Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
sebastian86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1485
Rejestracja: 25 marca 2016, o 18:02

24 sierpnia 2020, o 09:35

nagromadzenie żalu i gniewu oslabia aż...tak bym chcial umiec plakac.
Mistrz 2021 (L)
MadamGremlin
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 38
Rejestracja: 4 sierpnia 2020, o 18:18

24 sierpnia 2020, o 11:04

trybcio86 pisze:
23 sierpnia 2020, o 22:05
Agnieszka88 pisze:
23 sierpnia 2020, o 15:11
Jak radzicie sobie z ciągłą sennością? Od tygodnia mnie męczy
Sa dni ze kawa na mnie nie dziala i co bym nie robil to bede senny poki nie odespie swojego. Przestalem z tym walczyc tylko sie temu poddaje bo uznaje ze organizm tego bardzo potrzebuje. Tez miewam takie okrest po kilka dni albo i tydzien. Mysle ze przy nerwicy ktora zabiera mnostwo energi to normalne i dlatego tak to wyglada. czasem pogoda dodaje swoja:)
Święta racja. Przy najgorszym nerwicowym okresie byłam jak dętka. Wieczorem zasypiałam o 21 jak kamień, jakbym przebiegła maraton co najmniej. Także zmęczenie jest normalne, bo stres wyczerpuje.

A ja słuchajcie mam ostatnio tak, że niby pod kontrolą, nawet udaje mi się prowadzić dialogi wewnętrzne z moimi objawami :D i informować je, żeby spierniczały z mojej głowy, bo mam ważniejsze rzeczy do roboty lub miły czas przed sobą, ale właściwie to powinnam tak ze sobą perorować 24 godziny na dobę... dziś nad ranem przyśniło mi się, że poszłam do neurologa, który przyznał, że mam stwardnienie rozsiane i żebym się z tym pogodziła i cieszyła chwilą, bo przecież teraz jest nieźle, a moje objawy nie są nawet do końca dokuczliwe, a lekko irytujące. Obudziłam się z takim poczuciem, że kurde... no nawet we śnie mam być czujna? Jak na jawie się jako tako bronię, to nerwica atakuje wtedy, kiedy się bronić nie mam jak? Przygnębiające... i jeszcze po skraju umysłu chodzi mi myśl, że a co, jeśli mój organizm przez sen / kontakt z podświadomością próbuje mi przekazać, że faktycznie coś jest na rzeczy? :pp Z drugiej strony tyle razy, ile mi się śniło, że jestem w ciąży (czego się obawiałam), a nie byłam, to nie zliczę ;witajka
Awatar użytkownika
MaksiaKasia
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 248
Rejestracja: 15 maja 2015, o 21:23

24 sierpnia 2020, o 11:14

Na forum jestem od dawna. Wpadam tu głównie w sytuacjach kryzysu. Obecnie taki kryzys nastąpił (największy w mojej ,,karierze") i przestaje już dawać sobie radę, wiec proszę Was o ratunek.

Od kilkunastu lat leczę się na nerwicę. Ze skutkiem raczej marnym, bo jestem w zasadzie uziemiona w domu. Ale ja dziś nie o tym. To jest w zasadzie pikuś przy tym, jakie jazdy mam przy okazji derealizacji.

Nie wiem za bardzo jak określić mój aktualny stan. Mam w głowie taki mętlik, że nie ogarniam już powoli niczego. Napiszę więc trochę haslowo, żeby prościej byłoby mi określić sytuację.

-mam derealizację w zasadzie od kilku tygodni (miałam już wcześniej takie stany kilka miesiecy, ale mimo, że wtedy myślałam że wariuje, obecne są jeszcze głębsze i jeszcze gorsze, co powoduje, że mam wrażenie, że już nie panuje nad sobą).
-ja nawet wątpię w to, że to forum jest, że ja tu pisze.
- czuję się jakas odłączona od siebie, działam jak automat - to mnie przeraża - opiekuje się dzieckiem, prowadzę dom i...nie wiem jak to określić. Czuję, że niknę, że ja nawet nie istnieje.
-najgorsze jest to, że ja zaczynam już w to wierzyć. Tzn racjonalnie wiem, że to nerwica i derealizacja, ale w glowie mam co innego. Ja zaczynam wierzyć, że wariuje. W sumie to już się pogodziłam z tym, że jestem nienormalna. Że mam jakieś schizy. Mimo że moja psychiatra mówi, że nie mam najmniejszych objawów schizofrenii, ja temu nie dowierzam.
-ciezko jest mi wracać pamiecia do tego, co było przed nawrotem. Jakbym dopiero co zaczęła żyć na obcej planecie.
-mam w tym nawrocie bardzo silne stany - i nie wiem jak je określić - depresyjne? To już trwa jakiś czas. Nie umiem znaleźć nadziei, nie wierze w to, że to minie, czuję, że jestem wrakiem, że jestem już skończona jako człowiek.
- bardzo ciężko mi jest też z takim przekonaniem w głowie, że teraz nerwica Nie jest najważniejsza, ona stała się dla mnie jakaś pierdoła. Teraz dd jest na pierwszym miejscu. Czuję się tak potwornie ograniczona, psychicznie chora, że nawet ta bardzo silna nerwica, która od lat zamykała mnie w domu, wydaje mi się pięknym stanem (w porównaniu do tego, co jest teraz).
-mam takie przekonanie, że tylko ja tak mam, że nikt nie ma tak silnej dd (w zasadzie nie wierzę, że to dd). Wiem, klasyk... Ale ja nie dowierzam :(
-czytak ciągle w internetach i derealizacji (nie o schizie) i wyłapuje tylko artykuły, w których ktoś napisze, że chory traci kontakt i kontrolę. Znalazłam na wikipedii, że depersonalizacja jest na pograniczu zaburzeń świadomości - i to mnie w sumie zabiło. Poczułam się jak wariat. Jak jakas psychopatka. Naprawdę uwierzylam, że to nie ,,tylko" nerwica, ale jakaś poważna choroba psychiczna. Dobiło mnie jeszcze to, że derealizacja jest bardzo mało poznana i że nie ma Na nią w zasadzie leczenia.
- poczytam jeszcze internety na temat dysocjacji (dd przecież jest częścią tego.zagadnienia) i w ogóle popłynęłam. Teraz boje się jakiejs amnezji, fug itp. W ogóle przeraża mnie to, że derealizacja postawiona jest obok takich pojęć jak opętanie, trans, amnezja itp. I tak, zdaje sobie sprawie, że to niby naturalna reakcja organizmu. Ale tak samo można powiedzieć o innych zaburzeniach dysocjacyjnych, jak te wyżej wymienione. A jednak nie są ,,normalne" w mojej opinii :(
Ja nie chcę tak żyć :( słucham YT divovic, ale to wszytsko mnie przerasta.
Czy ja wariuje? ;(
Żyję w klatce. Od lat. Chcę nauczyć się żyć na nowo...
Awatar użytkownika
trybcio86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 96
Rejestracja: 21 lipca 2020, o 11:45

24 sierpnia 2020, o 14:12

MadamGremlin pisze:
24 sierpnia 2020, o 11:04
trybcio86 pisze:
23 sierpnia 2020, o 22:05
Agnieszka88 pisze:
23 sierpnia 2020, o 15:11
Jak radzicie sobie z ciągłą sennością? Od tygodnia mnie męczy
Sa dni ze kawa na mnie nie dziala i co bym nie robil to bede senny poki nie odespie swojego. Przestalem z tym walczyc tylko sie temu poddaje bo uznaje ze organizm tego bardzo potrzebuje. Tez miewam takie okrest po kilka dni albo i tydzien. Mysle ze przy nerwicy ktora zabiera mnostwo energi to normalne i dlatego tak to wyglada. czasem pogoda dodaje swoja:)
Święta racja. Przy najgorszym nerwicowym okresie byłam jak dętka. Wieczorem zasypiałam o 21 jak kamień, jakbym przebiegła maraton co najmniej. Także zmęczenie jest normalne, bo stres wyczerpuje.

A ja słuchajcie mam ostatnio tak, że niby pod kontrolą, nawet udaje mi się prowadzić dialogi wewnętrzne z moimi objawami :D i informować je, żeby spierniczały z mojej głowy, bo mam ważniejsze rzeczy do roboty lub miły czas przed sobą, ale właściwie to powinnam tak ze sobą perorować 24 godziny na dobę... dziś nad ranem przyśniło mi się, że poszłam do neurologa, który przyznał, że mam stwardnienie rozsiane i żebym się z tym pogodziła i cieszyła chwilą, bo przecież teraz jest nieźle, a moje objawy nie są nawet do końca dokuczliwe, a lekko irytujące. Obudziłam się z takim poczuciem, że kurde... no nawet we śnie mam być czujna? Jak na jawie się jako tako bronię, to nerwica atakuje wtedy, kiedy się bronić nie mam jak? Przygnębiające... i jeszcze po skraju umysłu chodzi mi myśl, że a co, jeśli mój organizm przez sen / kontakt z podświadomością próbuje mi przekazać, że faktycznie coś jest na rzeczy? :pp Z drugiej strony tyle razy, ile mi się śniło, że jestem w ciąży (czego się obawiałam), a nie byłam, to nie zliczę ;witajka
A slyszalaś może o takim czymś jak świadomy sen ? Ta technika jest dosc skuteczna na roznego rodzaju dziwne sny. Ja mam co jakis czas powtarzajacy sie sen ze jestem w szkole i nagle musze zaliczac jakis przedmiot a nic nie umiem i to jest klasa maturalna. Nauczylem sie "kontrolowac" ten sen i jemu podobne wprowadzajac do snu fakty ze ja te szkole skonczylem i mature zdalem i pozwolic sobie w tym snie na zawalenie jej :D Robi sie ciekawie bo nie raz z przytupem wychodze w tym snie z takiej lekcji i mowie dosc tego odpytywania :)
MadamGremlin
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 38
Rejestracja: 4 sierpnia 2020, o 18:18

24 sierpnia 2020, o 14:23

trybcio86 pisze:
24 sierpnia 2020, o 14:12
MadamGremlin pisze:
24 sierpnia 2020, o 11:04
trybcio86 pisze:
23 sierpnia 2020, o 22:05

Sa dni ze kawa na mnie nie dziala i co bym nie robil to bede senny poki nie odespie swojego. Przestalem z tym walczyc tylko sie temu poddaje bo uznaje ze organizm tego bardzo potrzebuje. Tez miewam takie okrest po kilka dni albo i tydzien. Mysle ze przy nerwicy ktora zabiera mnostwo energi to normalne i dlatego tak to wyglada. czasem pogoda dodaje swoja:)
Święta racja. Przy najgorszym nerwicowym okresie byłam jak dętka. Wieczorem zasypiałam o 21 jak kamień, jakbym przebiegła maraton co najmniej. Także zmęczenie jest normalne, bo stres wyczerpuje.

A ja słuchajcie mam ostatnio tak, że niby pod kontrolą, nawet udaje mi się prowadzić dialogi wewnętrzne z moimi objawami :D i informować je, żeby spierniczały z mojej głowy, bo mam ważniejsze rzeczy do roboty lub miły czas przed sobą, ale właściwie to powinnam tak ze sobą perorować 24 godziny na dobę... dziś nad ranem przyśniło mi się, że poszłam do neurologa, który przyznał, że mam stwardnienie rozsiane i żebym się z tym pogodziła i cieszyła chwilą, bo przecież teraz jest nieźle, a moje objawy nie są nawet do końca dokuczliwe, a lekko irytujące. Obudziłam się z takim poczuciem, że kurde... no nawet we śnie mam być czujna? Jak na jawie się jako tako bronię, to nerwica atakuje wtedy, kiedy się bronić nie mam jak? Przygnębiające... i jeszcze po skraju umysłu chodzi mi myśl, że a co, jeśli mój organizm przez sen / kontakt z podświadomością próbuje mi przekazać, że faktycznie coś jest na rzeczy? :pp Z drugiej strony tyle razy, ile mi się śniło, że jestem w ciąży (czego się obawiałam), a nie byłam, to nie zliczę ;witajka
A slyszalaś może o takim czymś jak świadomy sen ? Ta technika jest dosc skuteczna na roznego rodzaju dziwne sny. Ja mam co jakis czas powtarzajacy sie sen ze jestem w szkole i nagle musze zaliczac jakis przedmiot a nic nie umiem i to jest klasa maturalna. Nauczylem sie "kontrolowac" ten sen i jemu podobne wprowadzajac do snu fakty ze ja te szkole skonczylem i mature zdalem i pozwolic sobie w tym snie na zawalenie jej :D Robi sie ciekawie bo nie raz z przytupem wychodze w tym snie z takiej lekcji i mowie dosc tego odpytywania :)
Haha, dobre! Pojęcie świadomego snu jest mi znane, ale nigdy nie próbowałam go praktykować, bo wydaje mi się to mega trudne :D
Awatar użytkownika
trybcio86
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 96
Rejestracja: 21 lipca 2020, o 11:45

24 sierpnia 2020, o 14:51

MadamGremlin pisze:
24 sierpnia 2020, o 14:23
trybcio86 pisze:
24 sierpnia 2020, o 14:12
MadamGremlin pisze:
24 sierpnia 2020, o 11:04


Święta racja. Przy najgorszym nerwicowym okresie byłam jak dętka. Wieczorem zasypiałam o 21 jak kamień, jakbym przebiegła maraton co najmniej. Także zmęczenie jest normalne, bo stres wyczerpuje.

A ja słuchajcie mam ostatnio tak, że niby pod kontrolą, nawet udaje mi się prowadzić dialogi wewnętrzne z moimi objawami :D i informować je, żeby spierniczały z mojej głowy, bo mam ważniejsze rzeczy do roboty lub miły czas przed sobą, ale właściwie to powinnam tak ze sobą perorować 24 godziny na dobę... dziś nad ranem przyśniło mi się, że poszłam do neurologa, który przyznał, że mam stwardnienie rozsiane i żebym się z tym pogodziła i cieszyła chwilą, bo przecież teraz jest nieźle, a moje objawy nie są nawet do końca dokuczliwe, a lekko irytujące. Obudziłam się z takim poczuciem, że kurde... no nawet we śnie mam być czujna? Jak na jawie się jako tako bronię, to nerwica atakuje wtedy, kiedy się bronić nie mam jak? Przygnębiające... i jeszcze po skraju umysłu chodzi mi myśl, że a co, jeśli mój organizm przez sen / kontakt z podświadomością próbuje mi przekazać, że faktycznie coś jest na rzeczy? :pp Z drugiej strony tyle razy, ile mi się śniło, że jestem w ciąży (czego się obawiałam), a nie byłam, to nie zliczę ;witajka
A slyszalaś może o takim czymś jak świadomy sen ? Ta technika jest dosc skuteczna na roznego rodzaju dziwne sny. Ja mam co jakis czas powtarzajacy sie sen ze jestem w szkole i nagle musze zaliczac jakis przedmiot a nic nie umiem i to jest klasa maturalna. Nauczylem sie "kontrolowac" ten sen i jemu podobne wprowadzajac do snu fakty ze ja te szkole skonczylem i mature zdalem i pozwolic sobie w tym snie na zawalenie jej :D Robi sie ciekawie bo nie raz z przytupem wychodze w tym snie z takiej lekcji i mowie dosc tego odpytywania :)
Haha, dobre! Pojęcie świadomego snu jest mi znane, ale nigdy nie próbowałam go praktykować, bo wydaje mi się to mega trudne :D
Na poczatku nie jest to proste ale da sie to zrobic i przejac czesciowa kotrole nad snem, albo pouscic wodze fantazji i zrobic cos szalonego w tym snie na co w realu bysmy sobie nie pozwilili :) Mi sie takim sposobem udalo przezwyciezyc lek wysokosci. Co przetestowalem ostatnio skaczac z 15m o czym pisalem wczesniej.
Triss
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 20
Rejestracja: 28 maja 2020, o 08:36

24 sierpnia 2020, o 16:33

Hejka,

Obiecałam sobie, że dziś nie będę się nakręcać, ale no... Po obiedzie położyłam się z telefonem i drżały mi dłonie, starałam się nie zwracać na to uwagi, potem siedziałam i się uczyłam, cały czas odczuwałam wibrowanie nóg. Po nauce poszłam do sklepu i całą drogę miałam uczucie takich słabych i sztywnych nóg jakby miały za chwilę przestać iść. Często mam też fascykulacje, a ostatnie 2 miesiące również straszne parcie na pęcherz. Jutro czeka mnie wizyta u urologa, bo już nie wytrzymuje z tym sikaniem ciągłym, ale te wszystkie objawy razem to egoistka doktora Googla może być SLA, którego strasznie się boję. Mialam porządne badanie neurologiczne i rezonans głowy 1,5 roku temu, ale to z powodu bóli głowy, nie miałam wtedy drżeń mięśni. Czy to możliwe, żeby ta choroba rozwinęła się tak szybko? Ehh, znowu wpadam w to koło :(
MadamGremlin
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 38
Rejestracja: 4 sierpnia 2020, o 18:18

25 sierpnia 2020, o 06:25

Triss pisze:
24 sierpnia 2020, o 16:33
Hejka,

Obiecałam sobie, że dziś nie będę się nakręcać, ale no... Po obiedzie położyłam się z telefonem i drżały mi dłonie, starałam się nie zwracać na to uwagi, potem siedziałam i się uczyłam, cały czas odczuwałam wibrowanie nóg. Po nauce poszłam do sklepu i całą drogę miałam uczucie takich słabych i sztywnych nóg jakby miały za chwilę przestać iść. Często mam też fascykulacje, a ostatnie 2 miesiące również straszne parcie na pęcherz. Jutro czeka mnie wizyta u urologa, bo już nie wytrzymuje z tym sikaniem ciągłym, ale te wszystkie objawy razem to egoistka doktora Googla może być SLA, którego strasznie się boję. Mialam porządne badanie neurologiczne i rezonans głowy 1,5 roku temu, ale to z powodu bóli głowy, nie miałam wtedy drżeń mięśni. Czy to możliwe, żeby ta choroba rozwinęła się tak szybko? Ehh, znowu wpadam w to koło :(
No i masz... ja też tak w miarę na luzaku z tymi drżeniami, jakoś dawałam radę, a wczoraj przeglądając forum ktoś na napisał kiedyś w kontekście tych drżeń i strachu o SLA o drżącym języku. I pomyślałam, że z ciekawości sprawdzę w lustrze... i co? I się doszukałam. I aż się zapadłam w sobie, mimo że nawet nie wiem, o jakie drżenia języka chodzi, bo nie jestem lekarzem... ale i tak już machina ruszyła, łzy łykam i w ogóle.
Triss
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 20
Rejestracja: 28 maja 2020, o 08:36

25 sierpnia 2020, o 06:44

MadamGremlin pisze:
25 sierpnia 2020, o 06:25
Triss pisze:
24 sierpnia 2020, o 16:33
Hejka,

Obiecałam sobie, że dziś nie będę się nakręcać, ale no... Po obiedzie położyłam się z telefonem i drżały mi dłonie, starałam się nie zwracać na to uwagi, potem siedziałam i się uczyłam, cały czas odczuwałam wibrowanie nóg. Po nauce poszłam do sklepu i całą drogę miałam uczucie takich słabych i sztywnych nóg jakby miały za chwilę przestać iść. Często mam też fascykulacje, a ostatnie 2 miesiące również straszne parcie na pęcherz. Jutro czeka mnie wizyta u urologa, bo już nie wytrzymuje z tym sikaniem ciągłym, ale te wszystkie objawy razem to egoistka doktora Googla może być SLA, którego strasznie się boję. Mialam porządne badanie neurologiczne i rezonans głowy 1,5 roku temu, ale to z powodu bóli głowy, nie miałam wtedy drżeń mięśni. Czy to możliwe, żeby ta choroba rozwinęła się tak szybko? Ehh, znowu wpadam w to koło :(
No i masz... ja też tak w miarę na luzaku z tymi drżeniami, jakoś dawałam radę, a wczoraj przeglądając forum ktoś na napisał kiedyś w kontekście tych drżeń i strachu o SLA o drżącym języku. I pomyślałam, że z ciekawości sprawdzę w lustrze... i co? I się doszukałam. I aż się zapadłam w sobie, mimo że nawet nie wiem, o jakie drżenia języka chodzi, bo nie jestem lekarzem... ale i tak już machina ruszyła, łzy łykam i w ogóle.
Ja dziś znów od rana czytam o tej chorobie i jestem przerażona :(
MadamGremlin
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 38
Rejestracja: 4 sierpnia 2020, o 18:18

25 sierpnia 2020, o 09:16

Triss pisze:
25 sierpnia 2020, o 06:44
MadamGremlin pisze:
25 sierpnia 2020, o 06:25
Triss pisze:
24 sierpnia 2020, o 16:33
Hejka,

Obiecałam sobie, że dziś nie będę się nakręcać, ale no... Po obiedzie położyłam się z telefonem i drżały mi dłonie, starałam się nie zwracać na to uwagi, potem siedziałam i się uczyłam, cały czas odczuwałam wibrowanie nóg. Po nauce poszłam do sklepu i całą drogę miałam uczucie takich słabych i sztywnych nóg jakby miały za chwilę przestać iść. Często mam też fascykulacje, a ostatnie 2 miesiące również straszne parcie na pęcherz. Jutro czeka mnie wizyta u urologa, bo już nie wytrzymuje z tym sikaniem ciągłym, ale te wszystkie objawy razem to egoistka doktora Googla może być SLA, którego strasznie się boję. Mialam porządne badanie neurologiczne i rezonans głowy 1,5 roku temu, ale to z powodu bóli głowy, nie miałam wtedy drżeń mięśni. Czy to możliwe, żeby ta choroba rozwinęła się tak szybko? Ehh, znowu wpadam w to koło :(
No i masz... ja też tak w miarę na luzaku z tymi drżeniami, jakoś dawałam radę, a wczoraj przeglądając forum ktoś na napisał kiedyś w kontekście tych drżeń i strachu o SLA o drżącym języku. I pomyślałam, że z ciekawości sprawdzę w lustrze... i co? I się doszukałam. I aż się zapadłam w sobie, mimo że nawet nie wiem, o jakie drżenia języka chodzi, bo nie jestem lekarzem... ale i tak już machina ruszyła, łzy łykam i w ogóle.
Ja dziś znów od rana czytam o tej chorobie i jestem przerażona :(
Ja nie czytam oprócz tutaj na forum, ale i tak się stracham ;] Schemat dowodzi, że to nerwica, ale wiadomo. Ta wiedza siedzi jakoś pod emocjami, szalejącymi i w ogóle. Nie wiem, co mnie wczoraj podkusiło, żeby sprawdzić ten język. Klasyka gatunku
Ada135622
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 66
Rejestracja: 5 maja 2020, o 00:12

25 sierpnia 2020, o 12:35

Dawno mnie tu nie było . Jakoś sobie radzilam ale od dwóch dni wysiadam . . Bóle w klatce piersiowej bol gardła dodam że nie jestem chora ani przeziębiona, Kolotania serca drżenia w glowie Bóle kręgosłupa i szyji . Nawet język mi drętwieje. Doszły mi też bujanki w glowie których wcześniej nie miałam. I taki mętlik w głowie nie wiem co się dzieje do okola mnie . Czuje się jak wrak człowieka. Boli mnie doslownie wszystko .Jak usypiam to aż się całą trzese boję się spać że rano już się nie obudzę . I znowu tysiąc myśli może to nie nerwica może naprawdę jesteś na coś chora. Straiam sie nie kontrolowac tego , olac to . Cały czas jestem zdenerwowana wszystko mnie wkurza do okola. Znowu mam chęć iść do neurologa . Ratujcie
Triss
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 20
Rejestracja: 28 maja 2020, o 08:36

25 sierpnia 2020, o 20:20

Ada135622 pisze:
25 sierpnia 2020, o 12:35
Dawno mnie tu nie było . Jakoś sobie radzilam ale od dwóch dni wysiadam . . Bóle w klatce piersiowej bol gardła dodam że nie jestem chora ani przeziębiona, Kolotania serca drżenia w glowie Bóle kręgosłupa i szyji . Nawet język mi drętwieje. Doszły mi też bujanki w glowie których wcześniej nie miałam. I taki mętlik w głowie nie wiem co się dzieje do okola mnie . Czuje się jak wrak człowieka. Boli mnie doslownie wszystko .Jak usypiam to aż się całą trzese boję się spać że rano już się nie obudzę . I znowu tysiąc myśli może to nie nerwica może naprawdę jesteś na coś chora. Straiam sie nie kontrolowac tego , olac to . Cały czas jestem zdenerwowana wszystko mnie wkurza do okola. Znowu mam chęć iść do neurologa . Ratujcie
Hej Kochana, też mam teraz właśnie słabszy okres z tymi lękami o choroby... Wczoraj to jak zasypiałam to miałam wewnętrzne przekonanie, że na pewno się zaraz okaże że jestem śmiertelnie chora i nigdy już nie będę cieszyć się życiem.

Moja mama mi zaproponowała, żebym sobie wypisała ile razy już w przeciągu 2 lat mojego zaburzenia wmawiałam sobie choroby i jakie i że wtedy zobaczę, że spektrum jest ogromne. Wiesz co też mam ochotę iść do neurologa znowu, byłam 1,5 roku temu, ale tak jak mówią chłopaki to NIE POMAGA. Musimy zaryzykować i nie sprawdzać tego za każdym razem, bo nigdy nie wyjdziemy z tej pętli. Mam nadzieję, że niedługo przeminie u Ciebie i u mnie i u reszty nerwusków ten trudniejszy okres i że wreszcie poczujemy spokój.

Tymczasem ślę Ci uściski i wiedz, że nie jesteś sama w tym co czujesz!
Ada135622
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 66
Rejestracja: 5 maja 2020, o 00:12

25 sierpnia 2020, o 21:42

Triss pisze:
25 sierpnia 2020, o 20:20
Ada135622 pisze:
25 sierpnia 2020, o 12:35
Dawno mnie tu nie było . Jakoś sobie radzilam ale od dwóch dni wysiadam . . Bóle w klatce piersiowej bol gardła dodam że nie jestem chora ani przeziębiona, Kolotania serca drżenia w glowie Bóle kręgosłupa i szyji . Nawet język mi drętwieje. Doszły mi też bujanki w glowie których wcześniej nie miałam. I taki mętlik w głowie nie wiem co się dzieje do okola mnie . Czuje się jak wrak człowieka. Boli mnie doslownie wszystko .Jak usypiam to aż się całą trzese boję się spać że rano już się nie obudzę . I znowu tysiąc myśli może to nie nerwica może naprawdę jesteś na coś chora. Straiam sie nie kontrolowac tego , olac to . Cały czas jestem zdenerwowana wszystko mnie wkurza do okola. Znowu mam chęć iść do neurologa . Ratujcie
Hej Kochana, też mam teraz właśnie słabszy okres z tymi lękami o choroby... Wczoraj to jak zasypiałam to miałam wewnętrzne przekonanie, że na pewno się zaraz okaże że jestem śmiertelnie chora i nigdy już nie będę cieszyć się życiem.

Moja mama mi zaproponowała, żebym sobie wypisała ile razy już w przeciągu 2 lat mojego zaburzenia wmawiałam sobie choroby i jakie i że wtedy zobaczę, że spektrum jest ogromne. Wiesz co też mam ochotę iść do neurologa znowu, byłam 1,5 roku temu, ale tak jak mówią chłopaki to NIE POMAGA. Musimy zaryzykować i nie sprawdzać tego za każdym razem, bo nigdy nie wyjdziemy z tej pętli. Mam nadzieję, że niedługo przeminie u Ciebie i u mnie i u reszty nerwusków ten trudniejszy okres i że wreszcie poczujemy spokój.

Tymczasem ślę Ci uściski i wiedz, że nie jesteś sama w tym co czujesz!
Już było tak dobrze i bach znowu . Jeju zwariować można . JA u neurologa byłam w lutym . I znowu mnie ciągnie. Eh muszę to opanować
ambor1993
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 31
Rejestracja: 21 stycznia 2020, o 16:08

29 sierpnia 2020, o 15:54

Siema
Nw czy to jeszcze nerwica czy moze cos gorszego😣.Od jakiegos czasu mam bardzo silne natrety w stylu moze ktos mi cos dolał do picia albo cos. Staram sie te mysli odpychac zwykle ale czesto nie daja mi zyc.Czy ktos miał podobnie czy to po prostu bardzo silne natrety.Dodam ze nerwice natrectw i lekowa mam od kiedy pamietam
Triss
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 20
Rejestracja: 28 maja 2020, o 08:36

31 sierpnia 2020, o 08:15

ambor1993 pisze:
29 sierpnia 2020, o 15:54
Siema
Nw czy to jeszcze nerwica czy moze cos gorszego😣.Od jakiegos czasu mam bardzo silne natrety w stylu moze ktos mi cos dolał do picia albo cos. Staram sie te mysli odpychac zwykle ale czesto nie daja mi zyc.Czy ktos miał podobnie czy to po prostu bardzo silne natrety.Dodam ze nerwice natrectw i lekowa mam od kiedy pamietam
Taaa, ja pamiętam jak byłam u mojej przyjaciółki, którą znam od dziecka i też zaczęłam mieć natrętne myśli czy mi nic nie dorzuciła do posiłku 😕 Byłam strasznie zła na siebie, że tak myślę, ponieważ Ona zawsze robiła wszystko bym miała do Niej zaufanie
ODPOWIEDZ