Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Palina
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 35
Rejestracja: 25 września 2022, o 09:43

28 września 2022, o 14:26

Ja dzisiaj też miałam mieć spotkanie ale niestety zaczęłam pracować i musiałam odwołać a szkoda. Mój psychiatra nie ktakyuje mnie jak na taśmie zawsze mogę z nim porozmawiać. To on namówił mnie ta terapię
I polecił do kogo iść. Powiedział z czym muszę się uporać czyli z przeszłością nie wmawiać sobie że miałam dobre normalne dzieciństwo. Otwórz oczy ze masz prawo do tego kim jesteś bo sporo przeszłaś. DDA nie bierze się z niczego tak jak nerwica a dodajmy jeszcze wysoko wrazliwa osobę 😂 czas się obudzić.
I dzięki niemu się ruszylam
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

29 września 2022, o 16:29

Alicjusz pisze:
27 września 2022, o 19:04
Hej.

Też macie tak, że kiedy przychodzi cholernie mocny atak paniki, z którym nie potraficie sobie poradzić, to łapiecie dodatkowo takie dołujące myśli, że nic, ani nikt nie jest w stanie Wam pomóc, co tylko dodatkowo nakręca lęk? Mam problem z zaufaniem - nie ufam mojemu psychiatrze, nie ufam psychoterapeutce, która właściwie sama powiedziała mi, że widzi, że się męczę, nie robię postępów i może marnuję u niej swój czas ;) Myślę, że oni sami nie wiedzą jak mi pomóc. Czy to ja tak myślę, czy to moja nerwica tak myśli?

I teraz jestem właśnie w tym stanie. Że nie ma dla mnie nadziei. Że próbowałam tylu leków i od dwóch lat jest bez zmian. Pomimo terapii. Czy ja za bardzo chcę, żeby było mi lepiej? Czy za mało daje?

Przepraszam, że tak chaotycznie. Moja rodzina jest już znudzona tym tematem, dodatkowo nie potrafią wczuć się w moje myśli.
Bardzo długo miała tak, że po każdym mocniejszym ataku przychodził mega dół i poczucie, że przede mną to już tylko zakład bez klamek.
Z czasem jednak nauczyłam się przyjmować ataki paniki bez robienia siebie z nich sensacji, do tego stopnia, że w nocy mogło miotać mną jak w egzorcyście, a rano wstawałam jakby nigdy nic (większość ataków miałam wieczorem lub w nocy).

Co do terapeutów, to osoby zaburzone to zazwyczaj osoby neurotyczne, a te często maja problem z wrogością i brakiem zaufania. Z tym, że wrogość ta jest zazwyczaj u nich wyparta (Horney uważa to w ogóle za przyczynę nerwic), więc nie komunikują się z nią w normalny sposób i przybiera ona dość niekontrolowany często wykrzywiony charakter.
Osoby zaburzone bardzo często chcą widzieć w innych przyczynę swoich nieszczęść, bardzo wiele takich osób ma bardzo dużo pretensji do terapeutów, psychologów itd, przerabiałam to zarówno jako osoba zaburzona, jak i jako osoba, która chce pomóc osobą zaburzonym. Na początku byłam tym bardzo zdziwiona, a czasem zrozumiałam ten mechanizm.
Terapeuci dla odmiany mają duży problem żeby pomagać osobą zaburzonym dlatego, że z jednej strony brak im odpowiednich narzędzi, a z drugie często z czasem zaczyna im brakować cierpliwości i empatii, ponieważ osoby zaburzone często bardziej irytują niż budzą chęć pomocy.

Co do braku nadzieji, to ona zawsze jest. Kręcenie się w błędnym kole jest typowe dla nerwic, nie oznacza to jednak, że nie przełamiesz go w końcu i nie wejdziesz w proces wychodzenia z nerwicy. Co jest istotą tego procesu to: skończyć się nad sobą użalać i wziąć odpowiedzialność za swoje życie.
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
Palina
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 35
Rejestracja: 25 września 2022, o 09:43

29 września 2022, o 22:19

A ja się pochwalę że po tygodniu "depresji" znowu wróciłam leki zaczęłam brać w głowie mi się nie kreci śpię w nocy dzisiaj z dziećmi zrobiłam plac zabaw dla chomików 😅no i z czego jestem dumna w pracy która mam od od 4dni😂 zaczęłam stawiać na swoim.. mówię NIE. Wygrałam spór z urzędem. Z sklepem też bo nie chcieli mi przyjąć reklamacji bez paragonu. Jest lepiej. I te pytAnie z tyłu głowy"jest za dobrze zaraz coś się stanie tylko co?"
Też tak macie prawda?to nie tylko ja.?
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

29 września 2022, o 23:44

Nater pisze:
13 września 2022, o 10:29
Katja pisze:
13 września 2022, o 10:09


A tym martwieniem to sobie jakoś poprawiasz z tą głową?
Bo jeśli nie, to co za różnica, czy będziesz czy nie będziesz się martwić?
poprawiam, ogólnie biorę leki ale mam też skierowanie na rezonans. Sie okaże.
Martwieniem sobie poprawiasz?
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
malutenki
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 109
Rejestracja: 5 września 2022, o 14:50

30 września 2022, o 06:47

Palina pisze:
29 września 2022, o 22:19
A ja się pochwalę że po tygodniu "depresji" znowu wróciłam leki zaczęłam brać w głowie mi się nie kreci śpię w nocy dzisiaj z dziećmi zrobiłam plac zabaw dla chomików 😅no i z czego jestem dumna w pracy która mam od od 4dni😂 zaczęłam stawiać na swoim.. mówię NIE. Wygrałam spór z urzędem. Z sklepem też bo nie chcieli mi przyjąć reklamacji bez paragonu. Jest lepiej. I te pytAnie z tyłu głowy"jest za dobrze zaraz coś się stanie tylko co?"
Też tak macie prawda?to nie tylko ja.?
Tak, te pytania to normalny objaw nerwicowy - są to wątpliwości, które pewnie będą czasami Cię odwiedzać, nie zwracać na to uwagi.
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

30 września 2022, o 10:17

Palina pisze:
29 września 2022, o 22:19
A ja się pochwalę że po tygodniu "depresji" znowu wróciłam leki zaczęłam brać w głowie mi się nie kreci śpię w nocy dzisiaj z dziećmi zrobiłam plac zabaw dla chomików 😅no i z czego jestem dumna w pracy która mam od od 4dni😂 zaczęłam stawiać na swoim.. mówię NIE. Wygrałam spór z urzędem. Z sklepem też bo nie chcieli mi przyjąć reklamacji bez paragonu. Jest lepiej. I te pytAnie z tyłu głowy"jest za dobrze zaraz coś się stanie tylko co?"
Też tak macie prawda?to nie tylko ja.?
Oj tak. Bardzo długo miałam tak, że gdy wszystko się układało, zaczynałam się cieszyć, to nagle w mojej głowie pojawiała się myśl "jest tak dobrze, żeby tylko zaraz coś się nie zjeb**", a zaraz za nią włączała się kontrola no i już miałam te swoje zjeba***.
Ignorować tego typu myśli, nie wkręcać się w pilnowanie swojego szczęścia, nie wkręcać się w analizy typu, co zrobić żeby już tak zostało.
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

30 września 2022, o 10:21

Alicjusz pisze:
28 września 2022, o 10:15
maciek1985 pisze:
28 września 2022, o 07:37
Nie wiem w jakim kontekście powedział Ci ,że już nic więcej nie może zrobić może chodziło mu o to, że teraz musisz sama pracować nad swoim zaburzeniem a nie oczekiwać gotowego rozwiązania z "zewnątrz"?
Siedzę na filmikami DivoVita od wczoraj i już wiem, w jak błędnym przekonaniu co do terapii byłam. Jak za mało wkładałam od siebie. Szłam tam "na gotowe", w sensie "pani psychoterapeutko, proszę, masz 50 minut, 120 zł i naprawiaj mnie". O nie, nie.

Bardzo słuszne spostrzeżenie. To jest Twoje życie i Twój interes w tym, żeby było dobrze. Terapeuci jak w każdym zawodzie są różni, lepsi, gorsi, mogą pomóc mniej, bardziej, ale ostatecznie to jest nasz odpowiedzialność za to do kogo chodzimy i co z tego wyciągamy. Nikt nas nie uratuje na siłę, wbrew nam.
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
Palina
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 35
Rejestracja: 25 września 2022, o 09:43

30 września 2022, o 17:56

Dobrze to nie tylko ja.😅 Okropne to jest jakby ktoś za rogiem patrzyl na ciebie i czekał kiedy się potkniesz żeby cię wbic w podłoże...😟 dużo się działo ale już weekend mamy więc powoli się zaczyna więcej czasu i mam lekkie obawy ... Znowu... Nie nie nie. Nie myśl o tym. 😅 Jest dobrze czas wolny to nie zło 😂 jakie plany weekend?
DamianZ1984
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1028
Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58

30 września 2022, o 18:25

Czy w dniu gdzie boli Cię w klatce, ciężko oddycha odrealnienie dopierdalaja zmartwienia w pracy, dziewczyna jak zwykle chce żyć i wychodzić gdzie naprawdę dużo w ostatnich miesiącach mimo cierpienia wychodziłem a ona jeszcze dowala, gdzie jest moje dno, przeciez już robiąc z Siebie tutaj ofiarę i pisząc zaloposty jeden za drugim a i tak nadal najważniejsza kontrola serce, który to rok, materiały zrozumiałe stosowanie się coraz większe a i tak jest coś nie tak. Dlatego mam tak silna wiarę w chore serce niż w zaburzenie lękowe.
nerwowamana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 47
Rejestracja: 8 lipca 2022, o 13:11

1 października 2022, o 14:03

Od miesiąca biorę całą dawkę escitilu , wczoraj kapiac się zauważyłam że moje myśli tak jakby były spowolnione. Takie dziwne uczucie w glowie..czy ktoś tak miał? Czy ja szaleje?
Palina
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 35
Rejestracja: 25 września 2022, o 09:43

1 października 2022, o 20:55

nerwowamana pisze:
1 października 2022, o 14:03
Od miesiąca biorę całą dawkę escitilu , wczoraj kapiac się zauważyłam że moje myśli tak jakby były spowolnione. Takie dziwne uczucie w glowie..czy ktoś tak miał? Czy ja szaleje?
Nie kojarzę leku ale niektóre leki tak działają niestety... Kiedyś miałam takie że na pytanie reagowałam po 5 minutach😅 moja kreatywność spadła do zera a obojętność na maksa smutku nie było ale radości też. Organizm się musi przyzwyczaić do leku nowej dawki jak objawy nie mina to dzwoń do swojego psychiatry niech ci leki zmieni.
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

1 października 2022, o 21:44

DamianZ1984 pisze:
30 września 2022, o 18:25
Czy w dniu gdzie boli Cię w klatce, ciężko oddycha odrealnienie dopierdalaja zmartwienia w pracy, dziewczyna jak zwykle chce żyć i wychodzić gdzie naprawdę dużo w ostatnich miesiącach mimo cierpienia wychodziłem a ona jeszcze dowala, gdzie jest moje dno, przeciez już robiąc z Siebie tutaj ofiarę i pisząc zaloposty jeden za drugim a i tak nadal najważniejsza kontrola serce, który to rok, materiały zrozumiałe stosowanie się coraz większe a i tak jest coś nie tak. Dlatego mam tak silna wiarę w chore serce niż w zaburzenie lękowe.
Im bardziej się identyfikujesz jako osoba chora, tym bardziej widać, że jest to postawa nerwicowa. Osoba faktycznie chora nie jest aż tak skoncentrowana na swoim cierpieniu, jak osoba z nerwica (wyjątkiem są jakieś bardzo dramatyczne stany).
Im bardziej jesteś więc skupiony na tym swoim sercu, tym bardziej go odczuwasz i wyjście do ludzi nic tu nie zmieni skoro Ty i tak jesteś wyczulony na wszystko co się dzieje w Twojej klatce piersiowej i tak naprawdę to oczekujesz, że sam fakt, że podejmujesz jakieś działania powinien sprawić, że Ci minie. Tak się nie dzieje, więc po chwili się frustrujesz, napinasz i w efekcie ciągle utrzymujesz stan chronicznej gotowości i pobudzenia układu wegetatywnego, co powoduje liczne dyskomforty i tak to się kręci u Ciebie bez końca. Dodatkowo nerwicowy egocentryzm i ciągła pretensja do otoczenia, że nikt Cię nie rozumie i nie chcę się Tobą zajmować, powoduje nasienie objawów.
Zauważ błędne koło i zacznij z niego wychodzić.
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
magda10
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 330
Rejestracja: 3 sierpnia 2020, o 13:16

1 października 2022, o 22:47

Katja pisze:
1 października 2022, o 21:44
DamianZ1984 pisze:
30 września 2022, o 18:25
Czy w dniu gdzie boli Cię w klatce, ciężko oddycha odrealnienie dopierdalaja zmartwienia w pracy, dziewczyna jak zwykle chce żyć i wychodzić gdzie naprawdę dużo w ostatnich miesiącach mimo cierpienia wychodziłem a ona jeszcze dowala, gdzie jest moje dno, przeciez już robiąc z Siebie tutaj ofiarę i pisząc zaloposty jeden za drugim a i tak nadal najważniejsza kontrola serce, który to rok, materiały zrozumiałe stosowanie się coraz większe a i tak jest coś nie tak. Dlatego mam tak silna wiarę w chore serce niż w zaburzenie lękowe.
Im bardziej się identyfikujesz jako osoba chora, tym bardziej widać, że jest to postawa nerwicowa. Osoba faktycznie chora nie jest aż tak skoncentrowana na swoim cierpieniu, jak osoba z nerwica (wyjątkiem są jakieś bardzo dramatyczne stany).
Im bardziej jesteś więc skupiony na tym swoim sercu, tym bardziej go odczuwasz i wyjście do ludzi nic tu nie zmieni skoro Ty i tak jesteś wyczulony na wszystko co się dzieje w Twojej klatce piersiowej i tak naprawdę to oczekujesz, że sam fakt, że podejmujesz jakieś działania powinien sprawić, że Ci minie. Tak się nie dzieje, więc po chwili się frustrujesz, napinasz i w efekcie ciągle utrzymujesz stan chronicznej gotowości i pobudzenia układu wegetatywnego, co powoduje liczne dyskomforty i tak to się kręci u Ciebie bez końca. Dodatkowo nerwicowy egocentryzm i ciągła pretensja do otoczenia, że nikt Cię nie rozumie i nie chcę się Tobą zajmować, powoduje nasienie objawów.
Zauważ błędne koło i zacznij z niego wychodzić.
Jestem faktycznie chora i jednocześnie bardzo skupiona na swoim.cierpieniu, to znaczy że wychodzę poza jakiś schemat?
DamianZ1984
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1028
Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58

1 października 2022, o 23:02

Staram się wyjść, niestety ta żale się ojawiaja i nie kontrolując w chwili dużego lęku pisze co pisze 😡
Aniaaa87
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 300
Rejestracja: 18 maja 2020, o 19:38

2 października 2022, o 12:45

Helloł Wszystkim ☺️Dawno mnie tu nie było.Nawet musiałam chwile pomyśleć jaki mam login 😂😂Co u Was słychać?Widze ze pojawiły się nowe osoby trzymam za Was kciuki o jak najszybsze wyjście z błędnego koła nerwicy.Damiano a Ty dalej wałkujesz to serce🙈🙈No daj żyć..Jak byś miał chore serce to już dawno byś nie żył wiec umówmy się ze to bujda na resorach 😀
U mnie to wiadomo raz na wozie raz pod wozem ale nie daje się wkręcać i nie idę za swoimi myślami lękowymi.Coś mi jest mówię sobie acha nie,nie,nie to mój lęk nie idę za tym.Jest to pewien sukces bo wiem w jakim można być beznadziejnym stanie🙈
ODPOWIEDZ