Właśnie najgorsze jest to, że ja czuję się źle sama z sobą. Wystarczy, że jest więcej wolnego czasu i pojawiają się lęki...Karo_90 pisze: ↑29 kwietnia 2020, o 22:46Ja nie mam leku przed zaleznoscia ale podejzewam ze aby z niego wyjsc to moglabys spedzac duzo czasu z sama z soba, zaprzyjaznik sie ze soba, wejdz w glab siebie. Czytaj jakies poezje, ogladaj filmy, gotuj I jedz sama posilki. Zobaczysz ze samemu pobyc ze soba to fajna sprawa Twoj lek nie taki wielki jak go maluja I dobra zecz jest taka ze latwo z niego wyjsc
Mam wrażenie, że moja nerwica rozwija się i cały czas dochodzą lęki z nowych przyczyn- początkowo ataki paniki pojawiały się przy wyzwaniach tj. egzaminy na uczelni, pisanie pracy licencjackiej, wyjazd za granicę (to ostatnie podobno wynikało z lęku separacyjnego przed rozłąką z matką).
Jakieś 3 tygodnie temu miałam kryzys- 5 dni z rzędu ataki paniki. Teraz w weekend znowu zaczynało mnie brać i dzisiaj rano lekko też zaczyna. I okazuje się, że wszystko jest związane z kłótnią z chłopakiem, na którym mi zależy bardzo i boję się, że mnie zostawi. I teraz boję się tego, że nawet jak się pogodzimy, to ja cały czas będę się bać, że znowu się pokłócimy i on w końcu mnie zostawi....
Jedyny plus tej sytuacji to taki, że dzięki temu, co się dzieje, to terapeutka zdiagnozowała od razu przyczynę. Aczkolwiek jest mi teraz bardzo trudno i mam wrażenie, że będzie coraz gorzej (błędne koło myślenia).
Dzięki Karo_90 za zainteresowanie i odpowiedź