Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
Zestresowana
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 457
Rejestracja: 6 listopada 2014, o 07:22

14 listopada 2014, o 16:18

Aga, tutaj powiązanie jest proste, dłużej trwające zaburzenia lękowe powodują podwyższenie poziomu kortyzolu (hormonu stresu), a ten upośledza odporność, z kolei kandydoza dopada organizm najczęściej wtedy, kiedy ma obniżoną odporność, to się najprawdopodobniej z tym wiąże.

Chwilę smutku i zwątpienia dzisiaj z rana miałam i ja, ale poczytałam sobie książkę przed wyjściem z pracy i pomogło. Zresztą teraz mamy taką porę roku, że nawet niezaburzonych łapia dołki i chandry;-)
Kimek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 145
Rejestracja: 9 października 2014, o 08:29

14 listopada 2014, o 19:02

To ja też zarzuce jednym tekstem.Rozmawiam w domu, że ludzie z forum, którzy przechodzą lub przeszli dd uspokajają, że z nami nic tragicznego się nie dzieje itd , na co Mama mówi: : Dziecko oczywiście, że nic złego ci się nie dzieje, jak ja bym widziała, że ty soli zamiast cukru napier..liłeś do herbaty itd to bym się zaczęła obawiać, ale tak to bądź spokojny to minie" :DD . Ja ciągle odczuwma DD, ale staram się mimo bardzo silnych objawów żyć z tym i spokojnie czekać aż minie.Ktoś wcześniej pisał, że kilkusekundowe to ma prześwity normalności.Ja tak samo, choć ostatnio to nawet tych kilkusekundowych prześwitów nie mam, ale staram się nie załamywac.Nawet ciągle jeżdże autem, choć ostrożnie, bo kampania wyborcza dobiega końca, a było mnóstwo pracy ;)
Awatar użytkownika
elala73
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 439
Rejestracja: 5 listopada 2014, o 09:44

14 listopada 2014, o 19:12

kimek , kochana ta Twoja mama , chociaż dla nas najmniejszym zmartwieniem byłoby posolić herbatę. :D
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

14 listopada 2014, o 19:13

Hihi, z cyklu mądrości ludowe. :DD
Jesteś na dobrej drodze, w tym zaburzeniu grunt to nastawienie. :)
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
Awatar użytkownika
Guett
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 841
Rejestracja: 1 września 2014, o 11:35

14 listopada 2014, o 21:10

Nie wiem dlaczego tam mam, ze jak ktoś mi opowiada np. znajomy, to bierze mnie na takie myśli po co ? wszystko jest takie monotonne, nie ma ciekawych rzeczy do robienia itp. Wiem ze to nerwicowe, dawno tak nie miałem, do dziś. Dziś mnie wzięły takie myśli i to mnie trochę przygnębiło. dlaczego to akurat mnie łapie jak ktoś mi opowiada o tym co robil poprzedniego dnia lub kiedykolwiek, czy tam innego typu rozmowa o wszystkim i o niczym ;) Ostatnio było ok, mam nadzieję ze to zejdzie do końca bo to jakaś rzesztka nerwicy jest...
i'm tired boss
Ona_Zaburzona
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 81
Rejestracja: 9 kwietnia 2014, o 00:38

14 listopada 2014, o 23:50

Ja mam czasem tak, że jak z kimś rozmawiam to w głowie mam myśli "chce Ci się to robić? Masz na to energię? Mnie by się nie chciało tam jechac/tego robic" i to jest takie głupie ale w sumie rzadko tak mam :)
A dzisiaj moi drodzy ciąg dalszy jazdy z brzuchem. Leżę sobie leżę aż tu jak mnie zakulo w prawym boku znowu :( i byłam dziś taka lekko osłabiona. Przelewa mi się w brzuchu. Jelita jak wariaty mi fikaja koziolki. Tak głośno mi się przelewa że aż śmiesznie. I apetytu nie mam od popołudnia :( naprawdę mnie w tym prawym boku coś dokucza.. Jeny ja normalnie już nie mogę. Idę na jakieś USG i w ogole bo do głowy dostanę co to może być. A tak jak normalnie stoję czy siedzę to jak się uciekam po brzuchu rękami to nic mnie nie boli :| nie kumam.
Jeśli nerwica może tak dokuczac nawet w jednym miejscu to ja poproszę nerwice w całości. Byle by to nic innego nie było..
Maddie
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 115
Rejestracja: 22 czerwca 2014, o 15:22

14 listopada 2014, o 23:59

Ona_Zaburzona pisze:Ja mam czasem tak, że jak z kimś rozmawiam to w głowie mam myśli "chce Ci się to robić? Masz na to energię? Mnie by się nie chciało tam jechac/tego robic" i to jest takie głupie ale w sumie rzadko tak mam :)
A dzisiaj moi drodzy ciąg dalszy jazdy z brzuchem. Leżę sobie leżę aż tu jak mnie zakulo w prawym boku znowu :( i byłam dziś taka lekko osłabiona. Przelewa mi się w brzuchu. Jelita jak wariaty mi fikaja koziolki. Tak głośno mi się przelewa że aż śmiesznie. I apetytu nie mam od popołudnia :( naprawdę mnie w tym prawym boku coś dokucza.. Jeny ja normalnie już nie mogę. Idę na jakieś USG i w ogole bo do głowy dostanę co to może być. A tak jak normalnie stoję czy siedzę to jak się uciekam po brzuchu rękami to nic mnie nie boli :| nie kumam.
Jeśli nerwica może tak dokuczac nawet w jednym miejscu to ja poproszę nerwice w całości. Byle by to nic innego nie było..
Ja również miałam problemy z układem pokarmowym. Zaczynając od trudności w połykaniu a kończąc na rewolucjach w jelitach. Pamiętam, że raz przy ataku miałam tak, że gdy chodziłam było wszystko okej ale znowu jak chciałam usiąść to raptownie brzuch mnie bolał i miałam straszne uczucie w jelitach. Ogólnie w sytuacjach stresowych miewałam straszne zgagi lub okropne przelewanie się. Byłam u lekarza nie raz z tym, żadnego usg mi nie robili bo nawet nic niepokojącego nie wyczuli. Tylko jeden wspomniał mi o refluksie chociaż on też znikł jak moja nerwica się znacznie uspokoiła. Zdaję sobie sprawę, że to jest bardzo uciążliwe i aż czasami trudno uwierzyć, że takie rzeczy dzieją się od głupiej nerwicy ale zbiegiem czasu widać, że tylko bezsensu się nakręcaliśmy lub nakręcamy bo to nic innego jak nerwy i stres :)
Ona_Zaburzona
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 81
Rejestracja: 9 kwietnia 2014, o 00:38

15 listopada 2014, o 11:08

No właśnie te objawy są ubiorze. Zauważyłam że mam to głównie wieczorem zanim zasne.. Jak śpię i jak się budzę - nic, cisza, spokój zero bólu czy uciskow. W ogole to mi się to teraz nasililo jak mam kłopoty z kasą.. Dokładnie w dniu kiedy mi teraz kasy brakło się wszystko zaczęło.
To chyba naprawdę nerwicowe, a drozdzyca dolewa oliwy do ognia i dokłada mi dolegliwości.
Ale w diecie jestem wytrwala :D a jaki brzusio mam płask!!
rafal3net
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 153
Rejestracja: 11 września 2014, o 19:09

15 listopada 2014, o 11:54

Ja ostatnio mam cieZko w pracy, ktos wygrzebal pewien incydent z mojego dawnego zycia,ktorego sie wstydze i w pracy jestem obiektem zartow i smiechu. Mam nadzieje ze niedlugo to sie uspokoi bo sytuacja mnie stresuje i napewno mi to nie pomaga, jak sobie poradzic z takim stresem w pracy?
Awatar użytkownika
elala73
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 439
Rejestracja: 5 listopada 2014, o 09:44

15 listopada 2014, o 13:09

rafal3net pisze:Ja ostatnio mam cieZko w pracy, ktos wygrzebal pewien incydent z mojego dawnego zycia,ktorego sie wstydze i w pracy jestem obiektem zartow i smiechu. Mam nadzieje ze niedlugo to sie uspokoi bo sytuacja mnie stresuje i napewno mi to nie pomaga, jak sobie poradzic z takim stresem w pracy?
Uświadomić sobie ,że ci ludzie są tylko ludźmi , takimi jak TY , czyli też popełniają błędy.

I jak potrafisz , to dobrze śmiać się razem z nimi.
rafal3net
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 153
Rejestracja: 11 września 2014, o 19:09

15 listopada 2014, o 14:48

Wiem ze popelniamy bledy ale w pracy spedzam wiekszosc czasu a smiac sie z tego nie umiem,staram sie to po prostu ignorowac
Awatar użytkownika
marianna
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2070
Rejestracja: 23 kwietnia 2014, o 23:47

15 listopada 2014, o 15:59

Pokaż że cię to wali. I ten incydent i to co mówią.
To Twoje życie i masz prawo mieć takie incydenty jakie chcesz i nikomu nic do tego.
*** JEŚLI KTOŚ MI ODPOWIADA TO "CYTUJCIE" BO JA POTEM GUBIĘ WĄTKI ***

http://www.zaburzeni.pl/25-etapow-trwania-nerwicy-wg-kamienia-t4347.html
http://www.zaburzeni.pl/spis-tresci-autorami-t4728.html
STRACH PRZED UTRATĄ KONTROLI ITD:
http://www.zaburzeni.pl/strach-przed-smiercia-szalenstwem-i-utrata-kontroli-t427.html
VIDEO:
https://www.youtube.com/watch?v=8KrCjT6b1VI&feature=youtu.be
SPIS MYSLI NATRETNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/zbior-naszych-natretnych-mysli-i-obrazow-myslowych-t4038.html
SPIS OBJAWOW SOMETYCZNYCH/LEKOWYCH:
http://www.zaburzeni.pl/nerwica-objawy-mala-encyklopedia-naszych-objawow-wpisz-sie-t3492.html
Anusiak87
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: 9 listopada 2014, o 20:11

15 listopada 2014, o 18:24

Hej wszystkim

Od wczoraj serce nie daje zyc:/ przeskakuje i mam wrazenie ze obraca sie tam w srodku jesuu.. miewalam tak ale przechodzilo a teraz czuje to prawie co chwila jeszcze wczoraj jak siedzialam sobie spokojnie walnelo mocno raz za chwile drugi i trzeci nie wiem czy to skurcze dodatkowe ja mam wrazenie jakby ono w normalnym rytmie po prostu mocno uderzylo sama nie wiem oczywiscie caly tydzien pracy nad dobrym samopoczuciem poszedl w pi** i dzisiaj tylko czekanie kiedy znowu..;/

naprawde jestem w stanie zmierzyc sie z roznymi rzeczami ale to mnie totalnie wybija ta mysl ze mam jakas arytmie, albo ze cos mi sie stanie jest nie do zniesienia...
wiem panikara ze mnie;/
Take care to get what you like, or you will be forced to like what you get

''CZEMU TY SIE ZLA GODZINO Z NIEPOTRZEBNYM MIESZASZ LEKIEM? JESTES, A WIEC MUSISZ MINAC. MINIESZ, A WIEC TO JEST PIEKNE''
Awatar użytkownika
Ciasteczko
Administrator
Posty: 2682
Rejestracja: 28 listopada 2012, o 01:01

15 listopada 2014, o 18:41

Dwa kroki- badanie serca i zobaczenie, że nic z nim nie jest nie w porządku (założę się, że tak jest), a potem pamiętanie o tym. Wiem, że odczucie jest nieprzyjemne, ale nie jest niebezpieczne. :)
Odburzanie, to proces - wstajesz, upadasz, wstajesz, upadasz... ale upierasz się, że idziesz do przodu.
Każdy ma tę moc. Nie odkładaj życia na później. Nigdy. :hercio:
brtr
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: 15 listopada 2014, o 18:45

15 listopada 2014, o 18:46

Witam, od okolo dwoch miesiecy nie potrafie sobie zupelnie poradzic, ciezko mi bylo nawet to napisac. Przeczytalem winternecie przez przypadek na jakimsforum, ze nawet nie wiedzialem czy to prawdziwe, ze jakby kobieta zaszla w ciaze przez deske sedesowa, to bylby to jakis cud, ale jest to technicznie mozliwe. i od tamtej pory wmawiam sobie, ze gdzies kiedys na pewno zostawilem plemniki (choc nie wiem wgl jak, moze na jakis wakacjach czy cos, o ktorhc nawet nie pamieta, i raczej na pewno nigdy nawet nie uwalnialem plemnikow w publicznej toalecie), ze mam dziecko. Nie moge z tym zyc. codziennie przegladam internet w poszukiwaniu jakiegos zaprzeczenia. przyjeta przez moj mozg i nieodparta wersja jest taka, ze niechacy pewnie gdzies zostawilem jakas kropekle, pozniej kobieta tego dotknela i umiescila sobie w pochwie. Nie potrafie juz normalnie zyc, zawalam wszystko. Na wszelkie sposoby probuje sobie wmowic, ze to niemozilwie, ale co niektore fora jakies ginekologiczne, zagraniczne itp pisza ze jakas ociupina szansy by byla, no i oczywiscie, wiem, ze to na pewno ja. ostatnio prze jeden dzienz aczalem sobie wmaiwaic, ze ok, zaakceptuje to dzieckoi bede sobie wyobrazal, ze ono istnieje, zle to tez nie pozwala mi funkcjonowac, bo ciagle o nim mysle. bylem u psychiatry, to przez 10 minut nawet nie wsluchal sie walsciwie tylko drazu lek wyisal, blagam, poradzcie cos.... nie wiedzialem gdzie to napisac, dziekuje
ODPOWIEDZ