Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
natalia93
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 255
Rejestracja: 1 września 2017, o 21:36

3 lipca 2019, o 18:03

Celine Marie pisze:
3 lipca 2019, o 13:43
natalia93 pisze:
3 lipca 2019, o 13:20
Hej. Nie sądziłam że będę pisać o takiej sprawie, że kiedyś takie uczucia i wątpliwości mi przyjdą.
Od 3.5 roku jestem w związku z chłopakiem. W szczęśliwym związku. Wiadomo, że czasami były kłótnie, zgrzyty, ale zawsze wszystko wracalo do normy.
Mieisac temu strasznie się poklocilismy, przez niego. W sekundzie byłam w stanie go rzucić, rozstać się, bo uważałam, że tym razem to za dużo. Ale przepraszal, płakał, obiecywał że będzie lepiej i już nigdy tak nie zrobi. Uwierzyłam, zaufalam.
On od tamtej pory robi wszystko ok, ale ja od tego miesiąca, od tej kłótni cały czas mam wątpliwości czy nadal go kocham, bo mam wrażenie jakby spora część miłości mojej ulotnila się... Ta myśl, to rozmyslanie i pytanie siebie czy go kocham zaczyna mnie już przerastac. Strasznie mnie już męczy.. Zżera mnie od środka.
Ja bardzo chciałabym żeby moje uczucie wróciło, żebym czuła to co przed kłótnia, przed tym co się stało. Ale boję się, że nie chce wrócić.

I nie wiem, czy po prostu jeszcze jestem w jakimś stopniu na niego zła. Nie wiem, może go kocham, tylko nie potrafię na razie tego ogarnąć w głowie. Czy może to był taki moment w którym ta miłość uszla i już nie wróci?
Kompletnie nie wiem co mam robić. Strasznie się tego boję..

Skoro dałaś mu szansę to dlatego,że coś czujesz,przez jedną kłótnię miłość nie umiera,masz wątpliwość to normalne,nie rób sobie z tych myśli natręta :^
Straszne to jest. Mam wrażenie że przez to się dystansuje, okropnie cierpię, bo chcę żeby było normalnie. Ta panika że to koniec mojej miłości do niego jest okropna..
"You are far too smart to be the only thing standing in your way"
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

3 lipca 2019, o 19:49

natalia93 pisze:
3 lipca 2019, o 18:03
Celine Marie pisze:
3 lipca 2019, o 13:43
natalia93 pisze:
3 lipca 2019, o 13:20
Hej. Nie sądziłam że będę pisać o takiej sprawie, że kiedyś takie uczucia i wątpliwości mi przyjdą.
Od 3.5 roku jestem w związku z chłopakiem. W szczęśliwym związku. Wiadomo, że czasami były kłótnie, zgrzyty, ale zawsze wszystko wracalo do normy.
Mieisac temu strasznie się poklocilismy, przez niego. W sekundzie byłam w stanie go rzucić, rozstać się, bo uważałam, że tym razem to za dużo. Ale przepraszal, płakał, obiecywał że będzie lepiej i już nigdy tak nie zrobi. Uwierzyłam, zaufalam.
On od tamtej pory robi wszystko ok, ale ja od tego miesiąca, od tej kłótni cały czas mam wątpliwości czy nadal go kocham, bo mam wrażenie jakby spora część miłości mojej ulotnila się... Ta myśl, to rozmyslanie i pytanie siebie czy go kocham zaczyna mnie już przerastac. Strasznie mnie już męczy.. Zżera mnie od środka.
Ja bardzo chciałabym żeby moje uczucie wróciło, żebym czuła to co przed kłótnia, przed tym co się stało. Ale boję się, że nie chce wrócić.

I nie wiem, czy po prostu jeszcze jestem w jakimś stopniu na niego zła. Nie wiem, może go kocham, tylko nie potrafię na razie tego ogarnąć w głowie. Czy może to był taki moment w którym ta miłość uszla i już nie wróci?
Kompletnie nie wiem co mam robić. Strasznie się tego boję..

Skoro dałaś mu szansę to dlatego,że coś czujesz,przez jedną kłótnię miłość nie umiera,masz wątpliwość to normalne,nie rób sobie z tych myśli natręta :^
Straszne to jest. Mam wrażenie że przez to się dystansuje, okropnie cierpię, bo chcę żeby było normalnie. Ta panika że to koniec mojej miłości do niego jest okropna..
Więc sama widzisz,skoro panikujesz to Ci zależy i to nie koniec a nerwa ;) Kochasz go mocno bo ta sytuacja Ci przeszkadza,męczy,uwiera,gdyby było inaczej byłabyś obojętna
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Zaburzenie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 145
Rejestracja: 23 kwietnia 2019, o 18:00

4 lipca 2019, o 10:54

Czy to możliwe, ze w dni kiedy powinnam miec miesiaczke (obecnie jestem w ciąży), czuję sie tak bardzo źle psychicznie? ;/;/ Nie widzę wtedy nadziei i ogolnie wszystko jest do d*py.
Dreamer2015
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 68
Rejestracja: 8 kwietnia 2017, o 08:55

4 lipca 2019, o 11:03

Niby wszystko wiem, że to zaburzenie słucham czytam znam ten mechanizm tylko kurcze macie tak, ze chcecie zaakceptować to, ale ja odczuwam, że to mi nie wychodzi bo jednak ciągle w głowie coś mi innego mówi i mimo, że staram się żyć jak żylam robić wszystko jak by nic to czuję jak się z tym męczę jak to doskwiera i nadchodzi wtedy kryzys. Kurcze czuje normalnie jak duszę się tym lękiem wiem, że z dnia na dzień tak nie minie to wszystko po całej akceptacji. Ja w ogóle mam wrażenie, że nie umie tego zaakceptować chyba bo ciągle te myśli są i choć prowadzę dialogi to myślę że ja p.ierdole no mam dość..
Ewellla
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 105
Rejestracja: 22 października 2018, o 17:20

4 lipca 2019, o 11:18

Zaburzenie pisze:
4 lipca 2019, o 10:54
Czy to możliwe, ze w dni kiedy powinnam miec miesiaczke (obecnie jestem w ciąży), czuję sie tak bardzo źle psychicznie? ;/;/ Nie widzę wtedy nadziei i ogolnie wszystko jest do d*py.
Podczas okresu bardzo buzują hormony a przed to już w ogóle. A więc odpowiedź brzmi tak, w okres może być naprawdę ciężej i to czasem o wiele :)
Zaburzenie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 145
Rejestracja: 23 kwietnia 2019, o 18:00

4 lipca 2019, o 11:24

Ewellla pisze:
4 lipca 2019, o 11:18
Zaburzenie pisze:
4 lipca 2019, o 10:54
Czy to możliwe, ze w dni kiedy powinnam miec miesiaczke (obecnie jestem w ciąży), czuję sie tak bardzo źle psychicznie? ;/;/ Nie widzę wtedy nadziei i ogolnie wszystko jest do d*py.
Podczas okresu bardzo buzują hormony a przed to już w ogóle. A więc odpowiedź brzmi tak, w okres może być naprawdę ciężej i to czasem o wiele :)
Tym sie pocieszam, bo co prawda mam dni kiedy jestem radosna i pozytywne myślenie jest na tapecie a obecnie wszystko jest źle.
Ewellla
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 105
Rejestracja: 22 października 2018, o 17:20

4 lipca 2019, o 11:30

Zaburzenie pisze:
4 lipca 2019, o 11:24
Ewellla pisze:
4 lipca 2019, o 11:18
Zaburzenie pisze:
4 lipca 2019, o 10:54
Czy to możliwe, ze w dni kiedy powinnam miec miesiaczke (obecnie jestem w ciąży), czuję sie tak bardzo źle psychicznie? ;/;/ Nie widzę wtedy nadziei i ogolnie wszystko jest do d*py.
Podczas okresu bardzo buzują hormony a przed to już w ogóle. A więc odpowiedź brzmi tak, w okres może być naprawdę ciężej i to czasem o wiele :)
Tym sie pocieszam, bo co prawda mam dni kiedy jestem radosna i pozytywne myślenie jest na tapecie a obecnie wszystko jest źle.
Głowa do góry bo takie okresy trzeba przeczekać. Mi co miesiąc jest gorzej w tym czasie i uważam, że kobiety mają z tym gorzej :twisted: zawsze wiatr w oczy :D
Dreamer2015
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 68
Rejestracja: 8 kwietnia 2017, o 08:55

4 lipca 2019, o 16:12

Boże nie umiem chyba zaakceptować.. Nie dam rady.. Myślę sobie że jedyne rozwiązanie skończyć z sobą i nie tkwić w tym i nie cierpieć i swoim złym stanem psychicznym nie krzywdzic swoich bliskich..
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1566
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

4 lipca 2019, o 16:12

Dreamer2015 pisze:
4 lipca 2019, o 16:12
Boże nie umiem chyba zaakceptować.. Nie dam rady.. Myślę sobie że jedyne rozwiązanie skończyć z sobą i nie tkwić w tym i nie cierpieć i swoim złym stanem psychicznym nie krzywdzic swoich bliskich..
A w czym masz problem?
Dreamer2015
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 68
Rejestracja: 8 kwietnia 2017, o 08:55

4 lipca 2019, o 16:51

Nerwyzestali pisze:
4 lipca 2019, o 16:12
Dreamer2015 pisze:
4 lipca 2019, o 16:12
Boże nie umiem chyba zaakceptować.. Nie dam rady.. Myślę sobie że jedyne rozwiązanie skończyć z sobą i nie tkwić w tym i nie cierpieć i swoim złym stanem psychicznym nie krzywdzic swoich bliskich..
A w czym masz problem?
Wczoraj pytałeś/aś. Wstydzę się pisać o tym wstyd mi, że w ogóle o tym myślę że potrafię mieć coś takiego w głowie. Jak to jest możliwe, że nie chce tego przecież to czemu wciąż to jest i jest ten zasrany lęk
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1566
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

4 lipca 2019, o 16:53

Dreamer2015 pisze:
4 lipca 2019, o 16:51
Nerwyzestali pisze:
4 lipca 2019, o 16:12
Dreamer2015 pisze:
4 lipca 2019, o 16:12
Boże nie umiem chyba zaakceptować.. Nie dam rady.. Myślę sobie że jedyne rozwiązanie skończyć z sobą i nie tkwić w tym i nie cierpieć i swoim złym stanem psychicznym nie krzywdzic swoich bliskich..
A w czym masz problem?
Wczoraj pytałeś/aś. Wstydzę się pisać o tym wstyd mi, że w ogóle o tym myślę że potrafię mieć coś takiego w głowie. Jak to jest możliwe, że nie chce tego przecież to czemu wciąż to jest i jest ten zasrany lęk
Przypomnij mi twój problem, bo odpisuję różnym ludziom. To ty z tym problemem myśli zboczonych o swojej córce?
Dreamer2015
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 68
Rejestracja: 8 kwietnia 2017, o 08:55

4 lipca 2019, o 16:59

Nerwyzestali pisze:
4 lipca 2019, o 16:53
Dreamer2015 pisze:
4 lipca 2019, o 16:51
Nerwyzestali pisze:
4 lipca 2019, o 16:12


A w czym masz problem?
Wczoraj pytałeś/aś. Wstydzę się pisać o tym wstyd mi, że w ogóle o tym myślę że potrafię mieć coś takiego w głowie. Jak to jest możliwe, że nie chce tego przecież to czemu wciąż to jest i jest ten zasrany lęk
Przypomnij mi twój problem, bo odpisuję różnym ludziom. To ty z tym problemem myśli zboczonych o swojej córce?
Tak. Ogólnie mam strach, że zaczna mi się dzieci podobać nosz k.u.rwa to jest chore.. I choć nie chce sobie wyobrażać to samo się to dzieje jest to jak myśl. Ja pie.rdole zwariuje niechce tego. W ogóle mnie przeraża to że mam takie myśli związane z tym.. Nic chce mi się żyć. Ponad 2 lata temu miała źle myśli do córki że chce jej coś zrobić uderzy itp. Ja mam dość serio jestem na skraju wyczerpania. Jestem jeszcze w 6 miesiącu ciąży. Jak żyć dalej
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1566
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

4 lipca 2019, o 17:04

Dreamer2015 pisze:
4 lipca 2019, o 16:59
Nerwyzestali pisze:
4 lipca 2019, o 16:53
Dreamer2015 pisze:
4 lipca 2019, o 16:51


Wczoraj pytałeś/aś. Wstydzę się pisać o tym wstyd mi, że w ogóle o tym myślę że potrafię mieć coś takiego w głowie. Jak to jest możliwe, że nie chce tego przecież to czemu wciąż to jest i jest ten zasrany lęk
Przypomnij mi twój problem, bo odpisuję różnym ludziom. To ty z tym problemem myśli zboczonych o swojej córce?
Tak. Ogólnie mam strach, że zaczna mi się dzieci podobać nosz na krowie kopytko to jest chore.. I choć nie chce sobie wyobrażać to samo się to dzieje jest to jak myśl. Ja pie.rdole zwariuje niechce tego.
Rozumiem. Klasyka. Miałem i mam tak czasami. Ogólnie pedofilia to zaburzenie, więc jeżeli do tej pory ci sie dzieci nie podobały, to nie zaczną ci się podobać. Poza tym dobrze wiesz, że nie wykorzystałabyś żadnego dziecka jakbyś miała okazję i dla ciebie to obrzydliwe. Tak bardzo dla ciebie to obrzydliwe, że wywołuje to u ciebie patologiczny lęk. To jest właśnie najlepszy dowód na to, że to iluzja. Jakby to nie była iluzja, to nie bałabyś się tego tylko to akceptowała. Podobały by ci się dzieci i nie odczuwałabyś lęku na ten temat wtedy. Mi czasami przychodzą do głowy tez takie myśli, ze jakieś dziecko może mis ię podobac ale wiem dobrze, że tak nie jest więc w ogóle mnie to nie rusza i zaraz przechodzi. Myślę, że to przez sytuacje w mediach, gdzie tyle się ostatnio mówi o pedofilach i to napędza myśli lękowe ludzi. Kiedyś jak nie było mediów to ludzie nawet nie wiedzieli, że takie zjawisko istnieje i nie myśleli o tym. Uspokój się, bo dobrze wiesz, że nie podobają ci się dzieci. Zaakceptuj to i olewaj.
Dreamer2015
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 68
Rejestracja: 8 kwietnia 2017, o 08:55

4 lipca 2019, o 17:36

Nerwyzestali pisze:
4 lipca 2019, o 17:04
Dreamer2015 pisze:
4 lipca 2019, o 16:59
Nerwyzestali pisze:
4 lipca 2019, o 16:53


Przypomnij mi twój problem, bo odpisuję różnym ludziom. To ty z tym problemem myśli zboczonych o swojej córce?
Tak. Ogólnie mam strach, że zaczna mi się dzieci podobać nosz na krowie kopytko to jest chore.. I choć nie chce sobie wyobrażać to samo się to dzieje jest to jak myśl. Ja pie.rdole zwariuje niechce tego.
Rozumiem. Klasyka. Miałem i mam tak czasami. Ogólnie pedofilia to zaburzenie, więc jeżeli do tej pory ci sie dzieci nie podobały, to nie zaczną ci się podobać. Poza tym dobrze wiesz, że nie wykorzystałabyś żadnego dziecka jakbyś miała okazję i dla ciebie to obrzydliwe. Tak bardzo dla ciebie to obrzydliwe, że wywołuje to u ciebie patologiczny lęk. To jest właśnie najlepszy dowód na to, że to iluzja. Jakby to nie była iluzja, to nie bałabyś się tego tylko to akceptowała. Podobały by ci się dzieci i nie odczuwałabyś lęku na ten temat wtedy. Mi czasami przychodzą do głowy tez takie myśli, ze jakieś dziecko może mis ię podobac ale wiem dobrze, że tak nie jest więc w ogóle mnie to nie rusza i zaraz przechodzi. Myślę, że to przez sytuacje w mediach, gdzie tyle się ostatnio mówi o pedofilach i to napędza myśli lękowe ludzi. Kiedyś jak nie było mediów to ludzie nawet nie wiedzieli, że takie zjawisko istnieje i nie myśleli o tym. Uspokój się, bo dobrze wiesz, że nie podobają ci się dzieci. Zaakceptuj to i olewaj.
Odbiera mi to całkowita chęć życia. Niby rano wstaje z bojowym nastawieniem, a później koniec.. Kryzys. Mam ochotę wtedy krzyczeć, płacze i strasznie jestem nerwowa..
Zaburzenie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 145
Rejestracja: 23 kwietnia 2019, o 18:00

4 lipca 2019, o 23:21

Dreamer2015 pisze:
4 lipca 2019, o 17:36
Nerwyzestali pisze:
4 lipca 2019, o 17:04
Dreamer2015 pisze:
4 lipca 2019, o 16:59


Tak. Ogólnie mam strach, że zaczna mi się dzieci podobać nosz na krowie kopytko to jest chore.. I choć nie chce sobie wyobrażać to samo się to dzieje jest to jak myśl. Ja pie.rdole zwariuje niechce tego.
Rozumiem. Klasyka. Miałem i mam tak czasami. Ogólnie pedofilia to zaburzenie, więc jeżeli do tej pory ci sie dzieci nie podobały, to nie zaczną ci się podobać. Poza tym dobrze wiesz, że nie wykorzystałabyś żadnego dziecka jakbyś miała okazję i dla ciebie to obrzydliwe. Tak bardzo dla ciebie to obrzydliwe, że wywołuje to u ciebie patologiczny lęk. To jest właśnie najlepszy dowód na to, że to iluzja. Jakby to nie była iluzja, to nie bałabyś się tego tylko to akceptowała. Podobały by ci się dzieci i nie odczuwałabyś lęku na ten temat wtedy. Mi czasami przychodzą do głowy tez takie myśli, ze jakieś dziecko może mis ię podobac ale wiem dobrze, że tak nie jest więc w ogóle mnie to nie rusza i zaraz przechodzi. Myślę, że to przez sytuacje w mediach, gdzie tyle się ostatnio mówi o pedofilach i to napędza myśli lękowe ludzi. Kiedyś jak nie było mediów to ludzie nawet nie wiedzieli, że takie zjawisko istnieje i nie myśleli o tym. Uspokój się, bo dobrze wiesz, że nie podobają ci się dzieci. Zaakceptuj to i olewaj.
Odbiera mi to całkowita chęć życia. Niby rano wstaje z bojowym nastawieniem, a później koniec.. Kryzys. Mam ochotę wtedy krzyczeć, płacze i strasznie jestem nerwowa..
Hormony w ciąży też robią swoje, ja mam przynajmniej taką nadzieję. Jestem w siódmym miesiącu ciąży i mam wielką nadzieję, że po ciąży to jakoś minie wszytko, albo przynajmniej nie będzie takiego nasilenia. Na przykład przed ciążą nie miałam myśli natrętnych o krzywdzeniu :/
ODPOWIEDZ