Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
betii
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 995
Rejestracja: 1 sierpnia 2014, o 13:45

4 listopada 2018, o 13:40

Awesome pisze:
4 listopada 2018, o 13:29
Czy ktoś z was ma lęk przed bezsennoscia? Ja od 2 tyg boję się że nie zasnę i rzeczywiście nie mogę spać w ogóle. To nakręca mój lęk.
Środki uspokajające i nasienne (benzodiap) nie pomagają.
Co robić bo znów boję się że nie zasnę a jutro praca.

Pomóżcie.... Może ktoś też tak miał i się udało?
Mam to samo ostatnio i to przez serce bo jak się kładę to czuje puls i skupiam się na sercu.boje się zasypiać bo ostatnio miałam każdy z sercem w nocy i od tego czasu kaplica.zasypiam o 2,3 nad ranem
Zmień nawyki myślowe, a odmienisz swój los!
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
Dominik.O
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 301
Rejestracja: 11 września 2016, o 10:05

4 listopada 2018, o 14:25

miniper pisze:
4 listopada 2018, o 13:37
Dominik.O pisze:
4 listopada 2018, o 12:33
miniper pisze:
4 listopada 2018, o 11:54
Kurcze snowy mam zjazd. I to totalny. Chce mi sie plakac i tego sie boje, ze mi sie chce plakac. Bo jak bede plakac to znaczy, ze mam drpresje j powinnam brac leki. A nie chce lekow. Chcialabym miec nad tym kontrole, chcialabym sie dobrze czuc. Zyc normalnie. A tu moje wysokie aspiracje, perfekcjonizm, chec bycia kims wybitnym, pragnienie kontroli nad kazdym szczegolem zycia powoduja, ze jest mi tak zle... nie umiem odpuscic. Chodze juz dlugo na terapie, grzebie w tym wszystkim. Oby to byl tylko kryzys, ktory zbliza mnie do odburzenia. Niestety nerwice mam od dziecka, a wymagam, zeby wszystko sie zmienilo szybko i natychmiast. Dobra, ide czytac teksty chlopakow. Chociaz kolana drza, a w srodku jeden scisk.
Czemu chcesz być kimś wybitnym? Bądź sobą,to wystarczy.
No wlasnie mam jakies w sobie zakorzenione przekonanie, ze nic nie znacze. Ze tylko jak cos wybitnego stworze to bedzie dobrze :( no nic, pracuje nadal nad tym wszystkim. Ech, weekendy to dla mnie zawsze trudny czas. Pozorny odpoczynek, dom, spokoj. A we mnie lęk hula zadowolony...
To nie tak..nie musisz nic robić,żeby coś znaczyć i nie musisz nic robić,żeby być wartościową.Wystarczy,że jesteś,że żyjesz,to już samo w sobie jest największą wartością.Uwierz w to i uwierz w siebie,dopiero wtedy będzie dobrze.
"Pamiętaj,że mamy do czynienia jedynie z myślami a myśli mogą zostać zmienione.Gdy zmieniamy nasze myślenie,zmieniamy naszą rzeczywistość"
Awesome
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 56
Rejestracja: 1 stycznia 2017, o 23:15

4 listopada 2018, o 14:44

betii pisze:
4 listopada 2018, o 13:40
Awesome pisze:
4 listopada 2018, o 13:29
Czy ktoś z was ma lęk przed bezsennoscia? Ja od 2 tyg boję się że nie zasnę i rzeczywiście nie mogę spać w ogóle. To nakręca mój lęk.
Środki uspokajające i nasienne (benzodiap) nie pomagają.
Co robić bo znów boję się że nie zasnę a jutro praca.

Pomóżcie.... Może ktoś też tak miał i się udało?
Mam to samo ostatnio i to przez serce bo jak się kładę to czuje puls i skupiam się na sercu.boje się zasypiać bo ostatnio miałam każdy z sercem w nocy i od tego czasu kaplica.zasypiam o 2,3 nad ranem
;ok
Ja się wkrecam że jak nie zasnę to zemdleje w pracy lub dostanę zawału z niespania kilku nocy 'niemoge
Odprężam swoją świadomość. Wyłączam emocje. Noszę świat jak luźna szatę. Uczę się tańczyć z gracją na dywanie, który stale się pode mną przesuwa.
S. Jeffers
Awatar użytkownika
marianna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2070
Rejestracja: 23 kwietnia 2014, o 23:47

4 listopada 2018, o 17:12

Organizm bierze tyle snu ile potrzebuje akurat
Ja np, jak jestem zakochana albo mam stres to moge nie spać w ogóle
i nie czuję się zmęczona
*** JEŚLI KTOŚ MI ODPOWIADA TO "CYTUJCIE" BO JA POTEM GUBIĘ WĄTKI ***

http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
Awatar użytkownika
miniper
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 113
Rejestracja: 24 października 2017, o 21:33

4 listopada 2018, o 18:01

Pomimo masakrycznej połowy dnia zwlekłam się z łózka, bylam na spacerze, nastawilam pranie, ogarnelam dzieciaki, nawet paznokcie pomalowalam. Czuje sie kiepsko, ale jestem dumna, ze sie zaktywizowalam wbrew nerwicy. To chyba jedyne wyjscie - dzialanie pomimo dlawiacego lęku
Awatar użytkownika
znerwicowana85
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 268
Rejestracja: 24 maja 2018, o 10:16

4 listopada 2018, o 18:28

miniper pisze:
4 listopada 2018, o 13:37
Dominik.O pisze:
4 listopada 2018, o 12:33
miniper pisze:
4 listopada 2018, o 11:54
Kurcze snowy mam zjazd. I to totalny. Chce mi sie plakac i tego sie boje, ze mi sie chce plakac. Bo jak bede plakac to znaczy, ze mam drpresje j powinnam brac leki. A nie chce lekow. Chcialabym miec nad tym kontrole, chcialabym sie dobrze czuc. Zyc normalnie. A tu moje wysokie aspiracje, perfekcjonizm, chec bycia kims wybitnym, pragnienie kontroli nad kazdym szczegolem zycia powoduja, ze jest mi tak zle... nie umiem odpuscic. Chodze juz dlugo na terapie, grzebie w tym wszystkim. Oby to byl tylko kryzys, ktory zbliza mnie do odburzenia. Niestety nerwice mam od dziecka, a wymagam, zeby wszystko sie zmienilo szybko i natychmiast. Dobra, ide czytac teksty chlopakow. Chociaz kolana drza, a w srodku jeden scisk.
Czemu chcesz być kimś wybitnym? Bądź sobą,to wystarczy.
No wlasnie mam jakies w sobie zakorzenione przekonanie, ze nic nie znacze. Ze tylko jak cos wybitnego stworze to bedzie dobrze :( no nic, pracuje nadal nad tym wszystkim. Ech, weekendy to dla mnie zawsze trudny czas. Pozorny odpoczynek, dom, spokoj. A we mnie lęk hula zadowolony...
Też tak mam, wg mnie wybiosłam to z domu. I to, że nic wybitnego jakos nie osiągnęłam dotąd, tylko bardziej mnie dołuje. I tak samo nie cierpie weekendów, jeszcze w zimie, a juz nienawidze tych bez handlu, bo dla mnie wypoczynek nuesie fale rozkminek😐
„Tylko rozsadek mnie dzis uratuje” 😎
Awatar użytkownika
znerwicowana85
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 268
Rejestracja: 24 maja 2018, o 10:16

4 listopada 2018, o 18:34

JestemNadzieja pisze:
3 listopada 2018, o 18:40
Jest tu ktos kto mial spokoj od nerwicy przez wiele mscy a jednak ta szelma wrocila???? Okropnie sie czuje. Zdecydowałam się wyjechac do Niemiec do pracy bo zapomnialam o nerwicy i tu na dwa dni orzed wyjazdem ja mam lęki ataki poty dreszcze wymioty sciskanie w klatce i placz
Hej heh, jaaa! Pora roku z tak dolujaca id oaru dni pogodą robi swoje, ale u Ciebie pewnie przyczyną jest strach przed zmianami! W sumie niepotrzebny, ale wiadomo, ze ta chokera lubi nas nakrecac😐
„Tylko rozsadek mnie dzis uratuje” 😎
Awesome
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 56
Rejestracja: 1 stycznia 2017, o 23:15

4 listopada 2018, o 18:59

marianna pisze:
4 listopada 2018, o 17:12
Organizm bierze tyle snu ile potrzebuje akurat
Ja np, jak jestem zakochana albo mam stres to moge nie spać w ogóle
i nie czuję się zmęczona
No tak... Tyle że mi się chce spać ale patologiczny lęk że nie zasnę kolejna noc mnie wybudza. I przez to dostaje nerwowki _ chodzę, nie wiem co robić nie mogę czytać ani słuchać muzy i czuję okropny smutek że tak już będzie 'niemoge
Odprężam swoją świadomość. Wyłączam emocje. Noszę świat jak luźna szatę. Uczę się tańczyć z gracją na dywanie, który stale się pode mną przesuwa.
S. Jeffers
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

4 listopada 2018, o 19:13

Awesome pisze:
4 listopada 2018, o 18:59
marianna pisze:
4 listopada 2018, o 17:12
Organizm bierze tyle snu ile potrzebuje akurat
Ja np, jak jestem zakochana albo mam stres to moge nie spać w ogóle
i nie czuję się zmęczona
No tak... Tyle że mi się chce spać ale patologiczny lęk że nie zasnę kolejna noc mnie wybudza. I przez to dostaje nerwowki _ chodzę, nie wiem co robić nie mogę czytać ani słuchać muzy i czuję okropny smutek że tak już będzie 'niemoge
Nie rób sobie presji na spanie , myśl -
Dobrze to nie będę spać ! Będę leżeć i odoczywać , i leż , wtedy ściągniesz presję spania .
Nie wystarczy raz spróbować to musisz ćwiczyć :friend:
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Awatar użytkownika
AniaJa
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 78
Rejestracja: 4 października 2018, o 09:40

4 listopada 2018, o 20:34

Wpadłam się wyżalić. Wiem, że bez sensu się złościć i muszę mieć świadomość, że raz będzie lepiej, raz gorzej...ale za każdym razem kiedy "wymyślę" sobie nowy lęk, nowy kierunek ten lęk jest tak realny, że czuję się mega źle. Piątek, sobota i dziś do godziny 17 mniej więcej to były naprawdę udane dni, czułam radość ( :D ), niesamowite. Poranek w piątek był raczej kiepski, czułam dyskomfort w głowie, irytację, czułam się nieswojo. Potem wygadałam się mężowi, gadałam, gadałam, gadałam i po jakiejś godzinie - dwóch ignorowania objawów poczułam się lepiej. A dziś...nowa myśl, nowe "coś". 11 lat temu coś mi zaczęło strzelać w mostku, gdy biorę głęboki wdech albo wykonam jakiś ruch coś mi tam przeskakuje raz słabiej raz mocniej jak np w barku. Schizowałam wtedy strasznie, miałam badania, nikt nic nie widział, wszystko wygląda tam normalnie. 11 lat z tym funkcjonowałam i nauczyłam się nie zwracać uwagi. Do dziś...no żesz kurde. Nie wytrzymam sama ze sobą. Oczywiście jest 20:30 mnie już coś tam boli, piecze...mam 500 scenariuszy, tylko nie taki, że coś tam sobie po prostu uszkodziłam mechanicznie podnosząc jakiś ciężar i tyle. Jestem na siebie zła, a lęk jest już tak silny, że aż się boję, że ktoś z Was napisze "to choroba X". Nie da się zbadać wszystkiego, każdy coś tam ma, każdemu coś strzyka, coś dolega...staram się racjonalizować, ale o kant...w 2015 miałam do pracy robione rtg płuc i serca, nawet sobie mówię, że przecież gdyby lekarz cokolwiek zauważył "przy okazji" to dałby znać (ah, piszę o tym dlatego, że zanim dostałam wynik, że "serca i płuca w normie" pani poszła z moim wynikiem na piętro...na pewno nie dlatego, że tam był opisujący lekarz a ona była np na praktykach z radiologii...tylko dlatego, że COŚ zauważyli przy okazji tego zdjęcia klatki). Niech ktoś mnie kopnie w tyłek :(
Awatar użytkownika
Pomidor
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 61
Rejestracja: 8 czerwca 2018, o 00:31

4 listopada 2018, o 20:47

Co w końcu z tą nerwica? Przez ostatni czas mialam spokój tzn nie do końca bo czasem mnie łapały jakieś lęki myśli, ale ogółem bylo wszytsko git. I nagle znowu wróciła potworzyca. Żadnych stresów nie mam, staram sie żyć jak dawniej, ale znowu wróciły głupie myśli i DD z którymi na nowo próbuje żyć. Czy tak będzie w kółko? Wkurzają mnie te epizody jest fajnie jest koszmarnie. Większość tutaj twierdzi, że kiedyś to przejdzie tylko zacznij żyć. Mi to nie pomaga niestety. Jest możliwe zeby chorować na to do końca życia?
carpe diem :lov:
Gafa
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 723
Rejestracja: 27 grudnia 2016, o 14:27

4 listopada 2018, o 20:54

Pomidor pisze:
4 listopada 2018, o 20:47
Co w końcu z tą nerwica? Przez ostatni czas mialam spokój tzn nie do końca bo czasem mnie łapały jakieś lęki myśli, ale ogółem bylo wszytsko git. I nagle znowu wróciła potworzyca. Żadnych stresów nie mam, staram sie żyć jak dawniej, ale znowu wróciły głupie myśli i DD z którymi na nowo próbuje żyć. Czy tak będzie w kółko? Wkurzają mnie te epizody jest fajnie jest koszmarnie. Większość tutaj twierdzi, że kiedyś to przejdzie tylko zacznij żyć. Mi to nie pomaga niestety. Jest możliwe zeby chorować na to do końca życia?
Nerwica uczy też cierpliwości. Przejdzie kiedy przestaniesz się nią przejmować. Ciesz się że masz już epizody że jest fajnie. Buntuj sie dalej a nerwa Ci w twarz się śmieje. Tylko akceptacja i ignorowanie na nią działa. Czy do końca życia to zależy od Ciebie!!!
Awatar użytkownika
znerwicowana85
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 268
Rejestracja: 24 maja 2018, o 10:16

4 listopada 2018, o 21:21

znerwicowana85 pisze:
4 listopada 2018, o 18:34
JestemNadzieja pisze:
3 listopada 2018, o 18:40
Jest tu ktos kto mial spokoj od nerwicy przez wiele mscy a jednak ta szelma wrocila???? Okropnie sie czuje. Zdecydowałam się wyjechac do Niemiec do pracy bo zapomnialam o nerwicy i tu na dwa dni orzed wyjazdem ja mam lęki ataki poty dreszcze wymioty sciskanie w klatce i placz
Hej hej, jaaa! Pora roku tak dolujaca od paru dni pogoda robi swoje, ale u Ciebie pewnie przyczyną jest strach przed zmianami! W sumie niepotrzebny, ale wiadomo, ze ta chokera lubi nas nakrecac😐
„Tylko rozsadek mnie dzis uratuje” 😎
Awatar użytkownika
marianna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2070
Rejestracja: 23 kwietnia 2014, o 23:47

4 listopada 2018, o 21:25

Awesome pisze:
4 listopada 2018, o 18:59

No tak... Tyle że mi się chce spać ale patologiczny lęk że nie zasnę kolejna noc mnie wybudza. I przez to dostaje nerwowki _ chodzę, nie wiem co robić nie mogę czytać ani słuchać muzy i czuję okropny smutek że tak już będzie 'niemoge
Trudno, tak jak pisze Shanis, nie rób sobie presji
Wielu z moich znajomych siedzi do 3-4 w nocy nad projektami
albo też spać nie mogą, każdy miewa takie okresy
Nie warto nadawać temu jakiejś dużej wartości i ważnosci
i podczepiać pod to doatkowe lęki
*** JEŚLI KTOŚ MI ODPOWIADA TO "CYTUJCIE" BO JA POTEM GUBIĘ WĄTKI ***

http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
Awatar użytkownika
sennajawie
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 324
Rejestracja: 4 września 2018, o 02:54

5 listopada 2018, o 00:04

Pomidor pisze:
4 listopada 2018, o 20:47
Co w końcu z tą nerwica? Przez ostatni czas mialam spokój tzn nie do końca bo czasem mnie łapały jakieś lęki myśli, ale ogółem bylo wszytsko git. I nagle znowu wróciła potworzyca. Żadnych stresów nie mam, staram sie żyć jak dawniej, ale znowu wróciły głupie myśli i DD z którymi na nowo próbuje żyć. Czy tak będzie w kółko? Wkurzają mnie te epizody jest fajnie jest koszmarnie. Większość tutaj twierdzi, że kiedyś to przejdzie tylko zacznij żyć. Mi to nie pomaga niestety. Jest możliwe zeby chorować na to do końca życia?
To co piszesz potwierdza że niestety daleko Ci do zrozumienia nerwicy.
"jest możliwe żeby chorować na to do końca życia?" - samonakrecajaca się myśl. Jak będziesz tak myślała, to tak, będziesz chorowała do końca życia.
"nie mam żadnych stresów" - ja będąc w okresie najcięższej nerwicy i rozpieprzenia psychicznego powtarzałam te słowa jak katarynka 🤣 aż mnie swierzbi i jak to slysze. Cały układ nerwowy wola HALO COŚ JEST NIE TAK ZRÓB COŚ, ale nieee nie mam żadnych stresów

"Większość tutaj twierdzi, że kiedyś to przejdzie tylko zacznij żyć." - wut? 🤔 Kto tu tak twierdzi 🤔 nerwica to nie pogoda że sobie "przejdzie" sama sobie weźmie i pójdzie i będzie fajnie i supcio. Nerwica to część Ciebie, a jednocześnie silny sygnal że coś się dzieje nie tak! Być może w Twoim. Myśleniu, postępowaniu czy poglądzie na świat. Nie biegnij ślepo przez życie bo nerwica każe Ci się zatrzymać! Nie traktuj jej jako przekleństwa. Tylko wsluchaj się co chce Ci powiedzieć. Pierwsze co musisz zrozumieć że nerwica to nie rak który wybiera w ślepo.

Ile czasu nerwica u Ciebie była "wyleczona"?
Chciałam pamiętać jak rozpaczliwa jest ciemność, by pełniej móc cieszyć się nowym światłem.

Nie walcz z nerwicą, przytul ją mocnym uściskiem :si

"Byłam zmęczona ciągłą introspekcją. Pragnęłam prostoty, a wpakowałam się w nowe komplikacje. Powoli, w bólach zrywałam z siebie kolejne warstwy odczuć i przeinaczeń. Bałam się, że gdy dojdę do końca nic już tam nie będzie. Tylko czarna dziura."
ODPOWIEDZ