje sama walczyć. Widzę postępy, chociaż czasem odpadają mnie myśli że nie mam zbadanego na bieżąco wszystkiego, wtedy jest gorzej. Postanowiłam się nie badać bo rok temu po covid zrobiłam badania podstawowe i kardiologa wszystko było ok wiec teraz postanowiłam że pójdę do lekarza dopiero jak się uspokoje 🤪 czasem się zastanawiam czy to nie błąd...chociaż wiem że jak wpadnę w spiralę badań to zrobię 3 kroki do tyłu. Forum jest cudowne, podnosi z dołków, sama świadomość że jak będzie mi gorzej to wejdę, poczytam, nie jestem sama działa jak xanax😄
Ja dowiedziałam się o nerwicy około roku temu, jak moje objawy zaczęły mi już tak dokuczać ze nie bylam w stanie normalnie funkcjonować.i wtedy się zaczęło, lekarze, badania. Tak sobie wkręciłam chorobę neurologiczna że zrobiłam 3 razy rezonans glowy I całego kręgosłupa w ciągu roku i setki innych badań. Wtedy na trochę mnie uspokajało. Oczywiście jak zaczynają się moje objawy, a szczególnie jak są nasilone mimo że nie bylam zestresowana to też dopadają mnie myśli że może powtórzyć badanie jakieś, bo być może wtedy nie było nic ale przez ten czas mogło się coś zmienić. Przeszłam terapię pół roku, i było trochę lepiej, ale potem znów gorszy okres, aż wkoncu mówię co ma być to będzie, koniec zamartwiania się. No i trafiłam na to forum, trochę pocieszające jest że ktoś też walczy z tym jak ja (taki paradoks) 🤣🤣🤣 jak dopadają mnie somaty to otwieram forum i czytam rady innych...

To od kiedy tak świadomie się odburzasz?
Od lutego tego roku.
basia123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 251
Rejestracja: 20 września 2022, o 20:14

5 października 2022, o 07:01

basia123 pisze:
5 października 2022, o 06:59
Zumba pisze:
5 października 2022, o 05:41
basia123 pisze:
4 października 2022, o 17:58

Ja dowiedziałam się o nerwicy około roku temu, jak moje objawy zaczęły mi już tak dokuczać ze nie bylam w stanie normalnie funkcjonować.i wtedy się zaczęło, lekarze, badania. Tak sobie wkręciłam chorobę neurologiczna że zrobiłam 3 razy rezonans glowy I całego kręgosłupa w ciągu roku i setki innych badań. Wtedy na trochę mnie uspokajało. Oczywiście jak zaczynają się moje objawy, a szczególnie jak są nasilone mimo że nie bylam zestresowana to też dopadają mnie myśli że może powtórzyć badanie jakieś, bo być może wtedy nie było nic ale przez ten czas mogło się coś zmienić. Przeszłam terapię pół roku, i było trochę lepiej, ale potem znów gorszy okres, aż wkoncu mówię co ma być to będzie, koniec zamartwiania się. No i trafiłam na to forum, trochę pocieszające jest że ktoś też walczy z tym jak ja (taki paradoks) 🤣🤣🤣 jak dopadają mnie somaty to otwieram forum i czytam rady innych...

To od kiedy tak świadomie się odburzasz?
Od lutego tego roku.
To dlugo? A Ty?
Zumba
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 377
Rejestracja: 30 czerwca 2022, o 18:09

5 października 2022, o 10:16

basia123 pisze:
5 października 2022, o 07:01
basia123 pisze:
5 października 2022, o 06:59
Zumba pisze:
5 października 2022, o 05:41



To od kiedy tak świadomie się odburzasz?
Od lutego tego roku.
To dlugo? A Ty?
Ja tak świadomie, z akceptacją itd od czerwca/lipca. Czasem mnie to frustruje że tak długo to wszystko trwa. Na początku miałam nadzieję że jak już zakumam o co chodzi to w tydzień od wszystkiego się uwolnie.
basia123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 251
Rejestracja: 20 września 2022, o 20:14

5 października 2022, o 10:49

Zumba pisze:
5 października 2022, o 10:16
basia123 pisze:
5 października 2022, o 07:01
basia123 pisze:
5 października 2022, o 06:59


Od lutego tego roku.
To dlugo? A Ty?
Ja tak świadomie, z akceptacją itd od czerwca/lipca. Czasem mnie to frustruje że tak długo to wszystko trwa. Na początku miałam nadzieję że jak już zakumam o co chodzi to w tydzień od wszystkiego się uwolnie.
O rany to ja z akceptacja od połowy września tego roku. Mimo że chodziłam na psychoterapię od lutego, to ciągle jeszcze nie wierzyłam że to nerwica. Albo inaczej wiedziałam że nerwica ale do tego baoewno jeszcze na cis choruje. Ja dokladnie miałam to samo myślałam że jak znam cały mechanizm to wystarczy go wdrożyć i już po sprawie. Że jak pójdę navterapie to po problemie. Ale niestety to tak nie działa. I teraz o tym wiem. I wiem że łatwo nie jest. Tym bardziej że jak czytałam objawy nerwicy to mi się nie pokrywało z moimi i już panika, że jednak na cis choruje, inni nie mają takich objaeow jak ja itd. We wrześniu poszłam do nowej pracy, cały sierpień i początek września poorostu moje objawy tak mnie bombardowaly że myślałam że wracam do punktu wyjścia. Już chciałam zrezygnować z pracy i zacząć od nowa, siedzieć w domu i tak dalej. Ale mówię nie... co ma być to będzie, koniec, mam takie 9bjawy i musze je zaakceptować. (Mnie najbardziej przerażało to że duża część osób ma ataki paniki, a ja nie, ze mną te objawy są cały czas) No i w pracy w połowie września miałam taki brak czucua gardla, plecow, twarzy, nogi miękkie, słabo mi się robiło, zawroty głowy, w końcu mówię niech dzieje co chce No i przeszło. Oczywiście objawy sie pojawiają, kryzysy, ale powtarzam sobie "Baska tyle badań zrobilas nic niecwysxlo, to nerwica..."
magda10
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 330
Rejestracja: 3 sierpnia 2020, o 13:16

5 października 2022, o 11:20

Zumba pisze:
4 października 2022, o 06:05
magda10 pisze:
4 października 2022, o 01:05
Katja pisze:
3 października 2022, o 23:48


Magda, trzeci raz Ci piszę, że uszkadzają Ci się nerki najprawdopodobniej dlatego, że masz za mało magnezu, a nie wapnia.
Człowiek magazynuje wapń, którego nie może użyć, stąd u Ciebie złogi w nerkach, a nie możesz go użyć ponieważ masz za mało magnezu (to, że mieścisz się w niskiej normie, to może być za mało). W przeciwieństwie do wapnia, magnezu człowiek nie magazynuje, tylko zużywa na bierząco, a człowiek zestresowany zużywa go momentalnie. Biorąc tonę wapnia, przy ciągłych niedoborach magnezu, tylko pogłębiasz problem w nerkach. Nie wiem czy ja po chińsku Ci to piszę, czy o co chodzi? Zainteresuj się, bo może tutaj jest przyczyna. Druga sprawa to nerki można oczyszczać naturalnymi metodami. Znowu, zainteresuj się.
Co do lekarzy, to mi została zdiagnozowana nieuleczalna choroba, której nie mam i odmówiono mi leczenia na chorobę, którą mam (z czym się nie zgodziłam i zostałam bez leczenia). Tyle upokorzeń ile doświadczyłam przez czas mojego ponad rocznego ganiania po lekarzach po pomoc, nie doświadczyłam przez całe moje życie, tak jak napisałam wyżej nie będę się rozwijać, bo to zaszkodzi wszystkim. Rozumiem Twój żal i traumę po złym leczeniu (kto nie doświadczył ten nie wie), bo sama przez to przechodziłam, ale z tego trzeba się podnieść, bo inaczej sama siebie zniszczysz.
Zacznij sama zgłębiać temat, poszukaj grup wsparcia (przy okazji poznasz ludzi), poszukaj dietetyka, lekarza też warto poszukać metodą prób i błędów, wyjdź z tego zaklętego koła żalu do świata i czekania w kolejce po rodzicach i zawalcz o siebie.
Rozumiem co piszesz o magnezie. Biorę dużo wapnia nie dlatego, że chce tylko dlatego że endokrynolodzy mi każą, bo przy tężyczce jawnej bez tabletek wapnia nie da rady. Mam za niski głównie wapń zjonizowany, bo nie mam parathormonu, który reguluje gospodarkę wapniowa
Ja się zastanawiam czego oczekujesz od tego forum? Czasem zachowujesz się tak, przynajmniej ja mam takie wrażenie, że chciałabyś usłyszeć że faktycznie nie ma dla Ciebie ratunku. A to nieprawda, nie udawadniaj wszystkim, nie przekonasz nas. Odpuść chociaż na chwilę, sprawdź.
Nie wiem czego. Chce być taka jak Wy, nie być pacjentem onkologicznym, nie mieć tezyczki jawnej i nie musieć brać do końca życia proszków, bardzo Wam tu zazdroszcze
magda10
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 330
Rejestracja: 3 sierpnia 2020, o 13:16

5 października 2022, o 14:10

magda10 pisze:
5 października 2022, o 11:20
Zumba pisze:
4 października 2022, o 06:05
magda10 pisze:
4 października 2022, o 01:05


Rozumiem co piszesz o magnezie. Biorę dużo wapnia nie dlatego, że chce tylko dlatego że endokrynolodzy mi każą, bo przy tężyczce jawnej bez tabletek wapnia nie da rady. Mam za niski głównie wapń zjonizowany, bo nie mam parathormonu, który reguluje gospodarkę wapniowa
Ja się zastanawiam czego oczekujesz od tego forum? Czasem zachowujesz się tak, przynajmniej ja mam takie wrażenie, że chciałabyś usłyszeć że faktycznie nie ma dla Ciebie ratunku. A to nieprawda, nie udawadniaj wszystkim, nie przekonasz nas. Odpuść chociaż na chwilę, sprawdź.
Nie wiem czego. Chce być taka jak Wy, nie być pacjentem onkologicznym, nie mieć tezyczki jawnej i nie musieć brać do końca życia proszków, bardzo Wam tu zazdroszcze. Nie mam komu tego powiedzieć.
Maria87
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 51
Rejestracja: 3 marca 2022, o 17:35

5 października 2022, o 20:44

Hej wszystkim,
Dawno mnie tutaj nie było i to chyba był błąd, za bardzo myślałam, że jakoś sobie poradzę.
Wszystko szło w bardzo dobrym kierunku, ostatnie 4 miesiące wręcz bajka. Od miesiąca brałam na noc tylko Pramolan i Bellergot, a w dzień suplementowałam się B12, D3, kwasami Omega 3, kwasem foliowym, w między czasie psychoterapia. Było wszystko w porządku, bardzo się cieszyłam, że może uda mi się wyjść z tej zasranej nerwicy w rok.
No właśnie było... 3 dni temu nie mogłam zasnąć, przedwczoraj tak samo, może przespałam godzinę. Wczoraj już zaczęłam się nakręcać, bo człowiek zmęczony i ledwo stoi na nogach, a zasnąć nie może, oczywiście musiałam wziąć Persen Forte, jedna tabletka nie wystarczyła, po godzinie wzięłam kolejną.
Powiedzcie co robię nie tak. Widzę po sobie, że moje samopoczucie leci na łeb na szyję z powodu bezsenności. Mam tysiąc myśli na minutę, że wszystko zaczyna się od nowa i nerwica znowu wygrywa. Robię się jakaś taka depresyjna 😞
Zumba
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 377
Rejestracja: 30 czerwca 2022, o 18:09

5 października 2022, o 21:57

magda10 pisze:
5 października 2022, o 14:10
magda10 pisze:
5 października 2022, o 11:20
Zumba pisze:
4 października 2022, o 06:05


Ja się zastanawiam czego oczekujesz od tego forum? Czasem zachowujesz się tak, przynajmniej ja mam takie wrażenie, że chciałabyś usłyszeć że faktycznie nie ma dla Ciebie ratunku. A to nieprawda, nie udawadniaj wszystkim, nie przekonasz nas. Odpuść chociaż na chwilę, sprawdź.
Nie wiem czego. Chce być taka jak Wy, nie być pacjentem onkologicznym, nie mieć tezyczki jawnej i nie musieć brać do końca życia proszków, bardzo Wam tu zazdroszcze. Nie mam komu tego powiedzieć.
Masz wybór, możesz postawić na akceptację tego że miałaś raka i masz tezyczke i zacząć żyć, albo tkwić w rozpaczy i za 50 lat zastanawiać się dlaczego nie spróbowałaś żyć... poza tym z tą zazdrością to bym tak nie szalała bo większość tutaj na forum ma za sobą bardzo trudne chwile (dzieciństwa w strachu, patologii, choroby, traumy, wypadki itd). Spróbuj zamiast zazdrościć otworzyć się na innych ludzi, może pogadaj z kimś komu Ty możesz pomóc, może Ty kogoś pociesz. Nie licytuj się tak, cały czas, odpuść trochę to lęk też trochę odpuści. Zobaczysz w końcu jakiś efekt i będzie Ci o wiele łatwiej stawiać kolejne kroki.
Zumba
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 377
Rejestracja: 30 czerwca 2022, o 18:09

5 października 2022, o 22:06

basia123 pisze:
5 października 2022, o 10:49
Zumba pisze:
5 października 2022, o 10:16
basia123 pisze:
5 października 2022, o 07:01


To dlugo? A Ty?
Ja tak świadomie, z akceptacją itd od czerwca/lipca. Czasem mnie to frustruje że tak długo to wszystko trwa. Na początku miałam nadzieję że jak już zakumam o co chodzi to w tydzień od wszystkiego się uwolnie.
O rany to ja z akceptacja od połowy września tego roku. Mimo że chodziłam na psychoterapię od lutego, to ciągle jeszcze nie wierzyłam że to nerwica. Albo inaczej wiedziałam że nerwica ale do tego baoewno jeszcze na cis choruje. Ja dokladnie miałam to samo myślałam że jak znam cały mechanizm to wystarczy go wdrożyć i już po sprawie. Że jak pójdę navterapie to po problemie. Ale niestety to tak nie działa. I teraz o tym wiem. I wiem że łatwo nie jest. Tym bardziej że jak czytałam objawy nerwicy to mi się nie pokrywało z moimi i już panika, że jednak na cis choruje, inni nie mają takich objaeow jak ja itd. We wrześniu poszłam do nowej pracy, cały sierpień i początek września poorostu moje objawy tak mnie bombardowaly że myślałam że wracam do punktu wyjścia. Już chciałam zrezygnować z pracy i zacząć od nowa, siedzieć w domu i tak dalej. Ale mówię nie... co ma być to będzie, koniec, mam takie 9bjawy i musze je zaakceptować. (Mnie najbardziej przerażało to że duża część osób ma ataki paniki, a ja nie, ze mną te objawy są cały czas) No i w pracy w połowie września miałam taki brak czucua gardla, plecow, twarzy, nogi miękkie, słabo mi się robiło, zawroty głowy, w końcu mówię niech dzieje co chce No i przeszło. Oczywiście objawy sie pojawiają, kryzysy, ale powtarzam sobie "Baska tyle badań zrobilas nic niecwysxlo, to nerwica..."
Taki lęk wolnoplynący...ehhh też tak mam, płynie gdzies tam prawie ciągle i raz na jakiś czas paniczka. Najśmieszniejsze jest to że zupełnie po mnie tego nie widać...od jakiegoś czasu udaje mi się przetrzymywac napady paniki nie przerywając zajęcia które aktualnie wykonuje i to daje mi taki duży dowód na to że jednak nic mi nie jest, bo kto prowadzi auto, pracuje, odrabia lekcje z dzieckiem i ma w tym czasie zawał, wylew tak że otoczenie nic nie widzi🤪
To jest tak wszystko irracjonalne że aż śmieszne, mam nadzieję że dotrze to do mojej podświadomości, ciała migdalowatego i wszystkich świętych części łba wkoncu na stałe 😁
ODPOWIEDZ