Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
zagrody123456
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 434
Rejestracja: 7 lutego 2019, o 15:35

29 maja 2019, o 10:44

Aniołek Kasia pisze:
29 maja 2019, o 10:19
Wiem że prywatnie trochę to kosztuje, a z ubezpieczenia z kolei trzeba niekiedy miesiącami czekać na termin... Dlatego zapytałam czy w Twoim przypadku jest możliwość przyśpieszenia wizyty, aby zminimalizować niepotrzebny stres oczekiwania...
Czyli znasz termin, za tydzień jeśli dobrze zrozumiałam...
Lekarz, który dał Ci skierowanie do radiologa na rezonans magnetyczny powinienem od razu wyznaczyć termin kolejnej wizyty po wyniku rezonansu.
Będzie dobrze.
Tak tylko byłam u neurologa a teraz muszę isc do neurochirurga..
Aniołek Kasia
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 862
Rejestracja: 16 kwietnia 2019, o 11:20

29 maja 2019, o 11:19

60978798_1140985476073654_1618889799404355584_n.jpg
Głęboko wierzę że wszystko będzie dobrze.
Dla Ciebie i znerwicowana-ja oraz dla wszystkich którzy martwią się badaniem jakimkolwiek, zostawiam ogrom wsparcia i coś na szczęście.
Wszystko będzie dobrze.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Kocham życie 💙
znerwicowana_ja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 852
Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05

30 maja 2019, o 06:34

Aniołek Kasia pisze:
29 maja 2019, o 11:19
60978798_1140985476073654_1618889799404355584_n.jpg
Głęboko wierzę że wszystko będzie dobrze.
Dla Ciebie i znerwicowana-ja oraz dla wszystkich którzy martwią się badaniem jakimkolwiek, zostawiam ogrom wsparcia i coś na szczęście.
Wszystko będzie dobrze.
Dziękuję Aniołku ❤️❤️❤️ wczoraj zadzownilam jeszcze do podobno cudo twórcy - laryngologa. Z opisu mojego rtg wychodzi ze mam poważny stan zapalny w tych nieszczęsnych zatokach. Więc mam nadzieję że jeśli wkocnu jakies dobry lekarz to zbada i wyleczy to miną mi te rozne objawy od glowy. Co do opioniaka ktory tez niby wyszedl nie tym rtg to z tym ide we wtorek do neurochiruga. I przyznam się Wam szczerze ze niby staram sie być dobrej myśli ale nam cykora a najgorsze ze znow wyladowalam zlosc na dziecku. Jestem straszna okrutną matką. Wczoraj wracaliśmy ze spaceru, ja tradycyjne obladowana torbami a moje dziecię na schodach zaczęło się buntowac ze na do domu nie idzie (mieszkamy na 3pietrze, brak windy, syn dwa lata i 3mce) więc najpierw go grzecznie proszę, zachęcam ze w domku puszczę bajke, zje arbuza bo mamusia kupila. NIC! jak grochem o ścianę. No wiec juz mi nerwy puszczaly wiec juz zaczelam sie denerwować i krzyczeć ze wchodzić na gore i koniec. No to on w śmiech. Dobra wzielam na ręce i troche poniosła co nie było latwe z dwiema torbami na ramieniu ten mi sie wyrwa szarpie. No i nie wytrzymałam zdzielilam mu pare klapsow. Wstyd mi strasznie. On to chyba traktował jak zabawę bo sie ciagle tylko śmiał. Jest mi wstyd jestem wściekła na siebie ze go tak potraktowalam, ze jestwn prawie 40letnia baba i wyladowuje emocje na malym dziecku.. Na dziekcu ktore przychodzi w ciagu dnia po kilkanaście razy do mnie i mowi "oooo mamun kofaaam cie mamun" nosz ku@@@ jak moglam byc taka bestią. Dlaczego w kryzysowych sytuacjach taj szybko puszczają mi nerwy??? moglam w cholere usiasc sobie z nim na tych schodach posmiac sie pogadac i ruszyc dalej. A ja co???? Wredne podle babsko, jak cos nie po mojej myśli to zaraz agresja we mnie wstępuje. W tych nerwach jak weszliśmy do domu to mialam mysli ze zaraz go podbije bo byłam taka wściekła, powiedzialam mu ze nie chce go oglądać ma isc do pokoju ja poszłam zamknęlam sie na chwile w wc zeby sie chociaż trochę uspokoic. Możecie mnie opitolic ile wlezie bo zasłużyłam. Przepraszalam go późnej co chwile powiedzialam ze mama nie chciała zeby mi wybaczyl ze tak na niego nakrzyczalam. W nocy sie obudziłam i mialam mysl ze moje zachowanie pewnie wynika z tego ze go nie chce i poczulam ogormny lęk ze to prawda. Wiem ze nic mnie nie tłumacz ale wiem też ze tak sie martwie stanem swojego zdrowia ze być moze stad ta agresja.
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
zagrody123456
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 434
Rejestracja: 7 lutego 2019, o 15:35

30 maja 2019, o 07:28

znerwicowana_ja pisze:
30 maja 2019, o 06:34
Aniołek Kasia pisze:
29 maja 2019, o 11:19
60978798_1140985476073654_1618889799404355584_n.jpg
Głęboko wierzę że wszystko będzie dobrze.
Dla Ciebie i znerwicowana-ja oraz dla wszystkich którzy martwią się badaniem jakimkolwiek, zostawiam ogrom wsparcia i coś na szczęście.
Wszystko będzie dobrze.
Dziękuję Aniołku ❤️❤️❤️ wczoraj zadzownilam jeszcze do podobno cudo twórcy - laryngologa. Z opisu mojego rtg wychodzi ze mam poważny stan zapalny w tych nieszczęsnych zatokach. Więc mam nadzieję że jeśli wkocnu jakies dobry lekarz to zbada i wyleczy to miną mi te rozne objawy od glowy. Co do opioniaka ktory tez niby wyszedl nie tym rtg to z tym ide we wtorek do neurochiruga. I przyznam się Wam szczerze ze niby staram sie być dobrej myśli ale nam cykora a najgorsze ze znow wyladowalam zlosc na dziecku. Jestem straszna okrutną matką. Wczoraj wracaliśmy ze spaceru, ja tradycyjne obladowana torbami a moje dziecię na schodach zaczęło się buntowac ze na do domu nie idzie (mieszkamy na 3pietrze, brak windy, syn dwa lata i 3mce) więc najpierw go grzecznie proszę, zachęcam ze w domku puszczę bajke, zje arbuza bo mamusia kupila. NIC! jak grochem o ścianę. No wiec juz mi nerwy puszczaly wiec juz zaczelam sie denerwować i krzyczeć ze wchodzić na gore i koniec. No to on w śmiech. Dobra wzielam na ręce i troche poniosła co nie było latwe z dwiema torbami na ramieniu ten mi sie wyrwa szarpie. No i nie wytrzymałam zdzielilam mu pare klapsow. Wstyd mi strasznie. On to chyba traktował jak zabawę bo sie ciagle tylko śmiał. Jest mi wstyd jestem wściekła na siebie ze go tak potraktowalam, ze jestwn prawie 40letnia baba i wyladowuje emocje na malym dziecku.. Na dziekcu ktore przychodzi w ciagu dnia po kilkanaście razy do mnie i mowi "oooo mamun kofaaam cie mamun" nosz ku@@@ jak moglam byc taka bestią. Dlaczego w kryzysowych sytuacjach taj szybko puszczają mi nerwy??? moglam w cholere usiasc sobie z nim na tych schodach posmiac sie pogadac i ruszyc dalej. A ja co???? Wredne podle babsko, jak cos nie po mojej myśli to zaraz agresja we mnie wstępuje. W tych nerwach jak weszliśmy do domu to mialam mysli ze zaraz go podbije bo byłam taka wściekła, powiedzialam mu ze nie chce go oglądać ma isc do pokoju ja poszłam zamknęlam sie na chwile w wc zeby sie chociaż trochę uspokoic. Możecie mnie opitolic ile wlezie bo zasłużyłam. Przepraszalam go późnej co chwile powiedzialam ze mama nie chciała zeby mi wybaczyl ze tak na niego nakrzyczalam. W nocy sie obudziłam i mialam mysl ze moje zachowanie pewnie wynika z tego ze go nie chce i poczulam ogormny lęk ze to prawda. Wiem ze nic mnie nie tłumacz ale wiem też ze tak sie martwie stanem swojego zdrowia ze być moze stad ta agresja.
Też tak mam. I dużo nas łączy.. Mój synek ma 2 lata i 2 miesiace i tez mam pod 40.. I też wiele razy tak miałam że krzyczałam na niego i dałam klapsa a potem sfrustrowana że jestem okropna matka i sobie nie radzę.. Ale nie obwiniaj się.. Nawet matkom bez nerwicy nerwy puszczają.. A pamiętaj też że teraz to typowy bunt 2 latka i tak się objawia.. Jedynym rozsądnym wyjściem jest przeczekanie.. Mój wczoraj rzucał się po podłodze bo chciał wymusić żebym mu dała latarkę.. Wyszłam po prostu za drzwi.. Przeszło mu to wróciłam.. Ja bym może chciała 2 dziecko ale boję się że sobie nie poradzę tym bardziej że nerwica szaleje czasem.. Mam myśli że jestem już za stara i osieroce swoje dziecko.. A Ty chciałabyś mieć 2 dziecko.. A tak to chce Ci powiedzieć że jesteś dobra mama tylko po prostu zmęczona..
znerwicowana_ja
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 852
Rejestracja: 1 listopada 2017, o 15:05

30 maja 2019, o 08:10

Też czasem myślę o drugim dziecku ale wiem ze z moją nerwicą i partnerem ktory ma problem z alko, nie dałabym rady z dwójką za zadne skarby. Tym bardziej ze u mnie teściów brak (dawno nie żyją), mama pracuje, siostra pracuje wiec za bardzo nawet nie miałaby kto pomóc przy dwojce, przykro mi ze synek bedzie jedynakiem ale lepiej jego wychować najlepiej jak umiem i starac sie nie denerwować niz ootem orzy dwojce dostawać szalu, nikt wtedy nie będzie szczęśliwy. A druga rzecz pierwszą ciąże na koniec prawie dwa mce musialam lezec gdyby sytuacja się powtarzula to juz wogole nie wiem co było
"Kiedy inni oczekują od nas, że staniemy się takimi, jakimi oni chcą żebyśmy byli, zmuszają nas do zniszczenia tego, kim naprawdę jesteśmy. To dosyć subtelny rodzaj morderstwa. Większość kochających rodziców i krewnych popełnia je z uśmiechem na twarzy".
Jim Morrison
zagrody123456
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 434
Rejestracja: 7 lutego 2019, o 15:35

30 maja 2019, o 08:18

znerwicowana_ja pisze:
30 maja 2019, o 08:10
Też czasem myślę o drugim dziecku ale wiem ze z moją nerwicą i partnerem ktory ma problem z alko, nie dałabym rady z dwójką za zadne skarby. Tym bardziej ze u mnie teściów brak (dawno nie żyją), mama pracuje, siostra pracuje wiec za bardzo nawet nie miałaby kto pomóc przy dwojce, przykro mi ze synek bedzie jedynakiem ale lepiej jego wychować najlepiej jak umiem i starac sie nie denerwować niz ootem orzy dwojce dostawać szalu, nikt wtedy nie będzie szczęśliwy. A druga rzecz pierwszą ciąże na koniec prawie dwa mce musialam lezec gdyby sytuacja się powtarzula to juz wogole nie wiem co było
Bardzo mamy dużo wspólnego.. Tez nie mam teściów mama daleko.. A mąż też ma problem z alko.. Jak sobie z tym problemem radzisz? Napisz priv jak chcesz
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

30 maja 2019, o 13:34

Mi przez 3 ostatnie dni jest dużo gorzej,niby ładnie sobie to tłumaczę ale i nerwica podpowiada,że dwa tygodnie lepszego stanu to była remisja w SM a teraz mam znowu rzut :D
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
ewagos
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 373
Rejestracja: 12 kwietnia 2016, o 19:24

30 maja 2019, o 14:16

Celine a może to wychodzenie z nerwicy.Narazie 2 tyg, potem coraz dłużej i dłużej będzie ten dobry stan.Penie jesteś na dobrej drodze a znowu wszystko sobie pesymistycznie tłumaczysz ;) Pozdro
Malvvina
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: 24 maja 2019, o 18:17

30 maja 2019, o 14:34

Mam doła nie potrafię sobie poradzić ze śmiercią byłego chłopaka , jestem wrażliwa za dużo czuję, ludzie dookoła nie rozumieją nic, każdy jest taki zimny totalnie nie pasuje do tego świata. Moje nerwy idą tylko w kierunku mojej osoby jestem autoagresywna,jak wyżyje się na kimś mam odrazu poczucie winy. Nie znam sposobu, żeby móc się uspokoić, a hasła oddychaj denerwują mnie. Mam spazmofilię przez którą mam parestezję , ten ból ciała doprowadza mnie do szału. Mam w sobie mnóstwo mechanizmów obronnych między innymi derealizacja, chroni mnie ale utrudnia i coś tracę ciągle z życia codziennego, nie mogę się uczyć do egzaminów. Nie brałam nigdy leków i nie chce, przeraża mnie to.
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

30 maja 2019, o 14:52

ewagos pisze:
30 maja 2019, o 14:16
Celine a może to wychodzenie z nerwicy.Narazie 2 tyg, potem coraz dłużej i dłużej będzie ten dobry stan.Penie jesteś na dobrej drodze a znowu wszystko sobie pesymistycznie tłumaczysz ;) Pozdro
Ja to wiem ale wiadomo w mega kryzysach człowiek ma wątpliwości bo cierpi i niestety wtedy właśnie najtrudniej jest walczyć i wdrażać mądrości forumowe .
Malvvina pisze:
30 maja 2019, o 14:34
Mam doła nie potrafię sobie poradzić ze śmiercią byłego chłopaka , jestem wrażliwa za dużo czuję, ludzie dookoła nie rozumieją nic, każdy jest taki zimny totalnie nie pasuje do tego świata. Moje nerwy idą tylko w kierunku mojej osoby jestem autoagresywna,jak wyżyje się na kimś mam odrazu poczucie winy. Nie znam sposobu, żeby móc się uspokoić, a hasła oddychaj denerwują mnie. Mam spazmofilię przez którą mam parestezję , ten ból ciała doprowadza mnie do szału. Mam w sobie mnóstwo mechanizmów obronnych między innymi derealizacja, chroni mnie ale utrudnia i coś tracę ciągle z życia codziennego, nie mogę się uczyć do egzaminów. Nie brałam nigdy leków i nie chce, przeraża mnie to.
Malvvina uwierz,że nie tylko Ty cierpisz przez stratę kogoś bliskiego i nie tylko Ty jesteś wrażliwa, a będzie Ci łatwiej.Ja też często myślę,że jestem najbardziej pechową ,wrażliwą i cierpiącą osobą na świecie ale jak spojrzysz dalej niż na siebie zobaczysz,że to nieprawda.W nerwicy jesteśmy skupieni na sobie ,dlatego trzeba zajmować się życiem,żeby jak najbardziej odsuwać te myśli. :friend:
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Malvvina
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: 24 maja 2019, o 18:17

30 maja 2019, o 15:23

Uwierz, że aż za dużo myślę także o innych. I to co piszesz to jest wszystko jasne, ale cięzkie w realizacji. To się dzieje po prostu. Czuję to w ciele nie mam przed tym wyboru moje ciało samo wybiera. I jak się jest negatywnie nastawionym, i wmawia się sobie, że jest się pechowym to się dzieje na prawdę przez myślenie magiczne. Sama sobie utrudniam. A myśleć nie mogę przestać i analizować właściwie to sobie nie wyobrażam życia bez tego :D
Ansia
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 17
Rejestracja: 25 marca 2018, o 22:50

30 maja 2019, o 15:25

Zagrody i Znerwicowana ooo jak ja Was rozumiem, podobny wiek, jedno małe dziecię, rozważania i przemyślenia na temat drugiego potomka bardzo podobne...
Że za stara, że nie zdążę wychować, że nikt nie pomoże, że nie starczy cierpliwości, sił, zdrowia...itp.
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

30 maja 2019, o 17:35

Malvvina pisze:
30 maja 2019, o 15:23
Uwierz, że aż za dużo myślę także o innych. I to co piszesz to jest wszystko jasne, ale cięzkie w realizacji. To się dzieje po prostu. Czuję to w ciele nie mam przed tym wyboru moje ciało samo wybiera. I jak się jest negatywnie nastawionym, i wmawia się sobie, że jest się pechowym to się dzieje na prawdę przez myślenie magiczne. Sama sobie utrudniam. A myśleć nie mogę przestać i analizować właściwie to sobie nie wyobrażam życia bez tego :D
Dlatego włączaj nagranka Divovica i działaj,nie jest to łatwe ale można zmienić myślenie poprzez ciężką pracę
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Malvvina
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: 24 maja 2019, o 18:17

30 maja 2019, o 17:43

Celine Marie pisze:
30 maja 2019, o 17:35
Malvvina pisze:
30 maja 2019, o 15:23
Uwierz, że aż za dużo myślę także o innych. I to co piszesz to jest wszystko jasne, ale cięzkie w realizacji. To się dzieje po prostu. Czuję to w ciele nie mam przed tym wyboru moje ciało samo wybiera. I jak się jest negatywnie nastawionym, i wmawia się sobie, że jest się pechowym to się dzieje na prawdę przez myślenie magiczne. Sama sobie utrudniam. A myśleć nie mogę przestać i analizować właściwie to sobie nie wyobrażam życia bez tego :D
Dlatego włączaj nagranka Divovica i działaj,nie jest to łatwe ale można zmienić myślenie poprzez ciężką pracę
Tobie się udało ?
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

30 maja 2019, o 18:03

Malvvina pisze:
30 maja 2019, o 17:43
Celine Marie pisze:
30 maja 2019, o 17:35
Malvvina pisze:
30 maja 2019, o 15:23
Uwierz, że aż za dużo myślę także o innych. I to co piszesz to jest wszystko jasne, ale cięzkie w realizacji. To się dzieje po prostu. Czuję to w ciele nie mam przed tym wyboru moje ciało samo wybiera. I jak się jest negatywnie nastawionym, i wmawia się sobie, że jest się pechowym to się dzieje na prawdę przez myślenie magiczne. Sama sobie utrudniam. A myśleć nie mogę przestać i analizować właściwie to sobie nie wyobrażam życia bez tego :D
Dlatego włączaj nagranka Divovica i działaj,nie jest to łatwe ale można zmienić myślenie poprzez ciężką pracę
Tobie się udało ?
Jeszcze nie ale mam nadzieję,że kiedyś się uda 'smil
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
ODPOWIEDZ