Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
Marigoldmus
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 28
Rejestracja: 2 maja 2018, o 18:45

10 maja 2018, o 12:42

Laurka2018 pisze:
10 maja 2018, o 12:11
Hej kochani. Kryzys to ja mam codziennie. Byłam u reumatologa który stwierdził że trzeba wyjaśnić moje wyniki , ewentualnie jak będzie miał wątpliwości to skieruje mnie do szpitala na badania :shock: no i wypisal mi na kolejne badania, trochę tego było ale już pozbierałam wyniki i mam umówiona wizytę z tymi wynikami za tydzień.

Ogólnie odkąd jestem na antydepresantach moje bóle nieco zelżały ale nie znikły całkowicie. Ale biorę 4 tabletki dziennie, czasem nawet 5 (za dużo) jak muszę, ale jak tylko coś mnie zaboli to ja wpadam w panikę i strach mnie tak paraliżuje że trudno mi to opisać .

Na podstawie tego co zanioslam usłyszałam tylko że nic nie można stwierdzić. Ja jestem w netwicowym cugu. Jak alkoholik co poszedł na tydzień w tango. Zrzera mnie to wszystko. Wszystkie te paskudztwa które mogą się z tym wiązać. Wiem już wszystko. Jestem przekonana o swojej chorobie tylko nie wiem której konkretnie ale ogólnie wybór jest raczej taki że cokolwiek by to nie było to nic dobrego .

W ciągu dnia jakieś 18 godzin myślę o chorobie i się boję, pozostałe śpię jak mi się uda zasnąć. Mój mózg nie przyswaja żadnych innych informacji . Jak w transie.

Wszystko co robię robię z automatu A myślę i tak tylko o jednym.

Przepraszam że tak długo.
ja mam tak samo. Siedzę w pracy i nie mogę nic zrobić, na niczym się skupić, tylko spinam się w sobie, nasłuchuję dolegliwości, pojawia się we mnie paniczny strach, że zamiast czuć się lepiej czuję się gorzej i że nie wyrwę się tego kręgu. Leki od psychiatry jeszcze chyba nie dzialają, mimo, że zaraz będzie miesiąc jak je biorę. Wspomagam sie Xanaxem, ale boje się tego leku i uzależnienia. więc biorę czy nie biorę to czegoś się boję. Myślę, że niedługo zeświruję totalnie. Jeszcze mam za sobą zupełnie nieprzespaną noc i już zrodzoną w głowie histerię że dojdzie mi jeszcze bezsenność. No koszmar po prostu.
Awatar użytkownika
Halka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 457
Rejestracja: 18 czerwca 2017, o 21:29

10 maja 2018, o 12:49

Marigoldmus pisze:
10 maja 2018, o 12:42
Laurka2018 pisze:
10 maja 2018, o 12:11
Hej kochani. Kryzys to ja mam codziennie. Byłam u reumatologa który stwierdził że trzeba wyjaśnić moje wyniki , ewentualnie jak będzie miał wątpliwości to skieruje mnie do szpitala na badania :shock: no i wypisal mi na kolejne badania, trochę tego było ale już pozbierałam wyniki i mam umówiona wizytę z tymi wynikami za tydzień.

Ogólnie odkąd jestem na antydepresantach moje bóle nieco zelżały ale nie znikły całkowicie. Ale biorę 4 tabletki dziennie, czasem nawet 5 (za dużo) jak muszę, ale jak tylko coś mnie zaboli to ja wpadam w panikę i strach mnie tak paraliżuje że trudno mi to opisać .

Na podstawie tego co zanioslam usłyszałam tylko że nic nie można stwierdzić. Ja jestem w netwicowym cugu. Jak alkoholik co poszedł na tydzień w tango. Zrzera mnie to wszystko. Wszystkie te paskudztwa które mogą się z tym wiązać. Wiem już wszystko. Jestem przekonana o swojej chorobie tylko nie wiem której konkretnie ale ogólnie wybór jest raczej taki że cokolwiek by to nie było to nic dobrego .

W ciągu dnia jakieś 18 godzin myślę o chorobie i się boję, pozostałe śpię jak mi się uda zasnąć. Mój mózg nie przyswaja żadnych innych informacji . Jak w transie.

Wszystko co robię robię z automatu A myślę i tak tylko o jednym.

Przepraszam że tak długo.
ja mam tak samo. Siedzę w pracy i nie mogę nic zrobić, na niczym się skupić, tylko spinam się w sobie, nasłuchuję dolegliwości, pojawia się we mnie paniczny strach, że zamiast czuć się lepiej czuję się gorzej i że nie wyrwę się tego kręgu. Leki od psychiatry jeszcze chyba nie dzialają, mimo, że zaraz będzie miesiąc jak je biorę. Wspomagam sie Xanaxem, ale boje się tego leku i uzależnienia. więc biorę czy nie biorę to czegoś się boję. Myślę, że niedługo zeświruję totalnie. Jeszcze mam za sobą zupełnie nieprzespaną noc i już zrodzoną w głowie histerię że dojdzie mi jeszcze bezsenność. No koszmar po prostu.
Napczątek musisz nauczyć sie to poprostu przetrwać. Ile możesz zająć pracą i jedyne co to popracy pozwolić dać sie wyszaleć emocjom. Żeby zaczeły pomału schodzić. Nic niedaje napinanie sie wsobie one czasem muszą wyszaleć jak churagan ale potem przychodzi wmiare spokój czasem jeszcze wieje ale już coraz słabiej. Niech to szaleje a Ty zajmi czym możesz
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

10 maja 2018, o 13:21

To jest nas więcej ,to jakiś obłęd ,faszeruje się lekami na wszystko chyba ,a jest mi jeszcze gorzej,ani chwili spokoju
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
monia95
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: 9 maja 2018, o 13:01

10 maja 2018, o 17:03

Witam, jestem nowa i nie bardzo wiem jak napisać post. Więc pisze tutaj.
Od ponad miesiąca mam lęki. Zaczęło się po obejrzeniu filmu Pasja. Zaczęłam się obawiać że będę opętana, kłębiły się różne myśli że mnie coś pokara itp.. był to bardzo silny lęk. Po paru dniach doszło do tego że moja głowa mówiła że chce żeby mnie opetało, a mówiłam sobie że przecież tak nie jest, logiczne. Myślałam też ze jacyś ludzie to zrobią. A od wczoraj mam lęk i myśli natrętne że co nie robię to mi każe diabeł albo że wszystko z nim robie, idę na przystanek , pytam w myślach czy mu się coś tam podoba, ze my coś razem robimy itp... plus kolejny lęk że zwariuje, że będę chora psychicznie... o co chodzi? Co robić? Wiem że muszę odsuwac te myśli, olewać je ale same trafiają do głowy czasem tak silnie że są 24h , co robić? Dziękuję za odpowiedź.
Awatar użytkownika
Natalie1208
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 436
Rejestracja: 17 maja 2017, o 13:39

10 maja 2018, o 19:10

monia95 pisze:
10 maja 2018, o 17:03
Witam, jestem nowa i nie bardzo wiem jak napisać post. Więc pisze tutaj.
Od ponad miesiąca mam lęki. Zaczęło się po obejrzeniu filmu Pasja. Zaczęłam się obawiać że będę opętana, kłębiły się różne myśli że mnie coś pokara itp.. był to bardzo silny lęk. Po paru dniach doszło do tego że moja głowa mówiła że chce żeby mnie opetało, a mówiłam sobie że przecież tak nie jest, logiczne. Myślałam też ze jacyś ludzie to zrobią. A od wczoraj mam lęk i myśli natrętne że co nie robię to mi każe diabeł albo że wszystko z nim robie, idę na przystanek , pytam w myślach czy mu się coś tam podoba, ze my coś razem robimy itp... plus kolejny lęk że zwariuje, że będę chora psychicznie... o co chodzi? Co robić? Wiem że muszę odsuwac te myśli, olewać je ale same trafiają do głowy czasem tak silnie że są 24h , co robić? Dziękuję za odpowiedź.

Też gdzieś 7 lat temu miałam podobne natręty przez jais czas, jak obejrząłam film Egzorcyzmy Annalise Michael ;) 2 tygodnie lękałam się o opętanie. Potem jakos naturalnie zlałam te myśli i samo minęło .
Nie jetseś opętana, ani też chora psychicznie, naprawdę, mozesz być spokojna- gdybys była opętana albo chora psychicznie to byś tu nie pisała w taki sposób ;)

Nie odsuwaj tych myśli przyjmij je, pozwól im być, ale zajmij sięj życiem, a zobaczysz że same sobie pójdą. :friend:
Awatar użytkownika
Adrian99
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 98
Rejestracja: 3 maja 2018, o 11:31

10 maja 2018, o 19:31

monia95 pisze:
10 maja 2018, o 17:03
Witam, jestem nowa i nie bardzo wiem jak napisać post. Więc pisze tutaj.
Od ponad miesiąca mam lęki. Zaczęło się po obejrzeniu filmu Pasja. Zaczęłam się obawiać że będę opętana, kłębiły się różne myśli że mnie coś pokara itp.. był to bardzo silny lęk. Po paru dniach doszło do tego że moja głowa mówiła że chce żeby mnie opetało, a mówiłam sobie że przecież tak nie jest, logiczne. Myślałam też ze jacyś ludzie to zrobią. A od wczoraj mam lęk i myśli natrętne że co nie robię to mi każe diabeł albo że wszystko z nim robie, idę na przystanek , pytam w myślach czy mu się coś tam podoba, ze my coś razem robimy itp... plus kolejny lęk że zwariuje, że będę chora psychicznie... o co chodzi? Co robić? Wiem że muszę odsuwac te myśli, olewać je ale same trafiają do głowy czasem tak silnie że są 24h , co robić? Dziękuję za odpowiedź.

Ja jakos niedawno przez tydzien po naczytaniu sie o urojeniach w shizo mialem mysli, ktore je doslownie udawaly i tez sie strasznietego balem...
wiec w pewnym momencie pomyslalem" a chuuuu niech sobie mam tą schizofrenie " no i odpuscilo nastepnego dnia :)
wniosek: zaakcpetuj te mysli nie walcz z nimi bo i tak nie wygrasz gwarantuje
Awatar użytkownika
Laurka2018
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 382
Rejestracja: 22 marca 2018, o 14:59

10 maja 2018, o 20:06

Halka pisze:
10 maja 2018, o 12:39
Laurka2018 pisze:
10 maja 2018, o 12:11
Hej kochani. Kryzys to ja mam codziennie. Byłam u reumatologa który stwierdził że trzeba wyjaśnić moje wyniki , ewentualnie jak będzie miał wątpliwości to skieruje mnie do szpitala na badania :shock: no i wypisal mi na kolejne badania, trochę tego było ale już pozbierałam wyniki i mam umówiona wizytę z tymi wynikami za tydzień.

Ogólnie odkąd jestem na antydepresantach moje bóle nieco zelżały ale nie znikły całkowicie. Ale biorę 4 tabletki dziennie, czasem nawet 5 (za dużo) jak muszę, ale jak tylko coś mnie zaboli to ja wpadam w panikę i strach mnie tak paraliżuje że trudno mi to opisać .

Na podstawie tego co zanioslam usłyszałam tylko że nic nie można stwierdzić. Ja jestem w netwicowym cugu. Jak alkoholik co poszedł na tydzień w tango. Zrzera mnie to wszystko. Wszystkie te paskudztwa które mogą się z tym wiązać. Wiem już wszystko. Jestem przekonana o swojej chorobie tylko nie wiem której konkretnie ale ogólnie wybór jest raczej taki że cokolwiek by to nie było to nic dobrego .

W ciągu dnia jakieś 18 godzin myślę o chorobie i się boję, pozostałe śpię jak mi się uda zasnąć. Mój mózg nie przyswaja żadnych innych informacji . Jak w transie.

Wszystko co robię robię z automatu A myślę i tak tylko o jednym.

Przepraszam że tak długo.
Hej Laurka, masz podstawy żeby sądzić że to jest choroba czy masz jakieś somaty nerwicowe i myśli które sugerują chorobe
Nic nie wiadomo. Po lataniu od lekarza do lekarza w jednym wyniku mi wyszło nie tak jak trzeba . Objawy też mam. A jakże. Teraz jeszcze bardziej wkręciłam się w to wszystko.
Nie umiem powiedzieć słowem
Nie słowem tęsknię
Ale rękoma
Zamykajacymi przestrzeń
Ale krwią
Opływającą ręce
zaburzony25
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 191
Rejestracja: 29 sierpnia 2017, o 18:54

10 maja 2018, o 20:49

Pisałem już to w którym temacie, ale przypomnę tutaj bo to chyba najczęściej odwiedzany temat na forum :)
Jestem na etapie wychodzenia z zaburzenia. Natknąłem sie na suplement który kiedyś podobno był lekiem o nazwie Fosfatydyloseryna. Ogólnie jestem osoba aktywna chodzę na siłownie interesuje sie tematami żywienia i suplementacji.

Postanowiłem kupić ten suplement, znalazłem artykuł w którym piszą ze minimalna dawka aby wycisnąć z tego jak najwiecej jest 400-600mg (jedna kapsułka to 100mg). Stosuje to juz miesiąc i w moim przypadku efekt jest mega zadowalający, moje samopoczucie, koncentracja, skupienie, wytrzymałość (psychiczna i fizyczna) poszło znacznie do góry.

Suplement nie należy do najtańszych bo 90 kaps kosztuje około 80 zł co w moim przypadku starcza gdzieś na 3 tygodnie (4 kaps codziennie).

Jeżeli ktoś by sie chciał na to zdecydować, to proszę o napisanie jakiejś opini na temat tego po stosowaniu przez miesiąc.
Awatar użytkownika
Nipo
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1548
Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34

10 maja 2018, o 20:57

zaburzony25 pisze:
10 maja 2018, o 20:49
Pisałem już to w którym temacie, ale przypomnę tutaj bo to chyba najczęściej odwiedzany temat na forum :)
Jestem na etapie wychodzenia z zaburzenia. Natknąłem sie na suplement który kiedyś podobno był lekiem o nazwie Fosfatydyloseryna. Ogólnie jestem osoba aktywna chodzę na siłownie interesuje sie tematami żywienia i suplementacji.

Postanowiłem kupić ten suplement, znalazłem artykuł w którym piszą ze minimalna dawka aby wycisnąć z tego jak najwiecej jest 400-600mg (jedna kapsułka to 100mg). Stosuje to juz miesiąc i w moim przypadku efekt jest mega zadowalający, moje samopoczucie, koncentracja, skupienie, wytrzymałość (psychiczna i fizyczna) poszło znacznie do góry.

Suplement nie należy do najtańszych bo 90 kaps kosztuje około 80 zł co w moim przypadku starcza gdzieś na 3 tygodnie (4 kaps codziennie).

Jeżeli ktoś by sie chciał na to zdecydować, to proszę o napisanie jakiejś opini na temat tego po stosowaniu przez miesiąc.
A jak ze skutkami ubocznymi ma jakieś ?jakiej firmy to bierzesz ?
zaburzony25
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 191
Rejestracja: 29 sierpnia 2017, o 18:54

10 maja 2018, o 21:19

:ups
Nipo pisze:
10 maja 2018, o 20:57
zaburzony25 pisze:
10 maja 2018, o 20:49
Pisałem już to w którym temacie, ale przypomnę tutaj bo to chyba najczęściej odwiedzany temat na forum :)
Jestem na etapie wychodzenia z zaburzenia. Natknąłem sie na suplement który kiedyś podobno był lekiem o nazwie Fosfatydyloseryna. Ogólnie jestem osoba aktywna chodzę na siłownie interesuje sie tematami żywienia i suplementacji.

Postanowiłem kupić ten suplement, znalazłem artykuł w którym piszą ze minimalna dawka aby wycisnąć z tego jak najwiecej jest 400-600mg (jedna kapsułka to 100mg). Stosuje to juz miesiąc i w moim przypadku efekt jest mega zadowalający, moje samopoczucie, koncentracja, skupienie, wytrzymałość (psychiczna i fizyczna) poszło znacznie do góry.

Suplement nie należy do najtańszych bo 90 kaps kosztuje około 80 zł co w moim przypadku starcza gdzieś na 3 tygodnie (4 kaps codziennie).

Jeżeli ktoś by sie chciał na to zdecydować, to proszę o napisanie jakiejś opini na temat tego po stosowaniu przez miesiąc.
A jak ze skutkami ubocznymi ma jakieś ?jakiej firmy to bierzesz ?
Żadnych skutków ubocznych, nawet czytałem czy mogą jakieś wystąpić, to do tej pory żadne badania nie wykazują negatywnego wpływu na organizm.
Ja mam akurat PS+ z firmy 4+ NUTRITION
Awatar użytkownika
Halka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 457
Rejestracja: 18 czerwca 2017, o 21:29

10 maja 2018, o 22:07

Laurka2018 pisze:
10 maja 2018, o 20:06
Halka pisze:
10 maja 2018, o 12:39
Laurka2018 pisze:
10 maja 2018, o 12:11
Hej kochani. Kryzys to ja mam codziennie. Byłam u reumatologa który stwierdził że trzeba wyjaśnić moje wyniki , ewentualnie jak będzie miał wątpliwości to skieruje mnie do szpitala na badania :shock: no i wypisal mi na kolejne badania, trochę tego było ale już pozbierałam wyniki i mam umówiona wizytę z tymi wynikami za tydzień.

Ogólnie odkąd jestem na antydepresantach moje bóle nieco zelżały ale nie znikły całkowicie. Ale biorę 4 tabletki dziennie, czasem nawet 5 (za dużo) jak muszę, ale jak tylko coś mnie zaboli to ja wpadam w panikę i strach mnie tak paraliżuje że trudno mi to opisać .

Na podstawie tego co zanioslam usłyszałam tylko że nic nie można stwierdzić. Ja jestem w netwicowym cugu. Jak alkoholik co poszedł na tydzień w tango. Zrzera mnie to wszystko. Wszystkie te paskudztwa które mogą się z tym wiązać. Wiem już wszystko. Jestem przekonana o swojej chorobie tylko nie wiem której konkretnie ale ogólnie wybór jest raczej taki że cokolwiek by to nie było to nic dobrego .

W ciągu dnia jakieś 18 godzin myślę o chorobie i się boję, pozostałe śpię jak mi się uda zasnąć. Mój mózg nie przyswaja żadnych innych informacji . Jak w transie.

Wszystko co robię robię z automatu A myślę i tak tylko o jednym.

Przepraszam że tak długo.
Hej Laurka, masz podstawy żeby sądzić że to jest choroba czy masz jakieś somaty nerwicowe i myśli które sugerują chorobe
Nic nie wiadomo. Po lataniu od lekarza do lekarza w jednym wyniku mi wyszło nie tak jak trzeba . Objawy też mam. A jakże. Teraz jeszcze bardziej wkręciłam się w to wszystko.
Czyli wychodzi że nerwicowe a objawy przytym są no niestety niezbyt przyjemne delikatnie mówiąc. Dlatego tak czy siak sprubuj ogarnąć te które raczej typowe dla zaburzenia
Awatar użytkownika
miniper
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 113
Rejestracja: 24 października 2017, o 21:33

11 maja 2018, o 17:20

Nerwica, choroba, już sama nie wiem :( Od ponad tygodnia bola mnie plecy. Wczoraj wieczorem masakra, ale przeszlo po ibupromie. Dzisiaj pod koniec pracy znow zaczelo bolec, no to sie wkrecilam na maksa - czy to kolka nerkowa, czy korzonki... Teraz leze w lozku i mam megadola. Czuje sie jak ciezko chora i tego sie tez strasznie boje. Ze w ogole moge chorowac. Ze nie mam nad tym kontroli :(:(:(:(:(:(:(
Awatar użytkownika
Marigoldmus
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 28
Rejestracja: 2 maja 2018, o 18:45

11 maja 2018, o 17:52

U mnie znów mega bóle brzucha. Myślałam że xanax pomaga, ale wczoraj i dziś nie czuję po nim ulgi. To mnie nakręca że może to nie na tle nerwowym ale jednak chora trzustka lub HP. Jeden lekarz olal moje wyniki, jutro Idę do innego. Nie wiem czy jest dobry, co powie. Stresuje się strasznie, że tak zostanę z tym bólem... Juz miesiąc biorę setaloft i nie czuję ulgi. Więc już sama nie wiem co myśleć...
Awatar użytkownika
miniper
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 113
Rejestracja: 24 października 2017, o 21:33

11 maja 2018, o 18:02

Marigoldmus pisze:
11 maja 2018, o 17:52
U mnie znów mega bóle brzucha. Myślałam że xanax pomaga, ale wczoraj i dziś nie czuję po nim ulgi. To mnie nakręca że może to nie na tle nerwowym ale jednak chora trzustka lub HP. Jeden lekarz olal moje wyniki, jutro Idę do innego. Nie wiem czy jest dobry, co powie. Stresuje się strasznie, że tak zostanę z tym bólem... Juz miesiąc biorę setaloft i nie czuję ulgi. Więc już sama nie wiem co myśleć...
A pracujesz nad nerwica? Korzystasz z materialow? Ja sie staram bardzo. Ostatnio mam slabe dni, ale to pewnie w związku z czekającymi mnie wydarzeniami... Leki kiedys bralam kilka miesiecy, ale mi nie pomagaly. Chodze na terapie, bardzo duzo juz zmienilam w sobie, ale takie kryzysy jak teraz mnie oslabiaj :(
Awatar użytkownika
Marcin06
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 22
Rejestracja: 9 maja 2018, o 00:06

11 maja 2018, o 18:10

Ja mam dziś kiepski dzień, jutro egzaminy, a ja w lękach, martwie się że derealizacja wroci i nie będę w stanie nic napisać.
ODPOWIEDZ