Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
usunietenaprosbe
Gość

30 maja 2019, o 23:16

Ciekawy jestem czy ktoś ma pomysł na to co zrobić w takiej sytuacji:

Straciłem zapał i motywację do tego by robić cokolwiek,całymi dniami śpię,pracy nie szukam
o zdrowie nie dbam,do lekarza nie chodzę,nic mnie nie interesuje,nic mi się nie chce
a raczej nie mam na nic siły,lenistwem bym tego nie nazwał,raczej apatią.

Nie wezmę się w garść bo nie zależy mi na niczym,nie zmienię leków z tego samego powodu
do lekarza też nie pójdę na wizytę i nie opowiem co i jak,ponieważ zwisa mi to i powiewa.
Apatia,zobojętnienie...

Tylko spać mi się chce,no i ciekawy jestem jak uwolnić się z takiego stanu
w momencie gdy podejmowanie jakiegokolwiek działania i wysiłku jest niewykonalne.
kaldunia18
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 431
Rejestracja: 5 listopada 2016, o 08:38

31 maja 2019, o 10:25

Jestem przerażona bo już nie wiem jak myśleć, jeden cytat wybil mnie z toru odburzania. czytam książkę, zapowiadała się bardzo fajnie, tytuł: Moc pozytywnego myślenia Normana V. Peale, doszłam do str 26 i tam cytuje: ,,Jeśli w naszych myślach koncentrujemy się nieustannie na posępnym myczekiwaniu przykrych wydarzeń, które mogą nastąpić, czujemy się w rezultacie nieustannie zagrożeni. Co więcej siła myśli możemy wywołać właśnie te okoliczność, których się boimy. No i masakra, jak to się ma do tego, ze myśli nie maja mocy sprawczej???? Przeraziłam się!!!! Bo ja zawsze miałam takie coś, ze boje się, ze jak pomyśle to się spełni!!!!!!!! Załamka :buu:
kaldunia18
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 431
Rejestracja: 5 listopada 2016, o 08:38

31 maja 2019, o 10:28

Ja to rozumieć?????? Np. Boje się, ze zachoruje na coś ja albo ktoś i automatycznie o tym myśle to tak sie faktycznie może stać????
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1557
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

31 maja 2019, o 10:35

Nawet rozważając możliwość klątw itd to z założenia musiałabyś chcieć kogoś skrzywdzić i chcieć na kogoś sprowadzić nieszczęście. Chcesz? Nie. Poza tym myśli maja taka możliwość jedynie że mogą podsuwac ci plan działania. Chcesz osiagnac sukces w czyms to planujesz w myslach jak to zrobic.
Awatar użytkownika
Nerwowy
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 336
Rejestracja: 12 sierpnia 2018, o 15:09

3 czerwca 2019, o 09:40

Wczoraj cały dzień lęk wolnopłynący / napięcie. Puścił dopiero wieczorem i czułem się niesamowicie dobrze (znikają natręty, myśli, etc.). Dziś jestem bez lęku wolnopłynącego, ale za to stresuje się, że on może wrócić i przez to się nakręcam sam. Ciągle o tym myślę jak go uniknąć... Macie jakieś na to sposoby?

Staram zająć się pracą i o tym nie myśleć, melisa już wypita :D Ale co jeszcze?
"Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów” Albert Einstein.

“Nie mogę się lękać. Strach zabija umysł. Strach jest małą śmiercią, która niesie ze sobą całkowite unicestwienie. Stawię mu czoło. Pozwolę, aby zalał mnie i przelał się przeze mnie, a kiedy odpłynie, obrócę oko swej jaźni i spojrzę na jego drogę. Tam, gdzie przeszedł strach, nie będzie już nic. Zostanę tylko ja.” Frank Herbert, Diuna
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1557
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

3 czerwca 2019, o 09:58

Nerwowy pisze:
3 czerwca 2019, o 09:40
Wczoraj cały dzień lęk wolnopłynący / napięcie. Puścił dopiero wieczorem i czułem się niesamowicie dobrze (znikają natręty, myśli, etc.). Dziś jestem bez lęku wolnopłynącego, ale za to stresuje się, że on może wrócić i przez to się nakręcam sam. Ciągle o tym myślę jak go uniknąć... Macie jakieś na to sposoby?

Staram zająć się pracą i o tym nie myśleć, melisa już wypita :D Ale co jeszcze?
Jak ja to dobrze znam. Kontrolowanie się żeby nie wpaść w rytuały znowu i natrętne myśli ;p. Trzeba nauczyć się mieć to w dupie. Jak będzie się mieć to w dupie, to nie będziesz się tego bał i myślał o tym.
Awatar użytkownika
Nerwowy
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 336
Rejestracja: 12 sierpnia 2018, o 15:09

3 czerwca 2019, o 10:28

Nerwyzestali pisze:
3 czerwca 2019, o 09:58
Nerwowy pisze:
3 czerwca 2019, o 09:40
Wczoraj cały dzień lęk wolnopłynący / napięcie. Puścił dopiero wieczorem i czułem się niesamowicie dobrze (znikają natręty, myśli, etc.). Dziś jestem bez lęku wolnopłynącego, ale za to stresuje się, że on może wrócić i przez to się nakręcam sam. Ciągle o tym myślę jak go uniknąć... Macie jakieś na to sposoby?

Staram zająć się pracą i o tym nie myśleć, melisa już wypita :D Ale co jeszcze?
Jak ja to dobrze znam. Kontrolowanie się żeby nie wpaść w rytuały znowu i natrętne myśli ;p. Trzeba nauczyć się mieć to w dupie. Jak będzie się mieć to w dupie, to nie będziesz się tego bał i myślał o tym.
To z tego co widzę w naszym przypadku tworzy się koło. Gdy mamy lęk / napięcie -> pojawiają się głupie myśli i natręty -> one bardziej nakręcają lęk -> pojawiają się nowe reakcje organizmu i więcej natrętów.

Gdy nie mam tego napięcia, jest spoko, natręty się pojawiają, ale łatwiej je odbić i nie zwracać na nie uwagi. Już kilka razy udało mi się to opanować to na dłuższy czas (2-3 tygodnie). Najgorsze są wtedy takie myśli z dupy. Jesteś szczęśliwy, nie ma stresu w chwili obecnej, a nagle jakaś czarna przerażająca wizja. I tu najtrudniejsze, trzeba się opanować i nie zaczynać jej analizować.

Robię błąd, że za bardzo analizuje myśli. Niby je racjonalizuje, wyśmiewam, ale nie puszczam. Wychodzi na to, że rozbieram taką myśl na cześć, wyjaśniam ją sobie, ale robię to w kółko i mimo to się nakręcam ;) Widzę błędy, ale najtrudniejsze jest działanie...
"Szaleństwem jest robić wciąż to samo i oczekiwać różnych rezultatów” Albert Einstein.

“Nie mogę się lękać. Strach zabija umysł. Strach jest małą śmiercią, która niesie ze sobą całkowite unicestwienie. Stawię mu czoło. Pozwolę, aby zalał mnie i przelał się przeze mnie, a kiedy odpłynie, obrócę oko swej jaźni i spojrzę na jego drogę. Tam, gdzie przeszedł strach, nie będzie już nic. Zostanę tylko ja.” Frank Herbert, Diuna
menago49
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 398
Rejestracja: 26 lutego 2018, o 11:32

3 czerwca 2019, o 10:45

W naszym przypadku trzeba pozwolić sobie na odczuwanie lęku.Jest to normalna emocja,tylko my robimy z tego jakiś dramat. Doprowadza to do błędnego koła.Wiem że jest ciężko Ale potrzeba akceptacji lęku i wszystkich innych odczuc z nim związanych.To jest podstawą żeby ruszyć z odburzaniem dalej.I ważna sprawa związana ze "sztuka cierpienia"
toczka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 85
Rejestracja: 9 kwietnia 2019, o 16:09

5 czerwca 2019, o 21:49

Już było tak dobrze! Czułam radość, wdzięczność że jest tak fajnie. Od około miesiąca mam powiększony węzeł chłonny na szyi- byłam z nim u dwóch lekarzy, do obserwacji. Badania krwi wychodzą ok.
Albo sobie wmówilam albo on faktycznie lekko się powiększył i już zaczynam panikować.
Z racji że mam jeszcze dwa wyczuwalne węzły na ciele to już sobie wkrecilam że to HIV :/ i zaczynam czuć ten cholerny lęk i przerażenie o swoje zdrowie :/
Czy nie może być dobrze!?
menago49
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 398
Rejestracja: 26 lutego 2018, o 11:32

5 czerwca 2019, o 22:49

Hiv to zakażenie drogą kropelkowa. Zastanów co sobie wkrecasz. Wyluzuj. Pozdrawiam.
menago49
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 398
Rejestracja: 26 lutego 2018, o 11:32

5 czerwca 2019, o 22:53

A że może być dobrze od Ciebie zależy.. Wiem że jest ciężko mam podobnie Ale patrzę z boku i widze twój wkręt .Wyluzuj
toczka
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 85
Rejestracja: 9 kwietnia 2019, o 16:09

6 czerwca 2019, o 09:02

menago49 pisze:
5 czerwca 2019, o 22:53
A że może być dobrze od Ciebie zależy.. Wiem że jest ciężko mam podobnie Ale patrzę z boku i widze twój wkręt .Wyluzuj
Ja sama dostrzegam że się wkrecam ale te myśli jakoś nagle pojawiają się w mojej głowie.
Oczywiście wczoraj już była rozkmina skąd moglam się zarazić HIV :/
kaldunia18
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 431
Rejestracja: 5 listopada 2016, o 08:38

9 czerwca 2019, o 10:58

Niech mnie ktoś doprowadzi do porządku. Miałam bardzo stresujący tydzień, moja córeczka miała ból głowy i goraczke. 3 dni spędziliśmy w szpitalu. Ostatecznie była to trzydniówka do tego doszło jeszcze lekkie odwodnienie przez przegrzanie. tylko tak rozpoczynała się tym bólem głowy. Ale wiadomo przy małym dziecku nas zostawili na obserwacje. I ja teraz wariuje. Choć ból głowy przeszedł jej od razu po podaniu kroplówki czyli nawodnieniu to ja cały czas czuje lęk. Nie pamietam kiedy ostatnio tak miałam! Cały czas ja kontroluje a jak wczoraj podrapala się po tej głowie właśnie w tym miejscu gdzie ja bolała (bo bolała ja tylko nad prawa skronia) i ja ja zapytałam czy ja zabolało to odpowiedziała, ze tak to pół nocy nie spałam bo tak się bałam. Chociaż wiem, ze to głupota. 12 lekarzy ja badało, wszystkie odruchy itd miała prawidłowej, dziecko wesołe, normalne! TK nie było nawet w zaleceniach. Dla takiego dziecka to bardzo obciążające badanie bo usypianie itd. A ja już się boje a bo to czytałam o guzach, tetniakach itd. Dodam, ze ja na punkcie swojego zdrowia nie mam wkretek, odkąd się urodziły dzieciaki całe wkręty przeniosłam na nie. Nie chce się znowu zapętlił w ten strach, sprawdzanie! Jak to szybko sobie przetłumaczyć i przerwać to błędne koło lekowe! Wiem, ze to tez spowodowane tym, ze się naoglądałam w tym szpitalu różnych dzieci i chorób!
witorrr98
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1543
Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08

9 czerwca 2019, o 12:05

Nie sprawdzaj w internecie o guzach czy czymkolwiek, skoro i tak to nic nie da poza stresem.Pomyśl, że nie da się po prostu unikać wszystkich zagrożeń, a szukanie ich poza realnymi domysłami to już szaleństwo.Zastosuj wyciszenie poprzez konfrontację z lękiem, moim zdaniem to chyba najlepsze rozwiązanie.Kiedy pojawia Ci się myśl o jakimś guzie to po prostu ją zostaw, przyjrzyj się jej, kiedy ona nawołuje sytuacje stresową w Twoim organizmie i bądź z nią.Jeśli faktycznie nie masz realnych odniesień poza irracjonalnym lękiem, to ciało się wyciszy.
kaldunia18
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 431
Rejestracja: 5 listopada 2016, o 08:38

9 czerwca 2019, o 12:39

witorrr98 pisze:
9 czerwca 2019, o 12:05
Nie sprawdzaj w internecie o guzach czy czymkolwiek, skoro i tak to nic nie da poza stresem.Pomyśl, że nie da się po prostu unikać wszystkich zagrożeń, a szukanie ich poza realnymi domysłami to już szaleństwo.Zastosuj wyciszenie poprzez konfrontację z lękiem, moim zdaniem to chyba najlepsze rozwiązanie.Kiedy pojawia Ci się myśl o jakimś guzie to po prostu ją zostaw, przyjrzyj się jej, kiedy ona nawołuje sytuacje stresową w Twoim organizmie i bądź z nią.Jeśli faktycznie nie masz realnych odniesień poza irracjonalnym lękiem, to ciało się wyciszy.
Wiesz, właśnie tu jest taka sytuacja, ze moja nerwica sobie obrała ta głowę tego mojego dziecka bo tak naprawdę nie mogę tego kontrolować i sprawdzić bo przecież przez swoje zaburzone widzi mi się nie będę dziecku serwować tomografii! Dziś już jest lepiej. Dokładanie tak staram się postępować. Jak tylko przychodzi myśl to sobie ja tłumacze, ze wynika ona z nerwicy, z mojego stanu emocjonalnego, ze to tylko straszak. A wszystkiego i tak nie jestem w stanie kontrolować. Nawet gdybym prześwietliła całe ciało to i tak bym znalazła jakieś ,,ale” bo mój umysł jest w tym momencie pod wpływem ostatniego stresu przeczulony i szuka zagrożenia. Chyba dobrze do tego podchodzę? ;)
ODPOWIEDZ