Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Nerwowy · 12 września 2018, o 12:29

Nerwyzestali pisze: ↑
12 września 2018, o 12:25
Ja dzisiaj mam kiepski dzień. W nocy miałem atak paniki. Dzisiaj czuję większy lek i somaty dokuczają mi.

Somaty są najgorsze. Pomyślę o dusznościach od razu pikawa skacze, mam gule w gardle i wrażenie duszenia. Przez to człowiek czasami zaczyna wątpić w nerwice i od razu wszystko zaczyna się od nowa.

agnefka28 · 12 września 2018, o 12:32

kamila0530 pisze: ↑
12 września 2018, o 11:18

agnefka28 pisze: ↑
12 września 2018, o 10:36

kamila0530 pisze: ↑
12 września 2018, o 09:17

Niby wiem, ze to głupie i raczej nie jestem prorokiem ale strach i lęk są.. bardzo boje sie śmierci i o najbliższych ( to moje koniki lękowe).. i ostatnio często mi sie śni cos z tym związanego. A jak widzę co to oznacza w senniku to jestem przerażona, ze zaraz ktoś sie rozchoruje albo umrze juz sie uspokoiłam po ostatnim śnie a dzis znowu mi sie przyśnił ten kondukt żałobny :o
Po prostu kiedyś przyśniło mi sie ze babcia umarła i naprawde tydzień pózniej trafiła do szpitala, gdzie po miesiącu zmarła albo mojej babci śnił sie jej brat i niedługo potem zmarł
Ile masz lat i czym się zajmujesz? Też mam te same lęki co Ty. Z tym trzeba się oswoić...Nie wywołasz myślami czy snami czyjejś śmierci. To kiedy ktoś umrze, też jest nie do przewidzenia. Każdy z nas wie, już rodząc się, że kiedyś to się stanie. Najgorsze co możesz zrobić, to analizować to i myśleć o tych sprawach. Nic Ci to nie da, oprócz lęku i wymyśleniu "hipotetycznych" scenariuszy, jak to będzie.
Mam 21 lat.. studiuje zaocznie pedagogikę i pracuje w przedszkolu, a Ty? Masz racje, ale jak śni sie cos takiego to mi, jako osobie, która wszystko analizuje jest ciężko nad tym panowac

Rozumiem Cię doskonale, bo mam tak samo. Mam 30 lat i od 6 lat pracuje w szkole. Też jestem po pedagogice

Obecnie zajmuje się dzieckiem. Analiza przeszkadza w uporaniu się z lękami. Zajmuj myśli czym innym. Myślenie o śmierci, nie ma żadnego sensu. Nie jest to łatwe, sama też wiele razy się poddaje, ale działam dalej.

qbaino · 12 września 2018, o 13:12

sadfaceemoji pisze: ↑
12 września 2018, o 12:23
Wieczorem znowu mnie złapał napad lęku, tym razem wyjątkowo silny, musiałam się ratować lorazepamem (te lżejsze po prostu przepuszczam przez siebie), a dziś DD podkręcone na 150% i wrażenie, że już jestem tak zmęczona życiem, że chce z niego wyjść (a przynajmniej ze swojej głowy). W takie dni ciężko wziąć się w garść i żyje się za karę :/

Natsepnym razem staraj sie nawet te mocne przez siebie przepuszczac. Doskonale rozumiem Ciebie i z doswiadczenia powiem ,ze jak masz juz tak wysoki atak paniki ,ze mówisz ,ze nie wytrzymasz, to on wtedy zaczyna puszczac. To ze DD pokreciło sie tobie po ataku paniki to zupełnie normalne i postarajas sie z tym funkcjonowac.Zajmij sie czyms razem ze swoja DD ale NIE skupiaj sie na niej.

Nelkalenka · 12 września 2018, o 16:37

Nerwowy pisze: ↑
12 września 2018, o 12:29

Nerwyzestali pisze: ↑
12 września 2018, o 12:25
Ja dzisiaj mam kiepski dzień. W nocy miałem atak paniki. Dzisiaj czuję większy lek i somaty dokuczają mi.
Somaty są najgorsze. Pomyślę o dusznościach od razu pikawa skacze, mam gule w gardle i wrażenie duszenia. Przez to człowiek czasami zaczyna wątpić w nerwice i od razu wszystko zaczyna się od nowa.

Dokladnie,ja mam bez przerwy ten sam objaw przez 8 lat,dlatego zaczynam watpic w nerwice...

Nerwyzestali · 12 września 2018, o 16:38

Nelkalenka pisze: ↑
12 września 2018, o 16:37

Nerwowy pisze: ↑
12 września 2018, o 12:29

Nerwyzestali pisze: ↑
12 września 2018, o 12:25
Ja dzisiaj mam kiepski dzień. W nocy miałem atak paniki. Dzisiaj czuję większy lek i somaty dokuczają mi.
Somaty są najgorsze. Pomyślę o dusznościach od razu pikawa skacze, mam gule w gardle i wrażenie duszenia. Przez to człowiek czasami zaczyna wątpić w nerwice i od razu wszystko zaczyna się od nowa.
Dokladnie,ja mam bez przerwy ten sam objaw przez 8 lat,dlatego zaczynam watpic w nerwice...

Tzn jaki konkretnie objaw?

Nelkalenka · 12 września 2018, o 16:40

Nerwyzestali pisze: ↑
12 września 2018, o 16:38

Nelkalenka pisze: ↑
12 września 2018, o 16:37

Nerwowy pisze: ↑
12 września 2018, o 12:29

Somaty są najgorsze. Pomyślę o dusznościach od razu pikawa skacze, mam gule w gardle i wrażenie duszenia. Przez to człowiek czasami zaczyna wątpić w nerwice i od razu wszystko zaczyna się od nowa.
Dokladnie,ja mam bez przerwy ten sam objaw przez 8 lat,dlatego zaczynam watpic w nerwice...
Tzn jaki konkretnie objaw?

Dzwonienie i ucisk w uszach i ból szczęki. Juz chyba nie wierze,ze to nerwica...no bo 8 lat bez ani chwili przerwy

Nerwyzestali · 12 września 2018, o 16:41

Nelkalenka pisze: ↑
12 września 2018, o 16:40

Nerwyzestali pisze: ↑
12 września 2018, o 16:38

Nelkalenka pisze: ↑
12 września 2018, o 16:37

Dokladnie,ja mam bez przerwy ten sam objaw przez 8 lat,dlatego zaczynam watpic w nerwice...
Tzn jaki konkretnie objaw?
Dzwonienie i ucisk w uszach i ból szczęki. Juz chyba nie wierze,ze to nerwica...no bo 8 lat bez ani chwili przerwy

No to raczej mi się wydaje, że właśnie powinno cię to utrzymać, że nerwica. Przez 8 lat cały czas to samo to na 100% nerwica.

Nelkalenka · 12 września 2018, o 16:44

Nerwyzestali pisze: ↑
12 września 2018, o 16:41

Nelkalenka pisze: ↑
12 września 2018, o 16:40

Nerwyzestali pisze: ↑
12 września 2018, o 16:38

Tzn jaki konkretnie objaw?
Dzwonienie i ucisk w uszach i ból szczęki. Juz chyba nie wierze,ze to nerwica...no bo 8 lat bez ani chwili przerwy
No to raczej mi się wydaje, że właśnie powinno cię to utrzymać, że nerwica. Przez 8 lat cały czas to samo to na 100% nerwica.

Myslisz?ale bez ani minuty przerwy?moze tak dlugo byc jeden objaw?kurde ciezko mi w to uwierzyc....

qbaino · 12 września 2018, o 16:45

Nelkalenka pisze: ↑
12 września 2018, o 16:37

Nerwowy pisze: ↑
12 września 2018, o 12:29

Nerwyzestali pisze: ↑
12 września 2018, o 12:25
Ja dzisiaj mam kiepski dzień. W nocy miałem atak paniki. Dzisiaj czuję większy lek i somaty dokuczają mi.
Somaty są najgorsze. Pomyślę o dusznościach od razu pikawa skacze, mam gule w gardle i wrażenie duszenia. Przez to człowiek czasami zaczyna wątpić w nerwice i od razu wszystko zaczyna się od nowa.
Dokladnie,ja mam bez przerwy ten sam objaw przez 8 lat,dlatego zaczynam watpic w nerwice...

paradoksalnie własnie powinnas sie cieszyc ,ze to tylko jeden i utwierdzic sie w przekonaniu ,ze to wlasnie nerwica,bo dostajesz go TYLKO w stresujacych dla ciebie momentach. Gdyby to nie była nerwica a np.cos ze srecem to doswiadczałabys go nie tylko w strsujacych momentach

Nerwyzestali · 12 września 2018, o 16:45

Nelkalenka pisze: ↑
12 września 2018, o 16:44

Nerwyzestali pisze: ↑
12 września 2018, o 16:41

Nelkalenka pisze: ↑
12 września 2018, o 16:40

Dzwonienie i ucisk w uszach i ból szczęki. Juz chyba nie wierze,ze to nerwica...no bo 8 lat bez ani chwili przerwy
No to raczej mi się wydaje, że właśnie powinno cię to utrzymać, że nerwica. Przez 8 lat cały czas to samo to na 100% nerwica.
Myslisz?ale bez ani minuty przerwy?moze tak dlugo byc jeden objaw?kurde ciezko mi w to uwierzyc....

Badania robiłas jakieś? Właśnie choroba nie wydaje mi się żeby mogła dawać bez przerwy objawy przez tak długi czas i bez powikłań ani nasileń.

Nelkalenka · 12 września 2018, o 16:53

Nerwyzestali pisze: ↑
12 września 2018, o 16:45

Nelkalenka pisze: ↑
12 września 2018, o 16:44

Nerwyzestali pisze: ↑
12 września 2018, o 16:41

No to raczej mi się wydaje, że właśnie powinno cię to utrzymać, że nerwica. Przez 8 lat cały czas to samo to na 100% nerwica.
Myslisz?ale bez ani minuty przerwy?moze tak dlugo byc jeden objaw?kurde ciezko mi w to uwierzyc....
Badania robiłas jakieś? Właśnie choroba nie wydaje mi się żeby mogła dawać bez przerwy objawy przez tak długi czas i bez powikłań ani nasileń.

Wlasnie objaw caly czas jest,tylko nasilenie zmienia sie w czasie.

Nerwyzestali · 12 września 2018, o 16:54

Nelkalenka pisze: ↑
12 września 2018, o 16:53

Nerwyzestali pisze: ↑
12 września 2018, o 16:45

Nelkalenka pisze: ↑
12 września 2018, o 16:44

Myslisz?ale bez ani minuty przerwy?moze tak dlugo byc jeden objaw?kurde ciezko mi w to uwierzyc....
Badania robiłas jakieś? Właśnie choroba nie wydaje mi się żeby mogła dawać bez przerwy objawy przez tak długi czas i bez powikłań ani nasileń.
Wlasnie objaw caly czas jest,tylko nasilenie zmienia sie w czasie.

Mówię, że przez 8 lat by się stale nasilała choroba chyba, a nie że wczasie sie zmienia nasilenie, raz lepiej, raz gorzej i to przez taki czas.

Nelkalenka · 12 września 2018, o 16:58

Nerwyzestali pisze: ↑
12 września 2018, o 16:54

Nelkalenka pisze: ↑
12 września 2018, o 16:53

Nerwyzestali pisze: ↑
12 września 2018, o 16:45

Badania robiłas jakieś? Właśnie choroba nie wydaje mi się żeby mogła dawać bez przerwy objawy przez tak długi czas i bez powikłań ani nasileń.
Wlasnie objaw caly czas jest,tylko nasilenie zmienia sie w czasie.
Mówię, że przez 8 lat by się stale nasilała choroba chyba, a nie że wczasie sie zmienia nasilenie, raz lepiej, raz gorzej i to przez taki czas.

Zrobie jeszcze kilka badan,a jak nic nie wyjdzie to pozostaje mi wierzyc,ze to nerwa

Nerwyzestali · 12 września 2018, o 16:59

Nelkalenka pisze: ↑
12 września 2018, o 16:58

Nerwyzestali pisze: ↑
12 września 2018, o 16:54

Nelkalenka pisze: ↑
12 września 2018, o 16:53

Wlasnie objaw caly czas jest,tylko nasilenie zmienia sie w czasie.
Mówię, że przez 8 lat by się stale nasilała choroba chyba, a nie że wczasie sie zmienia nasilenie, raz lepiej, raz gorzej i to przez taki czas.
Zrobie jeszcze kilka badan,a jak nic nie wyjdzie to pozostaje mi wierzyc,ze to nerwa

A jakie badania robiłaś? U lekarza byłaś?

znerwicowana85 · 13 września 2018, o 16:34

agnefka28 pisze: ↑
12 września 2018, o 12:32

kamila0530 pisze: ↑
12 września 2018, o 11:18

agnefka28 pisze: ↑
12 września 2018, o 10:36

Ile masz lat i czym się zajmujesz? Też mam te same lęki co Ty. Z tym trzeba się oswoić...Nie wywołasz myślami czy snami czyjejś śmierci. To kiedy ktoś umrze, też jest nie do przewidzenia. Każdy z nas wie, już rodząc się, że kiedyś to się stanie. Najgorsze co możesz zrobić, to analizować to i myśleć o tych sprawach. Nic Ci to nie da, oprócz lęku i wymyśleniu "hipotetycznych" scenariuszy, jak to będzie.
Mam 21 lat.. studiuje zaocznie pedagogikę i pracuje w przedszkolu, a Ty? Masz racje, ale jak śni sie cos takiego to mi, jako osobie, która wszystko analizuje jest ciężko nad tym panowac
Rozumiem Cię doskonale, bo mam tak samo. Mam 30 lat i od 6 lat pracuje w szkole. Też jestem po pedagogiceObecnie zajmuje się dzieckiem. Analiza przeszkadza w uporaniu się z lękami. Zajmuj myśli czym innym. Myślenie o śmierci, nie ma żadnego sensu. Nie jest to łatwe, sama też wiele razy się poddaje, ale działam dalej.

Ja milam te zame leki i zaczely sie po 30 wlasnie. W koncu zaczelam je olewac, bo fakt rozkminianie nie ma sensu, bo i tak sie nie wie co nas czeka, wiec teraz i tu sie aby liczy.