Dzięki. Na razie muszę zwalczyć lub raczej "oswoić" mojego konika nerwicowego, czyli myśli o homo. Bo one są najtrudniejsze, a są już miesiąc i zwariować można. Ale nie poddaje sięzaburzony25 pisze: ↑13 maja 2018, o 19:10No to do dzieła ! Nie duś tez niczego w sobie zawsze tu możesz to z siebie wyrzucić.Juliaaa78569 pisze: ↑13 maja 2018, o 19:07Ooo trafna uwaga, bo czasami się łapie na tym, że uświadamiam sobie że mam dobry dzień![]()
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
- Juliaaa78569
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 589
- Rejestracja: 27 kwietnia 2018, o 16:25
-
- Gość
Czuję że jestem na progu,na krawędzi,wystarczy jeden krok ...
Nie chce mi się gadać,ograniczam się do niezbędnych zwrotów w ciągu dnia
nie chce mi się pisać,myśleć etc.
Nie chce mi się gadać,ograniczam się do niezbędnych zwrotów w ciągu dnia
nie chce mi się pisać,myśleć etc.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 191
- Rejestracja: 29 sierpnia 2017, o 18:54
- Celine Marie
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 1983
- Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22
Po kilku dniach w miarę względnych jak na mnie , dzisiaj totalny zgon od samego przebudzenia,śpię raptem kilka godzin jednym okiem ,więc jak ma mi się mózg zregenerować,objawy takie,że nie kontaktuję,niemoc w ciele,ból,ucisk,zawroty,duszności,cierpię tak strasznie już dwa lata ,a w sumie jakieś 20 ,a nie mogę umrzeć jakby ktoś /coś specjalnie mnie tu trzyma w tym piekle
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic
Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
- Adrian99
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 98
- Rejestracja: 3 maja 2018, o 11:31
Dobrym rozwiązniem dla ciebie bylo by zaprzestanie korzystania z tego tematu.Celine Marie pisze: ↑14 maja 2018, o 22:48Po kilku dniach w miarę względnych jak na mnie , dzisiaj totalny zgon od samego przebudzenia,śpię raptem kilka godzin jednym okiem ,więc jak ma mi się mózg zregenerować,objawy takie,że nie kontaktuję,niemoc w ciele,ból,ucisk,zawroty,duszności,cierpię tak strasznie już dwa lata ,a w sumie jakieś 20 ,a nie mogę umrzeć jakby ktoś /coś specjalnie mnie tu trzyma w tym piekle
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 464
- Rejestracja: 12 czerwca 2016, o 19:22
No nie wierzę. Tak mnie jakoś olśniło, że jak mam olewać przymusy, to mam je olewać, czyli w sumie zajmować się czymś innym i jakby w ogóle ich nie kontrolować. Ekstra. Po tylu latach. I mam po 4 latach prześwity, na jakiś czas Zapominam o moich przymusach (skupianie się na fizjologii.... żal), czasem łapie mnie kontrola (Nie masz ich), jest nadal potworny lęk, znika się i pojawia, gdy teraz po tylu latach przestałam skupiać się na te cudowne chwile nad procesem mrugania, to przyszedł parę dni temu taki okropny lęk, że wszystko jest takie rozmazane, że ja z tego lęku ślepnę A nie się odburzam, tzn ślepnę histerycznie i pewnie uciekam wzrokiem i znowu zaczęła się kontrola, trwała 2 dni, ta niewyraźność... to była normalność, a ja, że lęk mi rozmazuje rzeczywistość i tracę kontrolę i trzeba ją utrzymywać, bo lęk
No i dziś znowu było lepiej (A przez ostatnie lata nie było ani jednego dnia. Nie było!) No nie jest idealnie, bo nadal napięcie ciała mocne i trochę zauważalne, ale jak zlewam tak na 100% to znika na dłuższe momenty (nie śmiać się, ale dla mnie pół minuty, minuta, czasem niecałe 10 minut to jest potężny szok i nowość), wraca wciąż i wciąż, ale jakoś tak jest inaczej. Co myślicie?
No i dziś znowu było lepiej (A przez ostatnie lata nie było ani jednego dnia. Nie było!) No nie jest idealnie, bo nadal napięcie ciała mocne i trochę zauważalne, ale jak zlewam tak na 100% to znika na dłuższe momenty (nie śmiać się, ale dla mnie pół minuty, minuta, czasem niecałe 10 minut to jest potężny szok i nowość), wraca wciąż i wciąż, ale jakoś tak jest inaczej. Co myślicie?
Zapominanie to akt mimowolny. Im bardziej chcesz coś porzucić tym bardziej cię to ściga.
William Jonas Barkley
William Jonas Barkley
- Adrian99
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 98
- Rejestracja: 3 maja 2018, o 11:31
Musisz się przyzwyczaic po prostu, chwile ci to zajmie ale sie uda na pewnobeautiful_kate pisze: ↑15 maja 2018, o 01:02No nie wierzę. Tak mnie jakoś olśniło, że jak mam olewać przymusy, to mam je olewać, czyli w sumie zajmować się czymś innym i jakby w ogóle ich nie kontrolować. Ekstra. Po tylu latach. I mam po 4 latach prześwity, na jakiś czas Zapominam o moich przymusach (skupianie się na fizjologii.... żal), czasem łapie mnie kontrola (Nie masz ich), jest nadal potworny lęk, znika się i pojawia, gdy teraz po tylu latach przestałam skupiać się na te cudowne chwile nad procesem mrugania, to przyszedł parę dni temu taki okropny lęk, że wszystko jest takie rozmazane, że ja z tego lęku ślepnę A nie się odburzam, tzn ślepnę histerycznie i pewnie uciekam wzrokiem i znowu zaczęła się kontrola, trwała 2 dni, ta niewyraźność... to była normalność, a ja, że lęk mi rozmazuje rzeczywistość i tracę kontrolę i trzeba ją utrzymywać, bo lęk
No i dziś znowu było lepiej (A przez ostatnie lata nie było ani jednego dnia. Nie było!) No nie jest idealnie, bo nadal napięcie ciała mocne i trochę zauważalne, ale jak zlewam tak na 100% to znika na dłuższe momenty (nie śmiać się, ale dla mnie pół minuty, minuta, czasem niecałe 10 minut to jest potężny szok i nowość), wraca wciąż i wciąż, ale jakoś tak jest inaczej. Co myślicie?

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 464
- Rejestracja: 12 czerwca 2016, o 19:22
No to jest najsilniejszy wkręt, kiedyś tylko na trochę był zamienionyna inny (spięty kark i globus histericus i związane z tym przymusy) bo to był sposób, a teraz staram się jednak olewaćAdrian99 pisze: ↑15 maja 2018, o 01:21Musisz się przyzwyczaic po prostu, chwile ci to zajmie ale sie uda na pewnobeautiful_kate pisze: ↑15 maja 2018, o 01:02No nie wierzę. Tak mnie jakoś olśniło, że jak mam olewać przymusy, to mam je olewać, czyli w sumie zajmować się czymś innym i jakby w ogóle ich nie kontrolować. Ekstra. Po tylu latach. I mam po 4 latach prześwity, na jakiś czas Zapominam o moich przymusach (skupianie się na fizjologii.... żal), czasem łapie mnie kontrola (Nie masz ich), jest nadal potworny lęk, znika się i pojawia, gdy teraz po tylu latach przestałam skupiać się na te cudowne chwile nad procesem mrugania, to przyszedł parę dni temu taki okropny lęk, że wszystko jest takie rozmazane, że ja z tego lęku ślepnę A nie się odburzam, tzn ślepnę histerycznie i pewnie uciekam wzrokiem i znowu zaczęła się kontrola, trwała 2 dni, ta niewyraźność... to była normalność, a ja, że lęk mi rozmazuje rzeczywistość i tracę kontrolę i trzeba ją utrzymywać, bo lęk
No i dziś znowu było lepiej (A przez ostatnie lata nie było ani jednego dnia. Nie było!) No nie jest idealnie, bo nadal napięcie ciała mocne i trochę zauważalne, ale jak zlewam tak na 100% to znika na dłuższe momenty (nie śmiać się, ale dla mnie pół minuty, minuta, czasem niecałe 10 minut to jest potężny szok i nowość), wraca wciąż i wciąż, ale jakoś tak jest inaczej. Co myślicie?![]()
Wszystko i kurczę to jest takie dziwne tak sobie nagle rozmawiać z kimś i nie myśleć o tym, tylko oddawać się... życiu i wtedy właśnie albo napada mnie natret, albo jak zleję natret (przymus analizy i kontroli) to napada mnie lęk że pewnie dziwnie się Zachowuje i na pewno coś robię nie tak i trzeba szybko skontrolować , bo jak się na tym nie skupiam, to wtedy jakby jest świat taki jakby rozmazany, w sensie wcześniej byłam ciągle wyostrzona i skupiona na jednym i to jest dziwne.... dziwne.... Nie wiem czy rozumiesz... że ta kontrola znika i wtedy świat jest taki.... inny.
Zapominanie to akt mimowolny. Im bardziej chcesz coś porzucić tym bardziej cię to ściga.
William Jonas Barkley
William Jonas Barkley
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 373
- Rejestracja: 12 kwietnia 2016, o 19:24
Hej, a ja mam dzisiaj biobsję guzka tarczycy.Boję się jak nie wiem ,że np przebije mi niechcący tętnicę i się wykrwawie
Jestem teraz taka nadwrażliwa na ból może się poruszę przy ukłóciu i się igła wymksnie.Boję się!! Miał ktoś biobsje tarczycy?

-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 17
- Rejestracja: 25 marca 2018, o 22:50
Cześć wszystkim
Ewagos, ja miałam i szczerze mówiąc nie pamiętam zbyt wiele z tego zdarzenia, to świadczy chyba o tym, że to nic wielkiego, żadna trauma
Znieczulą miejscowo, coś tam pogrzebią i po sprawie. Nic strasznego, spokojnie, niczego Ci nie zepsują, naprawdę nie ma się czego obawiać. Powodzenia!

Ewagos, ja miałam i szczerze mówiąc nie pamiętam zbyt wiele z tego zdarzenia, to świadczy chyba o tym, że to nic wielkiego, żadna trauma

-
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1904
- Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53
Ja muszę laska usunąć pieprzy który jest na tętnicy szyjnej.Centralnie na niej.I też się boję bo i piecze mnie on i że mi przetną tętnice....
Ale będę musiała.
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"
✌
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"
-
- Gość
Dzień i przygody jak w jakimś psychologicznym dramacie.
Zimno,szaro,pada deszcz,nażarłem się wszystkim co tylko można znaleźć na listach szkodliwych potraw.
Dużo słonego,dużo tłustego i dużo słodkiego a później jeszcze alko i psychotropy i cola i czipsy i...
nie pamiętam,jestem jak wydmuszka,łaziłem jak cień z sali do sali w pracy,jakoś przeżyłem i nikt się nie doczepił.
Jutro nie wiem,wziąłem sobie drugą zmianę bo jest wtedy mniej ludzi i pracy,czyli łatwiej ukryć się w kącie...
a zresztą,co mnie obchodzi jutro,przecież mogę nie dożyć.
Jestem w domu i mogę się cieszyć izolacją,jestem sam,nikt na mnie nie patrzy,nikt się nie wpieprza.
Moje wymarzone miejsce pracy od dziś to stróżówka, nie ważne jak słabo płatna.
Nawet za 600zł poszedłbym na dwanaście godzin,żeby tylko mieć spokój i nie mijać się z nikim.
Zimno,szaro,pada deszcz,nażarłem się wszystkim co tylko można znaleźć na listach szkodliwych potraw.
Dużo słonego,dużo tłustego i dużo słodkiego a później jeszcze alko i psychotropy i cola i czipsy i...
nie pamiętam,jestem jak wydmuszka,łaziłem jak cień z sali do sali w pracy,jakoś przeżyłem i nikt się nie doczepił.
Jutro nie wiem,wziąłem sobie drugą zmianę bo jest wtedy mniej ludzi i pracy,czyli łatwiej ukryć się w kącie...
a zresztą,co mnie obchodzi jutro,przecież mogę nie dożyć.
Jestem w domu i mogę się cieszyć izolacją,jestem sam,nikt na mnie nie patrzy,nikt się nie wpieprza.
Moje wymarzone miejsce pracy od dziś to stróżówka, nie ważne jak słabo płatna.
Nawet za 600zł poszedłbym na dwanaście godzin,żeby tylko mieć spokój i nie mijać się z nikim.
- Juliaaa78569
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 589
- Rejestracja: 27 kwietnia 2018, o 16:25
Ale no nie możesz z takim podejściem tego robić. Jeżeli TY chcesz z tego wyjść, to musisz tego naprawdę chcieć. I robić wszystko żeby to się udało, na forum jest tyle rad, filmiki i oczywiście niesamowite osoby, które zawsze pomogą.Opiuek pisze: ↑15 maja 2018, o 16:58Dzień i przygody jak w jakimś psychologicznym dramacie.
Zimno,szaro,pada deszcz,nażarłem się wszystkim co tylko można znaleźć na listach szkodliwych potraw.
Dużo słonego,dużo tłustego i dużo słodkiego a później jeszcze alko i psychotropy i cola i czipsy i...
nie pamiętam,jestem jak wydmuszka,łaziłem jak cień z sali do sali w pracy,jakoś przeżyłem i nikt się nie doczepił.
Jutro nie wiem,wziąłem sobie drugą zmianę bo jest wtedy mniej ludzi i pracy,czyli łatwiej ukryć się w kącie...
a zresztą,co mnie obchodzi jutro,przecież mogę nie dożyć.
Jestem w domu i mogę się cieszyć izolacją,jestem sam,nikt na mnie nie patrzy,nikt się nie wpieprza.
Moje wymarzone miejsce pracy od dziś to stróżówka, nie ważne jak słabo płatna.
Nawet za 600zł poszedłbym na dwanaście godzin,żeby tylko mieć spokój i nie mijać się z nikim.
Musiz zmienić podejście