Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Kitessa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 38
Rejestracja: 25 lipca 2022, o 15:29

30 sierpnia 2022, o 09:56

Znam ten stan. Wieczny niepokój. Miałam tak od zawsze i tłumaczyłam to stresem dopóki nie rozwinęła mi się mega nerwica. Codziennie staram się przypominać sobie ze to tylko nerwica i podchodzić do rzeczy bardziej na luzie, na spokojnie. Ogółem trenuje codziennie relaksację, staram się ćwiczyć jogę na uspokojenie ale nie zawsze to wszystko pomaga. Wczoraj tez miałam rozemocjonowany dzień. Cały dzień ból głowy i znowu myślenie o tym co mi jest i o tym ze jestem w napięciu.
Zumba
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 377
Rejestracja: 30 czerwca 2022, o 18:09

30 sierpnia 2022, o 12:07

Kitessa pisze:
30 sierpnia 2022, o 09:56
Znam ten stan. Wieczny niepokój. Miałam tak od zawsze i tłumaczyłam to stresem dopóki nie rozwinęła mi się mega nerwica. Codziennie staram się przypominać sobie ze to tylko nerwica i podchodzić do rzeczy bardziej na luzie, na spokojnie. Ogółem trenuje codziennie relaksację, staram się ćwiczyć jogę na uspokojenie ale nie zawsze to wszystko pomaga. Wczoraj tez miałam rozemocjonowany dzień. Cały dzień ból głowy i znowu myślenie o tym co mi jest i o tym ze jestem w napięciu.

Dziś lepiej? Pozdrawiam i łącze się w tej niedoli😉
Kitessa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 38
Rejestracja: 25 lipca 2022, o 15:29

30 sierpnia 2022, o 12:14

Zumba pisze:
30 sierpnia 2022, o 12:07
Kitessa pisze:
30 sierpnia 2022, o 09:56
Znam ten stan. Wieczny niepokój. Miałam tak od zawsze i tłumaczyłam to stresem dopóki nie rozwinęła mi się mega nerwica. Codziennie staram się przypominać sobie ze to tylko nerwica i podchodzić do rzeczy bardziej na luzie, na spokojnie. Ogółem trenuje codziennie relaksację, staram się ćwiczyć jogę na uspokojenie ale nie zawsze to wszystko pomaga. Wczoraj tez miałam rozemocjonowany dzień. Cały dzień ból głowy i znowu myślenie o tym co mi jest i o tym ze jestem w napięciu.

Dziś lepiej? Pozdrawiam i łącze się w tej niedoli😉
Dopiero rozpoczęłam dzień. Staram się skupić na czymś, coś robić. Niech ktoś mnie uświadomi - czy wszyscy nerwicowcy maja natłoki myślowe? Przypadkowe myśli? Ja się tak z boku obserwuje i zauważyłam ostatnio ze często mam natłoki myślowe rano a jak w środku dnia to od razu lęk mi się włącza plus… nerwowo zaczynam coś robić. Szybko jem, szybko zmywam, szybko robię coś. Jakby w strachu. I wtedy się łapie na tym i mowie sobie - zwolnij kobieto zwolnij. Nikt cię nie goni. Cały czas się łapie na tym szybkim nerwowym robieniu czegoś
Zumba
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 377
Rejestracja: 30 czerwca 2022, o 18:09

30 sierpnia 2022, o 14:04

Kitessa pisze:
30 sierpnia 2022, o 12:14
Zumba pisze:
30 sierpnia 2022, o 12:07
Kitessa pisze:
30 sierpnia 2022, o 09:56
Znam ten stan. Wieczny niepokój. Miałam tak od zawsze i tłumaczyłam to stresem dopóki nie rozwinęła mi się mega nerwica. Codziennie staram się przypominać sobie ze to tylko nerwica i podchodzić do rzeczy bardziej na luzie, na spokojnie. Ogółem trenuje codziennie relaksację, staram się ćwiczyć jogę na uspokojenie ale nie zawsze to wszystko pomaga. Wczoraj tez miałam rozemocjonowany dzień. Cały dzień ból głowy i znowu myślenie o tym co mi jest i o tym ze jestem w napięciu.

Dziś lepiej? Pozdrawiam i łącze się w tej niedoli😉
Dopiero rozpoczęłam dzień. Staram się skupić na czymś, coś robić. Niech ktoś mnie uświadomi - czy wszyscy nerwicowcy maja natłoki myślowe? Przypadkowe myśli? Ja się tak z boku obserwuje i zauważyłam ostatnio ze często mam natłoki myślowe rano a jak w środku dnia to od razu lęk mi się włącza plus… nerwowo zaczynam coś robić. Szybko jem, szybko zmywam, szybko robię coś. Jakby w strachu. I wtedy się łapie na tym i mowie sobie - zwolnij kobieto zwolnij. Nikt cię nie goni. Cały czas się łapie na tym szybkim nerwowym robieniu czegoś
Tak, ja tak mam napędzam się, wszystko szybko szybko i wrzucam sobie też na głowę co muszę zrobić jeszcze...sama sobie to wszystko nakrecam. Teraz jest mi mięta trudno bo jutro wracam po miesiącu urlopu do pracy🤯więc dodatkowo mi wjeżdża ile to jeszcze chce w ten ostatni wolny dzień zrobić...zauważyłam kiedyś pamiętam, że jak się pilnuje i jem wolniej, ruszam się wolniej, na wszystko daje sobie czas to mniej dokuczają mi somaty.
Kitessa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 38
Rejestracja: 25 lipca 2022, o 15:29

30 sierpnia 2022, o 14:50

Zumba pisze:
30 sierpnia 2022, o 14:04
Kitessa pisze:
30 sierpnia 2022, o 12:14
Zumba pisze:
30 sierpnia 2022, o 12:07



Dziś lepiej? Pozdrawiam i łącze się w tej niedoli😉
Dopiero rozpoczęłam dzień. Staram się skupić na czymś, coś robić. Niech ktoś mnie uświadomi - czy wszyscy nerwicowcy maja natłoki myślowe? Przypadkowe myśli? Ja się tak z boku obserwuje i zauważyłam ostatnio ze często mam natłoki myślowe rano a jak w środku dnia to od razu lęk mi się włącza plus… nerwowo zaczynam coś robić. Szybko jem, szybko zmywam, szybko robię coś. Jakby w strachu. I wtedy się łapie na tym i mowie sobie - zwolnij kobieto zwolnij. Nikt cię nie goni. Cały czas się łapie na tym szybkim nerwowym robieniu czegoś
Tak, ja tak mam napędzam się, wszystko szybko szybko i wrzucam sobie też na głowę co muszę zrobić jeszcze...sama sobie to wszystko nakrecam. Teraz jest mi mięta trudno bo jutro wracam po miesiącu urlopu do pracy🤯więc dodatkowo mi wjeżdża ile to jeszcze chce w ten ostatni wolny dzień zrobić...zauważyłam kiedyś pamiętam, że jak się pilnuje i jem wolniej, ruszam się wolniej, na wszystko daje sobie czas to mniej dokuczają mi somaty.
Dzięki za podzielenie się doświadczeniem. Dzisiaj stwierdziłam ze ciężko mi zaakceptować fakt ze żyłam w nieświadomości nerwicy od wielu lat. I jako nagminnie powtarzając sobie ze jestem DDA i zwalając wszystko na to teraz mam dosłownie zonka. Tak bardzo chciałabym sobie to wszystko poukładać ale my z nerwicowym planowaniem wszystkiego nerwicowo podchodzimy nawet so terapii. A z tym nakręceniem samej sobie - oj dobrze to znam. Bardzo dobrze…
Zumba
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 377
Rejestracja: 30 czerwca 2022, o 18:09

30 sierpnia 2022, o 15:01

Kitessa pisze:
30 sierpnia 2022, o 14:50
Zumba pisze:
30 sierpnia 2022, o 14:04
Kitessa pisze:
30 sierpnia 2022, o 12:14


Dopiero rozpoczęłam dzień. Staram się skupić na czymś, coś robić. Niech ktoś mnie uświadomi - czy wszyscy nerwicowcy maja natłoki myślowe? Przypadkowe myśli? Ja się tak z boku obserwuje i zauważyłam ostatnio ze często mam natłoki myślowe rano a jak w środku dnia to od razu lęk mi się włącza plus… nerwowo zaczynam coś robić. Szybko jem, szybko zmywam, szybko robię coś. Jakby w strachu. I wtedy się łapie na tym i mowie sobie - zwolnij kobieto zwolnij. Nikt cię nie goni. Cały czas się łapie na tym szybkim nerwowym robieniu czegoś
Tak, ja tak mam napędzam się, wszystko szybko szybko i wrzucam sobie też na głowę co muszę zrobić jeszcze...sama sobie to wszystko nakrecam. Teraz jest mi mięta trudno bo jutro wracam po miesiącu urlopu do pracy🤯więc dodatkowo mi wjeżdża ile to jeszcze chce w ten ostatni wolny dzień zrobić...zauważyłam kiedyś pamiętam, że jak się pilnuje i jem wolniej, ruszam się wolniej, na wszystko daje sobie czas to mniej dokuczają mi somaty.
Dzięki za podzielenie się doświadczeniem. Dzisiaj stwierdziłam ze ciężko mi zaakceptować fakt ze żyłam w nieświadomości nerwicy od wielu lat. I jako nagminnie powtarzając sobie ze jestem DDA i zwalając wszystko na to teraz mam dosłownie zonka. Tak bardzo chciałabym sobie to wszystko poukładać ale my z nerwicowym planowaniem wszystkiego nerwicowo podchodzimy nawet so terapii. A z tym nakręceniem samej sobie - oj dobrze to znam. Bardzo dobrze…

Ile masz lat? Może lepiej do tego podejść w bardziej pozytywny sposób, że to świetnie że wkoncu wiesz że to jednak od tylu lat nerwica, masz teraz szansę się z tym zmierzyć, zmienić życie po kroczku, być taką jak w marzeniach o sobie samej. Mi pomógł bardzo plan, który sobie zrobiłam, małe kroki, wyzwania do zrealizowania i daje sobie też określony czas np miesiąc żeby oswoić coś nowego, nowe miejsce, jak się nie uda to zmienię coś w zachowaniu, poprzygladam się temu z innej strony, staram się na etapie realizacji nie analizować, wiem kiedy sobie wytyczylam na to czas np na koniec miesiąca. Może u Ciebie też się sprawdzi? Nie rób sobie presji, nie wszystko na raz...wiem że łatwo się mówi, też bym wolała się pożegnać z tym cierpieniem w jeden dzień ale niestety tak się nie da☹
Kitessa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 38
Rejestracja: 25 lipca 2022, o 15:29

30 sierpnia 2022, o 17:56

Zumba pisze:
30 sierpnia 2022, o 15:01
Kitessa pisze:
30 sierpnia 2022, o 14:50
Zumba pisze:
30 sierpnia 2022, o 14:04


Tak, ja tak mam napędzam się, wszystko szybko szybko i wrzucam sobie też na głowę co muszę zrobić jeszcze...sama sobie to wszystko nakrecam. Teraz jest mi mięta trudno bo jutro wracam po miesiącu urlopu do pracy🤯więc dodatkowo mi wjeżdża ile to jeszcze chce w ten ostatni wolny dzień zrobić...zauważyłam kiedyś pamiętam, że jak się pilnuje i jem wolniej, ruszam się wolniej, na wszystko daje sobie czas to mniej dokuczają mi somaty.
Dzięki za podzielenie się doświadczeniem. Dzisiaj stwierdziłam ze ciężko mi zaakceptować fakt ze żyłam w nieświadomości nerwicy od wielu lat. I jako nagminnie powtarzając sobie ze jestem DDA i zwalając wszystko na to teraz mam dosłownie zonka. Tak bardzo chciałabym sobie to wszystko poukładać ale my z nerwicowym planowaniem wszystkiego nerwicowo podchodzimy nawet so terapii. A z tym nakręceniem samej sobie - oj dobrze to znam. Bardzo dobrze…

Ile masz lat? Może lepiej do tego podejść w bardziej pozytywny sposób, że to świetnie że wkoncu wiesz że to jednak od tylu lat nerwica, masz teraz szansę się z tym zmierzyć, zmienić życie po kroczku, być taką jak w marzeniach o sobie samej. Mi pomógł bardzo plan, który sobie zrobiłam, małe kroki, wyzwania do zrealizowania i daje sobie też określony czas np miesiąc żeby oswoić coś nowego, nowe miejsce, jak się nie uda to zmienię coś w zachowaniu, poprzygladam się temu z innej strony, staram się na etapie realizacji nie analizować, wiem kiedy sobie wytyczylam na to czas np na koniec miesiąca. Może u Ciebie też się sprawdzi? Nie rób sobie presji, nie wszystko na raz...wiem że łatwo się mówi, też bym wolała się pożegnać z tym cierpieniem w jeden dzień ale niestety tak się nie da☹
Świetna sugestia! Bardzo dziękuje. W piątek mam pierwszą sesję terapii. Ogółem już coś tam gdzieś tam zaczynałam i liznęłam ale teraz terapia będzie nastawiona typowo na lęki i moją lękową postawę. To jest ciekawe bo kiedyś ogółem miałam już ataki nerwicowe nie mając tego świadomości i wyciągałam się z tego po jakimś czasie. Oczywiście wracało a ja dalej w nieświadomości żyłam nazywając to stresem. Teraz bardziej mi siadło na banie. Ogółem sama jakby wprowadzam się w tzw dziwnostan. Zaczynam zastanawiać się nad swoimi myślami, analizować je, dziwić czy aby napewno są OK albo co chwile sprawdzać czy znowu mam myslotok albo czy to początek myslotoku. Głupie to takie wszystko.
Pomyśle dzisiaj nad tym planem. Ogółem sama sobie już zaprzysięgłam wprowadzenie pewnych zmian które będą rutyną dnia codziennego, mianowicie: relaksacja lub medytacja plus joga do snu. Przed snem cały rytuał kąpieli. Spokojna muzyka i świece. W sypialni tylko lampa solna. Unikam sztucznego światła po zmroku dość mocno. Zaczęłam dużo dużo lepiej spać.

Zapomniałam napisać. Lat mam 34 🙂
nerwowamana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 47
Rejestracja: 8 lipca 2022, o 13:11

30 sierpnia 2022, o 19:49

Ehh od tygodnia biorę escitil, najpierw 2 dni 1/4 teraz 1/2.. dziś nie jest dobrze, ucisk w głowie był cały czas ale nie szukałam w internecie co mi jest, łatwiej mi zapakować nad atakami paniki.. ale dziś czuje jak pulsuje mi zyla w glowie, z tyłu głowy po prawej stronie..I oczywiście strach że zly przeplyw krwi jest.. jestem już zmęczona tą całą nerwica.. muszę znaleźć terapeutę a to też nie jest łatwe bo nie mieszkam w dużym mieście..:( chętnie poczytam co u was.
Kitessa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 38
Rejestracja: 25 lipca 2022, o 15:29

30 sierpnia 2022, o 20:29

nerwowamana pisze:
30 sierpnia 2022, o 19:49
Ehh od tygodnia biorę escitil, najpierw 2 dni 1/4 teraz 1/2.. dziś nie jest dobrze, ucisk w głowie był cały czas ale nie szukałam w internecie co mi jest, łatwiej mi zapakować nad atakami paniki.. ale dziś czuje jak pulsuje mi zyla w glowie, z tyłu głowy po prawej stronie..I oczywiście strach że zly przeplyw krwi jest.. jestem już zmęczona tą całą nerwica.. muszę znaleźć terapeutę a to też nie jest łatwe bo nie mieszkam w dużym mieście..:( chętnie poczytam co u was.
Też mam nerwice (choć czasem ciężko w to uwierzyć) i jakiś czas temu miałam mega kryzys. Zaczęłam terapie lekiem Escilatopram. Ogółem pierwsze tygodnie były nie za fajne. Nasilone objawy typu bóle głowy, mrowienie twarzy, karku, skacząca powieka, żyła. Było tego dużo. Nie przejmuj się tz staraj się sobie nie wmawiać. Ja miałam objawy takie ze myślałam już ze stwardnienie rozsiane. Zrobiłam rezonans głowy i nic nie wyszło. To wszystko nerwy. Postaraj się relaksować nawet na siłę albo jeśli jest co sprawia ci przyjemność postaraj się to robić jak najczęściej. Im więcej relaksu, spokoju tym lepiej. Oczywiście ja się mądrze ale u mnie tez nie zawsze kolorowo jest…
Zumba
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 377
Rejestracja: 30 czerwca 2022, o 18:09

30 sierpnia 2022, o 20:51

nerwowamana pisze:
30 sierpnia 2022, o 19:49
Ehh od tygodnia biorę escitil, najpierw 2 dni 1/4 teraz 1/2.. dziś nie jest dobrze, ucisk w głowie był cały czas ale nie szukałam w internecie co mi jest, łatwiej mi zapakować nad atakami paniki.. ale dziś czuje jak pulsuje mi zyla w glowie, z tyłu głowy po prawej stronie..I oczywiście strach że zly przeplyw krwi jest.. jestem już zmęczona tą całą nerwica.. muszę znaleźć terapeutę a to też nie jest łatwe bo nie mieszkam w dużym mieście..:( chętnie poczytam co u was.
Spokojnie daj sobie czas na rozkręcenie leku, będzie lepiej, byłam na lekach dluuuugo i pamiętam że rozkręcenie nie było przyjemna Ty już masz tydzień za sobą ! Brawo Ty🙂 Zmeczenie lękiem jest okropne, wiem ale leki po jakimś czasie przyniosą ulgę, odpoczniesz, zabierzesz się za swoje myśli na spokojnie i będzie dobrze!
Zumba
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 377
Rejestracja: 30 czerwca 2022, o 18:09

30 sierpnia 2022, o 21:01

Kitessa pisze:
30 sierpnia 2022, o 17:56
Zumba pisze:
30 sierpnia 2022, o 15:01
Kitessa pisze:
30 sierpnia 2022, o 14:50


Dzięki za podzielenie się doświadczeniem. Dzisiaj stwierdziłam ze ciężko mi zaakceptować fakt ze żyłam w nieświadomości nerwicy od wielu lat. I jako nagminnie powtarzając sobie ze jestem DDA i zwalając wszystko na to teraz mam dosłownie zonka. Tak bardzo chciałabym sobie to wszystko poukładać ale my z nerwicowym planowaniem wszystkiego nerwicowo podchodzimy nawet so terapii. A z tym nakręceniem samej sobie - oj dobrze to znam. Bardzo dobrze…

Ile masz lat? Może lepiej do tego podejść w bardziej pozytywny sposób, że to świetnie że wkoncu wiesz że to jednak od tylu lat nerwica, masz teraz szansę się z tym zmierzyć, zmienić życie po kroczku, być taką jak w marzeniach o sobie samej. Mi pomógł bardzo plan, który sobie zrobiłam, małe kroki, wyzwania do zrealizowania i daje sobie też określony czas np miesiąc żeby oswoić coś nowego, nowe miejsce, jak się nie uda to zmienię coś w zachowaniu, poprzygladam się temu z innej strony, staram się na etapie realizacji nie analizować, wiem kiedy sobie wytyczylam na to czas np na koniec miesiąca. Może u Ciebie też się sprawdzi? Nie rób sobie presji, nie wszystko na raz...wiem że łatwo się mówi, też bym wolała się pożegnać z tym cierpieniem w jeden dzień ale niestety tak się nie da☹
Świetna sugestia! Bardzo dziękuje. W piątek mam pierwszą sesję terapii. Ogółem już coś tam gdzieś tam zaczynałam i liznęłam ale teraz terapia będzie nastawiona typowo na lęki i moją lękową postawę. To jest ciekawe bo kiedyś ogółem miałam już ataki nerwicowe nie mając tego świadomości i wyciągałam się z tego po jakimś czasie. Oczywiście wracało a ja dalej w nieświadomości żyłam nazywając to stresem. Teraz bardziej mi siadło na banie. Ogółem sama jakby wprowadzam się w tzw dziwnostan. Zaczynam zastanawiać się nad swoimi myślami, analizować je, dziwić czy aby napewno są OK albo co chwile sprawdzać czy znowu mam myslotok albo czy to początek myslotoku. Głupie to takie wszystko.
Pomyśle dzisiaj nad tym planem. Ogółem sama sobie już zaprzysięgłam wprowadzenie pewnych zmian które będą rutyną dnia codziennego, mianowicie: relaksacja lub medytacja plus joga do snu. Przed snem cały rytuał kąpieli. Spokojna muzyka i świece. W sypialni tylko lampa solna. Unikam sztucznego światła po zmroku dość mocno. Zaczęłam dużo dużo lepiej spać.

Zapomniałam napisać. Lat mam 34 🙂
O to prawie jesteśmy rowieśniczkami bo ja 35😁pytam bo zauważyłam że tutaj bardzo dużo młodych osób tak około 20...zastanawiało mnie to ostatnio czy tylko młodzi ludzie męczą się z nerwica, wśród rownolatkow i młodszych znam osobiście parę zaburzonych, jednocześnie nikogo w rocznikach np moich rodziców... też zaczynam się uczyć od jakiegoś czasu relaksacji, nie umiem się niestety sama wprowadzić w taki stan, korzystam z nagrań na Youtube z nadzieją że kiedyś będę umiała się zrelaksować na siedząco, stojąco itd ale długa droga przede mną 😉 daj znać koniecznie jak pierwsze wrażenia po terapii! Co do wiecznej analizy to też tak mam, właściwie jestem już prawie przekonana że to napewno od myśli wszystko się bierze...najgorzej mi obecnie uwierzyć że nie zemdleje idąc gdzieś sama z dziećmi albo w pracy i że nie dostanę napadu paniki nad którym stracę panowanie😔
nerwowamana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 47
Rejestracja: 8 lipca 2022, o 13:11

30 sierpnia 2022, o 21:07

Też już rezonans miałam robiony bo różne choroby sobie wymyślałam 🙈 co do relaksu to nie takie proste jak ma się przy sobie 5 miesięcznego bobasa..
Dzięki za wsparcie !
Jutro łykam całą tabletkę z nadzieją że gorzej nie będzie.
Już kiedyś je bralam i było super.. tylko nerwica nie była tak silna No i miałam dużo czasu na sen, teraz wrak człowieka, tak naprawdę wstaje i funkcjonuje tylko dla dziecka więc chce jak najszybciej z tego wyjść żeby cieszyć się każdą chwilą razem a nie bać się o kolejny dzień.
Kitessa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 38
Rejestracja: 25 lipca 2022, o 15:29

30 sierpnia 2022, o 22:06

nerwowamana pisze:
30 sierpnia 2022, o 21:07
Też już rezonans miałam robiony bo różne choroby sobie wymyślałam 🙈 co do relaksu to nie takie proste jak ma się przy sobie 5 miesięcznego bobasa..
Dzięki za wsparcie !
Jutro łykam całą tabletkę z nadzieją że gorzej nie będzie.
Już kiedyś je bralam i było super.. tylko nerwica nie była tak silna No i miałam dużo czasu na sen, teraz wrak człowieka, tak naprawdę wstaje i funkcjonuje tylko dla dziecka więc chce jak najszybciej z tego wyjść żeby cieszyć się każdą chwilą razem a nie bać się o kolejny dzień.
A czy mogę zapytać na jakieś dawcę jesteś? Mi moja lekarka dała 10mg i na początku było całkiem fajnie do w zasadzie zeszłego tygodnia gdzie znowu zaczęłam się obsesyjnie skupiać na własnych myślach i je analizować i zaczęły się napady nerwicowe, poty, napięcie. Ogółem chujoza brzydko mówiąc.
Kitessa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 38
Rejestracja: 25 lipca 2022, o 15:29

30 sierpnia 2022, o 22:13

Zumba pisze:
30 sierpnia 2022, o 21:01
Kitessa pisze:
30 sierpnia 2022, o 17:56
Zumba pisze:
30 sierpnia 2022, o 15:01



Ile masz lat? Może lepiej do tego podejść w bardziej pozytywny sposób, że to świetnie że wkoncu wiesz że to jednak od tylu lat nerwica, masz teraz szansę się z tym zmierzyć, zmienić życie po kroczku, być taką jak w marzeniach o sobie samej. Mi pomógł bardzo plan, który sobie zrobiłam, małe kroki, wyzwania do zrealizowania i daje sobie też określony czas np miesiąc żeby oswoić coś nowego, nowe miejsce, jak się nie uda to zmienię coś w zachowaniu, poprzygladam się temu z innej strony, staram się na etapie realizacji nie analizować, wiem kiedy sobie wytyczylam na to czas np na koniec miesiąca. Może u Ciebie też się sprawdzi? Nie rób sobie presji, nie wszystko na raz...wiem że łatwo się mówi, też bym wolała się pożegnać z tym cierpieniem w jeden dzień ale niestety tak się nie da☹
Świetna sugestia! Bardzo dziękuje. W piątek mam pierwszą sesję terapii. Ogółem już coś tam gdzieś tam zaczynałam i liznęłam ale teraz terapia będzie nastawiona typowo na lęki i moją lękową postawę. To jest ciekawe bo kiedyś ogółem miałam już ataki nerwicowe nie mając tego świadomości i wyciągałam się z tego po jakimś czasie. Oczywiście wracało a ja dalej w nieświadomości żyłam nazywając to stresem. Teraz bardziej mi siadło na banie. Ogółem sama jakby wprowadzam się w tzw dziwnostan. Zaczynam zastanawiać się nad swoimi myślami, analizować je, dziwić czy aby napewno są OK albo co chwile sprawdzać czy znowu mam myslotok albo czy to początek myslotoku. Głupie to takie wszystko.
Pomyśle dzisiaj nad tym planem. Ogółem sama sobie już zaprzysięgłam wprowadzenie pewnych zmian które będą rutyną dnia codziennego, mianowicie: relaksacja lub medytacja plus joga do snu. Przed snem cały rytuał kąpieli. Spokojna muzyka i świece. W sypialni tylko lampa solna. Unikam sztucznego światła po zmroku dość mocno. Zaczęłam dużo dużo lepiej spać.

Zapomniałam napisać. Lat mam 34 🙂
O to prawie jesteśmy rowieśniczkami bo ja 35😁pytam bo zauważyłam że tutaj bardzo dużo młodych osób tak około 20...zastanawiało mnie to ostatnio czy tylko młodzi ludzie męczą się z nerwica, wśród rownolatkow i młodszych znam osobiście parę zaburzonych, jednocześnie nikogo w rocznikach np moich rodziców... też zaczynam się uczyć od jakiegoś czasu relaksacji, nie umiem się niestety sama wprowadzić w taki stan, korzystam z nagrań na Youtube z nadzieją że kiedyś będę umiała się zrelaksować na siedząco, stojąco itd ale długa droga przede mną 😉 daj znać koniecznie jak pierwsze wrażenia po terapii! Co do wiecznej analizy to też tak mam, właściwie jestem już prawie przekonana że to napewno od myśli wszystko się bierze...najgorzej mi obecnie uwierzyć że nie zemdleje idąc gdzieś sama z dziećmi albo w pracy i że nie dostanę napadu paniki nad którym stracę panowanie😔
Znam ten ból. Jakiś czas temu miałam ogromny problem żeby zasnąć a o relaksie nie było mowy. Ten stan jak wchodziłam w sen był tak okropny. Tak się bałam. A przecież nic mi się nie działo. Nerwica jest tak okropna. Dlaczego ludzie musza katusze takie przechodzić.
Ale co do relaksu jeszcze - na YT jest świetny kanał - Yoga with Bird. Nie wiem jak u ciebie z angielskim ale jeśli znasz to polecam. Babka tak świetnie prowadzi zajęcia, ma relatywnie krótkie filmiki. Ma dużo takich które robisz przed snem na łóżku nawet. Polecam. Ja dość często sucham muzyki piano. Spokojnej. Trochę pozwala mi zwolnić. Dzisiaj udało mi się trochę poleżeć i właśnie poodpoczywać i się zregenerować. Życzę ci mocno żeby i tobie się udało ten stan osiągnąć.
luk1285
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 120
Rejestracja: 31 stycznia 2022, o 15:02

30 sierpnia 2022, o 22:35

Kitessa ludzie nie muszą przechodzić żadnych katuszy, ludzie te katusze robią sobie na własne życzenie, nerwica to nie jest cos co nam spada samo z nieba, wystarczy zmiana podejscia do objawów i nerwica wtedy niema punktu zaczepienia i niema jak się rozwinąć. To że boisz się wchodzić w sen to jest własnie ta myśl która powoduje u ciebie lęk a podświadomość nie wie o tym że ty się boisz jakies wymyślonej rzeczy, podświadomość myśli że jest zagrożenie życia TU i TERAZ bo ty jej własnie dajesz taki sygnał w postaci obawy i sygnał zwrotny może być tylko jeden czyli wysłanie przez podświadomość emocji pt. LĘK
ODPOWIEDZ