Obstawiam na niedobór witamin i magnezu.
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
- JestemNadzieja
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 228
- Rejestracja: 8 sierpnia 2017, o 09:22

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 535
- Rejestracja: 19 lipca 2015, o 21:11
Chyba nie bo właśnie biorę aspargin i w ogóle, stąd się boję co to
- JestemNadzieja
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 228
- Rejestracja: 8 sierpnia 2017, o 09:22
Patro1995 pisze: ↑25 kwietnia 2021, o 17:51Chyba nie bo właśnie biorę aspargin i w ogóle, stąd się boję co to
Ja mam tak w nerwicy że mi drży wszystko ale nie przy napinaniu tylko zwyczajnie jak się przebudzę. A masz wgl stwierdzoną nerwicę.? Bo jeśli tak to owszem może nerwica dawać takie objawy. Nerwica się objawia na wiele sposobów.

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 115
- Rejestracja: 24 marca 2021, o 14:00
Mi "drży" ciało - uczucie jakby serce bardzo nierówno biło i tak się "ruszam" wewnątrz, ruszam gałkami ocznymi, to drży mi coś w głowie - zwłaszcza teraz wieczorem. W lutym kardiolog stwierdził lekką arytmię, brałam leki przez miesiąc i odłożyłam, bo już mia£am tyle przykrych dolegliwości ze strony układu pokarmowego, że musiałam odstawić, co mogłam. Możew maju wybiirę się do innego i zobaczymy co powie.JestemNadzieja pisze: ↑26 kwietnia 2021, o 08:28
Ja mam tak w nerwicy że mi drży wszystko ale nie przy napinaniu tylko zwyczajnie jak się przebudzę. A masz wgl stwierdzoną nerwicę.? Bo jeśli tak to owszem może nerwica dawać takie objawy. Nerwica się objawia na wiele sposobów.
Jeżeli chodzi o moje bóle pleców i karku, to na chwilę obecną od kilku tygodni boli mnie np. miedzy łopatkami tak wewnątrz, nie jakiś ostry ból, czasem jakby rwie, tak samo kark. I tu po lewej stronie jest gorzej, boli bark, kark nawet kłucie czuje. Potrafi mi ręka "cierpnąć czy drętwieć" - jak siedzę w pracy, leżę z telefonem i prowadzę samochów. Boli też odcinek lędźwiowy ( on bolał od paru lat jak budziłam się leżąc ba plecach czy np. myjąc włosy - fizjoterapeuta mówił, że tak jest z lędźwiowym), teraz boli nawet jak chodzę, ale nie ciągle. Jak zaczęłam brać leki i chodzić do fizjoterapeuty, to ponad miesiąc miałam tak napięty kark jak tylko kładłam się do łóżka, zwłaszcza w dzie, że nie zdziwię się jak mi coś przestawiło ( i tak mam zniesioną lordozę i chyba odgięcie kifotyczne, ale zapewne wiele osob tak ma). Ogóle ból karku przez to był okropny! Tak jakby siłą wyrywało mi kark do tyłu.
Dzisiaj jeszcze jeżdżąc na rolkach dosyć mocno upadłam na pupę i dołożyłam kolejny ból. W ogóle pojeździłam trochę i teraz jakby bardziej się "trzesę" wewnątrz, wzrok też i chyba jeszcze głośniej wyje mi w uszach-głowie, to jest straszne - niestety nie jest to już lekki pisk.
Głowa boli mnie ciągle i zmienia się charakter bólu. Na początku takie jakby uderzenia ciśnienia z boku głowy, od dołu do góry, potem np. doszły uciski nosa, czoła, skroni. Teraz boli chyba bajbardziej tył, tak jakby od napięcia idącego z karku. Do tego nacisk i ból gałek ocznych, czoła, skroni, czubka głowy też.
Doszło mi też okropne palenie gardła i już dochodzi palenie przełyku i klatki. Może po lekach. Ale też w gardle uczucie jakby wewnątrz mieśnie się spinały. Dziwne.
W nosie uczucie jalby się takim świeżym powietrzem oddychało. Czasem wydaje mi się, że mi zamraża nos i gardło.
Biore też leki, więc cześć objawów mogła dojść po nich.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 535
- Rejestracja: 19 lipca 2015, o 21:11
No tak bo od dawna dostałem lęku pierwszego z pięć lat temu, teraz toczy się saga. Ja głównie mam drżenia mięśni i takie telepanie jak np złoże się do brzuszków, podniosę głowę lub jak mocno za coś złapie czy docisne wtedy pojawiają się te drganiaJestemNadzieja pisze: ↑26 kwietnia 2021, o 08:28
Ja mam tak w nerwicy że mi drży wszystko ale nie przy napinaniu tylko zwyczajnie jak się przebudzę. A masz wgl stwierdzoną nerwicę.? Bo jeśli tak to owszem może nerwica dawać takie objawy. Nerwica się objawia na wiele sposobów.
- JestemNadzieja
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 228
- Rejestracja: 8 sierpnia 2017, o 09:22
Livi pisze: ↑26 kwietnia 2021, o 20:16Mi "drży" ciało - uczucie jakby serce bardzo nierówno biło i tak się "ruszam" wewnątrz, ruszam gałkami ocznymi, to drży mi coś w głowie - zwłaszcza teraz wieczorem. W lutym kardiolog stwierdził lekką arytmię, brałam leki przez miesiąc i odłożyłam, bo już mia£am tyle przykrych dolegliwości ze strony układu pokarmowego, że musiałam odstawić, co mogłam. Możew maju wybiirę się do innego i zobaczymy co powie.JestemNadzieja pisze: ↑26 kwietnia 2021, o 08:28
Ja mam tak w nerwicy że mi drży wszystko ale nie przy napinaniu tylko zwyczajnie jak się przebudzę. A masz wgl stwierdzoną nerwicę.? Bo jeśli tak to owszem może nerwica dawać takie objawy. Nerwica się objawia na wiele sposobów.
Jeżeli chodzi o moje bóle pleców i karku, to na chwilę obecną od kilku tygodni boli mnie np. miedzy łopatkami tak wewnątrz, nie jakiś ostry ból, czasem jakby rwie, tak samo kark. I tu po lewej stronie jest gorzej, boli bark, kark nawet kłucie czuje. Potrafi mi ręka "cierpnąć czy drętwieć" - jak siedzę w pracy, leżę z telefonem i prowadzę samochów. Boli też odcinek lędźwiowy ( on bolał od paru lat jak budziłam się leżąc ba plecach czy np. myjąc włosy - fizjoterapeuta mówił, że tak jest z lędźwiowym), teraz boli nawet jak chodzę, ale nie ciągle. Jak zaczęłam brać leki i chodzić do fizjoterapeuty, to ponad miesiąc miałam tak napięty kark jak tylko kładłam się do łóżka, zwłaszcza w dzie, że nie zdziwię się jak mi coś przestawiło ( i tak mam zniesioną lordozę i chyba odgięcie kifotyczne, ale zapewne wiele osob tak ma). Ogóle ból karku przez to był okropny! Tak jakby siłą wyrywało mi kark do tyłu.
Dzisiaj jeszcze jeżdżąc na rolkach dosyć mocno upadłam na pupę i dołożyłam kolejny ból. W ogóle pojeździłam trochę i teraz jakby bardziej się "trzesę" wewnątrz, wzrok też i chyba jeszcze głośniej wyje mi w uszach-głowie, to jest straszne - niestety nie jest to już lekki pisk.
Głowa boli mnie ciągle i zmienia się charakter bólu. Na początku takie jakby uderzenia ciśnienia z boku głowy, od dołu do góry, potem np. doszły uciski nosa, czoła, skroni. Teraz boli chyba bajbardziej tył, tak jakby od napięcia idącego z karku. Do tego nacisk i ból gałek ocznych, czoła, skroni, czubka głowy też.
Doszło mi też okropne palenie gardła i już dochodzi palenie przełyku i klatki. Może po lekach. Ale też w gardle uczucie jakby wewnątrz mieśnie się spinały. Dziwne.
W nosie uczucie jalby się takim świeżym powietrzem oddychało. Czasem wydaje mi się, że mi zamraża nos i gardło.
Biore też leki, więc cześć objawów mogła dojść po nich.
No to ja mam bardzo podobnie jeśli chodzi o te bóle. Mnie też między łopatkami boli ,na karku i tył głowy. Miałam kilka razy też takie dziwne uczucie jakby miażdżenia zatok(taki jakby ciężar wewnątrz nosa). Drżenie wewnątrz ciała mam tylko po przebudzeniu. Na pieczenie (zgagę w moim przypadku) pomogły mi tabletki (to tabletki osłonowe takie co hamują wydzielanie soku żołądkowego) . Bierze się 1 na czczo . Ja biorę je również jako osłonę bo biorę różne leki i osłona jest wskazana. Kupisz je bez recepty. Wcześniej brałam controloc a teraz biorę mesopral. Mi pomagają.
Podziwiam Cię że możesz pracować. Ja ostatnio przy powrocie nerwicy nic praktycznie nie mogę robic

- trybcio86
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 96
- Rejestracja: 21 lipca 2020, o 11:45
Cześć nerwuski
Ostatnio było u mnie całkiem dobrze, ale ostatnie dwa dni jakis bez formy jestem. Od dluzszego czasu planuje wyjechac wkoncu na ryby i nie moge, bo aura jest niekorzystna. Dzis na sama mysl o wyjezdzie na ryby zaczynam sie stresowac :/ Zaczyna wlaczac sie ta bledne kolo strachu ze bede na rybach sam. Wydalem kupe kasy na nowy sprzet i zaraz sie okaze ze ta sucz mi nie pozwoli cieszyc sie z tego.

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 905
- Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05
Zazdro!!! ja bym chętnie gdzieś pojechała się zresetowac w ciszę. Na ryby? Chłopie cisza spokój zieleń, woda, odcięcie od tv covida i całego tego gow... a. Oaza spokoju właśnie tam się zregenerujesz. Jedź i się nie zastanawiaj nawet, a nerwicy powiedz "ty suko oddasz mi kasę za sprzęt? Nie? To siedz kur... cicho ja jadę na ryby"!!!! . A jak się bardzo boisz sam to chętnie Ci podeślę mojego chłopa, jeszcze dopłacętrybcio86 pisze: ↑27 kwietnia 2021, o 18:26Cześć nerwuskiOstatnio było u mnie całkiem dobrze, ale ostatnie dwa dni jakis bez formy jestem. Od dluzszego czasu planuje wyjechac wkoncu na ryby i nie moge, bo aura jest niekorzystna. Dzis na sama mysl o wyjezdzie na ryby zaczynam sie stresowac :/ Zaczyna wlaczac sie ta bledne kolo strachu ze bede na rybach sam. Wydalem kupe kasy na nowy sprzet i zaraz sie okaze ze ta sucz mi nie pozwoli cieszyc sie z tego.
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
Jim Morrison
- trybcio86
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 96
- Rejestracja: 21 lipca 2020, o 11:45
Pojechalem na te ryby, ale wstretna sucz do ostatniej chwili chciala zebym zrezygnowal. pomyslalem w ten sposob jak piszesz, jak mam zlapac tam spokoj bo wedkowanie mnie relaksuje i daje wyciszenie to sucz bedzie robic wszystko zebym nie pojechal bo to wtedy ona dostanie w dupsko a nie ja. Podczas drogi ciagle siedzialem jak na szpilkach ale gdy dotarlem na miejsce wyszedlem z auta i zobaczylem ta wode wszystko minelo jak reka odjalznerwicowana_ja pisze: ↑28 kwietnia 2021, o 10:26Zazdro!!! ja bym chętnie gdzieś pojechała się zresetowac w ciszę. Na ryby? Chłopie cisza spokój zieleń, woda, odcięcie od tv covida i całego tego gow... a. Oaza spokoju właśnie tam się zregenerujesz. Jedź i się nie zastanawiaj nawet, a nerwicy powiedz "ty suko oddasz mi kasę za sprzęt? Nie? To siedz kur... cicho ja jadę na ryby"!!!! . A jak się bardzo boisz sam to chętnie Ci podeślę mojego chłopa, jeszcze dopłacętrybcio86 pisze: ↑27 kwietnia 2021, o 18:26Cześć nerwuskiOstatnio było u mnie całkiem dobrze, ale ostatnie dwa dni jakis bez formy jestem. Od dluzszego czasu planuje wyjechac wkoncu na ryby i nie moge, bo aura jest niekorzystna. Dzis na sama mysl o wyjezdzie na ryby zaczynam sie stresowac :/ Zaczyna wlaczac sie ta bledne kolo strachu ze bede na rybach sam. Wydalem kupe kasy na nowy sprzet i zaraz sie okaze ze ta sucz mi nie pozwoli cieszyc sie z tego.
![]()
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 905
- Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05
Woow super gratulacjetrybcio86 pisze: ↑28 kwietnia 2021, o 21:05Pojechalem na te ryby, ale wstretna sucz do ostatniej chwili chciala zebym zrezygnowal. pomyslalem w ten sposob jak piszesz, jak mam zlapac tam spokoj bo wedkowanie mnie relaksuje i daje wyciszenie to sucz bedzie robic wszystko zebym nie pojechal bo to wtedy ona dostanie w dupsko a nie ja. Podczas drogi ciagle siedzialem jak na szpilkach ale gdy dotarlem na miejsce wyszedlem z auta i zobaczylem ta wode wszystko minelo jak reka odjalznerwicowana_ja pisze: ↑28 kwietnia 2021, o 10:26Zazdro!!! ja bym chętnie gdzieś pojechała się zresetowac w ciszę. Na ryby? Chłopie cisza spokój zieleń, woda, odcięcie od tv covida i całego tego gow... a. Oaza spokoju właśnie tam się zregenerujesz. Jedź i się nie zastanawiaj nawet, a nerwicy powiedz "ty suko oddasz mi kasę za sprzęt? Nie? To siedz kur... cicho ja jadę na ryby"!!!! . A jak się bardzo boisz sam to chętnie Ci podeślę mojego chłopa, jeszcze dopłacętrybcio86 pisze: ↑27 kwietnia 2021, o 18:26Cześć nerwuskiOstatnio było u mnie całkiem dobrze, ale ostatnie dwa dni jakis bez formy jestem. Od dluzszego czasu planuje wyjechac wkoncu na ryby i nie moge, bo aura jest niekorzystna. Dzis na sama mysl o wyjezdzie na ryby zaczynam sie stresowac :/ Zaczyna wlaczac sie ta bledne kolo strachu ze bede na rybach sam. Wydalem kupe kasy na nowy sprzet i zaraz sie okaze ze ta sucz mi nie pozwoli cieszyc sie z tego.
![]()
bylem tylko ja i ryby jakby nie docieralo do mnie nic z zewnatrz ze jestem 30 km od domu ze sam ze moze mnie zlapac panika. A jak pojawila sie pierwsza ryba na haku to banan na ryjcu od ucha do ucha. Za 4 godziny wyciagnalem 8 ryb 5 karpi 3 tluste karasie i porobilem im fajne focie. Czesc pojdzie jako obrazki na sciane. Udalo sie wygralem to starcie jestem mega dumny bo tego wyjazdu potrzebowalem.
W sumie to jak sie tak zastanowię to ja mam podobnie. Tzn ja to jestem grzybiarą i np w ub roku przed każdym wyjazdem na grzyby też stres lęk a już na miejscu to radość i zero paniki. Czyli to są naprawdę tylko nasze wyobrażenia. Tzn u mnie to jeszcze jest na pewno bez wątpienia lęk przed jazda autem dlatego że zawsze jeździmy z z synkiem i zawsze w sumie gdziekolwiek byśmy nie jechali to jestem w silnym stresie bo panicznie boję się wypadku(przezylam wypadek jako nastolatka i może stąd ten lęk) w każdym razie też już jak dojeżdżamy na miejsce to zawsze czuje ulgę. Jeszcze raz gratuluję
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
Jim Morrison
- trybcio86
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 96
- Rejestracja: 21 lipca 2020, o 11:45
Hehe już nie pamiętam kiedy byłem w górach a za gowniaka w szkole co miesiąc wycieczka na jakiś szczyt. Kiedys bylismy caly tydzien w gorach na wycieczce i maszerowalismy lasami spalismy po stodolach u rolnikow, burza i ulewny deszcz w lesie, no niesamowita przygoda
Lasow mam kolo siebie sporo moze pojde na majowce na krotki spacer po lesie dawno nie bylem.

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 905
- Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05
Polecam lasy. Moja terapeutka mówiła że chodzenie po lesie a zwłaszcza szukanie grzybów to doskonały trening uwaznosci i ze "przeskakiwanie" wzrokiem z drzewa na drzewo pomaga w walce z zaburzeniem (to ponoć udowodnione naukowo, że pozytywnie i uspakajająco na mózg działa)trybcio86 pisze: ↑29 kwietnia 2021, o 08:39Hehe już nie pamiętam kiedy byłem w górach a za gowniaka w szkole co miesiąc wycieczka na jakiś szczyt. Kiedys bylismy caly tydzien w gorach na wycieczce i maszerowalismy lasami spalismy po stodolach u rolnikow, burza i ulewny deszcz w lesie, no niesamowita przygodaLasow mam kolo siebie sporo moze pojde na majowce na krotki spacer po lesie dawno nie bylem.
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
Jim Morrison
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 300
- Rejestracja: 18 maja 2020, o 19:38
Hej
Muszę Wam coś powiedzieć...Cztery dni temu osiągnęłam jakieś emocjonalne i fizyczne dno.Nie miałam siły chodzić w nocy wybudzilam się i czułam ze moje ręce i nogi waza tonę.Nie pisałam tu.Przeleżałam do rana,później wymioty i cuda wianki.Zadzwoniłam po mamę żeby zabrała dzieci do siebie.Nigdy nie dzwonię do męża i nie opowiadam, nie żale mu się ale tym razem myśle nie...Musze z nim się pożegnać bo to koniec już i nie wiem co się stało ale nastąpił przełom....Pogodziłam się ze śmiercia pomyślałam ze trudno z dziećmi sobie poradzą babcia i mój mąż. Nie czuje od tamtej pory leku pomimo ze odczuwam jeszcze jakieś somaty to zero lęku,nic...Tak jakbym dosłownie dotknęła takiego ostatecznego swojego dna i przyszła poprawa.To jest bardzo,bardzo zaskakujące bo nie wierzyłam w coś takiego

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1034
- Rejestracja: 6 stycznia 2020, o 16:58
Ania gratuluję o ile tak można napisac
trzymaj się, wszyscy jesteśmy zdrowi to tylko umysł płata figle i dodaje przysyła nam lęk bo chowamy przed nim emocje, teoria tak wygląda trzeba pracowac nad tym praktycznie. Trzymaj się Aniu mocno i twardo 




napisz kiedyś na priva jak dalej u Ciebie.
-
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1179
- Rejestracja: 23 września 2019, o 00:43
Odpuściłaś i nastał spokójAniaaa87 pisze: ↑29 kwietnia 2021, o 20:58HejMuszę Wam coś powiedzieć...Cztery dni temu osiągnęłam jakieś emocjonalne i fizyczne dno.Nie miałam siły chodzić w nocy wybudzilam się i czułam ze moje ręce i nogi waza tonę.Nie pisałam tu.Przeleżałam do rana,później wymioty i cuda wianki.Zadzwoniłam po mamę żeby zabrała dzieci do siebie.Nigdy nie dzwonię do męża i nie opowiadam, nie żale mu się ale tym razem myśle nie...Musze z nim się pożegnać bo to koniec już i nie wiem co się stało ale nastąpił przełom....Pogodziłam się ze śmiercia pomyślałam ze trudno z dziećmi sobie poradzą babcia i mój mąż. Nie czuje od tamtej pory leku pomimo ze odczuwam jeszcze jakieś somaty to zero lęku,nic...Tak jakbym dosłownie dotknęła takiego ostatecznego swojego dna i przyszła poprawa.To jest bardzo,bardzo zaskakujące bo nie wierzyłam w coś takiego


https://www.czlowiekczujacy.pl
Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.
Niestety nie jestem w stanie odpowiadać na wszystkie wiadomości na priv, dlatego zrobiłam bloga.