Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
sebastian86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1501
Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02

20 września 2021, o 17:48

czuje sie dzis bardzo gorszy od wszystkich
Mistrz 2021 (L)
DamianZ1984
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1036
Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58

20 września 2021, o 18:11

Oki kłótnia z dziewczyną o to że nie chce iść na zebranie do szkoły, tłumaczę po co mam iść jak rodzic jeden wystarczy, w głowie boję się iść że dostanę ataku lęku, i co nie dość że nie poszlem to jeszcze ból w mostku taki blokujący, tłumaczę nie kłóćmy się, Oki nie mogę żyć jak jajko w skorupcem. Oki spacer tłumaczę sobie stary ból w mosrku ma tu 90% ludzi przez 10 lat i żyją, poprostu do pewnego momentu jest Oki a potem jak mnie zetnie to w to wierzę że mogę dostać zawału itd 😠😠
madmag87
Gość

20 września 2021, o 18:54

Dużo tych kłótni, w dodatku raz piszesz , że boisz się, że Ona Cię zostawi, innym razem, że Ty chcesz to zakończyć, za chwilę, że teściowa w odwiedzinach, do tego jeszcze dziecko jest w to wplątane. Strasznie to wszystko skomplikowane i wzajemnie się wyklucza. Chyba sam do końca nie wiesz, czego chcesz, stąd to pogubienie.

Byłeś wcześniej w jakiś innych poważnych związkach? Dostrzegasz jakieś podobieństwa?
DamianZ1984
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1036
Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58

20 września 2021, o 19:11

Wcześniejsze partnerki raczej były spokojne i wogole nigdy się nie kłóciłem, partnerki też nie, byłem w związkach 2 razy po 3 lata ten trwa 6. Teściowa jest bo jej mama zmarła czyli babcia mojej dziewczyny, no skomplikowane to jest to że liczę na wsparcie i spokój nie chce kłótni, a powodem kłótni jest to że jestem w takim stanie i nie żyjemy normalnie.
DamianZ1984
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1036
Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58

20 września 2021, o 19:12

Wogole zapomniałem że piszę na forum, jak coś może na priv bo raczej większości pewnie nie interesuje moje życie sorry😁
madmag87
Gość

20 września 2021, o 19:24

Hehe no ja też czasem pisałam jakieś przykłady z własnego życia, a potem wszystko kasowałam i pisałam od nowa bardziej neutralnie ;) jak chcesz to możesz pisać na priv w razie potrzeby
Awatar użytkownika
Juliaaa78569
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 589
Rejestracja: 27 kwietnia 2018, o 16:25

1 października 2021, o 06:52

Muszę przyznać, że dzisiaj pierwszy raz od już baaardzo dłuższego czasu zaburzenie mnie pokonało :) Pierwszy dzień na uczelni, niby tylko zajęcia organizacyjne, a ja stchórzyłam :D Przez całą noc doznawałam tak silnego lęku, że rano robiąc śniadanie przechodziłam wielki mentlik w głowie, czy dam radę wsiąść w auto i pojechać na uczelnie. Czułam się tak fatalnie (uczucie gorąca, poty, zawroty głowy, mdłości i inne cuda na kiju oraz t e n lęk) że wróciłam z wielkim rozczarowaniem do pokoju z myślą, że tym razem już nie dam rady i się poddaje. W sumie nie dziwię się, że zaburzenie znów teraz daje mi w kość, bo przechodziłam ostatnio przez bardzo złe i stresujące wydarzenia, a z życiem nie do końca jeszcze umiem sobie radzić :)

Nie piszę tego, by kogoś zniechęcić do odburzania. A wręcz przeciwnie pokazać, że nawet jak się zaburzenie już w miarę okiełznało czasem wpadnie się w wielki dół i będzie się tak przez chwilę siedzieć.
Jak ja teraz z wielkim poczuciem winy, że nie dałam rady, bo przecież już tyle ogarniam, że powinnam być nie do pokonania i być niczym Wonder Woman.
A może po prostu raz mi się potknęła noga i to nic takiego? :)
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

1 października 2021, o 10:46

Juliaaa78569 pisze:
1 października 2021, o 06:52
Muszę przyznać, że dzisiaj pierwszy raz od już baaardzo dłuższego czasu zaburzenie mnie pokonało :) Pierwszy dzień na uczelni, niby tylko zajęcia organizacyjne, a ja stchórzyłam :D Przez całą noc doznawałam tak silnego lęku, że rano robiąc śniadanie przechodziłam wielki mentlik w głowie, czy dam radę wsiąść w auto i pojechać na uczelnie. Czułam się tak fatalnie (uczucie gorąca, poty, zawroty głowy, mdłości i inne cuda na kiju oraz t e n lęk) że wróciłam z wielkim rozczarowaniem do pokoju z myślą, że tym razem już nie dam rady i się poddaje. W sumie nie dziwię się, że zaburzenie znów teraz daje mi w kość, bo przechodziłam ostatnio przez bardzo złe i stresujące wydarzenia, a z życiem nie do końca jeszcze umiem sobie radzić :)

Nie piszę tego, by kogoś zniechęcić do odburzania. A wręcz przeciwnie pokazać, że nawet jak się zaburzenie już w miarę okiełznało czasem wpadnie się w wielki dół i będzie się tak przez chwilę siedzieć.
Jak ja teraz z wielkim poczuciem winy, że nie dałam rady, bo przecież już tyle ogarniam, że powinnam być nie do pokonania i być niczym Wonder Woman.
A może po prostu raz mi się potknęła noga i to nic takiego? :)
Zdecydowanie to drugie. Nie jesteśmy robotami zaprogramowanymi na cel, tylko ludźmi, różnie bywa, ale jutro też będzie nowy dzień i nowe okazje.
Pozdrawiam i trzymam kciuki :friend:
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
morphifry
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 307
Rejestracja: 13 lipca 2015, o 00:52

1 października 2021, o 11:32

A czy macie czasami tak ze jest dobrze przez nawet tydzien czy kilka dni a nagle przychodzi taki dzien ze jest nagle bardzo zle a w sumie pogorszenie pojawilo sie bez powodu? I wtedy taka bezsilnosc bo sa te wszystkie mysli znowu i lęk, ale nie ze gorsza chwila tylko caly dzien nagle jest tragiczny jakbym zapomniala cala wiedze i to ze bylo dobrze
Katja
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1179
Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43

1 października 2021, o 13:06

morphifry pisze:
1 października 2021, o 11:32
A czy macie czasami tak ze jest dobrze przez nawet tydzien czy kilka dni a nagle przychodzi taki dzien ze jest nagle bardzo zle a w sumie pogorszenie pojawilo sie bez powodu? I wtedy taka bezsilnosc bo sa te wszystkie mysli znowu i lęk, ale nie ze gorsza chwila tylko caly dzien nagle jest tragiczny jakbym zapomniala cala wiedze i to ze bylo dobrze
Miałam takich dni miliony.
W mojej ocenie tego typu dni nie są bez powodu, powody są, tylko nie zawsze potrafimy je dostrzec.
Bardzo ważne jest żeby mieć w sobie cały czas przyzwolenie na gorsze momenty, a nawet nie tylko na momenty, mieć w sobie zrozumienie, że może być różnie i jeden czy dwa dramaciki tragedii nie czynią ;) , a poważnie to wyrozumiałość i wytrwałość w takich momentach się kłania, żeby nie schodzić z obranego kierunku pomimo gorszego czasu i żeby nie nakręcać w sobie niezgody i niecierpliwości, wszystko trwa tyle ile musi.
https://www.czlowiekczujacy.pl

Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
Margarina1979
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 14
Rejestracja: 27 sierpnia 2021, o 08:31

1 października 2021, o 13:37

Jestem tu świeżakiem, choć nerwicę mam od laaaat. Całe lata byłam faszerowana antydepresantem, ale obecnie jestem bez niego i mam wielkie bum... Moją zmorą jest lęk wolnopłynący, drażliwość i brak apetytu. Czasami brakuje mi sił i chcę się wyżalić, licząc na podpowiedź odburzonych, jak sobie radzić z tym lękiem, który trwa i trwa... Proszę dodajcie mi sił!
mario546
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1159
Rejestracja: 25 października 2018, o 23:15

2 października 2021, o 11:53

Margarina1979 pisze:
1 października 2021, o 13:37
Jestem tu świeżakiem, choć nerwicę mam od laaaat. Całe lata byłam faszerowana antydepresantem, ale obecnie jestem bez niego i mam wielkie bum... Moją zmorą jest lęk wolnopłynący, drażliwość i brak apetytu. Czasami brakuje mi sił i chcę się wyżalić, licząc na podpowiedź odburzonych, jak sobie radzić z tym lękiem, który trwa i trwa... Proszę dodajcie mi sił!
Zaakceptować zaburzenie lękowe.
madmag87
Gość

2 października 2021, o 13:12

Margarina1979 pisze:
1 października 2021, o 13:37
Jestem tu świeżakiem, choć nerwicę mam od laaaat. Całe lata byłam faszerowana antydepresantem, ale obecnie jestem bez niego i mam wielkie bum... Moją zmorą jest lęk wolnopłynący, drażliwość i brak apetytu. Czasami brakuje mi sił i chcę się wyżalić, licząc na podpowiedź odburzonych, jak sobie radzić z tym lękiem, który trwa i trwa... Proszę dodajcie mi sił!
Nie akceptować tylko się leczyć.

Byłaś na terapii? Trzeba się zastanowić od czego to się zaczęło... To pierwsze bum w życiu, kiedy miało miejsce
Awatar użytkownika
Uszatka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 29
Rejestracja: 4 stycznia 2020, o 17:24

2 października 2021, o 13:48

Kochani potrzebuję kopa i wsparcia... Lęki się nasiliły a w tym codzienne wymioty, których nie potrafię powstrzymać... Pojawia się strach, że przez to się odwodnię, wyląduje w szpitalu. Przez to jeszcze bardziej się nakręcam i znowu wymiotuję
madmag87
Gość

2 października 2021, o 14:01

Przeczytałam parę Twoich wcześniejszych postów, z których wynika, że boisz się śmierci, raz własnej, raz rodziców... Łączy was jakąś bardzo silna niewidzialna nić... Jesteś młodsza w rodzeństwie? Czy masz obawy, że jeśli wyfruniesz z gniazda, małżeństwo Twoich rodziców mogło by się rozpaść?
ODPOWIEDZ