Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Klaudia55
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 328
Rejestracja: 10 sierpnia 2018, o 09:31

10 września 2018, o 13:01

Celine Marie pisze:
10 września 2018, o 12:28
Klaudia55 pisze:
10 września 2018, o 09:19
Hej :) mam pytanko odnośnie ataków paniki.. u mnie trwa stan kilka tygodni dopiero i ostatni tydzień było już dobrze,bez lęków jedynie lekkie momentami odrealnienie ale nie przerazalam się tym.. wczoraj nagle przed snem zaczęło mi być zimno,pozniej zaczęły mnie bombardowac mysli ze chyba jednak zwariuje ( z jednej strony wiedziałam ze nerwica ale z drugiej mysle skąd znowu te myśli skoro myslalam ze mam to pod kontrolą) pozniej doszly mega drgawki ciała których nie mogłam opanować.. nagle wybuchłam placzem bo już nie mogłam wytrzymać i mi przeszło.. czy to właśnie jest atak paniki ? Tak to wygląda?
Najpewniej ,u każdego atak może wyglądać trochę inaczej ale schemat jest podobny.Narasta,osiąga punkt kulminacyjny i przechodzi.Natomiast gdybyś miała lęk wolnopłynący czułabyś się jak podczas ataku praktycznie non stop.
Z tym że mnie to dopadl ten stan nagle,jak wróciłam z siłowni nie miałam żadnych stresow ani nic. Trwa to około 6 tyg na początku był lęk non stop teraz bardziej odrealnienie niz lęk.. U psychiatry bylam to stwierdził że może jakieś zanurzenie lękowe ale powiedział żebym najpierw wszystkie badania zrobila. (Chcoiaz ja wierzę że to nerwica pewnie) miałam tez styczność z narkotykiem który byl zapalnikiem tego tak myślę i psychiatra powiedział że faktycznie mogłam fazę za bardzo "przeżyć". Dzisiaj mam neurologa nie wiem czy mu mówić o derealizacji itd ? Czy Ci lekarze mają pojęcie o tym w ogole?
tapurka
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 574
Rejestracja: 15 czerwca 2018, o 17:51

10 września 2018, o 13:05

qbaino pisze:
10 września 2018, o 12:31
tapurka pisze:
10 września 2018, o 10:30
Klaudia55 pisze:
10 września 2018, o 10:26



Tak,wiem tam zawsze szukam :) jednak widzę że to też nie małe koszty a jednak na jednej sie nie skończy wizycie.. No ale coś za coś :) dzięki za odpowiedzi! Od razu lżej na duchu jak można się wygadać :)
A na NFZ? Ja tak chodzę, co prawda mam tylko dwie wizyty w miesiącu, ale lepsze to niż nic.
a po co wiecej? etapy musisz przerabiac sama.
Chociażby po to aby się wygadać, przerobić na bieżąco moje postępy/lub ich brak, zastanowić się nad czym popracować w następnym tygodniu.
you infected my blood
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

10 września 2018, o 13:09

Klaudia55 pisze:
10 września 2018, o 13:01
Celine Marie pisze:
10 września 2018, o 12:28
Klaudia55 pisze:
10 września 2018, o 09:19
Hej :) mam pytanko odnośnie ataków paniki.. u mnie trwa stan kilka tygodni dopiero i ostatni tydzień było już dobrze,bez lęków jedynie lekkie momentami odrealnienie ale nie przerazalam się tym.. wczoraj nagle przed snem zaczęło mi być zimno,pozniej zaczęły mnie bombardowac mysli ze chyba jednak zwariuje ( z jednej strony wiedziałam ze nerwica ale z drugiej mysle skąd znowu te myśli skoro myslalam ze mam to pod kontrolą) pozniej doszly mega drgawki ciała których nie mogłam opanować.. nagle wybuchłam placzem bo już nie mogłam wytrzymać i mi przeszło.. czy to właśnie jest atak paniki ? Tak to wygląda?
Najpewniej ,u każdego atak może wyglądać trochę inaczej ale schemat jest podobny.Narasta,osiąga punkt kulminacyjny i przechodzi.Natomiast gdybyś miała lęk wolnopłynący czułabyś się jak podczas ataku praktycznie non stop.
Z tym że mnie to dopadl ten stan nagle,jak wróciłam z siłowni nie miałam żadnych stresow ani nic. Trwa to około 6 tyg na początku był lęk non stop teraz bardziej odrealnienie niz lęk.. U psychiatry bylam to stwierdził że może jakieś zanurzenie lękowe ale powiedział żebym najpierw wszystkie badania zrobila. (Chcoiaz ja wierzę że to nerwica pewnie) miałam tez styczność z narkotykiem który byl zapalnikiem tego tak myślę i psychiatra powiedział że faktycznie mogłam fazę za bardzo "przeżyć". Dzisiaj mam neurologa nie wiem czy mu mówić o derealizacji itd ? Czy Ci lekarze mają pojęcie o tym w ogole?
Atak paniki to wyrzut tego lęku,które czułaś 6 tygodni,może przyjść też z przysłowiowej dupy,a derealizacja jest następstwem właśnie tego wszystkiego.Neurolog nie jest od derealizacji bo to przypadłość psychiczna,wyśle Cię najpewniej do psychiatry
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Klaudia55
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 328
Rejestracja: 10 sierpnia 2018, o 09:31

10 września 2018, o 13:16

Celine Marie pisze:
10 września 2018, o 13:09
Klaudia55 pisze:
10 września 2018, o 13:01
Celine Marie pisze:
10 września 2018, o 12:28


Najpewniej ,u każdego atak może wyglądać trochę inaczej ale schemat jest podobny.Narasta,osiąga punkt kulminacyjny i przechodzi.Natomiast gdybyś miała lk wolnopłynący czułabyś się jak podczas ataku praktycznie non stop.
Z tym że mnie to dopadl ten stan nagle,jak wróciłam z siłowni nie miałam żadnych stresow ani nic. Trwa to około 6 tyg na początku był lęk non stop teraz bardziej odrealnienie niz lęk.. U psychiatry bylam to stwierdził że może jakieś zanurzenie lękowe ale powiedział żebym najpierw wszystkie badania zrobila. (Chcoiaz ja wierzę że to nerwica pewnie) miałam tez styczność z narkotykiem który byl zapalnikiem tego tak myślę i psychiatra powiedział że faktycznie mogłam fazę za bardzo "przeżyć". Dzisiaj mam neurologa nie wiem czy mu mówić o derealizacji itd ? Czy Ci lekarze mają pojęcie o tym w ogole?
Atak paniki to wyrzut tego lęku,które czułaś 6 tygodni,może przyjść też z przysłowiowej dupy,a derealizacja jest następstwem właśnie tego wszystkiego.Neurolog nie jest od derealizacji bo to przypadłość psychiczna,wyśle Cię najpewniej do psychiatry

Z tym, ze ja tak pisałam wczesnie u psychiatry już bylam, Ale nie wiem czy miałam wtedy derealizacje bo już nie pamiętam 🙄 na pewno mocno jej doswiadczylam kiedy próbowałam brać leki esci to wiem że one u mnie aktywowaly mocno ten stan (3 dni wytrzymalam i nie biorę nic)
Mówiłam mu wszystkie objawy jakie mam i trochę czuje,że mnie olał (albo myslal ze po tym incydencie z narko tak mam i dal tylko leki bo bardzo chcialam 😁). Pytalam kiedy przyjść znowu na wizytę mówił że jak będę się czuć zle dalej to za 5 miesięcy.. :/ no i tak nie wiem dalej co mi jest czy to nerwica czy co 😤
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

10 września 2018, o 13:48

Klaudia55 pisze:
10 września 2018, o 13:16
Celine Marie pisze:
10 września 2018, o 13:09
Klaudia55 pisze:
10 września 2018, o 13:01


Z tym że mnie to dopadl ten stan nagle,jak wróciłam z siłowni nie miałam żadnych stresow ani nic. Trwa to około 6 tyg na początku był lęk non stop teraz bardziej odrealnienie niz lęk.. U psychiatry bylam to stwierdził że może jakieś zanurzenie lękowe ale powiedział żebym najpierw wszystkie badania zrobila. (Chcoiaz ja wierzę że to nerwica pewnie) miałam tez styczność z narkotykiem który byl zapalnikiem tego tak myślę i psychiatra powiedział że faktycznie mogłam fazę za bardzo "przeżyć". Dzisiaj mam neurologa nie wiem czy mu mówić o derealizacji itd ? Czy Ci lekarze mają pojęcie o tym w ogole?
Atak paniki to wyrzut tego lęku,które czułaś 6 tygodni,może przyjść też z przysłowiowej dupy,a derealizacja jest następstwem właśnie tego wszystkiego.Neurolog nie jest od derealizacji bo to przypadłość psychiczna,wyśle Cię najpewniej do psychiatry

Z tym, ze ja tak pisałam wczesnie u psychiatry już bylam, Ale nie wiem czy miałam wtedy derealizacje bo już nie pamiętam 🙄 na pewno mocno jej doswiadczylam kiedy próbowałam brać leki esci to wiem że one u mnie aktywowaly mocno ten stan (3 dni wytrzymalam i nie biorę nic)
Mówiłam mu wszystkie objawy jakie mam i trochę czuje,że mnie olał (albo myslal ze po tym incydencie z narko tak mam i dal tylko leki bo bardzo chcialam 😁). Pytalam kiedy przyjść znowu na wizytę mówił że jak będę się czuć zle dalej to za 5 miesięcy.. :/ no i tak nie wiem dalej co mi jest czy to nerwica czy co 😤
A co Ci może być jak nie nerwica ;) Masz lęki,dd,atak paniki czyli nerwa
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Klaudia55
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 328
Rejestracja: 10 sierpnia 2018, o 09:31

10 września 2018, o 13:54

Celine Marie pisze:
10 września 2018, o 13:48
Klaudia55 pisze:
10 września 2018, o 13:16
Celine Marie pisze:
10 września 2018, o 13:09

Atak paniki to wyrzut tego lęku,które czułaś 6 tygodni,może przyjść też z przysłowiowej dupy,a derealizacja jest następstwem właśnie tego wszystkiego.Neurolog nie jest od derealizacji bo to przypadłość psychiczna,wyśle Cię najpewniej do psychiatry

Z tym, ze ja tak pisałam wczesnie u psychiatry już bylam, Ale nie wiem czy miałam wtedy derealizacje bo już nie pamiętam 🙄 na pewno mocno jej doswiadczylam kiedy próbowałam brać leki esci to wiem że one u mnie aktywowaly mocno ten stan (3 dni wytrzymalam i nie biorę nic)
Mówiłam mu wszystkie objawy jakie mam i trochę czuje,że mnie olał (albo myslal ze po tym incydencie z narko tak mam i dal tylko leki bo bardzo chcialam 😁). Pytalam kiedy przyjść znowu na wizytę mówił że jak będę się czuć zle dalej to za 5 miesięcy.. :/ no i tak nie wiem dalej co mi jest czy to nerwica czy co 😤
A co Ci może być jak nie nerwica ;) Masz lęki,dd,atak paniki czyli nerwa
No nie wykluczam tego,wręcz jestem pewna :) ale badania musze zrobić żeby ewentualnie coś innego wykluczyć,zresztą tak mi psychiatra powiedział, że jest dużo chorób które dają takie również symptomy. Aczkolwiek to nie jest tak ze wypieram nerwice,po prostu dla świętego spokoju :)
IceTea
Świeżak na forum
Posty: 143
Rejestracja: 26 kwietnia 2017, o 22:03

10 września 2018, o 16:46

Muszę sprzedać, oddać lub wyrzucić ogromną ilość książek, a tak trudno mi się z nimi rozstać :(
Bo w tym jest rzeczy sedno, że jest mi wszystko jedno
kamila0530
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 166
Rejestracja: 14 września 2017, o 15:27

12 września 2018, o 06:32

Dzisiaj znów miałam koszmar.. Snilo mi sie ze jechaliśmy na cmentarz do babci, ja mama tata brat wujek babcia (ta która żyje) i oba dziadki i mijaliśmy kondukt pogrzebowy, pózniej dziadek Z z babcia poszli gdzieś z psem i ja z bratem ich goniliśmy o znów mijaliśmy ten kondukt, a to w senniku oznacza smierć kogoś bliskiego :( jestem załamana
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1557
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

12 września 2018, o 08:17

kamila0530 pisze:
12 września 2018, o 06:32
Dzisiaj znów miałam koszmar.. Snilo mi sie ze jechaliśmy na cmentarz do babci, ja mama tata brat wujek babcia (ta która żyje) i oba dziadki i mijaliśmy kondukt pogrzebowy, pózniej dziadek Z z babcia poszli gdzieś z psem i ja z bratem ich goniliśmy o znów mijaliśmy ten kondukt, a to w senniku oznacza smierć kogoś bliskiego :( jestem załamana
Daj spokój. Chyba nie wierzysz w te bzdury? Senniki? Serio? Przecież to absurd jakiś. Naciąganie ludzi.
kamila0530
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 166
Rejestracja: 14 września 2017, o 15:27

12 września 2018, o 09:17

Nerwyzestali pisze:
12 września 2018, o 08:17
kamila0530 pisze:
12 września 2018, o 06:32
Dzisiaj znów miałam koszmar.. Snilo mi sie ze jechaliśmy na cmentarz do babci, ja mama tata brat wujek babcia (ta która żyje) i oba dziadki i mijaliśmy kondukt pogrzebowy, pózniej dziadek Z z babcia poszli gdzieś z psem i ja z bratem ich goniliśmy o znów mijaliśmy ten kondukt, a to w senniku oznacza smierć kogoś bliskiego :( jestem załamana


Daj spokój. Chyba nie wierzysz w te bzdury? Senniki? Serio? Przecież to absurd jakiś. Naciąganie ludzi.


Niby wiem, ze to głupie i raczej nie jestem prorokiem 😂 ale strach i lęk są.. bardzo boje sie śmierci i o najbliższych ( to moje koniki lękowe).. i ostatnio często mi sie śni cos z tym związanego. A jak widzę co to oznacza w senniku to jestem przerażona, ze zaraz ktoś sie rozchoruje albo umrze :( juz sie uspokoiłam po ostatnim śnie a dzis znowu mi sie przyśnił ten kondukt żałobny :o
Po prostu kiedyś przyśniło mi sie ze babcia umarła i naprawde tydzień pózniej trafiła do szpitala, gdzie po miesiącu zmarła :( albo mojej babci śnił sie jej brat i niedługo potem zmarł :(
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

12 września 2018, o 09:18

Sny to nie prorokowanie przyszłości ,a po prostu mix naszych myśli ;)

------------------------------------


Ja zapisałam się do kolejnego neurologa na koniec października,nie wytrzymam z tymi mięśniami,nawet kupiłam sobie materac podobno lecznicy, a wstaję obolała jakby ktoś po mnie walcem jeździł w nocy i tak całymi dniami
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
agnefka28
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 505
Rejestracja: 6 listopada 2016, o 17:34

12 września 2018, o 10:36

kamila0530 pisze:
12 września 2018, o 09:17
Nerwyzestali pisze:
12 września 2018, o 08:17
kamila0530 pisze:
12 września 2018, o 06:32
Dzisiaj znów miałam koszmar.. Snilo mi sie ze jechaliśmy na cmentarz do babci, ja mama tata brat wujek babcia (ta która żyje) i oba dziadki i mijaliśmy kondukt pogrzebowy, pózniej dziadek Z z babcia poszli gdzieś z psem i ja z bratem ich goniliśmy o znów mijaliśmy ten kondukt, a to w senniku oznacza smierć kogoś bliskiego :( jestem załamana


Daj spokój. Chyba nie wierzysz w te bzdury? Senniki? Serio? Przecież to absurd jakiś. Naciąganie ludzi.


Niby wiem, ze to głupie i raczej nie jestem prorokiem 😂 ale strach i lęk są.. bardzo boje sie śmierci i o najbliższych ( to moje koniki lękowe).. i ostatnio często mi sie śni cos z tym związanego. A jak widzę co to oznacza w senniku to jestem przerażona, ze zaraz ktoś sie rozchoruje albo umrze :( juz sie uspokoiłam po ostatnim śnie a dzis znowu mi sie przyśnił ten kondukt żałobny :o
Po prostu kiedyś przyśniło mi sie ze babcia umarła i naprawde tydzień pózniej trafiła do szpitala, gdzie po miesiącu zmarła :( albo mojej babci śnił sie jej brat i niedługo potem zmarł :(
Ile masz lat i czym się zajmujesz? Też mam te same lęki co Ty. Z tym trzeba się oswoić...Nie wywołasz myślami czy snami czyjejś śmierci. To kiedy ktoś umrze, też jest nie do przewidzenia. Każdy z nas wie, już rodząc się, że kiedyś to się stanie. Najgorsze co możesz zrobić, to analizować to i myśleć o tych sprawach. Nic Ci to nie da, oprócz lęku i wymyśleniu "hipotetycznych" scenariuszy, jak to będzie.
kamila0530
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 166
Rejestracja: 14 września 2017, o 15:27

12 września 2018, o 11:18

agnefka28 pisze:
12 września 2018, o 10:36
kamila0530 pisze:
12 września 2018, o 09:17
Nerwyzestali pisze:
12 września 2018, o 08:17




Daj spokój. Chyba nie wierzysz w te bzdury? Senniki? Serio? Przecież to absurd jakiś. Naciąganie ludzi.


Niby wiem, ze to głupie i raczej nie jestem prorokiem 😂 ale strach i lęk są.. bardzo boje sie śmierci i o najbliższych ( to moje koniki lękowe).. i ostatnio często mi sie śni cos z tym związanego. A jak widzę co to oznacza w senniku to jestem przerażona, ze zaraz ktoś sie rozchoruje albo umrze :( juz sie uspokoiłam po ostatnim śnie a dzis znowu mi sie przyśnił ten kondukt żałobny :o
Po prostu kiedyś przyśniło mi sie ze babcia umarła i naprawde tydzień pózniej trafiła do szpitala, gdzie po miesiącu zmarła :( albo mojej babci śnił sie jej brat i niedługo potem zmarł :(
Ile masz lat i czym się zajmujesz? Też mam te same lęki co Ty. Z tym trzeba się oswoić...Nie wywołasz myślami czy snami czyjejś śmierci. To kiedy ktoś umrze, też jest nie do przewidzenia. Każdy z nas wie, już rodząc się, że kiedyś to się stanie. Najgorsze co możesz zrobić, to analizować to i myśleć o tych sprawach. Nic Ci to nie da, oprócz lęku i wymyśleniu "hipotetycznych" scenariuszy, jak to będzie.
Mam 21 lat.. studiuje zaocznie pedagogikę i pracuje w przedszkolu, a Ty? Masz racje, ale jak śni sie cos takiego to mi, jako osobie, która wszystko analizuje jest ciężko nad tym panowac
Awatar użytkownika
sadfaceemoji
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 25
Rejestracja: 30 sierpnia 2018, o 21:04

12 września 2018, o 12:23

Wieczorem znowu mnie złapał napad lęku, tym razem wyjątkowo silny, musiałam się ratować lorazepamem (te lżejsze po prostu przepuszczam przez siebie), a dziś DD podkręcone na 150% i wrażenie, że już jestem tak zmęczona życiem, że chce z niego wyjść (a przynajmniej ze swojej głowy). W takie dni ciężko wziąć się w garść i żyje się za karę :/
Nerwyzestali
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1557
Rejestracja: 19 czerwca 2018, o 13:41

12 września 2018, o 12:25

Ja dzisiaj mam kiepski dzień. W nocy miałem atak paniki. Dzisiaj czuję większy lek i somaty dokuczają mi.
ODPOWIEDZ