
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
- TheHermit
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 56
- Rejestracja: 8 grudnia 2018, o 05:59
uprawiałam, potem miałam przerwę, teraz zamierzam wrócić, ale jak zaczynam jakiś wysiłek (nawet jak idę szybko ulicą) to też często wywołuje we mnie somaty 

Why were you born
Just to play with me,
To freak out
Or to be beautiful, my dear?
Just to play with me,
To freak out
Or to be beautiful, my dear?
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 255
- Rejestracja: 1 września 2017, o 21:36
Czy komuś też dokucza wiosenne przesilenie?
U mnie nie dość, że wywołały przeziębienie, to jeszcze gdy ono minęło to dokucza mi straszne zmęczenie, brak sił, senność..
Czasami mam wrażenie że czuję się jakbym była po piwie
U mnie nie dość, że wywołały przeziębienie, to jeszcze gdy ono minęło to dokucza mi straszne zmęczenie, brak sił, senność..
Czasami mam wrażenie że czuję się jakbym była po piwie
"You are far too smart to be the only thing standing in your way"
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 17
- Rejestracja: 25 marca 2018, o 22:50
Kropka w kropkę to samo, przeziębienie, przesilenie i samopoczucie jak u Ciebie...
Paskudnie mi jest.
- Pomidor
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 61
- Rejestracja: 8 czerwca 2018, o 00:31
Cześć, trochę mnie nie było bo próbowałam jakoś nie przejmować się objawami i wszystkim co mi się dzieje,ale mam pytanie. Czy ktoś tu tak jak ja non stop ma lęki? Ale to takie panicznie. Boję się cokolwiek zrobić bo ogarnia mnie paniczny lęk, nawet nie wiem czemu. Ostatnio ciągle mam jazdy, że nic nie jest naprawdę i musze sobie tłumaczyć i tłumaczyć, że wszystko co mnie otacza jest realistyczne. Strasznie reaguje na nagłe głośne i ciche odgłosy od razu załącza mi się DD chociaż może nie zupełnie to jest to. Np. Dostaje jakąś pozytywną informacje na temat znajomego i przyjmuje to z takim niedowierzaniem,mam takie uczucie wtedy jakbym nie mogła uwierzyć, że to się stało,moj mózg nie może tego ogarnąć. Boję się nawet iść do toalety bo myślę, że sobie wyobrażam to wszystko a tak naprawdę jestem wśród ludzi gdzieś na ulicy. Chociaż to logiczne, że mnie tam nie ma xD ale nadal takie lęki mam. Od tygodnia z domu nie wyszłam bo się boję nie wiem czego. Ciągle się boję a nie chce. Próbuję to przez siebie przepuścić, ale nie potrafię. Kilka razy dziennie potrafię dostać ataku paniki bez powodu. Siedzę sobie słucham muzyki i nagle przyspieszone bicie serca nie mogę oddychać i tak się męczę z tym. Nerwica trzyma mnie od mniej niż roku. Ale nie potrafię się z tym uporać. Nie wiem czy to już nie nerwica tylko jakieś inne zaburzenie. Planuję jechać za granicę do pracy i nie wiem jak się z tym uporać, będąc daleko od domu sama, z lękami. I to nie jest tak, że ciągle o tym myślę oho dziwna sytuacja pewnie to się nie dzieje itp itd tylko to przychodzi znikąd. W sumie to co napisałam to takie trochę wyżalanie i pytanie 
A no i już z góry napisze, że tak próbowałam z domu wychodzić do sklepu np na spacer krótki, ale nadal nie mogę oswoić się z tym lękiem. :/

A no i już z góry napisze, że tak próbowałam z domu wychodzić do sklepu np na spacer krótki, ale nadal nie mogę oswoić się z tym lękiem. :/
carpe diem

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 37
- Rejestracja: 14 grudnia 2018, o 22:37
Moje ostatnio poszły na rekord i trwały z ponad tydzień i to praktycznie nieprzerwanie. Dzień, noc, praca, dom, sklep, ciągle stałe uczucie paniki. Ciągle w głowie ta lampka "muszę coś zrobić", ale co? W takich chwilach wszystko potrafi nasilić niepokój. Reklama w telewizji, jakaś myśl, wspomnienie albo widok przedmiotu, osoby, dosłownie cokolwiek i nawet rzeczy, które na co dzień kojarzą mi się zdecydowanie pozytywnie. Strasznie to upierdliwe...
Co do informacji to dla mnie nie ma znaczenia, dobra, zła... ja w tej panice mam tak, że ktoś zaczyna: słuchaj czego się dowiedziałem! Ja za to mam juz w głowie : onieeee, nie chcę wiedzieć, nie przyjmę więcej informacji. Jakby mi się komputer zawiesił

- TheHermit
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 56
- Rejestracja: 8 grudnia 2018, o 05:59
mam tak samo! kiedy ostatnio ogarnął mnie straszny niepokój akurat leżałam w łóżku i robiło się ciemno. wstałam i zaświeciłam sobie światło, żeby się poczuć lepiej. chwilę później ktoś świecił światło na klatce i u mnie w pokoju na pół sekundy zgasło raz po razie. o matko, myślałam że zejdę na zawał, potem przez 10 minut musiałam dochodzić do siebieJubilee pisze: ↑9 marca 2019, o 09:56Moje ostatnio poszły na rekord i trwały z ponad tydzień i to praktycznie nieprzerwanie. Dzień, noc, praca, dom, sklep, ciągle stałe uczucie paniki. Ciągle w głowie ta lampka "muszę coś zrobić", ale co? W takich chwilach wszystko potrafi nasilić niepokój. Reklama w telewizji, jakaś myśl, wspomnienie albo widok przedmiotu, osoby, dosłownie cokolwiek i nawet rzeczy, które na co dzień kojarzą mi się zdecydowanie pozytywnie. Strasznie to upierdliwe...
Co do informacji to dla mnie nie ma znaczenia, dobra, zła... ja w tej panice mam tak, że ktoś zaczyna: słuchaj czego się dowiedziałem! Ja za to mam juz w głowie : onieeee, nie chcę wiedzieć, nie przyjmę więcej informacji. Jakby mi się komputer zawiesił![]()

dzisiaj od rana czuję niepokój, nie mogę wysiedzieć spokojnie na krześle



Why were you born
Just to play with me,
To freak out
Or to be beautiful, my dear?
Just to play with me,
To freak out
Or to be beautiful, my dear?
- nat
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 157
- Rejestracja: 6 marca 2018, o 16:30
Cześć, dawno mnie tu nie było, myślałam, że udało mi się wrócić do normy - do czasu. Większość somatów dała mi spokój, pozostały tylko to nieszczęsne węzły, które wyczułam rok temu. Dodatkowo ostatnio miałam epizody wybudzania się w nocy z mokrymi od potu włosami i klatka piersiowa - postawiłam sobie diagnozę i udałam się do lekarza. Poszłam do rodzinnego, który zlecił mi USG węzłów. Na pewno wiecie ile takie wypady do lekarzy kosztują zdrowia... Mimo czarnych myśli USG nie wykazało żadnych nieprawidłowości, prócz tego że lekarz jeden węzeł kazał mi sprawdzić za pół roku. Wszystko by było ok gdyby nie to że węzeł z obrazu USG jest okrągły a jak okrągły to już dr Google powiedział, że źle. Teraz się boje, że lekarz mi nie powiedział, że coś nie tak i zaczyna się wkręcanie. Nie wiem już co z tym robić, za moment wrócę do punktu wyjścia...
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 37
- Rejestracja: 14 grudnia 2018, o 22:37
Witam w klubie panikujących od węzłów. Powinni nam zbanować Google.nat pisze: ↑9 marca 2019, o 13:52Mimo czarnych myśli USG nie wykazało żadnych nieprawidłowości, prócz tego że lekarz jeden węzeł kazał mi sprawdzić za pół roku. Wszystko by było ok gdyby nie to że węzeł z obrazu USG jest okrągły a jak okrągły to już dr Google powiedział, że źle. Teraz się boje, że lekarz mi nie powiedział, że coś nie tak i zaczyna się wkręcanie. Nie wiem już co z tym robić, za moment wrócę do punktu wyjścia...
Sama mam kilka wyczuwalnych na ciele, co zawsze jest dla mnie takie upiorne...
Byłam ostatnio na USG dwóch z nich (przy okazji bólu szyi) i podobno są odczynowe. Gdyby lekarz uznał, że sprawa jest poważna to by nie kazał Ci wrócić za pół roku. To standardowa procedura, bo nie wiadomo czy węzły są zwapnione po infekcji i juz takie będą czy może je powiększać jakaś infekcja (np. toksoplazmoza) lub pasożyty.
Jeśli masz wrócić za pół roku to węzły nie są w pakietach i nie są przesadnie dużych rozmiarów, więc o to bym się nie martwiła. Nawet mój lekarz mówił, że zdecydowana większość przyczyn powiększenia węzłów to nic poważnego.
Mój jeden za uchem jest wielkości ziarna grochu i jest widoczny gołym okiem. Mam go ze 4 lata, a dopiero rok temu przyszło mi do głowy, żeby go sprawdzić. Cóż, jakby miał mnie załatwić to juz by to pewnie zrobił

- nat
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 157
- Rejestracja: 6 marca 2018, o 16:30
Nie są, są wręcz malutkie, ale w głowie wiesz co się dzieje. Jeszcze właśnie wpisywanie w Google to jakaś tragedia a nie potrafię tego nie robić, dosłownie jak przymus jakiś. Mąż już ma mnie dosyć bo ciągle o jednym marudzę, był ze mną u lekarza, i mówi, że się zachowuje jakbym się na czytaniu obrazu USG znała - a niestety się nie znam, ale potrafię porównać zdjęcia do tego co znajduje się w sieci. No cóż, muszę sobie po prostu zacząć wmawiać, że byłam u lekarza i nie mam powodu do obaw. Miałam trochę z nerwą spokoju, ale ostatnio tydzień ze względu na badania tak dał mi w kość, że trzęsę się jak osika. Naprawdę ktoś nam powinien odciąć dostęp do przeglądarki... Dzięki za pocieszenie !Jubilee pisze: ↑9 marca 2019, o 15:19Witam w klubie panikujących od węzłów. Powinni nam zbanować Google.nat pisze: ↑9 marca 2019, o 13:52Mimo czarnych myśli USG nie wykazało żadnych nieprawidłowości, prócz tego że lekarz jeden węzeł kazał mi sprawdzić za pół roku. Wszystko by było ok gdyby nie to że węzeł z obrazu USG jest okrągły a jak okrągły to już dr Google powiedział, że źle. Teraz się boje, że lekarz mi nie powiedział, że coś nie tak i zaczyna się wkręcanie. Nie wiem już co z tym robić, za moment wrócę do punktu wyjścia...
Sama mam kilka wyczuwalnych na ciele, co zawsze jest dla mnie takie upiorne...
Byłam ostatnio na USG dwóch z nich (przy okazji bólu szyi) i podobno są odczynowe. Gdyby lekarz uznał, że sprawa jest poważna to by nie kazał Ci wrócić za pół roku. To standardowa procedura, bo nie wiadomo czy węzły są zwapnione po infekcji i juz takie będą czy może je powiększać jakaś infekcja (np. toksoplazmoza) lub pasożyty.
Jeśli masz wrócić za pół roku to węzły nie są w pakietach i nie są przesadnie dużych rozmiarów, więc o to bym się nie martwiła. Nawet mój lekarz mówił, że zdecydowana większość przyczyn powiększenia węzłów to nic poważnego.
Mój jeden za uchem jest wielkości ziarna grochu i jest widoczny gołym okiem. Mam go ze 4 lata, a dopiero rok temu przyszło mi do głowy, żeby go sprawdzić. Cóż, jakby miał mnie załatwić to juz by to pewnie zrobił![]()
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 37
- Rejestracja: 14 grudnia 2018, o 22:37
Oj, to moje kochanie ostatnio tak się wściekło, że ja to już sobie w głowie opracowałam plan leczenia nieistniejącej choroby, a w rzeczywistości takie węzły to się leczy w węzełkowie, gdzie mnie zabiorą jak nie zostawię w spokoju tego Googla

Porównywanie zdjęć USG to kiepski pomysł, bo na każdym aparacie wychodzi inaczej i opis jest właśnie najważniejszy. Sama moja lekarka powiedziała mi kiedyś jak przyszłam z tą fotką, że ona to tego nie chce, bo to nie zdjęcie RTG, tu są różne kąty widzenia i ona musi zrobić sama. Jak masz malutkie w opisie to nic Ci nie będzie, uszy do góry

- nat
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 157
- Rejestracja: 6 marca 2018, o 16:30
No właśnie, a lekarze chyba się znają na tym, zwłaszcza z wieloletnim doświadczeniem. Niestety nam zaburzonym nawet uwierzyć lekarzom jest ciężko . No nic, może mi przejdzie niedługo, mam nadziejęJubilee pisze: ↑9 marca 2019, o 15:48Oj, to moje kochanie ostatnio tak się wściekło, że ja to już sobie w głowie opracowałam plan leczenia nieistniejącej choroby, a w rzeczywistości takie węzły to się leczy w węzełkowie, gdzie mnie zabiorą jak nie zostawię w spokoju tego Googla
Porównywanie zdjęć USG to kiepski pomysł, bo na każdym aparacie wychodzi inaczej i opis jest właśnie najważniejszy. Sama moja lekarka powiedziała mi kiedyś jak przyszłam z tą fotką, że ona to tego nie chce, bo to nie zdjęcie RTG, tu są różne kąty widzenia i ona musi zrobić sama. Jak masz malutkie w opisie to nic Ci nie będzie, uszy do góry![]()

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 37
- Rejestracja: 14 grudnia 2018, o 22:37
Baaaardzo ciężko nam uwierzyć. Ja dziś przegrałam i złapałam za termometr
Co za matoł ze mnie, dojechałam do 36.8 po ok. 5 minutach i zrezygnowałam z mierzenia dalej. Zabierzcie mi termometr... no bo co ja w zasadzie próbuję tym osiągnąć?

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 90
- Rejestracja: 3 czerwca 2018, o 19:30
Ciągle mierzenie temperatury jest tak samo złe jak googlowanie. To jest zachowanie zachowawcze i ono pogłębia tylko zaburzenie. Uprzyj się, nie mierz i już!
Ile niewypowiedzianych słów przepadło na zawsze. A może ważniejsze były od tych wszystkich wypowiedzianych.
- nat
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 157
- Rejestracja: 6 marca 2018, o 16:30
Robię to samo, rok temu natomiast byłam nierozłączna z ciśnieniomierzem. Do tej pory lubię go mieć przy sobie ...
-
- Odburzony i pomocny użytkownik
- Posty: 409
- Rejestracja: 22 listopada 2017, o 16:21
A co ta temperatura miałaby pokazać? Bo ciśnieniomierz to katastrofa ale rozumiem po co mierzymy póki się nie ogarniemy. Ale sama w sobie temperatura?