Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
- Pershing577
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 30
- Rejestracja: 16 października 2017, o 19:48
Witam czy macie też tak że czasami patrzycie na kogoś obcego lub znajomego i macie myśli lękowe że będziecie tacy jak oni chociaż chcecie być tylko sobą ? Albo że nie wiecie kim jesteście? Jak sobie z tym radzić? Pozdrawiam
-
natalia93
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 277
- Rejestracja: 1 września 2017, o 21:36
Ciężko, ciężko z tym wszystkim. No ale co mam zrobić.. Bilety kupione, spanie zarezerwoane ..Daria.Dabrowska pisze: ↑5 sierpnia 2021, o 16:58Oj wiem o czym mówisz... Ja też po dobrym okresie dałam się wkręcić.. Ale żyłam... Ledwo żyjąca pojechałam nad morze na 3 dni. Potem do Grecji poleciałam na dwa tygodnie.. A uwierz mi nie było lekko.. I tak naprawdę ten kryzys trwał i trwał. Ale długo do chodziłam do siebie i tak naprawdę chyba nadal dochodzę po tym armagedonie.. Nie rób sobie presji ze masz na urlopie się czuć zaj&&& bo nie będziesz.. Po prostu żyj.. Przestań grzebać w tym i. To się samo wszystko uspokoinatalia93 pisze: ↑5 sierpnia 2021, o 15:08Dzieki za odzew! Kurde, nie jestem nowicjuszka jeśli chodzi o te sprawy, ale jak widać potrafi jeszcze wyjść ze mnie to i owo, że mój organizm reaguje w taki a nie inny sposób. Mega wkurzające!malutki pisze: ↑5 sierpnia 2021, o 14:37
Jeśli nie będziesz tego przeżywać, żyć tym i się w tym zagłębiać, to sobie to odejdzie, zaakceptuj ten stan i zrozum, że po prostu w wyniku nagromadzenia się stresu, Twój organizm wyrzucił go z organizmu, właśnie w taki a nie inny sposób.
Po prostu powinnaś teraz wyluzować, nie zagłębiać się w tym i pozwolić temu być, bez jakiegokolwiek szarpania się z tymi somatami, przyzwól sobie na to.
A jeśli to już ogarniesz, to warto zastanowić się nad tym, co wywołuje ten stres, zmienić może kilka rzeczy, zmienić stosunek do wielu spraw, rozwiązać te problemy, przemyśleć to i nauczyć się podejścia do spraw, które są wywoływaczem negatywnych emocji. Wiadomo, że stres będzie zawsze obecny w naszym życiu, ale można nauczyć się inaczej z nim obchodzić, co zapewne spowoduje, że w przyszłości te somaty mogą być lżejsze, albo będziesz potrafiła je bez problemu przyjąć i miną po chwili.![]()
![]()
![]()
"You are far too smart to be the only thing standing in your way"
-
DamianZ1984
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1036
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58
Jak to jest kiedyś chodziłem na siłowni i puls 120 na bieżni spokojny oddech itd, tera puls 115 w trak ie ataku lęku ból w klatce umieranie itd, no nienawidzę tej choroby pojebana jest i już mnie denerwuje na maxa
-
mwm15
- Świeżak na forum
- Posty: 7
- Rejestracja: 14 lipca 2015, o 19:53
Cześć.
Wracam na forum po 6 latach nieobecności i względnego zdrowia.
Niestety w wyniku zawirowań życiowych pół roku temu znowu dopadła mnie ona - podstępna nerwica, tym razem z wachlarzem objawów depresyjnych.
W zasadzie to chcę tylko wylać swoje żale
i dopytać. Czy ktoś z Was cierpi/cierpiał na otępienie, i emocjonalne i intelektualne? Najbardziej przerażającym objawem jest dla mnie utrata jasności umysłu, cały czas czuję jakbym dostała obuchem w głowę, mam ciężkie myśli, nie potrafię się wysłowić, wziąć udziału w żadnej dyskusji. Mam gorsze wyniki w pracy, na niczym nie potrafię się skupić. Pogorszyły się moje relacje ze znajomymi, nie potrafię w zasadzie rozwijać teraz żadnej znajomości. Nie pomaga to, że utraciłam całkowicie poczucie humoru, nie potrafię się śmiać z niczego, nic mnie nie cieszy i nie bawi. Dopadła mnie anhedonia. Z jednej strony zdaję sobie sprawę, że to podstępne zaburzenie atakuje w to, czego boimy się najbardziej - dla mnie jest to utrata zdrowych zmysłów i intelektu. Jednak nerwica jest o tyle cwana, że nadal nie pozwala mi uwierzyć, że.. to tylko ona, i przecież to minie. Bo przecież za pierwszym razem objawy i przebieg były zgoła inne. I tak od pół roku tkwię w błędnym kole myślowym, psychoterapia jest bezskuteczna i powoli opadam już z sił.
Sugestią psychologa chyba rozpocznę farmakoterapię, ale okrutnie się jej boję.
No nic, żal wylany.
Trzymajcie się ciepło i dbajcie o siebie.
Wracam na forum po 6 latach nieobecności i względnego zdrowia.
Niestety w wyniku zawirowań życiowych pół roku temu znowu dopadła mnie ona - podstępna nerwica, tym razem z wachlarzem objawów depresyjnych.
W zasadzie to chcę tylko wylać swoje żale
i dopytać. Czy ktoś z Was cierpi/cierpiał na otępienie, i emocjonalne i intelektualne? Najbardziej przerażającym objawem jest dla mnie utrata jasności umysłu, cały czas czuję jakbym dostała obuchem w głowę, mam ciężkie myśli, nie potrafię się wysłowić, wziąć udziału w żadnej dyskusji. Mam gorsze wyniki w pracy, na niczym nie potrafię się skupić. Pogorszyły się moje relacje ze znajomymi, nie potrafię w zasadzie rozwijać teraz żadnej znajomości. Nie pomaga to, że utraciłam całkowicie poczucie humoru, nie potrafię się śmiać z niczego, nic mnie nie cieszy i nie bawi. Dopadła mnie anhedonia. Z jednej strony zdaję sobie sprawę, że to podstępne zaburzenie atakuje w to, czego boimy się najbardziej - dla mnie jest to utrata zdrowych zmysłów i intelektu. Jednak nerwica jest o tyle cwana, że nadal nie pozwala mi uwierzyć, że.. to tylko ona, i przecież to minie. Bo przecież za pierwszym razem objawy i przebieg były zgoła inne. I tak od pół roku tkwię w błędnym kole myślowym, psychoterapia jest bezskuteczna i powoli opadam już z sił.
Sugestią psychologa chyba rozpocznę farmakoterapię, ale okrutnie się jej boję.
No nic, żal wylany.
Trzymajcie się ciepło i dbajcie o siebie.
-
sebastian86
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1501
- Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02
przechodzilem i jeszcze przechodze takie objawy. bardzo to frustrujace. chcialbym kogos poznac a nie klei mi sie gadka i znajomosc czesto wygasa potem.mwm15 pisze: ↑7 sierpnia 2021, o 11:36Cześć.
Wracam na forum po 6 latach nieobecności i względnego zdrowia.
Niestety w wyniku zawirowań życiowych pół roku temu znowu dopadła mnie ona - podstępna nerwica, tym razem z wachlarzem objawów depresyjnych.
W zasadzie to chcę tylko wylać swoje żale
i dopytać. Czy ktoś z Was cierpi/cierpiał na otępienie, i emocjonalne i intelektualne? Najbardziej przerażającym objawem jest dla mnie utrata jasności umysłu, cały czas czuję jakbym dostała obuchem w głowę, mam ciężkie myśli, nie potrafię się wysłowić, wziąć udziału w żadnej dyskusji. Mam gorsze wyniki w pracy, na niczym nie potrafię się skupić. Pogorszyły się moje relacje ze znajomymi, nie potrafię w zasadzie rozwijać teraz żadnej znajomości. Nie pomaga to, że utraciłam całkowicie poczucie humoru, nie potrafię się śmiać z niczego, nic mnie nie cieszy i nie bawi. Dopadła mnie anhedonia. Z jednej strony zdaję sobie sprawę, że to podstępne zaburzenie atakuje w to, czego boimy się najbardziej - dla mnie jest to utrata zdrowych zmysłów i intelektu. Jednak nerwica jest o tyle cwana, że nadal nie pozwala mi uwierzyć, że.. to tylko ona, i przecież to minie. Bo przecież za pierwszym razem objawy i przebieg były zgoła inne. I tak od pół roku tkwię w błędnym kole myślowym, psychoterapia jest bezskuteczna i powoli opadam już z sił.
Sugestią psychologa chyba rozpocznę farmakoterapię, ale okrutnie się jej boję.
No nic, żal wylany.
Trzymajcie się ciepło i dbajcie o siebie.
Mistrz 2021 (L)
-
Daria.Dabrowska
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 156
- Rejestracja: 17 czerwca 2019, o 16:17
natalia93 pisze: ↑6 sierpnia 2021, o 11:30Ciężko, ciężko z tym wszystkim. No ale co mam zrobić.. Bilety kupione, spanie zarezerwoane ..Daria.Dabrowska pisze: ↑5 sierpnia 2021, o 16:58Przetrwasz a potem będziesz z siebie dumna.. Działaj najlepiej jak na ten moment potrafisz.. Nie daj się nakręcać.. Mimo że mi dowaliła równo drugi raz bym powtórzyła wakacje
Oj wiem o czym mówisz... Ja też po dobrym okresie dałam się wkręcić.. Ale żyłam... Ledwo żyjąca pojechałam nad morze na 3 dni. Potem do Grecji poleciałam na dwa tygodnie.. A uwierz mi nie było lekko.. I tak naprawdę ten kryzys trwał i trwał. Ale długo do chodziłam do siebie i tak naprawdę chyba nadal dochodzę po tym armagedonie.. Nie rób sobie presji ze masz na urlopie się czuć zaj&&& bo nie będziesz.. Po prostu żyj.. Przestań grzebać w tym i. To się samo wszystko uspokoi![]()
♀️ muszę jakoś przetrwać.
![]()
-
Daria.Dabrowska
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 156
- Rejestracja: 17 czerwca 2019, o 16:17
Damian skończ analizować. .. Ileż można.. Nakręcasz się strasznie.. Zrozumieć musisz że każdego dnia jak narzekasz nie robisz kroku do przodu.. Wywal te urządzenia wszystkie. Skoro masz badania.. Szkoda życia...DamianZ1984 pisze: ↑6 sierpnia 2021, o 22:39Jak to jest kiedyś chodziłem na siłowni i puls 120 na bieżni spokojny oddech itd, tera puls 115 w trak ie ataku lęku ból w klatce umieranie itd, no nienawidzę tej choroby pojebana jest i już mnie denerwuje na maxa
-
natalia93
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 277
- Rejestracja: 1 września 2017, o 21:36
Dzieki Daria. Potrzebuje teraz troche otuchy a nie chce chodzić za bliskimi i im o tym nawijać. Szczególnie że mama bardziej panikuje ode mnie gdy jej o tym mówięDaria.Dabrowska pisze: ↑7 sierpnia 2021, o 23:36natalia93 pisze: ↑6 sierpnia 2021, o 11:30Ciężko, ciężko z tym wszystkim. No ale co mam zrobić.. Bilety kupione, spanie zarezerwoane ..Daria.Dabrowska pisze: ↑5 sierpnia 2021, o 16:58
Przetrwasz a potem będziesz z siebie dumna.. Działaj najlepiej jak na ten moment potrafisz.. Nie daj się nakręcać.. Mimo że mi dowaliła równo drugi raz bym powtórzyła wakacje
Oj wiem o czym mówisz... Ja też po dobrym okresie dałam się wkręcić.. Ale żyłam... Ledwo żyjąca pojechałam nad morze na 3 dni. Potem do Grecji poleciałam na dwa tygodnie.. A uwierz mi nie było lekko.. I tak naprawdę ten kryzys trwał i trwał. Ale długo do chodziłam do siebie i tak naprawdę chyba nadal dochodzę po tym armagedonie.. Nie rób sobie presji ze masz na urlopie się czuć zaj&&& bo nie będziesz.. Po prostu żyj.. Przestań grzebać w tym i. To się samo wszystko uspokoi![]()
♀️ muszę jakoś przetrwać.
![]()
"You are far too smart to be the only thing standing in your way"
-
Daria.Dabrowska
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 156
- Rejestracja: 17 czerwca 2019, o 16:17
natalia93 pisze: ↑8 sierpnia 2021, o 13:06Te poranki u każdego takie są. Analizy ucinaj.. Zajmuj się życiem na tyle ile możesz liczą się próbyjeżeli chodzi o brak apetytu wiem o czym mówisz też miałam sporo analiz z tym.. Tym bardziej jak mi osoby mówily jak schudłam
starałam się jeść posiłki mniejsze ale zmuszałam się... Jak tylko mi wracał apetyt np. Wieczorem wrzucałam na co miałam ochotę.. A teraz opędzić się od miski nie mogę.. No najbliższe osoby nie zrozumieją... Nie ma innej drogi jak akceptacja ile się da i życie życiem. . Każda inna droga zapętlenie powoduje np. Wchodzenie w analizy, skupienie się na swoim nieszczęściu.. Ja podeszłam do tego że niech ma być ile chce to samopoczucie a ja będę żyła ile się da.. I powoli zaczęło puszczać... Pamiętaj że brak apetytu to objaw wtórny lęku, zacznie opadać lęk apetyt wróci
a jaka będziesz silna po tym kryzysie
to kiedy wakacje?
Dzieki Daria. Potrzebuje teraz troche otuchy a nie chce chodzić za bliskimi i im o tym nawijać. Szczególnie że mama bardziej panikuje ode mnie gdy jej o tym mówięnajgorsze mam poranki, ale to akurat charakterystyczne u mnie. I właśnie łapie się strasznie na analizowaniu i zaglebianiu się w problemie i staram się przerywać ta analize ignorując te myśli. Brak apetytu czyli to co zajmuje moja głowę nadal trwa
♀️
-
DamianZ1984
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1036
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58
Dziękuję Daria za komentarz, miłego dnia
-
natalia93
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 277
- Rejestracja: 1 września 2017, o 21:36
Taak, dokładnie. Ja przy pierwszym ataku nerwicy bardzo schudłam, bo praktycznie nic nie jadłam, mega się tego boję dlatego ten lęk i objaw wracaDaria.Dabrowska pisze: ↑8 sierpnia 2021, o 14:56natalia93 pisze: ↑8 sierpnia 2021, o 13:06Te poranki u każdego takie są. Analizy ucinaj.. Zajmuj się życiem na tyle ile możesz liczą się próbyjeżeli chodzi o brak apetytu wiem o czym mówisz też miałam sporo analiz z tym.. Tym bardziej jak mi osoby mówily jak schudłam
starałam się jeść posiłki mniejsze ale zmuszałam się... Jak tylko mi wracał apetyt np. Wieczorem wrzucałam na co miałam ochotę.. A teraz opędzić się od miski nie mogę.. No najbliższe osoby nie zrozumieją... Nie ma innej drogi jak akceptacja ile się da i życie życiem. . Każda inna droga zapętlenie powoduje np. Wchodzenie w analizy, skupienie się na swoim nieszczęściu.. Ja podeszłam do tego że niech ma być ile chce to samopoczucie a ja będę żyła ile się da.. I powoli zaczęło puszczać... Pamiętaj że brak apetytu to objaw wtórny lęku, zacznie opadać lęk apetyt wróci
a jaka będziesz silna po tym kryzysie
to kiedy wakacje?
Dzieki Daria. Potrzebuje teraz troche otuchy a nie chce chodzić za bliskimi i im o tym nawijać. Szczególnie że mama bardziej panikuje ode mnie gdy jej o tym mówięnajgorsze mam poranki, ale to akurat charakterystyczne u mnie. I właśnie łapie się strasznie na analizowaniu i zaglebianiu się w problemie i staram się przerywać ta analize ignorując te myśli. Brak apetytu czyli to co zajmuje moja głowę nadal trwa
♀️
Wakacje już jutro, rano lecimy, cykam się! Jak na razie wmusilam w siebie banana, a jestem na nogach od 3 godzin.. W ogóle mega okropne uczucie, jak w brzuchu wierci a człowiekowi staje w gardle...
"You are far too smart to be the only thing standing in your way"
-
DamianZ1984
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1036
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58
Dziś najpierw standardowe ataki z których się śmieje, aż nagle poszło w bardziej atak na psychikę taki jestem po pierwsze jakby lewa noga do końca nie funkcjonowała, plus psychicznie czuje się jak nie ja, nie umiem przeżyć ataku racjonalnie, jest wydaje mi się że to wylew, ale jakoś jestem spokojny, hujow.e uczucie nie wiem czy to przez pregabaline albo naprawdę umieram, nie kumam nie umiem płakać i wogole takie dziwne to.
-
DamianZ1984
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1036
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58
To jest za silne, przychodzi i rozwala od środka, łapie oddech serce, nogi dopiero, jak żyć jak się nie da już cierpieć i patrzeć na innych że żyją normalnie
-
DamianZ1984
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1036
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58
Ja dziś znowu atak pod szpital ale znajomi uspokoili mnie po 2cgodzinach męczarni, te ataki są coraz gorsze, męczarnia, znowu oddech nie do wzięcia, ból w klatce i drętwienie w nodze. 


I jak tu zaakceptować i przejść obok,
-
Iwona29
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1904
- Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53
Musisz zaryzykować wiedząc ze nic Ci nie będzie.To sa straszaki.Przerabialam to i nie tylko ja.DamianZ1984 pisze: ↑9 sierpnia 2021, o 22:55Ja dziś znowu atak pod szpital ale znajomi uspokoili mnie po 2cgodzinach męczarni, te ataki są coraz gorsze, męczarnia, znowu oddech nie do wzięcia, ból w klatce i drętwienie w nodze.I jak tu zaakceptować i przejść obok,
Spróbuj odpuścić i zo aczysz czy coś się zmienia ale nie po tym jednym razie.Notorycznie powinieneś olewać te somaty.Nie zwracać na nie uwagi choć wiem ze jest to bardzo ciężkie i meczy.
Ja tez nie mogłam uwierzyć w to,ze odpusci i bedzie coraz lżejsze.Ale tak było.
Juz umierałam milion razy z powodu kołatania serca,niemożności złapania oddechu,guli w gardle i wszelkich innych somatow które wykańczały mnie.
Odpusc i nie zwracaj uwagi na nie.Zajmij się czymś.
Zobaczysz roznice po kilku próbach.Tylko nie doszukuj niczego w tym wszystkim.
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"
✌
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"
