Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
znerwicowana85
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 268
Rejestracja: 24 maja 2018, o 10:16

27 marca 2019, o 06:51

Halka pisze:
24 marca 2019, o 20:17
Dziewczyny popracujcie troche nad myślami , to są natręty . One są gdy ciągle sie im dużą wartość przypisuje i nawet z automatu mogą sie pojawiać a wchodząc w analizy znim to dopiero robi sie kołowrotek . Tym że dyskutuje i analizuje je ciągle niedojdzie sie do tego czy mam wylew czy chorobe i nawet niebozbędzie sie somatu tylko zapamiętuje bardziej. Coś sie dzieje , ok nerwa , somat , czuje to i szału niema ale trudno , najwyżej padne , poboli i tak robie co robiłam dalej najwyżej troche nasiłe poprubuje uwage na coś innego mocniej zwracać. Myśl , wylew , dziwnie sie czuje ok zerkam tak jagby ukratkiem skoro musze być pozwalam , nieszarpie a jednocześnie pomału uwage kieruje na coś inne. Myśli , znowu , w głowie ściska pewnie wylew , udar bo takie somaty. Te są natrętne więc ich ani nieprostuje jeśli to krótko , milionowy już więc jestem ewenement na skale światową i ide co zjeść bo mim wszystko jeszcze nogami i rękoma przekładam:) I myśle o jedzeniu a nie jak to inni mają cud miód a ja lipa. Poco komu zazdrościć, nie lepiej sie cieszyć nauczyć że ktoś fajny , pozytywny . Zobaczyć też u siebie swoje zalety. nawet najprostsze jak to że Ciebie twój piesek lubi i macha ogonkiem i jak jeść mu dajesz to sie cieszy, może ciepło słońce poczułam a może wiatr , zapachy, kolory. To my mamy to czuć a niedumać co inni czują czy myślą.
Staram sie podchodzic tak do tych natretow, ale od jakiegos czasu jest masakra. Wstaje i mysle o chorobie, alergii itp robie cos i dalej wracam do tego badziewia pomimo, ze staram sie skupic na tym co robie. Wszedzie widze pasozyty, choroby, nowotwory i wypadki. Czasem to mnie tak paralizuje, ze musze zmieniac calkiem plany, zeby to ominac i natret dal mi spokoj.

Mnie jest bardzo latwo wybic z toku myslenia, ze jet oki. Wystarczy jeden jakis komentarz kogokolwiek i juz wpadam w kolowrotek domyslow. To meczy i to bardzo, bo nie umie wyjsc z tej klatki, a bardzo bym chciala wlasnie cieszyc sie zyciem itp

Najgorsze jest to, ze nie mam tego psycho. U mnie w miescie juz przerobilam kogo moglam, a ostatnia na nfz orzeszla na prywatne. Zreszta i tak srednio sie z jia dogadywalam, bo nie szla w kierunku ktory chcialam.
„Tylko rozsadek mnie dzis uratuje” 😎
Awatar użytkownika
znerwicowana85
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 268
Rejestracja: 24 maja 2018, o 10:16

27 marca 2019, o 07:15

SCIBEK849 pisze:
26 marca 2019, o 16:11
Eh po trzech dobrych dniach w których czułem, że powoli znowu wychodzę z derealizacji i lęków musiała dziewczyna ze mną zerwać już na stałe... po prostu deralka lęki stres nasilony razy 1000 przez to. Czemu to aż tak boli :(
To normalne, ze Ci zalezalo i teraz boli, bo ona odeszła. Musisz to jak każdy po prosty przetrawić, a to ze my jestesmy wrazliwsi i u nas manifestuje się ból po stracie lękami itp to już inna sprawa. Dasz sobie rade, skoro zerwala to nie byla ta! Z pewnoscia jeszcze poznasz jakas wartą uwagi dziewczyne, z którą będziesz szczesliwy. Trzymam za to kciuki!
„Tylko rozsadek mnie dzis uratuje” 😎
Krzysztof34
Świeżak na forum
Posty: 60
Rejestracja: 1 czerwca 2016, o 21:34

27 marca 2019, o 09:24

I tak jak pisałem mam znowu kryzys po tygodniu spokoju znowu mam mysli ze cos mi jest i odrazu ten bol glowy i dziwne uczucie, i brak mocy, jak sie nie nakręcać ponownie ????
Awatar użytkownika
znerwicowana85
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 268
Rejestracja: 24 maja 2018, o 10:16

27 marca 2019, o 11:33

Krzysztof34 pisze:
27 marca 2019, o 09:24
I tak jak pisałem mam znowu kryzys po tygodniu spokoju znowu mam mysli ze cos mi jest i odrazu ten bol glowy i dziwne uczucie, i brak mocy, jak sie nie nakręcać ponownie ????
Powiem Ci to co mi radzili i pomaga, powiedz sobie, ze spoko to jestem chory i olej. Mi faktycznie to pomaga!
„Tylko rozsadek mnie dzis uratuje” 😎
Karina
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 22
Rejestracja: 13 listopada 2018, o 15:40

27 marca 2019, o 11:49

Dzisiaj kryzys :(

tak już się w tym wszystkim zakręciłam, że już nie wiem czy dam rade bez leków :/ Ciągłe uczucie bezsensowności, zastanawianie się nad swoimi myślami, brak odczuwania siebie jak kiedyś, brak tego cudownego luzu tylko ciągle glowa glowa, że jesteśmy tylko mózgiem i nic więcej i ten pogorszony wzrok :/ ile jeszcze? Za bardzo chyba kochałam życie, że mi sie to przytrafiło. Wieczna optymistka a tu krach :/ zrozumcie, musialam się wygadać.
Pozdrawiam
Krzysztof34
Świeżak na forum
Posty: 60
Rejestracja: 1 czerwca 2016, o 21:34

27 marca 2019, o 12:32

znerwicowana85 pisze:
27 marca 2019, o 11:33
Krzysztof34 pisze:
27 marca 2019, o 09:24
I tak jak pisałem mam znowu kryzys po tygodniu spokoju znowu mam mysli ze cos mi jest i odrazu ten bol glowy i dziwne uczucie, i brak mocy, jak sie nie nakręcać ponownie ????
Powiem Ci to co mi radzili i pomaga, powiedz sobie, ze spoko to jestem chory i olej. Mi faktycznie to pomaga!
Staram się tak myśleć ale głowa myśli o tym poszukaj może Ci coś jest, staram się przeciwdziałać, najmniej objawów mam wieczorem w domu wtedy jest najlepiej, a dzisiaj wstałem i odrazu myslałem czy nie boli mnie glowa czy mi nic nie jest, zaraz myśle ze cisnien bo boli mnie glowa i zmierzyłem i jest normalne, od tygodania odstawiłem branie valused bo jeszcze gorzej mi się spac chciało, teraz tylko na sen biore co dziala ze przespie cala noc super. zbieram sie powoli do psychologa, ale tez chyba potrzebuje czasu zeby sie zebrać.
Pani Smile
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: 24 sierpnia 2016, o 19:41

27 marca 2019, o 14:39

Karina pisze:
27 marca 2019, o 11:49
Dzisiaj kryzys :(

tak już się w tym wszystkim zakręciłam, że już nie wiem czy dam rade bez leków :/ Ciągłe uczucie bezsensowności, zastanawianie się nad swoimi myślami, brak odczuwania siebie jak kiedyś, brak tego cudownego luzu tylko ciągle glowa glowa, że jesteśmy tylko mózgiem i nic więcej i ten pogorszony wzrok :/ ile jeszcze? Za bardzo chyba kochałam życie, że mi sie to przytrafiło. Wieczna optymistka a tu krach :/ zrozumcie, musialam się wygadać.
Pozdrawiam
cześć Karina,
każdy ma słabsze i gorsze dni. Jednego dnia nie będziesz miała żadnych objawów nerwicy, pomyślisz sobie, że odeszła na zawsze. kolejnego dnia znowu jest. To jest taki etap. Te okresy bez objawów, te dobre dni, będą się wydłużać. Proces wyjścia z nerwicy taki jest. Nie poddawaj się. czytaj. Pisz. Rozmawiaj o tym.

Tak jak mówisz- kochałaś życie tak bardzo, że teraz boisz się, tak samo bardzo, że je straciłaś przez nerwice. Dopóki nie zaakceptujesz jej obecności w Twoim życiu, będzie o sobie przypominała. Rób rzeczy które byś robiła gdyby był ten cudowny luz. co byś robiła? jesteś w stanie to zrobić w towarzystwie nerwicy?

Ja uważam, że nie jesteśmy tylko mózgiem. Owszem, myśli są automatycznie generowane przez nasz umysł. Czasami faktycznie jesteśmy tylko umysłem kiedy np. pod wpływem silnego stresu nasz umysł tłumi nasze prawdziwe ja po to żeby przejąć kontrole nad naszym ciałem. Jednak na codzień jesteśmy tym co świadomie obserwuje swój umysł, myśli, emocje i odczucia fizyczne.
Karina
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 22
Rejestracja: 13 listopada 2018, o 15:40

27 marca 2019, o 17:35

Pani Smile pisze:
27 marca 2019, o 14:39
Karina pisze:
27 marca 2019, o 11:49
Dzisiaj kryzys :(

tak już się w tym wszystkim zakręciłam, że już nie wiem czy dam rade bez leków :/ Ciągłe uczucie bezsensowności, zastanawianie się nad swoimi myślami, brak odczuwania siebie jak kiedyś, brak tego cudownego luzu tylko ciągle glowa glowa, że jesteśmy tylko mózgiem i nic więcej i ten pogorszony wzrok :/ ile jeszcze? Za bardzo chyba kochałam życie, że mi sie to przytrafiło. Wieczna optymistka a tu krach :/ zrozumcie, musialam się wygadać.
Pozdrawiam
cześć Karina,
każdy ma słabsze i gorsze dni. Jednego dnia nie będziesz miała żadnych objawów nerwicy, pomyślisz sobie, że odeszła na zawsze. kolejnego dnia znowu jest. To jest taki etap. Te okresy bez objawów, te dobre dni, będą się wydłużać. Proces wyjścia z nerwicy taki jest. Nie poddawaj się. czytaj. Pisz. Rozmawiaj o tym.

Tak jak mówisz- kochałaś życie tak bardzo, że teraz boisz się, tak samo bardzo, że je straciłaś przez nerwice. Dopóki nie zaakceptujesz jej obecności w Twoim życiu, będzie o sobie przypominała. Rób rzeczy które byś robiła gdyby był ten cudowny luz. co byś robiła? jesteś w stanie to zrobić w towarzystwie nerwicy?

Ja uważam, że nie jesteśmy tylko mózgiem. Owszem, myśli są automatycznie generowane przez nasz umysł. Czasami faktycznie jesteśmy tylko umysłem kiedy np. pod wpływem silnego stresu nasz umysł tłumi nasze prawdziwe ja po to żeby przejąć kontrole nad naszym ciałem. Jednak na codzień jesteśmy tym co świadomie obserwuje swój umysł, myśli, emocje i odczucia fizyczne.
Dzięki Pani Smile za słowa otuchy 💪nie na darmo taki nick :D Pracuję, staram się robić wszystko ale brakuje mi tego, że tego wcale nie czuję. Ja wiem, że to kiedyś minie, wierze w to. Zadziwiające jest to jak bardzo człowiek może zamknąć się w swoim świecie, żyć tylko swoimi myślami a życie płynie obok. Kurde, istne więzienie. Powiem tak, każdy z nas kto wyjdzie z tego dna powiniem dostać medal za wytrzymałość i cierpienie :)
Pani Smile
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: 24 sierpnia 2016, o 19:41

27 marca 2019, o 23:03

Zadziwiające jest to jak bardzo człowiek może zamknąć się w swoim świecie, żyć tylko swoimi myślami a życie płynie obok. Kurde, istne więzienie.
[/quote]

Masz rację! A mogłoby być na odwrót - angażujesz się w pełni w życie, a nerwica siedzi tylko obok....
Krzysztof34
Świeżak na forum
Posty: 60
Rejestracja: 1 czerwca 2016, o 21:34

28 marca 2019, o 10:09

Wczoraj udało mi się powalczyć i olać objawy i było spoko, nie myślałem o sobie bardziej zająłe się normalnymi rzeczami w domu i nie było objawów może trochę przeszło na nerwobóle lewej strony żeber ale olałem to, dzisiaj tez nie jest źle od rana mowie sobie nic Ci nie jest, lekko senny jestem ale pogoda też nie nastraja, nie zamykam się w głowie i myśleniu, próbuje nie analizować zdrowia, myślę że dobry kierunek obieram
marmazon
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 75
Rejestracja: 12 lutego 2019, o 09:06

28 marca 2019, o 13:56

Krzysztof34 pisze:
28 marca 2019, o 10:09
Wczoraj udało mi się powalczyć i olać objawy i było spoko, nie myślałem o sobie bardziej zająłe się normalnymi rzeczami w domu i nie było objawów może trochę przeszło na nerwobóle lewej strony żeber ale olałem to, dzisiaj tez nie jest źle od rana mowie sobie nic Ci nie jest, lekko senny jestem ale pogoda też nie nastraja, nie zamykam się w głowie i myśleniu, próbuje nie analizować zdrowia, myślę że dobry kierunek obieram
Dobre myślenie, tylko takie sukces przyniesie ;ok
U mnie podobnie, jak zajmę się czymś, to brak objawów. Najgorzej jest wieczorami albo w weekendy jak pojawiają się myśli o dobrym/złym samopoczuciu, o tym po co żyjemy, zaraz po tym pojawiają się myśli o chorobach i wszystko zaczyna się nakręcać. Wystarczy, że głowa zacznie boleć albo dopadnie osłabienie i zaczyna się jazda. Pojawiają się myśli których nie mogę się pozbyć. Zapisałem się na siłownię w tygodniu i jest ok, mocno tyram i wracam tak zmęczony, że marzę tylko o prysznicu i spaniu a w weekend, kiedy chcę odpocząć, to jakby napięcie puszczało i czuję się fatalnie - to już praktycznie norma. Gdzieś tam przeczytałem, że w tygodniu jak trzeba pracować, to organizm wie o tym i jest spięty do działania a jak zaczynamy myśleć o odpoczynku i weekendzie, to cały stres puszcza i przykuwa nas do łóżka. Wiem, że to jest chore ale tak to u mnie działa. Grunt, to nie skupiać się na objawach, bo to nakręca całą lawinę działań począwszy od wkręcania sobie chorób, później lekarze, do tego leki i tak w kółko - taki mechanizm.
Pani Smile
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: 24 sierpnia 2016, o 19:41

28 marca 2019, o 14:16

Warto przestać uciekać od własnych myśli bo sam lęk przed nimi właśnie nakręca tą całą lawinę negatywnych myśli. może spróbuj je inaczej zinterpretować. Wbrew pozorom objawy nerwicy nie chcą nam zaszkodzić, a nawet próbują nas uchronić przed niebezpieczeństwem. można powiedzieć sobie: dziękuję Ci umyśle za to że mnie chronisz. tu nie ma realnego zagrożenia. jestem bezpieczny. Wiem że to trudne bo w takich sytuacjach ulegamy myślą i dajemy się pociągnąć w głąb. Jednak jak będziemy to powtarzać to być może uda nam się po jakimś czasie zdystansować od tych myśli.
Krzysztof34
Świeżak na forum
Posty: 60
Rejestracja: 1 czerwca 2016, o 21:34

28 marca 2019, o 15:25

marmazon pisze:
28 marca 2019, o 13:56
Krzysztof34 pisze:
28 marca 2019, o 10:09
Wczoraj udało mi się powalczyć i olać objawy i było spoko, nie myślałem o sobie bardziej zająłe się normalnymi rzeczami w domu i nie było objawów może trochę przeszło na nerwobóle lewej strony żeber ale olałem to, dzisiaj tez nie jest źle od rana mowie sobie nic Ci nie jest, lekko senny jestem ale pogoda też nie nastraja, nie zamykam się w głowie i myśleniu, próbuje nie analizować zdrowia, myślę że dobry kierunek obieram
Dobre myślenie, tylko takie sukces przyniesie ;ok
U mnie podobnie, jak zajmę się czymś, to brak objawów. Najgorzej jest wieczorami albo w weekendy jak pojawiają się myśli o dobrym/złym samopoczuciu, o tym po co żyjemy, zaraz po tym pojawiają się myśli o chorobach i wszystko zaczyna się nakręcać. Wystarczy, że głowa zacznie boleć albo dopadnie osłabienie i zaczyna się jazda. Pojawiają się myśli których nie mogę się pozbyć. Zapisałem się na siłownię w tygodniu i jest ok, mocno tyram i wracam tak zmęczony, że marzę tylko o prysznicu i spaniu a w weekend, kiedy chcę odpocząć, to jakby napięcie puszczało i czuję się fatalnie - to już praktycznie norma. Gdzieś tam przeczytałem, że w tygodniu jak trzeba pracować, to organizm wie o tym i jest spięty do działania a jak zaczynamy myśleć o odpoczynku i weekendzie, to cały stres puszcza i przykuwa nas do łóżka. Wiem, że to jest chore ale tak to u mnie działa. Grunt, to nie skupiać się na objawach, bo to nakręca całą lawinę działań począwszy od wkręcania sobie chorób, później lekarze, do tego leki i tak w kółko - taki mechanizm.
Też mam takie właśnie objawy, a dzisiaj mam kryzys własnie teraz, myślenia i dziwnego uczucia w głowie, zmeczenia, ziewania, i chyba lęku,
marmazon
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 75
Rejestracja: 12 lutego 2019, o 09:06

28 marca 2019, o 16:24

Wiem co czujesz, straszne to uczucie osłabienia i otumanienia. Ciężkie powieki, senność i chore myśli. Mi pomaga siłka i oderwanie się od codzienności. Nie myśl o tym, zajmij się czymś. Wiem że ciężko się zmobilizować ale musisz to zrobić. Jak bedziesz zamulac w domu, to stan tylko się pogłębi.
cynamon
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 92
Rejestracja: 7 września 2018, o 13:27

28 marca 2019, o 16:43

Kurcze jak sobie poradzic z ciaglymi dobijajacymi myslami o utracie swiadomosci zwariowaniu? Glupkowatym nadsluchiwaniu a nuz cos do mnie przemawia nawet nie wiedzialam ze mizna tak sie wsluchac w wlasne mysli Zawsze to pieronstwo mnie atakuje przed okresem + plus natlok obrazow myslowych I zaburzenia widzenia latajace kropki blyski rozmyty obraz. Przyszlam z roboty I tak lamentuje bo mam juz dosc wszystkiego
ODPOWIEDZ