

Mnie się po kawie zdarzało, że jakiś niepokój mnie dopadał... ale nie zawszeweird_thoughts pisze: ↑18 czerwca 2018, o 19:37Czy mieliście kiedyś tak, że po wypiciu kawy lub zjedzeniu czegoś słodkiego wpadaliście w panikę? Mnie dziś chwycił taki lęk, że znów wkręcam sobie co najmniej atak psychotyczny i liczę, że to efekt 'deseru', a nie jakieś pogorszenie. Jestem załamana ile ostatnio kroków w tył zrobiłamZnów mam myśli, że nie wyjdę z tego nigdy i będzie tylko gorzej
![]()
Zdarzyło się po kawie. Kofeina jednak daje kopa niestety.weird_thoughts pisze: ↑18 czerwca 2018, o 19:37Czy mieliście kiedyś tak, że po wypiciu kawy lub zjedzeniu czegoś słodkiego wpadaliście w panikę? Mnie dziś chwycił taki lęk, że znów wkręcam sobie co najmniej atak psychotyczny i liczę, że to efekt 'deseru', a nie jakieś pogorszenie. Jestem załamana ile ostatnio kroków w tył zrobiłamZnów mam myśli, że nie wyjdę z tego nigdy i będzie tylko gorzej
![]()
Ale to chyba nie są badania pod kątem SM nie? Poza tym jakie SM jak rezonans czysty no co ty.Celine Marie pisze: ↑18 czerwca 2018, o 17:55Byłam dzisiaj na badaniu pola widzenia,jest niedobrze z prawą siatkówką ale w sumie wiedziałam,że ślepnę przez jaskrę ,mam jeszcze badanie oct ale terminy chore,zobaczymy i tak tego ani zatrzymam ani cofnę,może to faktycznie to SM ...
Nie,pod kątem uszkodzeń oka od jaskry ,którą ja mam ,zakraplam kropelki na nią ale SM też w dużym stopniu uszkadza wzrok ,rezonans czysty ale w sumie to nie wyrocznia,nie nakręcam się ,po prostu ot tak troszku to chodzi po łepetynie znowu jak jest gorzej z objawami dwa dniLaurka2018 pisze: ↑18 czerwca 2018, o 20:53Ale to chyba nie są badania pod kątem SM nie? Poza tym jakie SM jak rezonans czysty no co ty.Celine Marie pisze: ↑18 czerwca 2018, o 17:55Byłam dzisiaj na badaniu pola widzenia,jest niedobrze z prawą siatkówką ale w sumie wiedziałam,że ślepnę przez jaskrę ,mam jeszcze badanie oct ale terminy chore,zobaczymy i tak tego ani zatrzymam ani cofnę,może to faktycznie to SM ...
Te badania o których piszesz też miałam wszystkie i u mnie było ok. Ale robiłam prywatnie bo mi ciśnienie w oku podskoczyly i miałam podejrzenie jaskry ale okazało się że jednak nie jaskra
Dzisiaj jest chyba taki dzień. U mnie w pracy kazdy narzekal. Ja o dziwo okej do momentu kuedy mnie dopadlo, czy powinnam zeobic sobie badania krwi. Lekarka mowi, ze sa oki i nie ma potrzeby, ale u mnie znowu sie zaczyna chec szwedactwa po lekarzach.dolcevita pisze: ↑18 czerwca 2018, o 21:19Witajcie. Dziś dopadł mnie gorszy dzień. Rano musiałam iść na badania krwi. Trochę się tam zdenerwowałam, wróciłam lekko zestresowana. Wróciłam do domu, zjadłam i się zaczęło...poczułam się okropnie słabo, kręciło mi się w głowie, pojawił się strach. Najpierw próbowałam się uspokajać sama, później zaczęłam czytać artykuły z forum, które w efekcie mnie uspokoiły. Wzięłam doraźnie propranolol, lekarz rodzinny powiedział, że w stanie większego niepokoju mogę go zażywać. Trochę to trwało, ale jakoś wszystko wróciło do normy. Aż do wieczora, gdy odwiedziła mnie koleżanka. I znowu zaczęło się gorsze samopoczucie..Okropne uczucie gorąca, które towarzyszy mi do tej pory, lęk, "ciężka" głowa ogólnie samopoczucie dziwne, trudne do opisania. Czytam forum, odsłuchuje powoli nagrania, w teorii niby wiem wszystko, a mam wrażenie, że nadal nie do końca umiem to zastosować, z jednej strony przekonuję siebie sama, że trzeba puścić kontrolę, wyjść lękowi naprzeciw, z drugiej kiedy dopada mnie gorsze samopoczucie mam problem z zastosowaniem tego w praktyce.
Czy macie na to jakąś radę?
A jednak. Gratuluję rozmowy o pracę i trzymam kciukiCeline Marie pisze: ↑18 czerwca 2018, o 21:27Nie,pod kątem uszkodzeń oka od jaskry ,którą ja mam ,zakraplam kropelki na nią ale SM też w dużym stopniu uszkadza wzrok ,rezonans czysty ale w sumie to nie wyrocznia,nie nakręcam się ,po prostu ot tak troszku to chodzi po łepetynie znowu jak jest gorzej z objawami dwa dniLaurka2018 pisze: ↑18 czerwca 2018, o 20:53Ale to chyba nie są badania pod kątem SM nie? Poza tym jakie SM jak rezonans czysty no co ty.Celine Marie pisze: ↑18 czerwca 2018, o 17:55Byłam dzisiaj na badaniu pola widzenia,jest niedobrze z prawą siatkówką ale w sumie wiedziałam,że ślepnę przez jaskrę ,mam jeszcze badanie oct ale terminy chore,zobaczymy i tak tego ani zatrzymam ani cofnę,może to faktycznie to SM ...
Te badania o których piszesz też miałam wszystkie i u mnie było ok. Ale robiłam prywatnie bo mi ciśnienie w oku podskoczyly i miałam podejrzenie jaskry ale okazało się że jednak nie jaskraBędzie co ma być ,już i tak lepiej reaguje niż jeszcze niedawno ,jutro mam rozmowę o pracę a od piątku urlop od domu i mam nadzieję ,że się odstresuję
![]()
Ja też czasem zastanawiam się nad zrobieniem większej ilości badań, udaniem się do różnych specjalistów etc., ale walczę z tym i tego nie robię, bo wszystkie moje objawy pokazują wyraźnie, że to po prostu nerwica. Ostatnio widziałam gdzieś na forum jak ktoś napisał, żeby nie wkręcać się w choroby, bo żadna poważna choroba nie dawałaby tylu rozmaitych pół-objawów. I może warto próbować właśnie takiego podejściaznerwicowana85 pisze: ↑18 czerwca 2018, o 21:57Dzisiaj jest chyba taki dzień. U mnie w pracy kazdy narzekal. Ja o dziwo okej do momentu kuedy mnie dopadlo, czy powinnam zeobic sobie badania krwi. Lekarka mowi, ze sa oki i nie ma potrzeby, ale u mnie znowu sie zaczyna chec szwedactwa po lekarzach.dolcevita pisze: ↑18 czerwca 2018, o 21:19Witajcie. Dziś dopadł mnie gorszy dzień. Rano musiałam iść na badania krwi. Trochę się tam zdenerwowałam, wróciłam lekko zestresowana. Wróciłam do domu, zjadłam i się zaczęło...poczułam się okropnie słabo, kręciło mi się w głowie, pojawił się strach. Najpierw próbowałam się uspokajać sama, później zaczęłam czytać artykuły z forum, które w efekcie mnie uspokoiły. Wzięłam doraźnie propranolol, lekarz rodzinny powiedział, że w stanie większego niepokoju mogę go zażywać. Trochę to trwało, ale jakoś wszystko wróciło do normy. Aż do wieczora, gdy odwiedziła mnie koleżanka. I znowu zaczęło się gorsze samopoczucie..Okropne uczucie gorąca, które towarzyszy mi do tej pory, lęk, "ciężka" głowa ogólnie samopoczucie dziwne, trudne do opisania. Czytam forum, odsłuchuje powoli nagrania, w teorii niby wiem wszystko, a mam wrażenie, że nadal nie do końca umiem to zastosować, z jednej strony przekonuję siebie sama, że trzeba puścić kontrolę, wyjść lękowi naprzeciw, z drugiej kiedy dopada mnie gorsze samopoczucie mam problem z zastosowaniem tego w praktyce.
Czy macie na to jakąś radę?
Pamiętam, że miałam też taki okres w nerwicy, że nie mogłam sobie przypomnieć nic ze swojego życia co było pozytywne. Nawet z dzieciństwa przypominały mi się same złe rzeczy mimo, że miałam normalne wesołe dzieciństwo. Wtedy na początku pomógł mi post Haliny, w którym pisała, że ona w takich momentach wyobraża sobie jak chodzi odburzona z zadartym nosem. Nie potrafiłam oczywiście sobie wtedy wyobrazić samej siebie dumnej i bladej, ale wyobrażałam sobie Halinę i jakoś powodowało we mnie to, że kącik ust leciutko mi się unosił. Może też czytaj więcej pozytywnych postów z tego forum. Ja np przez 10 miesiący obserwowania forum nigdy nie czytałam objawów jakie mają inni ( no chyba, że przez przypadek), ale nigdy świadomie tego nie robiłam, aby nie dawać nerwicy nowych wkrętek.Laurka2018 pisze: ↑19 czerwca 2018, o 09:28Tak to jest w tej mojej chorobie (psychicznej) że ja tak dużo myślę. Za dużo jak na przeciętnego człowieka. Zastanawiam się nad moim życiem. Nad tym czego żałuję, za czym tęsknię, co jest nie tak i boję się o przyszłość. Ale rozpatruje tylko te przykre rzeczy, nie cieszę się z tego co dobre, a przecież coś tam dobrego mnie również spotkało. Myślę że ja nigdy nie pogodzilam się tak naprawdę że śmiercią mojego narzeczonego i mam ogromne poczucie winy w związku z okolicznościami jak do tego doszło. Myślę że to co mnie spotyka złego w życiu jest kara dla mnie za to że nie zawsze byłam w stosunku do niego wporządku. Często gdy spotyka mnie coś złego myślę że tak, muszę to przyjąć na klatę i odpokutowac to co wyrzadzilam. Dlatego właśnie nie spodziewam się niczego dobrego i oczekuje kolejnych nieszczęść bo przecież ta pokuta się jeszcze nie skończyła. Uważam że skazana jestem na klęskę.
Za dużo myślę
Ja tak miewalam po kawie lub slodyczach.Dlatego ich nie jem a kawy nie pije.Kawa to nirmalnea cukier tez wiele potrafi.weird_thoughts pisze: ↑18 czerwca 2018, o 19:37Czy mieliście kiedyś tak, że po wypiciu kawy lub zjedzeniu czegoś słodkiego wpadaliście w panikę? Mnie dziś chwycił taki lęk, że znów wkręcam sobie co najmniej atak psychotyczny i liczę, że to efekt 'deseru', a nie jakieś pogorszenie. Jestem załamana ile ostatnio kroków w tył zrobiłamZnów mam myśli, że nie wyjdę z tego nigdy i będzie tylko gorzej
![]()