Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
-
madmag87
- Gość
Aha, ja myślałam, że może rodzice się nie zgadzają
niesamowita jest ta Twoja wrażliwość
nie mam męża ani dzieci, więc trudno mi się wczuć w Twoją sytuację, ale życzę Ci, żeby jak tylko okoliczności staną się sprzyjające, to pojawi się i pies
pozdrawiam cieplutko 
-
kaldunia18
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 431
- Rejestracja: 5 listopada 2016, o 08:38
Już jednego mamy:) akurat teraz sobie te psy upatrzyłam za temat wiadacy. Ale już trochę tych tematów przerabiałam w swoim zanurzeniowym życiu…
-
kaldunia18
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 431
- Rejestracja: 5 listopada 2016, o 08:38
Ja wiem, ze dla mnie jedyna rada to nie czytać! Ale cholercia no nie mogę!
-
madmag87
- Gość
Będziesz to robić, dopóki będziesz chciała się tak czuć... Chociaż to masochizm... Jedyne wyjście to uświadomienie sobie jak niszczące dla Ciebie i wycięczajace energetycznie jest wystawianie się na te bodźce... A energię i czas, które na to tracisz mogłabyś spożytkować na skierowanie uwagi na męża i dzieci, którzy tego potrzebują i oczekują... Gdy zdecydujesz, że nie chcesz więcej czuć się okradana z tej energii dojrzejesz by z tego zrezygnować
Tak jest z każdym uzależnieniem
Tak jest z każdym uzależnieniem
-
kaldunia18
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 431
- Rejestracja: 5 listopada 2016, o 08:38
No tak właśnie jest! Ja nie chce już a nie mogę przestać się udręczać!!!! No masochizm, dosłownie… a przecież Dakar już biega za tęczowym mostem. Ja wiem, ze minie Dakar to pojawi się inny pies. Może dlatego ten temat wybrała nerwica bo kocham szalenie swojego psiaka! Traktujemy go jak członka rodziny.madmag87 pisze: ↑7 października 2021, o 21:33Będziesz to robić, dopóki będziesz chciała się tak czuć... Chociaż to masochizm... Jedyne wyjście to uświadomienie sobie jak niszczące dla Ciebie i wycięczajace energetycznie jest wystawianie się na te bodźce... A energię i czas, które na to tracisz mogłabyś spożytkować na skierowanie uwagi na męża i dzieci, którzy tego potrzebują i oczekują... Gdy zdecydujesz, że nie chcesz więcej czuć się okradana z tej energii dojrzejesz by z tego zrezygnować
-
madmag87
- Gość
Mój pies ukochany też od miesiąca za tęczowym mostem i też miał 12 lat 
Mam nadzieję, że za każdym razem jak pomyślisz mimowolnie o schroniskach itp. ockniesz się i dokonasz wyboru, że nie chcesz tego uczucia, ponieważ nie przynosi Ci nic budującego, a jedynie destrukcyjne efekty.
Mam nadzieję, że za każdym razem jak pomyślisz mimowolnie o schroniskach itp. ockniesz się i dokonasz wyboru, że nie chcesz tego uczucia, ponieważ nie przynosi Ci nic budującego, a jedynie destrukcyjne efekty.
-
kaldunia18
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 431
- Rejestracja: 5 listopada 2016, o 08:38
Ojej przykro mi. Dziekuje kochana za wsparciemadmag87 pisze: ↑7 października 2021, o 21:48Mój pies ukochany też od miesiąca za tęczowym mostem i też miał 12 lat
Mam nadzieję, że za każdym razem jak pomyślisz mimowolnie o schroniskach itp. ockniesz się i dokonasz wyboru, że nie chcesz tego uczucia, ponieważ nie przynosi Ci nic budującego, a jedynie destrukcyjne efekty.
-
madmag87
- Gość
Nie ma sprawy, pożegnałam się godnie i nie odczuwam już straty ani nie mam potrzeby zastępowania innym psem, więc jest dobrze 
Trzymam kciuki, żeby i Tobie udało się pożegnać ze swoim nałogiem
Trzymam kciuki, żeby i Tobie udało się pożegnać ze swoim nałogiem
-
nimbus
- Gość
Wyczerpanie. Ostatnie kilka dni czuję się jakby stres miażdżył mnie żywcem. Nie da się tego wytrzymać. Z braku innych opcji najprawdopodobniej mam trafić w przyszłym tygodniu do szpitala. Nie wiem jak codziennie udaje mi się nie oszaleć. Ile jeszcze wytrzymam? Od jakiegoś czasu było coraz gorzej, i chyba nigdy nie skończy się pogarszać.
-
DamianZ1984
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1036
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58
Nimbus nie wiem czy Cię pocieszę ale spróbuj to zaakceptować, próbowałeś leków? choć na chwilę żeby odsapnąć, ja taki okres miałem parę tygodni, nie wierzyłem w żaden lepszy czas bo tylko na tym się skupiałem, co cię męczy myśli, ataki paniki? Jeżeli jesteś w stanie tu pisać to nie zwariowałeś i nie zwariujesz. Masz pewnie bardzo zły stan emocjonalny i mocno rozchwiany, poproś kogoś bliskiego o pomoc. Zawsze coś się zmienia nie żyj wczoraj tylko dziś. Napewno są lepsze chwilę i na nich się skup.
-
DamianZ1984
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1036
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58
Nimbus pamiętaj też że leki na początku lub nie trafione też powodują zwiększenie lęków. Czasami w połączeniu z dużym stresem, lękiem wiele rzeczy nam się wydaje i wpadamy w jeszcze większy ból i cierpienie.
-
Katja
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1179
- Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43
Nic nie jest wieczne. I to też minie.nimbus pisze: ↑7 października 2021, o 23:02Wyczerpanie. Ostatnie kilka dni czuję się jakby stres miażdżył mnie żywcem. Nie da się tego wytrzymać. Z braku innych opcji najprawdopodobniej mam trafić w przyszłym tygodniu do szpitala. Nie wiem jak codziennie udaje mi się nie oszaleć. Ile jeszcze wytrzymam? Od jakiegoś czasu było coraz gorzej, i chyba nigdy nie skończy się pogarszać.
Im więcej stawiasz temu oporu ( a stawiasz ) tym jest to trudniejsze. Pozwól sobie "najwyżej" oszaleć, dopuść to. Przestań cały czas to wypierać, szarpać się z tym, próbować nad tym zapanować, tylko przyjmij wreszcie, że jest jak jest i cHu*.
https://www.czlowiekczujacy.pl
Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
-
kaldunia18
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 431
- Rejestracja: 5 listopada 2016, o 08:38
A dziś znowu rozmyślam, ze ten pies, Dakar tak bardzo kochał ludzi tak do nich lgnął, ludzie ponoć byli sensem jego istnienia (tak piesi o nim w schronisku) a nikt nie dał mu szansy, każdy odrzucał i tak biedak tułał się przez kilka miesięcy zanim ludzie ze schroniska dali mu szanse. Jakoś nie mogę tego przeżyć… jak ja się mam uwolnić od tego żalu, tych myśli…
-
kaldunia18
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 431
- Rejestracja: 5 listopada 2016, o 08:38
Może dlatego mnie tak to meczy, ze już nic nie mogę w ten sprawie zrobić…
-
madmag87
- Gość
A oglądałaś film "Był sobie pies"?
Albo fajną książkę bym mogła polecić o telepatycznej więzi z psem, tylko że po angielsku
