Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
Kataraka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 365
Rejestracja: 16 grudnia 2016, o 20:30

23 września 2018, o 13:33

W pracy też mi się chce płakać...w zasadzie cały czas chce mi się płakać...ale muszę to przetrzymać, mam do tego małe dd i kompletnie nie wiem co się dzieje, wiem tyle że muszę iśc wieczór spać i rano wstać.
Byle do przodu
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 41
Rejestracja: 7 czerwca 2018, o 15:53

23 września 2018, o 14:30

masteros pisze:
23 września 2018, o 13:31
Mam nowy objaw od kilku dni i tak chciałbym się chyba udobruchać u was...czy macie bóle stawów i kości w tej całej nerwicy? Mięsni itp?
No pewnie, że tak :) Raz na jakiś czas i to od dawna łapie mnie własnie łamanie w kościach i bóle mięśniowe, tak jak bym była chora. Wydaje mi się wtedy, że mnie jakieś przeziębienie rozkłada, mało tego, czuję, że ewidentnie mam gorączkę i ogólnie czuję się rozbita, po czym kiedy mierzę temperaturę to oczywiście okazuje się, że jest 36,6 i ani pół kreski w górę. A czuję się chora, więc jak to :) Takie bóle sa normalne, jeśli jesteś w ciągłym napięciu, a w nerwicy jesteś w napięciu non stop, nawet jeśli akurat w danym dniu nie masz stresów, to i tak ciało jest spięte. A potem wychodzą różne bóle i tak dalej, bo ciało się zwyczajnie męczy, a i odporność spada. Także nie martw się tym, tylko przeczekaj :)
Byle do przodu
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 41
Rejestracja: 7 czerwca 2018, o 15:53

23 września 2018, o 14:46

Kataraka pisze:
23 września 2018, o 13:33
W pracy też mi się chce płakać...w zasadzie cały czas chce mi się płakać...ale muszę to przetrzymać, mam do tego małe dd i kompletnie nie wiem co się dzieje, wiem tyle że muszę iśc wieczór spać i rano wstać.
No niestety... też mam małe DD od czasu do czasu, wtedy po prostu najchętniej bym została w domu, bo jestem otępiała, komunikatywność i koncentracja mocno spadają. Dzisiaj też mam taki dzień, że łażę w tej pracy i sama już nie wiem po co szłam albo w ogóle momentami coś robię, tak jak by ciało działało, a umysł nieco nie nadążał. Ogółem masakra. Kurczę, tak bym chciała się odburzyć i wrócić do stanu sprzed nerwicy :( Mogę być biedna i ledwo wiązać koniec z końcem albo nie wiem, być sama do końca życia, ale byle tylko mieć naprawioną psychikę :D To jest moje największe marzenie na ten moment, bo inne zeszły na dalszy plan.
Awatar użytkownika
znerwicowana85
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 268
Rejestracja: 24 maja 2018, o 10:16

24 września 2018, o 00:06

Byle do przodu pisze:
23 września 2018, o 14:30
masteros pisze:
23 września 2018, o 13:31
Mam nowy objaw od kilku dni i tak chciałbym się chyba udobruchać u was...czy macie bóle stawów i kości w tej całej nerwicy? Mięsni itp?
No pewnie, że tak :) Raz na jakiś czas i to od dawna łapie mnie własnie łamanie w kościach i bóle mięśniowe, tak jak bym była chora. Wydaje mi się wtedy, że mnie jakieś przeziębienie rozkłada, mało tego, czuję, że ewidentnie mam gorączkę i ogólnie czuję się rozbita, po czym kiedy mierzę temperaturę to oczywiście okazuje się, że jest 36,6 i ani pół kreski w górę. A czuję się chora, więc jak to :) Takie bóle sa normalne, jeśli jesteś w ciągłym napięciu, a w nerwicy jesteś w napięciu non stop, nawet jeśli akurat w danym dniu nie masz stresów, to i tak ciało jest spięte. A potem wychodzą różne bóle i tak dalej, bo ciało się zwyczajnie męczy, a i odporność spada. Także nie martw się tym, tylko przeczekaj :)
Czy moze to przytrafia Ci sie w drugiej fazie cyklu, tak niedaleko dnia okresu?
„Tylko rozsadek mnie dzis uratuje” 😎
Awatar użytkownika
znerwicowana85
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 268
Rejestracja: 24 maja 2018, o 10:16

24 września 2018, o 00:12

Byle do przodu pisze:
23 września 2018, o 13:29
Kataraka pisze:
23 września 2018, o 13:26
staram się przetrzymywać... najgorsze że jutro do pracy najchętniej pojechałabym gdzieś w pizdu odpocząć
Hehe no dokładnie, odpocząć od wszystkiego i od wszystkich, to jest też moje marzenie od jakiegoś czasu. Ale ani na to czasu, ani jakichś konkretnych funduszy, więc na razie sobie tylko marzę.
O widzisz, to nie jest tak źle, skoro dzisiaj masz wolne, bo nie musisz się dodatkowo stresować, że musisz być w tym stanie w pracy. Ja niestety dzisiaj pracuję i chyba się tu popłaczę zaraz :(
Jak juz tak mialam max dosc wszystkich to choaciaz szlam na samotny spacer, czy np do biblioteki i nawet te pare godzin, czy godzina dawaly lekka ulge.
„Tylko rozsadek mnie dzis uratuje” 😎
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

24 września 2018, o 09:37

potrzebuje wsparcia. Po 8 miesiacach wzglednej nerwicy nieaktywnej (stan zagrozenia nadal trwal) wpadlam na nowo w zaburzenie pelna para. Tym razem nie bralam lekow, i moje objawy i natrectwa byly tak silne, ze nie umialam tego wytrzymac, zniesc, wystraszylam sie, poddalam emocjom, poddalam sie, poszlam lezec do lozka i zrobil sie stan depresyjny. Jest mi ciezko. Tym razem natrectwa dotycza spraw zyciowych. Dopoki nie mialam problemow w zyciu, wszystko bylo ok i jakos nerwica nie dawala sie we znaki. Jak NA NOWO SIE ZMOTYWOWAC DO WALKI ? JAK NA NOWO MIEC SILE kiedy wydaje sie, ze sie walczylo przez tyle lat i nagle znowu jest tak samo, a wrecz milion razy gorzej?
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
menago49
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 398
Rejestracja: 26 lutego 2018, o 11:32

24 września 2018, o 10:21

Witam moze masz dluzszy kryzys Moze stres Cie przytloczyl i potrzeba troche czasu ale nie lez w lozku caly czas bo to demotywowuje . A co z akceptacja cierpienia .Wiem ze ciezko tez mam podobnie ,Mowia akceptacja a przy nasilonych objawach pytam sie co oni bredza jak akceptowac?????
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

24 września 2018, o 10:24

Halina pisze:
24 września 2018, o 09:37
potrzebuje wsparcia. Po 8 miesiacach wzglednej nerwicy nieaktywnej (stan zagrozenia nadal trwal) wpadlam na nowo w zaburzenie pelna para. Tym razem nie bralam lekow, i moje objawy i natrectwa byly tak silne, ze nie umialam tego wytrzymac, zniesc, wystraszylam sie, poddalam emocjom, poddalam sie, poszlam lezec do lozka i zrobil sie stan depresyjny. Jest mi ciezko. Tym razem natrectwa dotycza spraw zyciowych. Dopoki nie mialam problemow w zyciu, wszystko bylo ok i jakos nerwica nie dawala sie we znaki. Jak NA NOWO SIE ZMOTYWOWAC DO WALKI ? JAK NA NOWO MIEC SILE kiedy wydaje sie, ze sie walczylo przez tyle lat i nagle znowu jest tak samo, a wrecz milion razy gorzej?
Hej Aga :friend:

Przede wszystkim Ty się nie poddałaś, a pozwoliłaś na gorszy czas. Jeśli nie masz siły iść, to poleż, nic w tym złego, pamiętasz postawę przyjacielską? Masz prawo do gorszego dnia, tygodnia, życia. To, że Ci się wydaje, że jest milion razy gorzej, tak podpowiada Ci Twój umysł, który na tę chwilę nie potrafi inaczej. Ty nie straciłaś tych lat walki, tej wiedzy, wszystkich mechanizmów, które poznałaś, po prostu masz gorszy okres. Aga, odpal Divovici. Masz na pewno takie, które Ci dają siłę, jeśli nie teraz, to przypomnij jakie kiedyś Cię zmotywowały. Ty jesteś mega silna kobita i nic Cię nie zniszczy, a to, że se poleżysz trochę, to tylko po to, żeby nabrać siły na nowo :friend:
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

24 września 2018, o 11:04

Kasiu, jest mi tak przykro, czuje sie opuszczona, samotna, bez wsparcia:( Zaczelam zawierzac myslom dotyczacym zycia codziennego. Analiza i burdel spadlam w dol. Nie umiem sobie pomoc. Jak sie masz, Kaska ? Wszystko u mne odtyczy tematow zwiazkow i presji na dzieciaka i sie porobilo. Dziekuje, ze odpisalas, czuje sie lepiej z tym, ze ktos jest obok. Dodalo mi to otuchy i odwagi (placze). Nie wiem, czy ja kiedys wyjde ze schematow analizowania wszystkiego. To silniejsze ode mnie. Ja nie potrafie inaczej. Tyle lat walki. Tyle wysilku. Jestem zalamana. Jestem z powrotem na forum, gdyz nie umiem sama isc do przodu. Jest mi wstyd, nie ukrywam, bardzo wstyd, nie wiem czemu. Potrzebuje wsparcia jakiegos, dobrego slowa, by wybic sie znowu do przodu.
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

24 września 2018, o 11:12

Aga, ale czemu wstyd? To żadna porażka, to tylko potknięcie w procesie, który od dłuższego już czasu sukcesywnie wdrażasz. Ty masz prawo źle się czuć, płakać, krzyczeć, umierać w środku. Nie musisz codziennie zakładać sztucznego uśmiechu i udawać, że jest ok. Nie tutaj i nie przed samą sobą. Ja wiem Kochana, że masz presję na związek i na dziecko. Sama mam natręty związkowe i wiem, że są mega dokuczliwe i wyczerpujące. Teraz jesteś ez leków, tak? A chodzisz na jakąś terapię? Dźwigniesz się z tego, tylko daj sobie czas. Tego co już osiągnęłaś nikt Ci nie odbierze, a to po prostu duży kryzys, który teraz przechodzisz.
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

24 września 2018, o 11:17

dziekuje, ze jestes Kasiu. Wydaje mi sie, ze nikt mnie nie rozumie. Bo przeciez Halina, jak ona mogla tak spasc. Ta Halina ???? Wydaje mi sie, ze wlasnie juz nie moge na nikogo liczyc, bo wszystkim udalo sie wyjsc z tego bagna i juz nie rozumieja mnie. Wiec nawet jak prosze o wsparcie to nikt nie odpisuje :(
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

24 września 2018, o 11:21

Aguś, ale to nie prawda. TA HALINA też potrzebuje wsparcia, właśnie tak, właśnie ona. I tak masz myśleć, że nie jesteś torpedą, która ma pędzić i musi już dziś, zaraz, natychmiast to pokonać. Tak się zwyczajnie nie da. Ty pracujesz na to kupę lat, ale pomyśl też ile lat pracowałaś na nerwicę? Dlatego wyjście na prostą niestety jest mozolnym i żmudnym procesem, z górami i dolinami :friend:
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
Klaudia55
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 328
Rejestracja: 10 sierpnia 2018, o 09:31

24 września 2018, o 11:29

Hej.. już wszystko wydawaloby się że idzie w dobrym kierunku,ale wczoraj ( po całym dniu wertowania Internetu oczywiście i czytania głupot ) dostalam przed snem dziwnych stanów (chyba te hipnagogi) nie dość że bombardowaly mnie piosenki jak ostatnio to ma miejsce non stop to jeszcze mega sie wystraszylam bo jedną jakby nie mogłam sobie przypomnieć czy znam i już dostalam wkretke ze słyszec cos zaczynam.. ogólnie dziwny stan mega ciężko mi nawet sobie przypomnieć ale dostalam silnych drgawek ze strachu i znowu mnie mega złapało..zapisałam się prywatnie do najlepszego psychiatry ide mu opowiedzieć wszystko i chyba czuje ze bez lekow to ja nie dam rady bo dla mnie to wszystko mega nienormalne i chce już wrócić do stanu normalnego :( czemu to tak męczy i straszy ze normlanie nie da się żyć z tym gow*** :/
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

24 września 2018, o 11:33

katarzynka pisze:
24 września 2018, o 11:21
Aguś, ale to nie prawda. TA HALINA też potrzebuje wsparcia, właśnie tak, właśnie ona. I tak masz myśleć, że nie jesteś torpedą, która ma pędzić i musi już dziś, zaraz, natychmiast to pokonać. Tak się zwyczajnie nie da. Ty pracujesz na to kupę lat, ale pomyśl też ile lat pracowałaś na nerwicę? Dlatego wyjście na prostą niestety jest mozolnym i żmudnym procesem, z górami i dolinami :friend:
dziekuje, mam nadzieje, ze spotkamy sie na czacie, jakos niebawem. Caluje i sciskam ciebie mocno.
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
Awatar użytkownika
katarzynka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 2938
Rejestracja: 20 czerwca 2016, o 20:04

24 września 2018, o 11:43

Halina pisze:
24 września 2018, o 11:33
katarzynka pisze:
24 września 2018, o 11:21
Aguś, ale to nie prawda. TA HALINA też potrzebuje wsparcia, właśnie tak, właśnie ona. I tak masz myśleć, że nie jesteś torpedą, która ma pędzić i musi już dziś, zaraz, natychmiast to pokonać. Tak się zwyczajnie nie da. Ty pracujesz na to kupę lat, ale pomyśl też ile lat pracowałaś na nerwicę? Dlatego wyjście na prostą niestety jest mozolnym i żmudnym procesem, z górami i dolinami :friend:
dziekuje, mam nadzieje, ze spotkamy sie na czacie, jakos niebawem. Caluje i sciskam ciebie mocno.
Siły duuuużo Aga i uszy do góry :friend:
jeśli życie sprawia, że nie możesz ustać, uklęknij.

nie mów Bogu, że masz wielki problem. powiedz swojemu problemowi, że masz wielkiego Boga.
ODPOWIEDZ