Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
weird_thoughts
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 300
Rejestracja: 12 września 2017, o 17:57

18 czerwca 2018, o 19:37

Czy mieliście kiedyś tak, że po wypiciu kawy lub zjedzeniu czegoś słodkiego wpadaliście w panikę? Mnie dziś chwycił taki lęk, że znów wkręcam sobie co najmniej atak psychotyczny i liczę, że to efekt 'deseru', a nie jakieś pogorszenie. Jestem załamana ile ostatnio kroków w tył zrobiłam :dres: Znów mam myśli, że nie wyjdę z tego nigdy i będzie tylko gorzej :dres:
ewelinka1200
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1050
Rejestracja: 27 listopada 2016, o 15:21

18 czerwca 2018, o 19:43

Po kawie i słodyczach?...🤔
Awatar użytkownika
Renata213
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: 11 czerwca 2018, o 09:44

18 czerwca 2018, o 20:00

weird_thoughts pisze:
18 czerwca 2018, o 19:37
Czy mieliście kiedyś tak, że po wypiciu kawy lub zjedzeniu czegoś słodkiego wpadaliście w panikę? Mnie dziś chwycił taki lęk, że znów wkręcam sobie co najmniej atak psychotyczny i liczę, że to efekt 'deseru', a nie jakieś pogorszenie. Jestem załamana ile ostatnio kroków w tył zrobiłam :dres: Znów mam myśli, że nie wyjdę z tego nigdy i będzie tylko gorzej :dres:
Mnie się po kawie zdarzało, że jakiś niepokój mnie dopadał... ale nie zawsze
Awatar użytkownika
znerwicowana85
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 268
Rejestracja: 24 maja 2018, o 10:16

18 czerwca 2018, o 20:36

weird_thoughts pisze:
18 czerwca 2018, o 19:37
Czy mieliście kiedyś tak, że po wypiciu kawy lub zjedzeniu czegoś słodkiego wpadaliście w panikę? Mnie dziś chwycił taki lęk, że znów wkręcam sobie co najmniej atak psychotyczny i liczę, że to efekt 'deseru', a nie jakieś pogorszenie. Jestem załamana ile ostatnio kroków w tył zrobiłam :dres: Znów mam myśli, że nie wyjdę z tego nigdy i będzie tylko gorzej :dres:
Zdarzyło się po kawie. Kofeina jednak daje kopa niestety.
„Tylko rozsadek mnie dzis uratuje” 😎
ewelinka1200
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1050
Rejestracja: 27 listopada 2016, o 15:21

18 czerwca 2018, o 20:44

Ja powiem szczerze że kawa jak kawa ale papierosy powodowały u mnie ataki paniki
A ja głupia przy ataku szłam zapalić dla ukojenia a tuuuu kurwaaaa jeszcze gorzejjjj😱
Awatar użytkownika
Laurka2018
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 382
Rejestracja: 22 marca 2018, o 14:59

18 czerwca 2018, o 20:53

Celine Marie pisze:
18 czerwca 2018, o 17:55
Byłam dzisiaj na badaniu pola widzenia,jest niedobrze z prawą siatkówką ale w sumie wiedziałam,że ślepnę przez jaskrę ,mam jeszcze badanie oct ale terminy chore,zobaczymy i tak tego ani zatrzymam ani cofnę,może to faktycznie to SM ...
Ale to chyba nie są badania pod kątem SM nie? Poza tym jakie SM jak rezonans czysty no co ty.

Te badania o których piszesz też miałam wszystkie i u mnie było ok. Ale robiłam prywatnie bo mi ciśnienie w oku podskoczyly i miałam podejrzenie jaskry ale okazało się że jednak nie jaskra
Nie umiem powiedzieć słowem
Nie słowem tęsknię
Ale rękoma
Zamykajacymi przestrzeń
Ale krwią
Opływającą ręce
dolcevita
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 90
Rejestracja: 3 czerwca 2018, o 19:30

18 czerwca 2018, o 21:19

Witajcie. Dziś dopadł mnie gorszy dzień. Rano musiałam iść na badania krwi. Trochę się tam zdenerwowałam, wróciłam lekko zestresowana. Wróciłam do domu, zjadłam i się zaczęło...poczułam się okropnie słabo, kręciło mi się w głowie, pojawił się strach. Najpierw próbowałam się uspokajać sama, później zaczęłam czytać artykuły z forum, które w efekcie mnie uspokoiły. Wzięłam doraźnie propranolol, lekarz rodzinny powiedział, że w stanie większego niepokoju mogę go zażywać. Trochę to trwało, ale jakoś wszystko wróciło do normy. Aż do wieczora, gdy odwiedziła mnie koleżanka. I znowu zaczęło się gorsze samopoczucie..Okropne uczucie gorąca, które towarzyszy mi do tej pory, lęk, "ciężka" głowa ogólnie samopoczucie dziwne, trudne do opisania. Czytam forum, odsłuchuje powoli nagrania, w teorii niby wiem wszystko, a mam wrażenie, że nadal nie do końca umiem to zastosować, z jednej strony przekonuję siebie sama, że trzeba puścić kontrolę, wyjść lękowi naprzeciw, z drugiej kiedy dopada mnie gorsze samopoczucie mam problem z zastosowaniem tego w praktyce.
Czy macie na to jakąś radę?
Ile niewypowiedzianych słów przepadło na zawsze. A może ważniejsze były od tych wszystkich wypowiedzianych.
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

18 czerwca 2018, o 21:27

Laurka2018 pisze:
18 czerwca 2018, o 20:53
Celine Marie pisze:
18 czerwca 2018, o 17:55
Byłam dzisiaj na badaniu pola widzenia,jest niedobrze z prawą siatkówką ale w sumie wiedziałam,że ślepnę przez jaskrę ,mam jeszcze badanie oct ale terminy chore,zobaczymy i tak tego ani zatrzymam ani cofnę,może to faktycznie to SM ...
Ale to chyba nie są badania pod kątem SM nie? Poza tym jakie SM jak rezonans czysty no co ty.

Te badania o których piszesz też miałam wszystkie i u mnie było ok. Ale robiłam prywatnie bo mi ciśnienie w oku podskoczyly i miałam podejrzenie jaskry ale okazało się że jednak nie jaskra
Nie,pod kątem uszkodzeń oka od jaskry ,którą ja mam ,zakraplam kropelki na nią ale SM też w dużym stopniu uszkadza wzrok ,rezonans czysty ale w sumie to nie wyrocznia,nie nakręcam się ,po prostu ot tak troszku to chodzi po łepetynie znowu jak jest gorzej z objawami dwa dni ;) Będzie co ma być ,już i tak lepiej reaguje niż jeszcze niedawno ,jutro mam rozmowę o pracę a od piątku urlop od domu i mam nadzieję ,że się odstresuję :D
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Awatar użytkownika
znerwicowana85
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 268
Rejestracja: 24 maja 2018, o 10:16

18 czerwca 2018, o 21:57

dolcevita pisze:
18 czerwca 2018, o 21:19
Witajcie. Dziś dopadł mnie gorszy dzień. Rano musiałam iść na badania krwi. Trochę się tam zdenerwowałam, wróciłam lekko zestresowana. Wróciłam do domu, zjadłam i się zaczęło...poczułam się okropnie słabo, kręciło mi się w głowie, pojawił się strach. Najpierw próbowałam się uspokajać sama, później zaczęłam czytać artykuły z forum, które w efekcie mnie uspokoiły. Wzięłam doraźnie propranolol, lekarz rodzinny powiedział, że w stanie większego niepokoju mogę go zażywać. Trochę to trwało, ale jakoś wszystko wróciło do normy. Aż do wieczora, gdy odwiedziła mnie koleżanka. I znowu zaczęło się gorsze samopoczucie..Okropne uczucie gorąca, które towarzyszy mi do tej pory, lęk, "ciężka" głowa ogólnie samopoczucie dziwne, trudne do opisania. Czytam forum, odsłuchuje powoli nagrania, w teorii niby wiem wszystko, a mam wrażenie, że nadal nie do końca umiem to zastosować, z jednej strony przekonuję siebie sama, że trzeba puścić kontrolę, wyjść lękowi naprzeciw, z drugiej kiedy dopada mnie gorsze samopoczucie mam problem z zastosowaniem tego w praktyce.
Czy macie na to jakąś radę?
Dzisiaj jest chyba taki dzień. U mnie w pracy kazdy narzekal. Ja o dziwo okej do momentu kuedy mnie dopadlo, czy powinnam zeobic sobie badania krwi. Lekarka mowi, ze sa oki i nie ma potrzeby, ale u mnie znowu sie zaczyna chec szwedactwa po lekarzach.
„Tylko rozsadek mnie dzis uratuje” 😎
Awatar użytkownika
Laurka2018
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 382
Rejestracja: 22 marca 2018, o 14:59

18 czerwca 2018, o 21:57

Celine Marie pisze:
18 czerwca 2018, o 21:27
Laurka2018 pisze:
18 czerwca 2018, o 20:53
Celine Marie pisze:
18 czerwca 2018, o 17:55
Byłam dzisiaj na badaniu pola widzenia,jest niedobrze z prawą siatkówką ale w sumie wiedziałam,że ślepnę przez jaskrę ,mam jeszcze badanie oct ale terminy chore,zobaczymy i tak tego ani zatrzymam ani cofnę,może to faktycznie to SM ...
Ale to chyba nie są badania pod kątem SM nie? Poza tym jakie SM jak rezonans czysty no co ty.

Te badania o których piszesz też miałam wszystkie i u mnie było ok. Ale robiłam prywatnie bo mi ciśnienie w oku podskoczyly i miałam podejrzenie jaskry ale okazało się że jednak nie jaskra
Nie,pod kątem uszkodzeń oka od jaskry ,którą ja mam ,zakraplam kropelki na nią ale SM też w dużym stopniu uszkadza wzrok ,rezonans czysty ale w sumie to nie wyrocznia,nie nakręcam się ,po prostu ot tak troszku to chodzi po łepetynie znowu jak jest gorzej z objawami dwa dni ;) Będzie co ma być ,już i tak lepiej reaguje niż jeszcze niedawno ,jutro mam rozmowę o pracę a od piątku urlop od domu i mam nadzieję ,że się odstresuję :D
A jednak. Gratuluję rozmowy o pracę i trzymam kciuki 😊
Nie umiem powiedzieć słowem
Nie słowem tęsknię
Ale rękoma
Zamykajacymi przestrzeń
Ale krwią
Opływającą ręce
dolcevita
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 90
Rejestracja: 3 czerwca 2018, o 19:30

18 czerwca 2018, o 22:47

znerwicowana85 pisze:
18 czerwca 2018, o 21:57
dolcevita pisze:
18 czerwca 2018, o 21:19
Witajcie. Dziś dopadł mnie gorszy dzień. Rano musiałam iść na badania krwi. Trochę się tam zdenerwowałam, wróciłam lekko zestresowana. Wróciłam do domu, zjadłam i się zaczęło...poczułam się okropnie słabo, kręciło mi się w głowie, pojawił się strach. Najpierw próbowałam się uspokajać sama, później zaczęłam czytać artykuły z forum, które w efekcie mnie uspokoiły. Wzięłam doraźnie propranolol, lekarz rodzinny powiedział, że w stanie większego niepokoju mogę go zażywać. Trochę to trwało, ale jakoś wszystko wróciło do normy. Aż do wieczora, gdy odwiedziła mnie koleżanka. I znowu zaczęło się gorsze samopoczucie..Okropne uczucie gorąca, które towarzyszy mi do tej pory, lęk, "ciężka" głowa ogólnie samopoczucie dziwne, trudne do opisania. Czytam forum, odsłuchuje powoli nagrania, w teorii niby wiem wszystko, a mam wrażenie, że nadal nie do końca umiem to zastosować, z jednej strony przekonuję siebie sama, że trzeba puścić kontrolę, wyjść lękowi naprzeciw, z drugiej kiedy dopada mnie gorsze samopoczucie mam problem z zastosowaniem tego w praktyce.
Czy macie na to jakąś radę?
Dzisiaj jest chyba taki dzień. U mnie w pracy kazdy narzekal. Ja o dziwo okej do momentu kuedy mnie dopadlo, czy powinnam zeobic sobie badania krwi. Lekarka mowi, ze sa oki i nie ma potrzeby, ale u mnie znowu sie zaczyna chec szwedactwa po lekarzach.
Ja też czasem zastanawiam się nad zrobieniem większej ilości badań, udaniem się do różnych specjalistów etc., ale walczę z tym i tego nie robię, bo wszystkie moje objawy pokazują wyraźnie, że to po prostu nerwica. Ostatnio widziałam gdzieś na forum jak ktoś napisał, żeby nie wkręcać się w choroby, bo żadna poważna choroba nie dawałaby tylu rozmaitych pół-objawów. I może warto próbować właśnie takiego podejścia :)
Ile niewypowiedzianych słów przepadło na zawsze. A może ważniejsze były od tych wszystkich wypowiedzianych.
Awatar użytkownika
Laurka2018
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 382
Rejestracja: 22 marca 2018, o 14:59

19 czerwca 2018, o 09:28

Tak to jest w tej mojej chorobie (psychicznej) że ja tak dużo myślę. Za dużo jak na przeciętnego człowieka. Zastanawiam się nad moim życiem. Nad tym czego żałuję, za czym tęsknię, co jest nie tak i boję się o przyszłość. Ale rozpatruje tylko te przykre rzeczy, nie cieszę się z tego co dobre, a przecież coś tam dobrego mnie również spotkało. Myślę że ja nigdy nie pogodzilam się tak naprawdę że śmiercią mojego narzeczonego i mam ogromne poczucie winy w związku z okolicznościami jak do tego doszło. Myślę że to co mnie spotyka złego w życiu jest kara dla mnie za to że nie zawsze byłam w stosunku do niego wporządku. Często gdy spotyka mnie coś złego myślę że tak, muszę to przyjąć na klatę i odpokutowac to co wyrzadzilam. Dlatego właśnie nie spodziewam się niczego dobrego i oczekuje kolejnych nieszczęść bo przecież ta pokuta się jeszcze nie skończyła. Uważam że skazana jestem na klęskę.

Za dużo myślę
Nie umiem powiedzieć słowem
Nie słowem tęsknię
Ale rękoma
Zamykajacymi przestrzeń
Ale krwią
Opływającą ręce
Awatar użytkownika
Laurka2018
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 382
Rejestracja: 22 marca 2018, o 14:59

19 czerwca 2018, o 09:41

Jeszcze dodam że mój mózg zakodowal sobie że dalece niesprawiedliwie jest to że on musiał odejść w tak młodym wieku A ja nadal żyje, że też będę musiała umrzeć młodo w jakiś strasznych okolicznościach, żeby było sprawiedliwie, żeby było po równo.
Nie umiem powiedzieć słowem
Nie słowem tęsknię
Ale rękoma
Zamykajacymi przestrzeń
Ale krwią
Opływającą ręce
życie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 596
Rejestracja: 18 października 2017, o 09:26

19 czerwca 2018, o 09:53

Laurka2018 pisze:
19 czerwca 2018, o 09:28
Tak to jest w tej mojej chorobie (psychicznej) że ja tak dużo myślę. Za dużo jak na przeciętnego człowieka. Zastanawiam się nad moim życiem. Nad tym czego żałuję, za czym tęsknię, co jest nie tak i boję się o przyszłość. Ale rozpatruje tylko te przykre rzeczy, nie cieszę się z tego co dobre, a przecież coś tam dobrego mnie również spotkało. Myślę że ja nigdy nie pogodzilam się tak naprawdę że śmiercią mojego narzeczonego i mam ogromne poczucie winy w związku z okolicznościami jak do tego doszło. Myślę że to co mnie spotyka złego w życiu jest kara dla mnie za to że nie zawsze byłam w stosunku do niego wporządku. Często gdy spotyka mnie coś złego myślę że tak, muszę to przyjąć na klatę i odpokutowac to co wyrzadzilam. Dlatego właśnie nie spodziewam się niczego dobrego i oczekuje kolejnych nieszczęść bo przecież ta pokuta się jeszcze nie skończyła. Uważam że skazana jestem na klęskę.

Za dużo myślę
Pamiętam, że miałam też taki okres w nerwicy, że nie mogłam sobie przypomnieć nic ze swojego życia co było pozytywne. Nawet z dzieciństwa przypominały mi się same złe rzeczy mimo, że miałam normalne wesołe dzieciństwo. Wtedy na początku pomógł mi post Haliny, w którym pisała, że ona w takich momentach wyobraża sobie jak chodzi odburzona z zadartym nosem. Nie potrafiłam oczywiście sobie wtedy wyobrazić samej siebie dumnej i bladej, ale wyobrażałam sobie Halinę i jakoś powodowało we mnie to, że kącik ust leciutko mi się unosił. Może też czytaj więcej pozytywnych postów z tego forum. Ja np przez 10 miesiący obserwowania forum nigdy nie czytałam objawów jakie mają inni ( no chyba, że przez przypadek), ale nigdy świadomie tego nie robiłam, aby nie dawać nerwicy nowych wkrętek.
Więc nie przejmuj sie, że teraz nie potrafisz znaleźć w sobie pozytywnych wspomnień. Znajdź sposób, aby odnaleźć je. Powodzenia.
Wczoraj byłem bystry
i chciałem zmieniać świat.
Dziś jestem mądry,
więc zmieniam siebie.
Rumi
betii
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 995
Rejestracja: 1 sierpnia 2014, o 13:45

19 czerwca 2018, o 11:34

weird_thoughts pisze:
18 czerwca 2018, o 19:37
Czy mieliście kiedyś tak, że po wypiciu kawy lub zjedzeniu czegoś słodkiego wpadaliście w panikę? Mnie dziś chwycił taki lęk, że znów wkręcam sobie co najmniej atak psychotyczny i liczę, że to efekt 'deseru', a nie jakieś pogorszenie. Jestem załamana ile ostatnio kroków w tył zrobiłam :dres: Znów mam myśli, że nie wyjdę z tego nigdy i będzie tylko gorzej :dres:
Ja tak miewalam po kawie lub slodyczach.Dlatego ich nie jem a kawy nie pije.Kawa to nirmalnea cukier tez wiele potrafi.
Zmień nawyki myślowe, a odmienisz swój los!
Kiedy już nauczysz się kierować uczucia i myśli na właściwe tory, spokój ducha i fizyczne zdrowie na pewno przyjdą same.
"Pamiętaj, że mamy do czynienia jedynie z myślami, a myśli mogą zostać zmienione. Gdy zmieniamy nasze myślenie, zmieniamy naszą rzeczywistość". Louise L. Hay
ODPOWIEDZ