Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
nerwowamana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 47
Rejestracja: 8 lipca 2022, o 13:11

31 sierpnia 2022, o 08:44

Kitessa pisze:
30 sierpnia 2022, o 22:06
nerwowamana pisze:
30 sierpnia 2022, o 21:07
Też już rezonans miałam robiony bo różne choroby sobie wymyślałam 🙈 co do relaksu to nie takie proste jak ma się przy sobie 5 miesięcznego bobasa..
Dzięki za wsparcie !
Jutro łykam całą tabletkę z nadzieją że gorzej nie będzie.
Już kiedyś je bralam i było super.. tylko nerwica nie była tak silna No i miałam dużo czasu na sen, teraz wrak człowieka, tak naprawdę wstaje i funkcjonuje tylko dla dziecka więc chce jak najszybciej z tego wyjść żeby cieszyć się każdą chwilą razem a nie bać się o kolejny dzień.
A czy mogę zapytać na jakieś dawcę jesteś? Mi moja lekarka dała 10mg i na początku było całkiem fajnie do w zasadzie zeszłego tygodnia gdzie znowu zaczęłam się obsesyjnie skupiać na własnych myślach i je analizować i zaczęły się napady nerwicowe, poty, napięcie. Ogółem chujoza brzydko mówiąc.
Ja mam brać 10mg docelowo. Bralam przed ciąża przez ok 3 lata i działał super
magda10
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 330
Rejestracja: 3 sierpnia 2020, o 13:16

31 sierpnia 2022, o 09:38

Widziałam na przykładzie mojej mamy jak sie umiera w hospicjum na raka, jak traci się coraz bardziej świadomość z dnia na dzień. Teraz nie mogę przestać myśleć że mnie czeka to samo
Kitessa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 38
Rejestracja: 25 lipca 2022, o 15:29

31 sierpnia 2022, o 09:48

nerwowamana pisze:
31 sierpnia 2022, o 08:44
Kitessa pisze:
30 sierpnia 2022, o 22:06
nerwowamana pisze:
30 sierpnia 2022, o 21:07
Też już rezonans miałam robiony bo różne choroby sobie wymyślałam 🙈 co do relaksu to nie takie proste jak ma się przy sobie 5 miesięcznego bobasa..
Dzięki za wsparcie !
Jutro łykam całą tabletkę z nadzieją że gorzej nie będzie.
Już kiedyś je bralam i było super.. tylko nerwica nie była tak silna No i miałam dużo czasu na sen, teraz wrak człowieka, tak naprawdę wstaje i funkcjonuje tylko dla dziecka więc chce jak najszybciej z tego wyjść żeby cieszyć się każdą chwilą razem a nie bać się o kolejny dzień.
A czy mogę zapytać na jakieś dawcę jesteś? Mi moja lekarka dała 10mg i na początku było całkiem fajnie do w zasadzie zeszłego tygodnia gdzie znowu zaczęłam się obsesyjnie skupiać na własnych myślach i je analizować i zaczęły się napady nerwicowe, poty, napięcie. Ogółem chujoza brzydko mówiąc.
Ja mam brać 10mg docelowo. Bralam przed ciąża przez ok 3 lata i działał super
Ja tez biorę 10mg i działało fajnie dopóki jedna myśl w tamtym tygodniu nie zrobiła kuku i znowu napięcie wróciło i zaczęłam się skupiać na własnych myślach. Zastanwiam się czy nie poprosić o minimalne zwiększenie dawki. Nie wiem czy jest sens. Ogółem jestem na leku dopiero 2,5 miesiące. Koleżanka mówi ze u niej prawdziwy efekt był dopiero po kilku miesiącach wiec łudzę się ze może mam gorsza przejściową fazę.
Kitessa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 38
Rejestracja: 25 lipca 2022, o 15:29

31 sierpnia 2022, o 10:54

magda10 pisze:
31 sierpnia 2022, o 09:38
Widziałam na przykładzie mojej mamy jak sie umiera w hospicjum na raka, jak traci się coraz bardziej świadomość z dnia na dzień. Teraz nie mogę przestać myśleć że mnie czeka to samo
Cześć Magda10,
Moja mama i mój tato tez zmarli w hospicjum na raka. Trauma okropna. Zreszta nie tylko oni. W przeciągu ostatnich dwóch lat straciłam kilka osób. Tez się boje ale co mi z tego strachu? Ile mam do stracenia myśląc o czymś bardziej przyjemnym? Ile można się katować własnymi myślami. Czasem trzeba się zastanowić racjonalnie. Każdy z nas kiedyś odejdzie ale czy jest sens już teraz myśleć o tym? Myśląc o tym umyka ci przez palce życie które masz tu i teraz .
magda10
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 330
Rejestracja: 3 sierpnia 2020, o 13:16

31 sierpnia 2022, o 11:07

Kitessa pisze:
31 sierpnia 2022, o 10:54
magda10 pisze:
31 sierpnia 2022, o 09:38
Widziałam na przykładzie mojej mamy jak sie umiera w hospicjum na raka, jak traci się coraz bardziej świadomość z dnia na dzień. Teraz nie mogę przestać myśleć że mnie czeka to samo
Cześć Magda10,
Moja mama i mój tato tez zmarli w hospicjum na raka. Trauma okropna. Zreszta nie tylko oni. W przeciągu ostatnich dwóch lat straciłam kilka osób. Tez się boje ale co mi z tego strachu? Ile mam do stracenia myśląc o czymś bardziej przyjemnym? Ile można się katować własnymi myślami. Czasem trzeba się zastanowić racjonalnie. Każdy z nas kiedyś odejdzie ale czy jest sens już teraz myśleć o tym? Myśląc o tym umyka ci przez palce życie które masz tu i teraz .
Tylko że ja też jestem pacjentem onkologicznym, więc wizja że że mną będzie to samo jest mi bardzo bliska i teraźniejszość też jest nie do wytrzymania
Zumba
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 377
Rejestracja: 30 czerwca 2022, o 18:09

31 sierpnia 2022, o 14:46

magda10 pisze:
31 sierpnia 2022, o 11:07
Kitessa pisze:
31 sierpnia 2022, o 10:54
magda10 pisze:
31 sierpnia 2022, o 09:38
Widziałam na przykładzie mojej mamy jak sie umiera w hospicjum na raka, jak traci się coraz bardziej świadomość z dnia na dzień. Teraz nie mogę przestać myśleć że mnie czeka to samo
Cześć Magda10,
Moja mama i mój tato tez zmarli w hospicjum na raka. Trauma okropna. Zreszta nie tylko oni. W przeciągu ostatnich dwóch lat straciłam kilka osób. Tez się boje ale co mi z tego strachu? Ile mam do stracenia myśląc o czymś bardziej przyjemnym? Ile można się katować własnymi myślami. Czasem trzeba się zastanowić racjonalnie. Każdy z nas kiedyś odejdzie ale czy jest sens już teraz myśleć o tym? Myśląc o tym umyka ci przez palce życie które masz tu i teraz .
Tylko że ja też jestem pacjentem onkologicznym, więc wizja że że mną będzie to samo jest mi bardzo bliska i teraźniejszość też jest nie do wytrzymania

A jak wygląda Twoja sytuacja zdrowia fizycznego w sensie co mówią lekarze, czy jesteś w leczeniu, jakie to stadium choroby? Ja znam wiele osób, które dawno już miały raka i żyją, mają się świetnie. Nie dla każdego rak to wyrok, nie każdy kto miał raka umiera na niego. Dopuszczasz to do siebie? Może spróbuj sobie dac szanse na myślenie choć trochę bardziej pozytywne? Jest w Tobie siła do walki, tylko musisz jej pozwolić dojść do głosu. Wiem że można mnie odebrać jako walnieta bo tak radze a sama codziennie trzęsę gaciami ale jestem pewna, że kazdy może ja pokonac mysleniem bo przecież tylu z tego wyszło właśnie myśleniem, niczym innym. Fizycznosc i prawdziwa choroba to jedno a dowalanie sobie myśleniem to drugie. Drugie zależy tylko od Ciebie!
magda10
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 330
Rejestracja: 3 sierpnia 2020, o 13:16

31 sierpnia 2022, o 16:27

Zumba pisze:
31 sierpnia 2022, o 14:46
magda10 pisze:
31 sierpnia 2022, o 11:07
Kitessa pisze:
31 sierpnia 2022, o 10:54


Cześć Magda10,
Moja mama i mój tato tez zmarli w hospicjum na raka. Trauma okropna. Zreszta nie tylko oni. W przeciągu ostatnich dwóch lat straciłam kilka osób. Tez się boje ale co mi z tego strachu? Ile mam do stracenia myśląc o czymś bardziej przyjemnym? Ile można się katować własnymi myślami. Czasem trzeba się zastanowić racjonalnie. Każdy z nas kiedyś odejdzie ale czy jest sens już teraz myśleć o tym? Myśląc o tym umyka ci przez palce życie które masz tu i teraz .
Tylko że ja też jestem pacjentem onkologicznym, więc wizja że że mną będzie to samo jest mi bardzo bliska i teraźniejszość też jest nie do wytrzymania

A jak wygląda Twoja sytuacja zdrowia fizycznego w sensie co mówią lekarze, czy jesteś w leczeniu, jakie to stadium choroby? Ja znam wiele osób, które dawno już miały raka i żyją, mają się świetnie. Nie dla każdego rak to wyrok, nie każdy kto miał raka umiera na niego. Dopuszczasz to do siebie? Może spróbuj sobie dac szanse na myślenie choć trochę bardziej pozytywne? Jest w Tobie siła do walki, tylko musisz jej pozwolić dojść do głosu. Wiem że można mnie odebrać jako walnieta bo tak radze a sama codziennie trzęsę gaciami ale jestem pewna, że kazdy może ja pokonac mysleniem bo przecież tylu z tego wyszło właśnie myśleniem, niczym innym. Fizycznosc i prawdziwa choroba to jedno a dowalanie sobie myśleniem to drugie. Drugie zależy tylko od Ciebie!
Nie wiem jakie było stadium, bo nie chciałam wiedzieć. Wycieli mi tarczyce i przy okazji spowodowali tezyczke, od tamtej pory nienawidze lekarzy, bo mieli mnie wyleczyć z jednej choroby a nie powodować drugiej. Czuje sie gorsza od wszystkich na tym forum, bo nie znalazłam.tu nikogo z prawdziwym rakiem.
Kitessa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 38
Rejestracja: 25 lipca 2022, o 15:29

31 sierpnia 2022, o 17:56

magda10 pisze:
31 sierpnia 2022, o 11:07
Kitessa pisze:
31 sierpnia 2022, o 10:54
magda10 pisze:
31 sierpnia 2022, o 09:38
Widziałam na przykładzie mojej mamy jak sie umiera w hospicjum na raka, jak traci się coraz bardziej świadomość z dnia na dzień. Teraz nie mogę przestać myśleć że mnie czeka to samo
Cześć Magda10,
Moja mama i mój tato tez zmarli w hospicjum na raka. Trauma okropna. Zreszta nie tylko oni. W przeciągu ostatnich dwóch lat straciłam kilka osób. Tez się boje ale co mi z tego strachu? Ile mam do stracenia myśląc o czymś bardziej przyjemnym? Ile można się katować własnymi myślami. Czasem trzeba się zastanowić racjonalnie. Każdy z nas kiedyś odejdzie ale czy jest sens już teraz myśleć o tym? Myśląc o tym umyka ci przez palce życie które masz tu i teraz .
Tylko że ja też jestem pacjentem onkologicznym, więc wizja że że mną będzie to samo jest mi bardzo bliska i teraźniejszość też jest nie do wytrzymania
Przepraszam… nie wiedziałam. Powinnam pomyśleć zanim napisałam to co napisałam.
Zumba
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 377
Rejestracja: 30 czerwca 2022, o 18:09

31 sierpnia 2022, o 17:56

magda10 pisze:
31 sierpnia 2022, o 16:27
Zumba pisze:
31 sierpnia 2022, o 14:46
magda10 pisze:
31 sierpnia 2022, o 11:07


Tylko że ja też jestem pacjentem onkologicznym, więc wizja że że mną będzie to samo jest mi bardzo bliska i teraźniejszość też jest nie do wytrzymania

A jak wygląda Twoja sytuacja zdrowia fizycznego w sensie co mówią lekarze, czy jesteś w leczeniu, jakie to stadium choroby? Ja znam wiele osób, które dawno już miały raka i żyją, mają się świetnie. Nie dla każdego rak to wyrok, nie każdy kto miał raka umiera na niego. Dopuszczasz to do siebie? Może spróbuj sobie dac szanse na myślenie choć trochę bardziej pozytywne? Jest w Tobie siła do walki, tylko musisz jej pozwolić dojść do głosu. Wiem że można mnie odebrać jako walnieta bo tak radze a sama codziennie trzęsę gaciami ale jestem pewna, że kazdy może ja pokonac mysleniem bo przecież tylu z tego wyszło właśnie myśleniem, niczym innym. Fizycznosc i prawdziwa choroba to jedno a dowalanie sobie myśleniem to drugie. Drugie zależy tylko od Ciebie!
Nie wiem jakie było stadium, bo nie chciałam wiedzieć. Wycieli mi tarczyce i przy okazji spowodowali tezyczke, od tamtej pory nienawidze lekarzy, bo mieli mnie wyleczyć z jednej choroby a nie powodować drugiej. Czuje sie gorsza od wszystkich na tym forum, bo nie znalazłam.tu nikogo z prawdziwym rakiem.
GORSZA? Jak możesz tak pomyśleć o sobie, to ja raczej tak powinnam o sobie pomyśleć, bo nic mi nie jest a zachowuje się jak 100letnia babcia. Jesteś po ogromnym stresie i przejściach, nie dokładaj sobie! Ile czasu minęło od operacji? Dałaś sobie czas? Czy nie jest przypadkiem tak że robisz sama sobie dużą presję? Żeby czuć się super od razu? Czy jesteś dla siebie dobra? Pocieszasz się w chwilach zwątpienia i słabości? Przytulasz wewnętrznie? Mega zmartwilo mnie to "gorsza". Jak się czujesz teraz? W sensie fizycznym? Leczenie się już zakończyło?
nerwowamana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 47
Rejestracja: 8 lipca 2022, o 13:11

31 sierpnia 2022, o 20:33

magda10 pisze:
31 sierpnia 2022, o 16:27
Zumba pisze:
31 sierpnia 2022, o 14:46
magda10 pisze:
31 sierpnia 2022, o 11:07


Tylko że ja też jestem pacjentem onkologicznym, więc wizja że że mną będzie to samo jest mi bardzo bliska i teraźniejszość też jest nie do wytrzymania

A jak wygląda Twoja sytuacja zdrowia fizycznego w sensie co mówią lekarze, czy jesteś w leczeniu, jakie to stadium choroby? Ja znam wiele osób, które dawno już miały raka i żyją, mają się świetnie. Nie dla każdego rak to wyrok, nie każdy kto miał raka umiera na niego. Dopuszczasz to do siebie? Może spróbuj sobie dac szanse na myślenie choć trochę bardziej pozytywne? Jest w Tobie siła do walki, tylko musisz jej pozwolić dojść do głosu. Wiem że można mnie odebrać jako walnieta bo tak radze a sama codziennie trzęsę gaciami ale jestem pewna, że kazdy może ja pokonac mysleniem bo przecież tylu z tego wyszło właśnie myśleniem, niczym innym. Fizycznosc i prawdziwa choroba to jedno a dowalanie sobie myśleniem to drugie. Drugie zależy tylko od Ciebie!
Nie wiem jakie było stadium, bo nie chciałam wiedzieć. Wycieli mi tarczyce i przy okazji spowodowali tezyczke, od tamtej pory nienawidze lekarzy, bo mieli mnie wyleczyć z jednej choroby a nie powodować drugiej. Czuje sie gorsza od wszystkich na tym forum, bo nie znalazłam.tu nikogo z prawdziwym rakiem.
Cześć.
Właśnie przeczytałam że mialas raka tarczycy, napewno jest to dla ciebie ciężkie i nie dziwię się. Ja jestem mocno obciążona genetycznie i też się tego boję więc wcale ci się nie dziwię. Na forum ciężko znaleźć ludzi chorych na tak poważne choroby bo wiadomo na czym głównie polega nerwica..ale ja nie o tym. Do rzeczy.
Moja koleżanka miała raka tarczycy 9 lat temu. Złośliwy. Wycieli jej go i..do tej pory wszystko jest dobrze. Jest pod kontrolą, ma 2 dzieci i czuje się super. Rak tarczycy nie daje zbyt często przerzutów. Rokowania są dobre. Głowa do góry! Myślę że u ciebie będzie tak samo! Trzymam mocno za to kciuki!
nerwowamana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 47
Rejestracja: 8 lipca 2022, o 13:11

31 sierpnia 2022, o 20:35

Kitessa pisze:
31 sierpnia 2022, o 09:48
nerwowamana pisze:
31 sierpnia 2022, o 08:44
Kitessa pisze:
30 sierpnia 2022, o 22:06


A czy mogę zapytać na jakieś dawcę jesteś? Mi moja lekarka dała 10mg i na początku było całkiem fajnie do w zasadzie zeszłego tygodnia gdzie znowu zaczęłam się obsesyjnie skupiać na własnych myślach i je analizować i zaczęły się napady nerwicowe, poty, napięcie. Ogółem chujoza brzydko mówiąc.
Ja mam brać 10mg docelowo. Bralam przed ciąża przez ok 3 lata i działał super
Ja tez biorę 10mg i działało fajnie dopóki jedna myśl w tamtym tygodniu nie zrobiła kuku i znowu napięcie wróciło i zaczęłam się skupiać na własnych myślach. Zastanwiam się czy nie poprosić o minimalne zwiększenie dawki. Nie wiem czy jest sens. Ogółem jestem na leku dopiero 2,5 miesiące. Koleżanka mówi ze u niej prawdziwy efekt był dopiero po kilku miesiącach wiec łudzę się ze może mam gorsza przejściową fazę.
Niestety nie pamiętam już jak długo u mnie się rozkręcał. Dziś wzielam 1 cała tabletkę i na razie jest dobrze. Czuję się wyciszony. Odczuwam somaty ale nie panikuj i nie sprawdzam w internecie co mi jest a ostatnio robilam to cały czas
magda10
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 330
Rejestracja: 3 sierpnia 2020, o 13:16

31 sierpnia 2022, o 20:48

nerwowamana pisze:
31 sierpnia 2022, o 20:33
magda10 pisze:
31 sierpnia 2022, o 16:27
Zumba pisze:
31 sierpnia 2022, o 14:46



A jak wygląda Twoja sytuacja zdrowia fizycznego w sensie co mówią lekarze, czy jesteś w leczeniu, jakie to stadium choroby? Ja znam wiele osób, które dawno już miały raka i żyją, mają się świetnie. Nie dla każdego rak to wyrok, nie każdy kto miał raka umiera na niego. Dopuszczasz to do siebie? Może spróbuj sobie dac szanse na myślenie choć trochę bardziej pozytywne? Jest w Tobie siła do walki, tylko musisz jej pozwolić dojść do głosu. Wiem że można mnie odebrać jako walnieta bo tak radze a sama codziennie trzęsę gaciami ale jestem pewna, że kazdy może ja pokonac mysleniem bo przecież tylu z tego wyszło właśnie myśleniem, niczym innym. Fizycznosc i prawdziwa choroba to jedno a dowalanie sobie myśleniem to drugie. Drugie zależy tylko od Ciebie!
Nie wiem jakie było stadium, bo nie chciałam wiedzieć. Wycieli mi tarczyce i przy okazji spowodowali tezyczke, od tamtej pory nienawidze lekarzy, bo mieli mnie wyleczyć z jednej choroby a nie powodować drugiej. Czuje sie gorsza od wszystkich na tym forum, bo nie znalazłam.tu nikogo z prawdziwym rakiem.
Cześć.
Właśnie przeczytałam że mialas raka tarczycy, napewno jest to dla ciebie ciężkie i nie dziwię się. Ja jestem mocno obciążona genetycznie i też się tego boję więc wcale ci się nie dziwię. Na forum ciężko znaleźć ludzi chorych na tak poważne choroby bo wiadomo na czym głównie polega nerwica..ale ja nie o tym. Do rzeczy.
Moja koleżanka miała raka tarczycy 9 lat temu. Złośliwy. Wycieli jej go i..do tej pory wszystko jest dobrze. Jest pod kontrolą, ma 2 dzieci i czuje się super. Rak tarczycy nie daje zbyt często przerzutów. Rokowania są dobre. Głowa do góry! Myślę że u ciebie będzie tak samo! Trzymam mocno za to kciuki!
A czy też ma powikłania w postaci tezyczki? Bo 50% mojego lęku to nawrót raka, a drugie 50 to atak tezyczki.
magda10
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 330
Rejestracja: 3 sierpnia 2020, o 13:16

31 sierpnia 2022, o 20:57

Zumba pisze:
31 sierpnia 2022, o 17:56
magda10 pisze:
31 sierpnia 2022, o 16:27
Zumba pisze:
31 sierpnia 2022, o 14:46



A jak wygląda Twoja sytuacja zdrowia fizycznego w sensie co mówią lekarze, czy jesteś w leczeniu, jakie to stadium choroby? Ja znam wiele osób, które dawno już miały raka i żyją, mają się świetnie. Nie dla każdego rak to wyrok, nie każdy kto miał raka umiera na niego. Dopuszczasz to do siebie? Może spróbuj sobie dac szanse na myślenie choć trochę bardziej pozytywne? Jest w Tobie siła do walki, tylko musisz jej pozwolić dojść do głosu. Wiem że można mnie odebrać jako walnieta bo tak radze a sama codziennie trzęsę gaciami ale jestem pewna, że kazdy może ja pokonac mysleniem bo przecież tylu z tego wyszło właśnie myśleniem, niczym innym. Fizycznosc i prawdziwa choroba to jedno a dowalanie sobie myśleniem to drugie. Drugie zależy tylko od Ciebie!
Nie wiem jakie było stadium, bo nie chciałam wiedzieć. Wycieli mi tarczyce i przy okazji spowodowali tezyczke, od tamtej pory nienawidze lekarzy, bo mieli mnie wyleczyć z jednej choroby a nie powodować drugiej. Czuje sie gorsza od wszystkich na tym forum, bo nie znalazłam.tu nikogo z prawdziwym rakiem.
GORSZA? Jak możesz tak pomyśleć o sobie, to ja raczej tak powinnam o sobie pomyśleć, bo nic mi nie jest a zachowuje się jak 100letnia babcia. Jesteś po ogromnym stresie i przejściach, nie dokładaj sobie! Ile czasu minęło od operacji? Dałaś sobie czas? Czy nie jest przypadkiem tak że robisz sama sobie dużą presję? Żeby czuć się super od razu? Czy jesteś dla siebie dobra? Pocieszasz się w chwilach zwątpienia i słabości? Przytulasz wewnętrznie? Mega zmartwilo mnie to "gorsza". Jak się czujesz teraz? W sensie fizycznym? Leczenie się już zakończyło?
Minęło już 4 lata, a ja nadal się czuje jak pierwszego dnia diagnozy mimo chodzenia do psychologów. W tym czasie na raka zmarł mój tata i mama. Nie potrafię wybaczyć losowi raka i lekarzom tezyczki, a ona daje podobne objawy jak nerwica.
Zumba
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 377
Rejestracja: 30 czerwca 2022, o 18:09

31 sierpnia 2022, o 21:08

magda10 pisze:
31 sierpnia 2022, o 20:57
Zumba pisze:
31 sierpnia 2022, o 17:56
magda10 pisze:
31 sierpnia 2022, o 16:27


Nie wiem jakie było stadium, bo nie chciałam wiedzieć. Wycieli mi tarczyce i przy okazji spowodowali tezyczke, od tamtej pory nienawidze lekarzy, bo mieli mnie wyleczyć z jednej choroby a nie powodować drugiej. Czuje sie gorsza od wszystkich na tym forum, bo nie znalazłam.tu nikogo z prawdziwym rakiem.
GORSZA? Jak możesz tak pomyśleć o sobie, to ja raczej tak powinnam o sobie pomyśleć, bo nic mi nie jest a zachowuje się jak 100letnia babcia. Jesteś po ogromnym stresie i przejściach, nie dokładaj sobie! Ile czasu minęło od operacji? Dałaś sobie czas? Czy nie jest przypadkiem tak że robisz sama sobie dużą presję? Żeby czuć się super od razu? Czy jesteś dla siebie dobra? Pocieszasz się w chwilach zwątpienia i słabości? Przytulasz wewnętrznie? Mega zmartwilo mnie to "gorsza". Jak się czujesz teraz? W sensie fizycznym? Leczenie się już zakończyło?
Minęło już 4 lata, a ja nadal się czuje jak pierwszego dnia diagnozy mimo chodzenia do psychologów. W tym czasie na raka zmarł mój tata i mama. Nie potrafię wybaczyć losowi raka i lekarzom tezyczki, a ona daje podobne objawy jak nerwica.
Robisz próby tęzyczkowe? Jeśli tak i próba wyjdzie ok to wiesz że to nerwica i wtedy musisz nastawić się na zmianę myślenia, ile razy miałaś napad tęzyczkowy przez te 4 lata?
magda10
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 330
Rejestracja: 3 sierpnia 2020, o 13:16

31 sierpnia 2022, o 21:38

Zumba pisze:
31 sierpnia 2022, o 21:08
magda10 pisze:
31 sierpnia 2022, o 20:57
Zumba pisze:
31 sierpnia 2022, o 17:56


GORSZA? Jak możesz tak pomyśleć o sobie, to ja raczej tak powinnam o sobie pomyśleć, bo nic mi nie jest a zachowuje się jak 100letnia babcia. Jesteś po ogromnym stresie i przejściach, nie dokładaj sobie! Ile czasu minęło od operacji? Dałaś sobie czas? Czy nie jest przypadkiem tak że robisz sama sobie dużą presję? Żeby czuć się super od razu? Czy jesteś dla siebie dobra? Pocieszasz się w chwilach zwątpienia i słabości? Przytulasz wewnętrznie? Mega zmartwilo mnie to "gorsza". Jak się czujesz teraz? W sensie fizycznym? Leczenie się już zakończyło?
Minęło już 4 lata, a ja nadal się czuje jak pierwszego dnia diagnozy mimo chodzenia do psychologów. W tym czasie na raka zmarł mój tata i mama. Nie potrafię wybaczyć losowi raka i lekarzom tezyczki, a ona daje podobne objawy jak nerwica.
Robisz próby tęzyczkowe? Jeśli tak i próba wyjdzie ok to wiesz że to nerwica i wtedy musisz nastawić się na zmianę myślenia, ile razy miałaś napad tęzyczkowy przez te 4 lata?
Nie miałam ataku tezyczki, ale miałam wiele razy spadki wapnia ktory muszę cały czas przyjmować, przy tężyczce jawnej chyba nie trzeba robic prób tezyczkowych i wystarczy badanie parathormon, którego po operacji prawie nie mam. Nie wiem jak sobie radzić z nerwicą i prawdziwymi chorobami jednocześnie, a na filmikach o odburzaniu nie ma takich rad.
ODPOWIEDZ