Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
madmag87
Gość

7 października 2021, o 21:19

Aha, ja myślałam, że może rodzice się nie zgadzają :D niesamowita jest ta Twoja wrażliwość :) nie mam męża ani dzieci, więc trudno mi się wczuć w Twoją sytuację, ale życzę Ci, żeby jak tylko okoliczności staną się sprzyjające, to pojawi się i pies 🐕 pozdrawiam cieplutko :)
kaldunia18
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 431
Rejestracja: 5 listopada 2016, o 08:38

7 października 2021, o 21:25

Już jednego mamy:) akurat teraz sobie te psy upatrzyłam za temat wiadacy. Ale już trochę tych tematów przerabiałam w swoim zanurzeniowym życiu…
kaldunia18
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 431
Rejestracja: 5 listopada 2016, o 08:38

7 października 2021, o 21:27

Ja wiem, ze dla mnie jedyna rada to nie czytać! Ale cholercia no nie mogę!
madmag87
Gość

7 października 2021, o 21:33

Będziesz to robić, dopóki będziesz chciała się tak czuć... Chociaż to masochizm... Jedyne wyjście to uświadomienie sobie jak niszczące dla Ciebie i wycięczajace energetycznie jest wystawianie się na te bodźce... A energię i czas, które na to tracisz mogłabyś spożytkować na skierowanie uwagi na męża i dzieci, którzy tego potrzebują i oczekują... Gdy zdecydujesz, że nie chcesz więcej czuć się okradana z tej energii dojrzejesz by z tego zrezygnować

Tak jest z każdym uzależnieniem
kaldunia18
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 431
Rejestracja: 5 listopada 2016, o 08:38

7 października 2021, o 21:39

madmag87 pisze:
7 października 2021, o 21:33
Będziesz to robić, dopóki będziesz chciała się tak czuć... Chociaż to masochizm... Jedyne wyjście to uświadomienie sobie jak niszczące dla Ciebie i wycięczajace energetycznie jest wystawianie się na te bodźce... A energię i czas, które na to tracisz mogłabyś spożytkować na skierowanie uwagi na męża i dzieci, którzy tego potrzebują i oczekują... Gdy zdecydujesz, że nie chcesz więcej czuć się okradana z tej energii dojrzejesz by z tego zrezygnować
No tak właśnie jest! Ja nie chce już a nie mogę przestać się udręczać!!!! No masochizm, dosłownie… a przecież Dakar już biega za tęczowym mostem. Ja wiem, ze minie Dakar to pojawi się inny pies. Może dlatego ten temat wybrała nerwica bo kocham szalenie swojego psiaka! Traktujemy go jak członka rodziny.
madmag87
Gość

7 października 2021, o 21:48

Mój pies ukochany też od miesiąca za tęczowym mostem i też miał 12 lat :)

Mam nadzieję, że za każdym razem jak pomyślisz mimowolnie o schroniskach itp. ockniesz się i dokonasz wyboru, że nie chcesz tego uczucia, ponieważ nie przynosi Ci nic budującego, a jedynie destrukcyjne efekty.
kaldunia18
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 431
Rejestracja: 5 listopada 2016, o 08:38

7 października 2021, o 22:26

madmag87 pisze:
7 października 2021, o 21:48
Mój pies ukochany też od miesiąca za tęczowym mostem i też miał 12 lat :)

Mam nadzieję, że za każdym razem jak pomyślisz mimowolnie o schroniskach itp. ockniesz się i dokonasz wyboru, że nie chcesz tego uczucia, ponieważ nie przynosi Ci nic budującego, a jedynie destrukcyjne efekty.
Ojej przykro mi. Dziekuje kochana za wsparcie :cm
madmag87
Gość

7 października 2021, o 22:31

Nie ma sprawy, pożegnałam się godnie i nie odczuwam już straty ani nie mam potrzeby zastępowania innym psem, więc jest dobrze :)

Trzymam kciuki, żeby i Tobie udało się pożegnać ze swoim nałogiem :P
nimbus
Gość

7 października 2021, o 23:02

Wyczerpanie. Ostatnie kilka dni czuję się jakby stres miażdżył mnie żywcem. Nie da się tego wytrzymać. Z braku innych opcji najprawdopodobniej mam trafić w przyszłym tygodniu do szpitala. Nie wiem jak codziennie udaje mi się nie oszaleć. Ile jeszcze wytrzymam? Od jakiegoś czasu było coraz gorzej, i chyba nigdy nie skończy się pogarszać.
DamianZ1984
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1036
Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58

7 października 2021, o 23:29

Nimbus nie wiem czy Cię pocieszę ale spróbuj to zaakceptować, próbowałeś leków? choć na chwilę żeby odsapnąć, ja taki okres miałem parę tygodni, nie wierzyłem w żaden lepszy czas bo tylko na tym się skupiałem, co cię męczy myśli, ataki paniki? Jeżeli jesteś w stanie tu pisać to nie zwariowałeś i nie zwariujesz. Masz pewnie bardzo zły stan emocjonalny i mocno rozchwiany, poproś kogoś bliskiego o pomoc. Zawsze coś się zmienia nie żyj wczoraj tylko dziś. Napewno są lepsze chwilę i na nich się skup.
DamianZ1984
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1036
Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58

7 października 2021, o 23:35

Nimbus pamiętaj też że leki na początku lub nie trafione też powodują zwiększenie lęków. Czasami w połączeniu z dużym stresem, lękiem wiele rzeczy nam się wydaje i wpadamy w jeszcze większy ból i cierpienie.
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

8 października 2021, o 09:35

nimbus pisze:
7 października 2021, o 23:02
Wyczerpanie. Ostatnie kilka dni czuję się jakby stres miażdżył mnie żywcem. Nie da się tego wytrzymać. Z braku innych opcji najprawdopodobniej mam trafić w przyszłym tygodniu do szpitala. Nie wiem jak codziennie udaje mi się nie oszaleć. Ile jeszcze wytrzymam? Od jakiegoś czasu było coraz gorzej, i chyba nigdy nie skończy się pogarszać.
Nic nie jest wieczne. I to też minie.
Im więcej stawiasz temu oporu ( a stawiasz ) tym jest to trudniejsze. Pozwól sobie "najwyżej" oszaleć, dopuść to. Przestań cały czas to wypierać, szarpać się z tym, próbować nad tym zapanować, tylko przyjmij wreszcie, że jest jak jest i cHu*.
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
kaldunia18
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 431
Rejestracja: 5 listopada 2016, o 08:38

9 października 2021, o 09:53

A dziś znowu rozmyślam, ze ten pies, Dakar tak bardzo kochał ludzi tak do nich lgnął, ludzie ponoć byli sensem jego istnienia (tak piesi o nim w schronisku) a nikt nie dał mu szansy, każdy odrzucał i tak biedak tułał się przez kilka miesięcy zanim ludzie ze schroniska dali mu szanse. Jakoś nie mogę tego przeżyć… jak ja się mam uwolnić od tego żalu, tych myśli…
kaldunia18
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 431
Rejestracja: 5 listopada 2016, o 08:38

9 października 2021, o 10:00

Może dlatego mnie tak to meczy, ze już nic nie mogę w ten sprawie zrobić…
madmag87
Gość

9 października 2021, o 10:22

A oglądałaś film "Był sobie pies"? :D Albo fajną książkę bym mogła polecić o telepatycznej więzi z psem, tylko że po angielsku
ODPOWIEDZ