Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 145
- Rejestracja: 9 października 2014, o 08:29
Rafal3net ja nie odebrałem tego jako złosliwość broń Boże:).Tylko jedynie się odniosłem. Wiadomo sa chwile zwątpienia zwłaszcza w takich bardzo męczących stanach i to chyba naturalne.Ja mimo wszystko korzystam z rad doświadczonych forumowiczów, staram się pozytywnie nastrajać do życia mimo DD, czasem to nie wychodzi, ale przecież wiadomo, że nie da się pozbyc tyhc objawów za pomoca czarodziejskiej różdżki.Ja dokąd będę miał siłe wstać z łóżka rano dopóty będe walczył o powrót do normalności i ustąpienia objawów dd
- April
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 704
- Rejestracja: 11 września 2014, o 18:47
Kimek niestety tak jest na poczatku, czasem troche lepiej, ale czesciej gorzej, nie mozna sie poddawac, jestem tego samego zdania co Ty. Tez mam ostatnie dni slabsze, ale jak sie zalamie to wroce do punktu wyjscia wiec mimo objawow staram sie zyc dalej i mam nadzieje, ze kiedys nadejdzie taki dzien, ze one znikna i zaczne zyc jak dawniej.
- kasiaczek
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 171
- Rejestracja: 9 września 2014, o 09:47
Słuchajcie właśnie mam od ok 5 min atak paniki. Było dobrze i nagle potknęło mi się serce i bach. Ale wdech i wydech i nie wpadłam w błędne koło z tym, ze ciągle źle się czuje. Boje się, ze umrę na te cholerne skurcze dodatkowe!!!
-- 25 listopada 2014, o 18:28 --
Udało się...przeszło szybko, choć czuję niepewność. Uffff
-- 25 listopada 2014, o 18:28 --
Udało się...przeszło szybko, choć czuję niepewność. Uffff
- Ciasteczko
- Administrator
- Posty: 2682
- Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01
Widzisz, przeszło szybko, więc teraz zauważ zależnośc pomiędzy czasem trwania paniki, a wiedzą, którą już masz. 

Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy.

- Ciasteczko
- Administrator
- Posty: 2682
- Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01
Widzisz, warto doceniać swoje postępy
i dostrzegać, że to stopniowo, coraz bardziej działa. 


Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy.

- monika98
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 245
- Rejestracja: 26 października 2014, o 14:26
Jestem po drugim spotkaniu z terapeutką i sama nie wiem co mam myśleć. Mam jakieś dziwne wrażenie, że ona mało wie o nerwicy tak jakbym cały czas musiała ją przekonywać do tego, że ją mam. Poza tym stwierdziła, że powinnam iść jeszcze raz do psychiatry bo nie wie czy nie powinnam brać leków....nie podoba jej się brak apetytu, energii i problemy z koncentracją. Powiedziała, że rozmawiając ze mną w ogóle nie widzi tego, że tak się czuję wręcz przeciwnie widzi pogodną pełną energii osobę.
-- 25 listopada 2014, o 20:59 --
Po dłuższym zastanowieniu stwierdzam, że od jutra szukam nowego terapeuty ponieważ te spotkania zrujnowały wszystko co sama wypracowałam a moja motywacja spadła do zera.
-- 25 listopada 2014, o 20:59 --
Po dłuższym zastanowieniu stwierdzam, że od jutra szukam nowego terapeuty ponieważ te spotkania zrujnowały wszystko co sama wypracowałam a moja motywacja spadła do zera.
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 1255
- Rejestracja: 29 października 2010, o 03:03
Nerwicę nie zawsze się widzi zewnętrznie więc nie rozumiem za bardzo zdziwienia, ze po tobie tego nie widac. Ogolnie nie ma powodu aby twoja motywacja opadla Monisia, bo nie mozna sie sugerowac az tak tym co na drugiej wizycie powiedziala psycholog, bo ona nie moze cie znac po 2 wizycie 
Raczej po prostu chce zeby wszystko na poczatku bylo ustalone. Pamietajmy ze psycholog to tez po prostu czlowiek, wtedy jego opinia nie jest az tak deprymujaca jak palnie cos co nam sie nie podoba
Ale rozumiem cie, bo ja tez czesto zmienialam psychologow

Raczej po prostu chce zeby wszystko na poczatku bylo ustalone. Pamietajmy ze psycholog to tez po prostu czlowiek, wtedy jego opinia nie jest az tak deprymujaca jak palnie cos co nam sie nie podoba

Ale rozumiem cie, bo ja tez czesto zmienialam psychologow

- monika98
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 245
- Rejestracja: 26 października 2014, o 14:26
Pewnie ja to wszystko rozumiem tylko niepotrzebnie wspominała o tych lekach
mówiłam jej na pierwszej wizycie, że nie chcę ich brać ustaliłyśmy, że można bez nich wyjść z nerwicy a po 5 dniach wylatuje mi z czymś takim. Skoro ona sama nie wierzy, że może mi pomóc to chyba nie ma sensu na dalsze spotkania. Ja własnie potrzebuję kogoś kto będzie we mnie wierzył i delikatnie nakieruje albo pomoże mi samej dojść do tego jak się z tym uporać.

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 145
- Rejestracja: 9 października 2014, o 08:29
Ja prowadze codziennie "zapis mysli" w tabelach tak jak mi lekarz zaleciła.2 grudnia pokaże to na wizycie.Powiem szczerze, że jak mam iść i znów mówić, że po poprawie znów czuje się bardzo źle, to aż mnie strzela.Podtrzymywanie na duchu przez przyjaciól, przez forumowiczów i taka wewnętrzna wiara pozwala mi jakoś funkcjonować organizować sobie czas by zająć myśli.Pow.Zesp.d/s. orzek o stopn. niepełn. orzekł, że jestem na kolejne 3 lata niepełnosprawny w stopniu umiarkowanym.Zab. lękowe nie są oczywiście tylko jedynym schorzeniem.Do tego dochodza schorzenia neurologiczne.Dobrze, że to nie komisja ZUSowska bo zapewne wyszedł bym zdrów jak ryba z gabinetu orzecznika.Dla nich nikt nie jest chory oprócz nich samych.
Proponuje wszystkim, któzy zmagają się z wszelkimi nerwicami lękowymi itd- korzystajcie z psychoterapii jak najintensywniej, wkłdajcie to mase swojego wysiłku, bo dopuszczając do zqwładnięcia przez lęk w wielu sytuacjach może objawić się ta potworna depersonalizacja i derealizacja jak u mnie.Ja mimo psychoterapii z której korzystałem i korzystam uważam, że nie zrobiłem wszystkieog by sobie pomóc i niedpopuścić do tkaiego stanu w jakim jestem obecnie.
Proponuje wszystkim, któzy zmagają się z wszelkimi nerwicami lękowymi itd- korzystajcie z psychoterapii jak najintensywniej, wkłdajcie to mase swojego wysiłku, bo dopuszczając do zqwładnięcia przez lęk w wielu sytuacjach może objawić się ta potworna depersonalizacja i derealizacja jak u mnie.Ja mimo psychoterapii z której korzystałem i korzystam uważam, że nie zrobiłem wszystkieog by sobie pomóc i niedpopuścić do tkaiego stanu w jakim jestem obecnie.
-
- Administrator
- Posty: 1889
- Rejestracja: 11 maja 2013, o 02:54
Kimek,
Ale to nie jest powód ani do wstydu ani do zawiedzenia ani niczego takiego! Zrozumcie że wychodzenie z zaburzeń to nie walka, tu nie chodzi o to że ja muszę zrobić to tak i tak bo inaczej będę "nieoełnosprawny" przez tyle i tyle. Nie! To kompletnie nie o to chodzi, tak naprawdę odburzenie przychodzi samoistnie pod wpływem odpuszczenia skupiania uwagi na zaburzeniu, czyli innymi slowy: spychając zaburzenie na drugi plan. Moim osobiście zdaniem, śledzenie myśli zapisując je jest trochę bez sensu bo to nie myśli są problemem, jakbym ja miał zapisywać wszystkie swoje myśli jakie miałem to chłopie, zapisałbym chyba całą książkę
To nie o myśli chodzi a o podejście do lęku, na tym powinno się skupić na terapii, na nauce oswojenia lęku, a nie na tym by spisywać myśli bo to tylko daje tą złą uwagę i sprawia że postrzegasz zaburzenie jako coś ogromnego. Robisz z muchy słonia. Nie podoba mi się ta forma terapii ale to tylko moje zdanie. Dla mnie odburzeniem było zwiększenie dystansu do tego wszystkiego i życie dalej swoim życiem. Ja ogólnie jestem pasjonatem psychologii więc dla mnie to się zrobiło wręcz fascynujące oraz sam wiąrzę z tym karierę w przyszłości. ALE przede wszystkim musiałem zmienić postawe z lękowej na normalnościową. To mnie tak naprawdę odburzyło. Wszystko inne to tylko narzędzia ale główną sprawą jest to nastawienie.
Więc nie można się bać myśli, DD, ogólnie swojej psychiki. Ona jest cześcią Ciebie więc poznaj ją i współpracuj jak z najlepszym przyjacielem.
Ale to nie jest powód ani do wstydu ani do zawiedzenia ani niczego takiego! Zrozumcie że wychodzenie z zaburzeń to nie walka, tu nie chodzi o to że ja muszę zrobić to tak i tak bo inaczej będę "nieoełnosprawny" przez tyle i tyle. Nie! To kompletnie nie o to chodzi, tak naprawdę odburzenie przychodzi samoistnie pod wpływem odpuszczenia skupiania uwagi na zaburzeniu, czyli innymi slowy: spychając zaburzenie na drugi plan. Moim osobiście zdaniem, śledzenie myśli zapisując je jest trochę bez sensu bo to nie myśli są problemem, jakbym ja miał zapisywać wszystkie swoje myśli jakie miałem to chłopie, zapisałbym chyba całą książkę

To nie o myśli chodzi a o podejście do lęku, na tym powinno się skupić na terapii, na nauce oswojenia lęku, a nie na tym by spisywać myśli bo to tylko daje tą złą uwagę i sprawia że postrzegasz zaburzenie jako coś ogromnego. Robisz z muchy słonia. Nie podoba mi się ta forma terapii ale to tylko moje zdanie. Dla mnie odburzeniem było zwiększenie dystansu do tego wszystkiego i życie dalej swoim życiem. Ja ogólnie jestem pasjonatem psychologii więc dla mnie to się zrobiło wręcz fascynujące oraz sam wiąrzę z tym karierę w przyszłości. ALE przede wszystkim musiałem zmienić postawe z lękowej na normalnościową. To mnie tak naprawdę odburzyło. Wszystko inne to tylko narzędzia ale główną sprawą jest to nastawienie.
Więc nie można się bać myśli, DD, ogólnie swojej psychiki. Ona jest cześcią Ciebie więc poznaj ją i współpracuj jak z najlepszym przyjacielem.

'Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą'
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
'Lepiej jest umrzeć stojąc, niż żyć na kolanach.'
'Puk puk, strach puka do drzwi, otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma.'
Jest dobrze, dobrze. Jest źle, też dobrze
'Odwaga to nie brak strachu, to działanie pomimo strachu'
Ty nie jesteś zaburzeniem, a zaburzenie nie jest Tobą
Odburzony
Konsultacja Skype
- monika98
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 245
- Rejestracja: 26 października 2014, o 14:26
O właśnie Divin ja coś takiego szukam na terapii, żeby terapeuta sprowadził mnie na ziemię kiedy znowu zaczynam analizować powiedział, że nic mi nie jest i pomógł wrócić do tego "normalnościowego myślenia/nastawienia" a nie odsyłał mnie do psychiatry po tabletki
Chyba zamiast latać po terapeutach zacznę organizować sobie czas bo jak sama próbowałam to wszystko ogarnąć było dużo lepiej niż teraz.

- monika98
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 245
- Rejestracja: 26 października 2014, o 14:26
kasiaczek o co dokładnie chodzi z tym potykaniem serca?jak to odczuwasz? Ja na początku miałam takie jazdy z sercem..... teraz już w ogóle nie zwracam na nie uwagi czasami zaboli czasami przyspieszy innym razem sobie zwolni