Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

15 maja 2018, o 19:02

Juliaaa78569 pisze:
15 maja 2018, o 19:00
Opiuek pisze:
15 maja 2018, o 16:58
Dzień i przygody jak w jakimś psychologicznym dramacie.
Zimno,szaro,pada deszcz,nażarłem się wszystkim co tylko można znaleźć na listach szkodliwych potraw.
Dużo słonego,dużo tłustego i dużo słodkiego a później jeszcze alko i psychotropy i cola i czipsy i...
nie pamiętam,jestem jak wydmuszka,łaziłem jak cień z sali do sali w pracy,jakoś przeżyłem i nikt się nie doczepił.
Jutro nie wiem,wziąłem sobie drugą zmianę bo jest wtedy mniej ludzi i pracy,czyli łatwiej ukryć się w kącie...
a zresztą,co mnie obchodzi jutro,przecież mogę nie dożyć.
Jestem w domu i mogę się cieszyć izolacją,jestem sam,nikt na mnie nie patrzy,nikt się nie wpieprza.
Moje wymarzone miejsce pracy od dziś to stróżówka, nie ważne jak słabo płatna.
Nawet za 600zł poszedłbym na dwanaście godzin,żeby tylko mieć spokój i nie mijać się z nikim.
Ale no nie możesz z takim podejściem tego robić. Jeżeli TY chcesz z tego wyjść, to musisz tego naprawdę chcieć. I robić wszystko żeby to się udało, na forum jest tyle rad, filmiki i oczywiście niesamowite osoby, które zawsze pomogą.
Musiz zmienić podejście 😀
Opiuek ma depresję tak jak kilka tu osób w tym i ja,to inne zaburzenie niż nerwica ;)
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Awatar użytkownika
Juliaaa78569
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 569
Rejestracja: 27 kwietnia 2018, o 16:25

15 maja 2018, o 19:23

Celine Marie pisze:
15 maja 2018, o 19:02
Juliaaa78569 pisze:
15 maja 2018, o 19:00
Opiuek pisze:
15 maja 2018, o 16:58
Dzień i przygody jak w jakimś psychologicznym dramacie.
Zimno,szaro,pada deszcz,nażarłem się wszystkim co tylko można znaleźć na listach szkodliwych potraw.
Dużo słonego,dużo tłustego i dużo słodkiego a później jeszcze alko i psychotropy i cola i czipsy i...
nie pamiętam,jestem jak wydmuszka,łaziłem jak cień z sali do sali w pracy,jakoś przeżyłem i nikt się nie doczepił.
Jutro nie wiem,wziąłem sobie drugą zmianę bo jest wtedy mniej ludzi i pracy,czyli łatwiej ukryć się w kącie...
a zresztą,co mnie obchodzi jutro,przecież mogę nie dożyć.
Jestem w domu i mogę się cieszyć izolacją,jestem sam,nikt na mnie nie patrzy,nikt się nie wpieprza.
Moje wymarzone miejsce pracy od dziś to stróżówka, nie ważne jak słabo płatna.
Nawet za 600zł poszedłbym na dwanaście godzin,żeby tylko mieć spokój i nie mijać się z nikim.
Ale no nie możesz z takim podejściem tego robić. Jeżeli TY chcesz z tego wyjść, to musisz tego naprawdę chcieć. I robić wszystko żeby to się udało, na forum jest tyle rad, filmiki i oczywiście niesamowite osoby, które zawsze pomogą.
Musiz zmienić podejście 😀
Opiuek ma depresję tak jak kilka tu osób w tym i ja,to inne zaburzenie niż nerwica ;)
Wbrew pozorom z depresji też da się wyjść 😊 I przepraszam nie wiedziałam bo ja mam nerwice lekowo - depresyjna lub natręctw, nie ważne i nie wiedziałam że macie depresję. Ale przecież z depresji też da się wyjść 😀
Awatar użytkownika
Juliaaa78569
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 569
Rejestracja: 27 kwietnia 2018, o 16:25

15 maja 2018, o 19:43

Przykładowo. W niedzielę wieczorem znowu płakałam bo bałam się chorób psychicznych. Ale później stwierdziłam, a kit niech już będą te choroby psychiczne, niż żebym ciągle się bała, że je mam. I powiem Ci, że przeszło. Rano poniedziałek i szkoła. Dzień w szkole był bardzo fajny. Jak wróciłam do domu też było okej. Pozałatwiałam parę spraw i szykowalam się do wyjscia do psychiatry i psychologa. Mam chorobę lokomocyjna, więc wyobraźcie sobie jak wygląda moja jazda autem dodatkowo z lękami. Ale dałam radę. Psychiatra nic ciekawego nie powiedział, przepisał jeszcze jakieś leki i już. Szczerze nie byłam zadowolona bo nie bardzo chce brać leki, tylko bardziej psychoterapia ale no cóż, co poradzić. Na psychoterapię też chodzę ale czuję się na niej tak jakbym to ja była psychologiem bo mówię jej co się dowiedziałam z tego forum i taka bez sensu ta psychoterapia. Zastanawiam się czy nie zmienić terapeutki. Co myślicie?
Wracając, gdy wróciłam do domu po ciężkim dniu, totalnie wykończona i było mi niedobrze. Później niestety zwymiotowałam i już od razu płacz i histeria, a na następny dzień miałam jechać na wycieczkę klasowa, bałam się.
Ale dobra nie chciałam zrezygnować, bo to zagłębi u mnie lęk przed wymiotami. I rano sobie mówię, a kit jak zwymiotuje to trudno.

I dzisiaj, na tą chwilę, czuję się dobrze. Przez cały dzień chodzenia było różnie. Raz było mi niedobrze, raz myśli natrętne itp. Ale olałam to i skupia łam się na wycieczce i na integracji z przyjaciółmi. Śmiałam się i wgl. Uwierzcie mi, towarzystwo przyjaciół naprawdę dużo pomaga!

Teraz siedzę z nimi w pokoju i to pisze. Nie wiem jak będzie jutro czy za kilka dni, bo jednak wiem że pewnie będę jeszcze płakać itp ale znów się podniósł choć pewnie będę mówić, że to nie ma sensu itp ale to chyba normalne takie momenty kryzysowe nie?
No cóż, oceńcie czy dobrze robię. Bo ja uważam że chyba tak. Chodź teraz nawet dokuczaja mi objawy i lęki ale co tam. 😁
Awatar użytkownika
Jagoda_a
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 160
Rejestracja: 25 marca 2017, o 18:16

15 maja 2018, o 21:26

Opiuek pisze:
15 maja 2018, o 16:58
Dzień i przygody jak w jakimś psychologicznym dramacie.
Zimno,szaro,pada deszcz,nażarłem się wszystkim co tylko można znaleźć na listach szkodliwych potraw.
Dużo słonego,dużo tłustego i dużo słodkiego a później jeszcze alko i psychotropy i cola i czipsy i...
nie pamiętam,jestem jak wydmuszka,łaziłem jak cień z sali do sali w pracy,jakoś przeżyłem i nikt się nie doczepił.
Jutro nie wiem,wziąłem sobie drugą zmianę bo jest wtedy mniej ludzi i pracy,czyli łatwiej ukryć się w kącie...
a zresztą,co mnie obchodzi jutro,przecież mogę nie dożyć.
Jestem w domu i mogę się cieszyć izolacją,jestem sam,nikt na mnie nie patrzy,nikt się nie wpieprza.
Moje wymarzone miejsce pracy od dziś to stróżówka, nie ważne jak słabo płatna.
Nawet za 600zł poszedłbym na dwanaście godzin,żeby tylko mieć spokój i nie mijać się z nikim.
Nie jest tak źle. Zawsze po ponurych dniach przychodzi pogodny dzień. Przezyles kolejny dzień.
usunietenaprosbe
Gość

16 maja 2018, o 07:05

Juliaaa78569 pisze:
15 maja 2018, o 19:00

Ale no nie możesz z takim podejściem tego robić. Jeżeli TY chcesz z tego wyjść, to musisz tego naprawdę chcieć.
Nie chcę,nie zależy mi,przestało mi się chcieć dbać o cokolwiek,zwłaszcza o zdrowie.
Jestem głodny to zjadam to co leży najbliżej,chce mi się pić to piję cokolwiek co nadaje się do picia.
Często jest tak że w ogóle nie jem i nie piję bo nie mam motywacji żeby się ruszyć do kuchni
a niekiedy brakuje mi motywacji do tego by ruszyć ręką i złapać butelkę stojącą przy łóżku kilka cm ode mnie.

Teraz tylko muszę się nafaszerować tabletkami bardziej niż dotychczas,przyćpać/otępić umysł
i ruszać do pracy gdzie właściwie dostaję kolejne negatywne bodźce odnośnie moich umiejętności
aczkolwiek taka podróż do pracy i z pracy,wypełnia mi jakoś dzień,szybciej przychodzi noc,można się zaszyć pod kocem
chwile podelektować ciszą i samotnością a potem spać...dziś wieczorem było zimno,miałem się przykryć
ale brakło mi motywacji do ruszenia ręką i podziębiłem się..i w sumie dobrze.
Takie lekkie przeziębienie i nieduża gorączka też wpływają otępieńczo na organizm.
Zapomniałem napisać że wczoraj w drodze powrotnej odwiedziłem dziadka,babcia musiała gdzieś wyjść
a on siedział sam i kiedy obaczyłem jakie ma problemy,jak gubi się we własnym domu
nie wie gdzie są drzwi do kuchni a gdzie do wc etc (jest niewidomy od paru lat ale jakiś czas temu radził sobie)

stwierdziłem że starość to jest fantastyczna perspektywa,można się dorobić za młodu ;)
a na starość spełniać marzenia ;) kur... ten kapitalistyczny bełkot jest kapitalny.

Zresztą hułałej z tym,idę ćpać i chlać bo zaraz trzeba iść do pracy.........
Awatar użytkownika
Jagoda_a
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 160
Rejestracja: 25 marca 2017, o 18:16

16 maja 2018, o 08:36

Oj chyba nie jest az tak źle skoro codziennie logujesz się na forum i piszesz 😉
usunietenaprosbe
Gość

16 maja 2018, o 11:57

Umiem włączyć komputer,zalogować się i napisać komentarz
faktycznie nie jest aż tak źle jak w przypadku mojego dziadka
ale czy to znaczy że jest dobrze?
Czuję się coraz lepiej,w tym sensie że coraz mniej mnie boli/coraz więcej mam w... odwłoku.
Miałem być w pracy a jestem w domu,miałem iść na zabieg i nie poszedłem.
Do pracy pewnie pójdę żeby się nie nudzić w pokoju ...w między czasie
wysłałem cv do innego pracodawcy,może mnie przyjmie tam gdzie będę bardziej sam
a wynagrodzenie jest bez znaczenia,teraz mam lepsze,mogę mieć gorsze i hyundai z tym.
agnefka28
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 505
Rejestracja: 6 listopada 2016, o 17:34

16 maja 2018, o 12:10

Każdy dzień obawa, że coś się stanie, ktoś albo ja umrze, zachoruje itp. Chodzę na psychoterapie, zajmuje się codziennością, csły czas działam, a to dalej jest. Jak to zmienić?
monia95
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 9 maja 2018, o 13:01

16 maja 2018, o 13:00

Czy spotkaliście się z czymś takim... do wielu słów szukam nieświadomie jakiegoś rymu? Myślę że to z uwagi na to żeby nie przyszła zła myśl, o której pisałam tutaj parę dni temu. Jak to zwalczyć? Bo jest już to męczące..
NeuroN
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 15
Rejestracja: 22 kwietnia 2018, o 11:14

17 maja 2018, o 13:13

Opiuek pisze:
16 maja 2018, o 11:57
Umiem włączyć komputer,zalogować się i napisać komentarz
faktycznie nie jest aż tak źle jak w przypadku mojego dziadka
ale czy to znaczy że jest dobrze?
Czuję się coraz lepiej,w tym sensie że coraz mniej mnie boli/coraz więcej mam w... odwłoku.
Miałem być w pracy a jestem w domu,miałem iść na zabieg i nie poszedłem.
Do pracy pewnie pójdę żeby się nie nudzić w pokoju ...w między czasie
wysłałem cv do innego pracodawcy,może mnie przyjmie tam gdzie będę bardziej sam
a wynagrodzenie jest bez znaczenia,teraz mam lepsze,mogę mieć gorsze i hyundai z tym.
W sumie jak u mnie, czasami jest tak źle, że najlepszym lekarstwem jest mieć wszystko w d i hej przygodo.
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

17 maja 2018, o 14:11

Mam skierowanie do szpitala na oddział neurologiczny zn.na Sor/neurologia i dopiero może mnie położą ale się waham bo na pewno pobiorą mi płyn mózgowy ,to poważna sprawa,boję się ,nie wiem co robić
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
agnefka28
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 505
Rejestracja: 6 listopada 2016, o 17:34

17 maja 2018, o 14:43

Celine Marie pisze:
17 maja 2018, o 14:11
Mam skierowanie do szpitala na oddział neurologiczny zn.na Sor/neurologia i dopiero może mnie położą ale się waham bo na pewno pobiorą mi płyn mózgowy ,to poważna sprawa,boję się ,nie wiem co robić
W końcu dowiesz sie, co Ci dolega i jest duża szansa, że dzięki temu się uspokoisz. Nawet jeślk coś tam jest, to wyleczą Cię:)
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

17 maja 2018, o 14:46

agnefka28 pisze:
17 maja 2018, o 14:43
Celine Marie pisze:
17 maja 2018, o 14:11
Mam skierowanie do szpitala na oddział neurologiczny zn.na Sor/neurologia i dopiero może mnie położą ale się waham bo na pewno pobiorą mi płyn mózgowy ,to poważna sprawa,boję się ,nie wiem co robić
W końcu dowiesz sie, co Ci dolega i jest duża szansa, że dzięki temu się uspokoisz. Nawet jeślk coś tam jest, to wyleczą Cię:)
Albo mi znajdą SM czy inne nieuleczalne cholerstwo :?
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Awatar użytkownika
Formenos
Odburzony i pomocny użytkownik
Posty: 239
Rejestracja: 14 maja 2018, o 08:37

17 maja 2018, o 14:49

A co przemawia za tym, że to ma być SM lub inna choroba neurologiczna? Co świadczy o tym, że nie idziesz tam po dobry wynik i zdrowie? :-) Tak bym do tego podszedł.
"A Ci, którzy tańczyli zostali uznani za szalonych przez Tych, którzy nie słyszeli muzyki"
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

17 maja 2018, o 14:54

Formenos pisze:
17 maja 2018, o 14:49
A co przemawia za tym, że to ma być SM lub inna choroba neurologiczna? Co świadczy o tym, że nie idziesz tam po dobry wynik i zdrowie? :-) Tak bym do tego podszedł.
Dwa lata objawów neurologicznych,które postępują ,kilka badań z czego co najmniej 3 wyszły nieprawidłowo lecz pewnej diagnozy nadal nie ma ,na pewno nic dobrego by mi tam nie powiedzieli ale może wreszcie zdiagnozowali bo jestem już zmęczona objawami i gdybaniem co mi jest
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
ODPOWIEDZ