Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1028
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58
Tak to nerwica jak napisała Katja tak to się odbywa. Może rozpisz sobie raz i krótko czy jestem socjopatką. Myśl nerwicowe co podpowiada ci głową w chwili tu i teraz i obok myśl prawdziwą adekwatną ze nie jesteś socjopatką i nie masz powodów do zmartwień, później się czymś zajmij.
-
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1179
- Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43
To jest uspokajanie się, a więc uznawanie tych pytań za zasadne,a one nie są zasadne. One wynikają ze stanu emocjonalnego, nie ma żadnych innych przesłanek, żeby je zadawać, a nawet gdyby były, to ma sensu w ten sposób cokolwiek rozstrzygać.DamianZ1984 pisze: ↑20 kwietnia 2022, o 19:39Tak to nerwica jak napisała Katja tak to się odbywa. Może rozpisz sobie raz i krótko czy jestem socjopatką. Myśl nerwicowe co podpowiada ci głową w chwili tu i teraz i obok myśl prawdziwą adekwatną ze nie jesteś socjopatką i nie masz powodów do zmartwień, później się czymś zajmij.
Co za tym, w takim momencie zamiast dyskutować o treści myśli, trzeba zastanowić się nad sensem odpowiedzi. Nad tym dlaczego czuję tak silną, tak obezwładniająca mnie potrzebę odpowiedzi na to pytanie? Czy mam dalej odpowiadać, przekonywać się, czytać o tym wszystkim?Po co to robię? Skąd ciągle we mnie tak silna potrzeba rozstrzygania wszystkiego, czy jest to w ogóle możliwe, żeby wszystko rozstrzygnąć, skąd te wszystkie obawy, dlaczego mnożą się jak grzyby po deszczu, jaki jest sens ciągle się uspokajać, ciągle uznawać te pytania za zasadne i warte uwagi, gdzie mnie to prowadzi, jak się czuje gdy przychodzą te pytania, jak się czuję gdy nie opowiadam na nie. Słowem przesunąć uwagę z treści natrętów, na przyczynę ich występowania. Tu trzeba uciąć dyskusję, a nie dobierać lepsze argumenty, bo wobec nerwicowych wątpliwości nigdy nie będą dostateczne (ewentualnie pojawi się kolejny temat), dlatego nie ma sensu prowadzić gry w uspokajanie się . Oczywiście na początku ciężko jest to zrobić, dlatego na start zalecane są techniki typu racjonalizacja czy ośmieszanie, ale to tylko na start, żeby obniżyć wartość tych myśli, natomiast w dłuższej perspektywie, chodzi o to by nie dyskutować z myślami.
https://www.czlowiekczujacy.pl
Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
-
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1179
- Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43
Żeby coś utrwalać to najpierw trzeba to właściwie zrozumieć, a zrozumienie nabywa się też w drodze praktyki, w drodze uczenia się, w drodze wielokrotnego czytania/rozmawiania z terapeutą po to by dojść do właściwego zrozumienia, którego większość z zaburzonych po prostu nie ma.Annas994 pisze: ↑20 kwietnia 2022, o 18:56Przede mną długa i ciężka droga widzę, bo jakoś nie mogę sobie tego utrwalićKatja pisze: ↑20 kwietnia 2022, o 18:01Pisałam o tym wielokrotnie, natrętne myśli niosą ze sobą przymus (rozstrzygania) i lęk.Annas994 pisze: ↑20 kwietnia 2022, o 16:30Kochani, czy też macie tak przy natrectwie myśli, że musicie rozwiązać dana myśl? Tzn. Wkręciło mi się, że jestem socjopatą i wertuje wszystkie możliwe strony internetowe, fora i porównuje daną definicje do siebie. Skanuje siebie i moja głowa wywala mi sytuacje kiedy nie byłam np. w stosunku do kogoś empatyczna. I szukam odpowiedzi czy aby na pewno tak jest. Macie coś takiego?
Przymus to poczucie, że nie możesz zostawić tematu (nic innego Cię nie interesuję, nie możesz się na niczym innym skupić), wynika on z faktu, że w zaburzeniu nie jesteśmy w stanie pogodzić się z najmniejszą niepewnością, a drugiej strony umysł wciąż drąży temat, bo traktuję go jako zagrożenie (bardzo silna emocja lęku nie pozwala mu odpuścić tematu, który wręcz wżyna się w głowę).
Zachęcam do czytania działu materiałów tutaj i do zaglądania na mojego bloga, tam wszystko jest opisane.
Bardzo dużo osób piszę, że oni wszystko wiedzą, tylko to u nich nie działa, co jest w mojej ocenie nieprawdą, wciąż wiele nie wiecie, nie czujecie, nie rozumiecie, nie potraficie zastosować i dlatego to nie działa.
https://www.czlowiekczujacy.pl
Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1028
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58
Ten schemat czyli rozpisywanie jest często na poznawczo - bechawioralnej przedstawiany, mnie nie uspokaja. Dla mnie osobiście jedynym lekarstwem jest starać się od rana żyć normalni ignorować myśli, racjonalizować ale to zależy od dnia i ilości stresorów w ciąg dnia.
- songoten
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 200
- Rejestracja: 25 maja 2020, o 23:17
Hej. Troche mnie tu nie bylo. Zjebane to wszystko, liczyłem na ssri i nie pomogły. Najpierw escitalopram , po prawie zero pozytywow przesiadka na setraline. Po setraline jedyny plus ze serce mi czasami tak nie „gruchocze”. Niecały tydzien jakby zaczelo dzialac ale potem znowu nic. Lekarz zwiększył dawkę i nic pozytywnego a od okolo tyg mocno nasiliła sie depresja. Ja juz nie wiem. POMÓGŁ KOMOS JAKIS SSRI????
A Ty Damian dalej tu…
A Ty Damian dalej tu…
najlepszymi rzeczami w życiu nie są rzeczy
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 149
- Rejestracja: 9 lutego 2022, o 19:24
Piszesz "Niecały tydzien jakby zaczelo dzialac", "od okolo tyg" - czyli podajesz krótkie okresy stosowania leku. Leki SSRI przy pierwszych 2 tygodniach stosowania głownie nakręcają objawy i są silniejsze. Później stopniowo zaczyna się poprawa, która przyjdzie nie wcześniej niż po 4 tygodniach. W moim przypadku "ulgę" poczułem po dopiero około 6 tygodniach stosowania... Jeśli chcesz znać nazwę leku tjt nexpram.songoten pisze: ↑20 kwietnia 2022, o 23:18Hej. Troche mnie tu nie bylo. Zjebane to wszystko, liczyłem na ssri i nie pomogły. Najpierw escitalopram , po prawie zero pozytywow przesiadka na setraline. Po setraline jedyny plus ze serce mi czasami tak nie „gruchocze”. Niecały tydzien jakby zaczelo dzialac ale potem znowu nic. Lekarz zwiększył dawkę i nic pozytywnego a od okolo tyg mocno nasiliła sie depresja. Ja juz nie wiem. POMÓGŁ KOMOS JAKIS SSRI????
A Ty Damian dalej tu…
Obecnie po około 5 miesiącach stosowania chce je odstawić (w poniedziałek mam wizytę u psycho) i zacząć pracę nad sobą bez nich.
Surfik.net - tu zarobię swój pierwszy milion.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 472
- Rejestracja: 19 lipca 2015, o 21:11
Ma ktoś z was takie uczucie, że jak jest szczęśliwy cos cieszy człowieka to początkowo spoko, a zaraz no dobra jestem szczęśliwy ale co dalej to maximum co mogę czuć i tak mi czegoś brakuje w tym wsystkim i nagle lęk uderza kiedy powinienem być wesoły, że to jakby meta moich emocji i zaraz atak paniki xD to jakieś dziwne jest serio, od razu myśli po co mi to wszystko itditp mega mnie to denerwuje xd bo mi to życie psuje
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1028
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58
Dziś w obi atak paniki znowu te same jazdy ból pod sercem, nogi z waty, odrealnienie i córce kupiłem tego kwiatka w doniczce i jestem z Siebie dumny. Widzę w dni w których kłócę się z partnerka bo pretensje ma że nie może na mnie zawsze liczyć choć ostatnio mimo lęku ciągle żyłem (starałem się żyć normalnie) ale też mam dość angina w święta gorączka od tygodnia córka chora i jęczą o trochę mniej odemnie, siedzę z nią całymi dniami sam, w lęku, a ona ze musi chodzić wieczorami na siłownię bo pracuje 5 h i musi się zrelaksować a ja pracuje w domu to i tak według niej nic nie robię. Ja wiem ze to się sprawdza do tego że jakbym był jak kiedyś czyli jeździł do pracy nie marudził i nie umierał 3xrazy w, tygodniu to nie byłoby temu ale naprawdę od paru miesięcy jej wogole nie mówię co mi jest, żale się tu lub kumplowi. Sami wiecie, ze te bóle i cierpienie nie sa łatwe do zniesienia. KATJA nie żale się pisze o swoich odczuciach
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1028
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58
Po 300 setnym ataku panik da się wstawić buzke ale boli nadal tak samo a pisaliście że mniej.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 209
- Rejestracja: 25 października 2021, o 19:11
Ja juz chyba sie poddalem. Chyba zostala mi tylko eutanazja. Atak we wrzesniu mnie zmasakrowal. Leczenie dobilo, teraz mam powiklania tego wszystkiego i normalnosc nigdy nie wroci. Mam nadzieje, ze nie braknie mi odwagi zeby to zakonczyc.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 852
- Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05
Przestań co Ty mówisz!!!!! Normalność wróci.pomysl o najgorszej rzeczy jaką wcześniej przeżyłes ,może też było coś co uważałes że nie dasz rady a przetrwałes . poczytałam Twoje posty,słuchaj a byłeś u neurologa? Moze to co miałeś to jakaś ciężka migrena?albo uderz do dobrego fizjoterapeuty jest na pewno mnóstwo specjalistow którzy Ci pomoga.nie rezygnuj .HysSpodGory pisze: ↑23 kwietnia 2022, o 02:31Ja juz chyba sie poddalem. Chyba zostala mi tylko eutanazja. Atak we wrzesniu mnie zmasakrowal. Leczenie dobilo, teraz mam powiklania tego wszystkiego i normalnosc nigdy nie wroci. Mam nadzieje, ze nie braknie mi odwagi zeby to zakonczyc.
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
Jim Morrison
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 472
- Rejestracja: 19 lipca 2015, o 21:11
Witam, byłem na weselu w sobotę trochę popiłem, w niedzielę tak samo parę piwek, no i w poniedziałek zamknąłem czteropakiem xd od wtorku się masakrycznie czuje, mimo że śpię normalnie to zaspany, oczy podkrążone, pierwsze dwa dni rewolucja w brzuchu teraz z brzuchem lepiej, ale został mi ten wysoki stan odcięcia jak mam dd dlugo to teraz bardziej plus ta bezsilność jakbym robił chyba tydzień w kamieniołomach, osłabienie poziom max i odcięcie, nie wiem czy zrzucić to na nerwicę czy iść jakieś badania zrobić, dzięki i pozdrawiam.
-
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1179
- Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43
Nie Damian, to nie sprowadza się tylko do braku narzekania i udawania, że jest ok, kiedy nie jest ok.DamianZ1984 pisze: ↑21 kwietnia 2022, o 20:39Dziś w obi atak paniki znowu te same jazdy ból pod sercem, nogi z waty, odrealnienie i córce kupiłem tego kwiatka w doniczce i jestem z Siebie dumny. Widzę w dni w których kłócę się z partnerka bo pretensje ma że nie może na mnie zawsze liczyć choć ostatnio mimo lęku ciągle żyłem (starałem się żyć normalnie) ale też mam dość angina w święta gorączka od tygodnia córka chora i jęczą o trochę mniej odemnie, siedzę z nią całymi dniami sam, w lęku, a ona ze musi chodzić wieczorami na siłownię bo pracuje 5 h i musi się zrelaksować a ja pracuje w domu to i tak według niej nic nie robię. Ja wiem ze to się sprawdza do tego że jakbym był jak kiedyś czyli jeździł do pracy nie marudził i nie umierał 3xrazy w, tygodniu to nie byłoby temu ale naprawdę od paru miesięcy jej wogole nie mówię co mi jest, żale się tu lub kumplowi. Sami wiecie, ze te bóle i cierpienie nie sa łatwe do zniesienia. KATJA nie żale się pisze o swoich odczuciach
Strasznie jesteś upartą osobą i w tym chyba rzecz. Piszę Ci to po raz nie wiem który, że niewłaściwie to zrozumiałeś, że nie wystarczy tylko żyć jak przed nerwicą itp Nie wystarczy nie marudzić i jedocześnie godzinami ruminować swoje krzywdy i chodzić z poblokowanymi emocjami.
https://www.czlowiekczujacy.pl
Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
-
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1179
- Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43
Oczywiście, że boli skoro podejście jest ciągle takie same, skoro Ty przeczekujesz ataki paniki, a nie przyzwalasz na nie, skoro zrozumienie dalej leży. Wybacz Damian, że to piszę, ale żeby wyjść z zaburzenia, to najpierw trzeba w ogóle zadecydować, że się chcę to zrobić.DamianZ1984 pisze: ↑21 kwietnia 2022, o 20:40Po 300 setnym ataku panik da się wstawić buzke ale boli nadal tak samo a pisaliście że mniej.
https://www.czlowiekczujacy.pl
Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1028
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58
Czyli mam świadomie przeżyć atak lęku, paniki tego dziwnego uczucia żeby następnym razem był mniejszy a nie uciekać w coś, odrzucać i próbować się ratować na wszelkie sposoby?