Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
Kataraka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 366
Rejestracja: 16 grudnia 2016, o 20:30

9 maja 2018, o 15:58

pudzianoska pisze:
9 maja 2018, o 15:46
Marigoldmus pisze:
8 maja 2018, o 13:58
Cześć. załamałam się. Miałam wczoraj gastroskopię. wszystko niby wygląda ładnie, ale wyszedł mi pozytywnie test na helicobacter pyroli :( I teraz znów mam rozkminę czy brzuch boli mnie od nerwicy (jak zakładałam do tej pory, bo zaczął w trakcie życia 3 miesiące w mega stresie) czy też może jednak od tej bakterii, która podobno potrafi dawać objawy w nadbrzuszu. Leczenie tej bakterii to seria silnych antybiotyków (nie zawsze skuteczna), a ja w moim stanie boje się brać czegoś takiego. Rozwali mi się już kompletnie wszystko. Idę dziś do gastrologa z tym, cała się trzęsę z nerwów co powie i co dalej robić. A już zaczynałam nastawiać się pozytywnie, że wyjdę z nerwy brzucha, były nawet lepsze dni, że już jakoś jadłam, zaczęłam z tym walczyć, a nie tylko jojczyć, a teraz mam kolejne rozkminy :( Już nie mam na to siły !!! zwariuję!
Test wykonywał lekarz robiący gastroskopię? Pamiętaj, że Helicobacter pylori może być w żołądku tymczasowo i musi trafic na sprzyjające warunki, by namnozyć się w sposób patologiczny i wywołac objawy chorobowe - zapalenie żołądka, czy wrzody. Jestem ciekawa jak Twój lekarz do tego podejdzie. Bo sam test to mało. Tak czy siak nerwica na pewno wpływa na pracę Twojego układu pokarmowego bez względu na obecność bakterii czy jej brak ;)

Mam cały czas problemy z brzuchem... mimo że większe lęki minęły... brzuch dalej spięty bo się na nim skupiam... tak jakby... mam wrażenie że wszystkie myśli trafiają mi w brzuch... wystarczy jedna myśl albo skupienie na brzuchu... teraz mam kilkuminutowe jakby zejścia wydaje mi się że odcina mnie od świata - WSZYSTKO MYŚLI

Miałam badania brzucha gastro krew kał mocz 1,5 roku... męczarni i uwierz mi że jestem zdrowa jak koń :D a brzuch boli mnie codziennie ...zależy na czym się skupię... chociaż serio wolę znacznie bardziej somaty niż te głupie myśli... ;)

Moja kumpela ma helicobacter pyroli też ma nerwicowe jazdy ale u niej każdy ma problemy z brzuchem w domu właśnie....bracia...ojciec... :lala: i u niej to po prostu rodzinne...

Szanis łaziła 2 lata z bólem brzucha jest zdrowa...żadnych wrzodów. Helicobacter Pylori chyba musi mieć inne czynniki.
Masz tylko bóle brzucha czy zaparcia/biegunkii/wymioty ??
Awatar użytkownika
schanis22
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 2199
Rejestracja: 17 września 2015, o 00:28

9 maja 2018, o 16:27

Prawda tylko że przez te dwa lata nie wiedziałam nic o nerwicy, ani nawet że ją mam , i nie leczyłam tego co choruje a chorowały moje myśli .
Było minęło oj objawów nerwicy ze strony jelit to już z dwa lata nie mam . :lov: cmok
W zdrowym ciele zdrowy duch , zdrowa głowa zdrowy brzuch.
Nerwica jest małą ściemniarą francą , wróblicą cwaniarą . Plącze nam nogi i mówi idż ! Wkręceni w zgubną nić .
Świata nie naprawisz - napraw siebie .
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

9 maja 2018, o 16:59

miniper pisze:
9 maja 2018, o 14:48
Ech, takiego doła mam dzisiaj :( Przez kilka dni mnie nachrzaniały plecy. Wkręciłam się w to bez sensu. A dzisiaj ścisk w szyi i poniżej, taki typowo stresowy. Najgorsze jest to, że ja już wiele zrozumiałam, naprawdę wiem, że to nerwica, pracuję nad sobą, a mimo to ta cholerna potrzeba kontrolowania nie puszcza. Czytam forum, książki, pracuję z myślami, daję objawom płynąć, a jednak ciało moje ciągle boli, kłuje, napina się.
Niby wiem, że to przejściowy dołek w drodze do odburzenia, ale mam ochotę uciec z pracy do domu i ryczeć 3 godziny nad swoim nieszczęściem.
Czy są jakieś materiały chłopaków na temat, co utrudnia odburzanie? Albo o tych dołkach w drodze do zdrowia?
Mam za niedługo przeprowadzkę. Czy to może powodować wzrost napięcia? Miał tak ktoś?
Ja mam cały czas napięcie mięśni ale u mnie to jest od sytuacji w domu,kilka dni na majówce i było lepiej,powrót do domu i automatycznie spięcie,dla mnie jedynym wyjściem jest wyprowadzka ale to niemożliwe i tak sobie będę dogorywać .Nie wiem co Ci poradzić,musisz znaleźć dużo czas na relaks mimo wszystko :friend:

Niefajnie,że mamy zjazdy,maj a taka kaszana ,ja przez dd nawet nie czuje,że to wiosna 2018 ;puk
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Awatar użytkownika
Marigoldmus
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 28
Rejestracja: 2 maja 2018, o 18:45

9 maja 2018, o 17:24

Kataraka pisze:
9 maja 2018, o 15:58
pudzianoska pisze:
9 maja 2018, o 15:46
Marigoldmus pisze:
8 maja 2018, o 13:58
Cześć. załamałam się. Miałam wczoraj gastroskopię. wszystko niby wygląda ładnie, ale wyszedł mi pozytywnie test na helicobacter pyroli :( I teraz znów mam rozkminę czy brzuch boli mnie od nerwicy (jak zakładałam do tej pory, bo zaczął w trakcie życia 3 miesiące w mega stresie) czy też może jednak od tej bakterii, która podobno potrafi dawać objawy w nadbrzuszu. Leczenie tej bakterii to seria silnych antybiotyków (nie zawsze skuteczna), a ja w moim stanie boje się brać czegoś takiego. Rozwali mi się już kompletnie wszystko. Idę dziś do gastrologa z tym, cała się trzęsę z nerwów co powie i co dalej robić. A już zaczynałam nastawiać się pozytywnie, że wyjdę z nerwy brzucha, były nawet lepsze dni, że już jakoś jadłam, zaczęłam z tym walczyć, a nie tylko jojczyć, a teraz mam kolejne rozkminy :( Już nie mam na to siły !!! zwariuję!
Test wykonywał lekarz robiący gastroskopię? Pamiętaj, że Helicobacter pylori może być w żołądku tymczasowo i musi trafic na sprzyjające warunki, by namnozyć się w sposób patologiczny i wywołac objawy chorobowe - zapalenie żołądka, czy wrzody. Jestem ciekawa jak Twój lekarz do tego podejdzie. Bo sam test to mało. Tak czy siak nerwica na pewno wpływa na pracę Twojego układu pokarmowego bez względu na obecność bakterii czy jej brak ;)

Mam cały czas problemy z brzuchem... mimo że większe lęki minęły... brzuch dalej spięty bo się na nim skupiam... tak jakby... mam wrażenie że wszystkie myśli trafiają mi w brzuch... wystarczy jedna myśl albo skupienie na brzuchu... teraz mam kilkuminutowe jakby zejścia wydaje mi się że odcina mnie od świata - WSZYSTKO MYŚLI

Miałam badania brzucha gastro krew kał mocz 1,5 roku... męczarni i uwierz mi że jestem zdrowa jak koń :D a brzuch boli mnie codziennie ...zależy na czym się skupię... chociaż serio wolę znacznie bardziej somaty niż te głupie myśli... ;)

Moja kumpela ma helicobacter pyroli też ma nerwicowe jazdy ale u niej każdy ma problemy z brzuchem w domu właśnie....bracia...ojciec... :lala: i u niej to po prostu rodzinne...

Szanis łaziła 2 lata z bólem brzucha jest zdrowa...żadnych wrzodów. Helicobacter Pylori chyba musi mieć inne czynniki.
Masz tylko bóle brzucha czy zaparcia/biegunkii/wymioty ??
Ogólnie bóle żołądka i mdłości. Miewam też odruchy wymiotne ale bez rzygania. Ciekawe bo przyszły wyniki na antygeny bakterii z kału i tam wynik jest ujemny. Czyli mam teraz dodatni z gastroskopii i ujemny z kału. Gdzie leży prawda?? Teraz wyczytalam że nawet przy badaniach z kału trzeba mieć 2 tyg wcześniej odstawione leki obniżające wydzielanie soków żołądkowych a mnie nikt o tym nie poinformował. Jak dawałam próbkę to już brałam je tydZ. Wszystko przez to że w majówkę nie odbierali próbek!! Myślicie że to mogło wpłynąć na wynik i dać go fałszywie ujemnym?? Nie wiem czy po podleczeniu odstawić te leki i powtórzyć badania najbardziej czuła metoda oddechową czy olać temat. Bo i tak leczyć się tym milionem antybiotykow się boję. Więc co mi da ta wiedza? A badanie jest drogie, 250:zł ☹️
Awatar użytkownika
Marigoldmus
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 28
Rejestracja: 2 maja 2018, o 18:45

9 maja 2018, o 19:35

zaczęłam się teraz też nakręcać podwyższonymi wynikami dla enzymów trzustkowych - amylazy i lipazy. Ta druga nawet sporo, bo 278 przy normie do 60 :( Podwyższone wyniki miałam już w 2013 r, ale nie tak bardzo. Przebadali mnie wtedy, miałam nawet EUS trzustki, nic konkretnego nie wykryli. brałam jakiś czas enzymy trawienne, potem odstawiłam, bo czułam się już dobrze. A teraz przy okazji tej nerwicy żołądka, zlecił mi sprawdzenie tych enzymów i bach! dużo wyższe przekroczenia niż były. I nie wiem co teraz robić. W USG trzustka jest ok. byłam u gastrologa pytałam o to, ale jakoś nie odpowiedział konkretnie, potem zeszło na tę historię z helicobacter i w sumie wyszłam od niego bez odpowiedzi co dalej z tymi enzymami. I teraz mam jazdę, bo boję się, że coś mi jest, albo będzie skoro te enzymy szaleją :(:( Mam lecieć na kolejną wizytę? Nawet w Luxmedzie są długie terminy i ciągle do innego lekarza... to też bez sensu.
Załamka ze mną :(
Awatar użytkownika
April
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 704
Rejestracja: 11 września 2014, o 18:47

9 maja 2018, o 21:46

Marigoldmus pisze:
9 maja 2018, o 19:35
zaczęłam się teraz też nakręcać podwyższonymi wynikami dla enzymów trzustkowych - amylazy i lipazy. Ta druga nawet sporo, bo 278 przy normie do 60 :( Podwyższone wyniki miałam już w 2013 r, ale nie tak bardzo. Przebadali mnie wtedy, miałam nawet EUS trzustki, nic konkretnego nie wykryli. brałam jakiś czas enzymy trawienne, potem odstawiłam, bo czułam się już dobrze. A teraz przy okazji tej nerwicy żołądka, zlecił mi sprawdzenie tych enzymów i bach! dużo wyższe przekroczenia niż były. I nie wiem co teraz robić. W USG trzustka jest ok. byłam u gastrologa pytałam o to, ale jakoś nie odpowiedział konkretnie, potem zeszło na tę historię z helicobacter i w sumie wyszłam od niego bez odpowiedzi co dalej z tymi enzymami. I teraz mam jazdę, bo boję się, że coś mi jest, albo będzie skoro te enzymy szaleją :(:( Mam lecieć na kolejną wizytę? Nawet w Luxmedzie są długie terminy i ciągle do innego lekarza... to też bez sensu.
Załamka ze mną :(
Podobno ten z kalu jest najbardziej wiarygodny, akurat wczoraj jakis program na ten temat ogladalam i rzeczywiscie mowili, ze trzeba 2 tygodnie wczesniej odstawic leki obniżające wydzielanie soków żołądkowych. A co do trzustki to moze masz jakies zapalenie? Przy przewleklym zapaleniu z tego co kojarze moga byc podwyzszone enzymy, a obrazowo trudno to zdiagnozowac na poczatku.
agnefka28
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 505
Rejestracja: 6 listopada 2016, o 17:34

9 maja 2018, o 21:58

Celine Marie pisze:
9 maja 2018, o 16:59
miniper pisze:
9 maja 2018, o 14:48
Ech, takiego doła mam dzisiaj :( Przez kilka dni mnie nachrzaniały plecy. Wkręciłam się w to bez sensu. A dzisiaj ścisk w szyi i poniżej, taki typowo stresowy. Najgorsze jest to, że ja już wiele zrozumiałam, naprawdę wiem, że to nerwica, pracuję nad sobą, a mimo to ta cholerna potrzeba kontrolowania nie puszcza. Czytam forum, książki, pracuję z myślami, daję objawom płynąć, a jednak ciało moje ciągle boli, kłuje, napina się.
Niby wiem, że to przejściowy dołek w drodze do odburzenia, ale mam ochotę uciec z pracy do domu i ryczeć 3 godziny nad swoim nieszczęściem.
Czy są jakieś materiały chłopaków na temat, co utrudnia odburzanie? Albo o tych dołkach w drodze do zdrowia?
Mam za niedługo przeprowadzkę. Czy to może powodować wzrost napięcia? Miał tak ktoś?
Ja mam cały czas napięcie mięśni ale u mnie to jest od sytuacji w domu,kilka dni na majówce i było lepiej,powrót do domu i automatycznie spięcie,dla mnie jedynym wyjściem jest wyprowadzka ale to niemożliwe i tak sobie będę dogorywać .Nie wiem co Ci poradzić,musisz znaleźć dużo czas na relaks mimo wszystko :friend:

Niefajnie,że mamy zjazdy,maj a taka kaszana ,ja przez dd nawet nie czuje,że to wiosna 2018 ;puk
Celine, co jest nie tak w Twoim rodzinnym domu? Chyba kiedys pisalas, ze masz kogos, takze moze moglabys zamieszkac z partnerem? Co do miesni, mam okropny problem z bolami w odcinku szyjnym i ramionami. Ewidentnie napiete miesnie. Czesto odpuszcza, by za kilka dni powrocic ze zdwojona sila:/
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

9 maja 2018, o 22:26

agnefka28 pisze:
9 maja 2018, o 21:58
Celine Marie pisze:
9 maja 2018, o 16:59
miniper pisze:
9 maja 2018, o 14:48
Ech, takiego doła mam dzisiaj :( Przez kilka dni mnie nachrzaniały plecy. Wkręciłam się w to bez sensu. A dzisiaj ścisk w szyi i poniżej, taki typowo stresowy. Najgorsze jest to, że ja już wiele zrozumiałam, naprawdę wiem, że to nerwica, pracuję nad sobą, a mimo to ta cholerna potrzeba kontrolowania nie puszcza. Czytam forum, książki, pracuję z myślami, daję objawom płynąć, a jednak ciało moje ciągle boli, kłuje, napina się.
Niby wiem, że to przejściowy dołek w drodze do odburzenia, ale mam ochotę uciec z pracy do domu i ryczeć 3 godziny nad swoim nieszczęściem.
Czy są jakieś materiały chłopaków na temat, co utrudnia odburzanie? Albo o tych dołkach w drodze do zdrowia?
Mam za niedługo przeprowadzkę. Czy to może powodować wzrost napięcia? Miał tak ktoś?
Ja mam cały czas napięcie mięśni ale u mnie to jest od sytuacji w domu,kilka dni na majówce i było lepiej,powrót do domu i automatycznie spięcie,dla mnie jedynym wyjściem jest wyprowadzka ale to niemożliwe i tak sobie będę dogorywać .Nie wiem co Ci poradzić,musisz znaleźć dużo czas na relaks mimo wszystko :friend:

Niefajnie,że mamy zjazdy,maj a taka kaszana ,ja przez dd nawet nie czuje,że to wiosna 2018 ;puk
Celine, co jest nie tak w Twoim rodzinnym domu? Chyba kiedys pisalas, ze masz kogos, takze moze moglabys zamieszkac z partnerem? Co do miesni, mam okropny problem z bolami w odcinku szyjnym i ramionami. Ewidentnie napiete miesnie. Czesto odpuszcza, by za kilka dni powrocic ze zdwojona sila:/
Długo by opowiadać,to nic miłego,gdybym mogła uwierz to bym z nim zamieszkała ale to nie takie proste ,widocznie taka moja dola :?
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
agnefka28
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 505
Rejestracja: 6 listopada 2016, o 17:34

9 maja 2018, o 22:31

Celine Marie pisze:
9 maja 2018, o 22:26
agnefka28 pisze:
9 maja 2018, o 21:58
Celine Marie pisze:
9 maja 2018, o 16:59


Ja mam cały czas napięcie mięśni ale u mnie to jest od sytuacji w domu,kilka dni na majówce i było lepiej,powrót do domu i automatycznie spięcie,dla mnie jedynym wyjściem jest wyprowadzka ale to niemożliwe i tak sobie będę dogorywać .Nie wiem co Ci poradzić,musisz znaleźć dużo czas na relaks mimo wszystko :friend:

Niefajnie,że mamy zjazdy,maj a taka kaszana ,ja przez dd nawet nie czuje,że to wiosna 2018 ;puk
Celine, co jest nie tak w Twoim rodzinnym domu? Chyba kiedys pisalas, ze masz kogos, takze moze moglabys zamieszkac z partnerem? Co do miesni, mam okropny problem z bolami w odcinku szyjnym i ramionami. Ewidentnie napiete miesnie. Czesto odpuszcza, by za kilka dni powrocic ze zdwojona sila:/
Długo by opowiadać,to nic miłego,gdybym mogła uwierz to bym z nim zamieszkała ale to nie takie proste ,widocznie taka moja dola :?
Chyba tak jak ja wynajdujesz powody, by czegos nie zrobić. Dla mnie często maly problem urasta do wielkiej rangi-wyolbrzymiam wiele rzeczy. Znajdź jakąkolwiek prace i wynajmijcie cokolwiek😋
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

9 maja 2018, o 22:46

agnefka28 pisze:
9 maja 2018, o 22:31
Celine Marie pisze:
9 maja 2018, o 22:26
agnefka28 pisze:
9 maja 2018, o 21:58
Celine, co jest nie tak w Twoim rodzinnym domu? Chyba kiedys pisalas, ze masz kogos, takze moze moglabys zamieszkac z partnerem? Co do miesni, mam okropny problem z bolami w odcinku szyjnym i ramionami. Ewidentnie napiete miesnie. Czesto odpuszcza, by za kilka dni powrocic ze zdwojona sila:/
Długo by opowiadać,to nic miłego,gdybym mogła uwierz to bym z nim zamieszkała ale to nie takie proste ,widocznie taka moja dola :?
Chyba tak jak ja wynajdujesz powody, by czegos nie zrobić. Dla mnie często maly problem urasta do wielkiej rangi-wyolbrzymiam wiele rzeczy. Znajdź jakąkolwiek prace i wynajmijcie cokolwiek😋
Taaaa,często wyolbrzymiam ale raczej drobnostki ,jeśli są poważne problemy to są i przedstawiam je takimi jakie są ;)
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
agnefka28
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 505
Rejestracja: 6 listopada 2016, o 17:34

9 maja 2018, o 22:56

Celine Marie pisze:
9 maja 2018, o 22:46
agnefka28 pisze:
9 maja 2018, o 22:31
Celine Marie pisze:
9 maja 2018, o 22:26


Długo by opowiadać,to nic miłego,gdybym mogła uwierz to bym z nim zamieszkała ale to nie takie proste ,widocznie taka moja dola :?
Chyba tak jak ja wynajdujesz powody, by czegos nie zrobić. Dla mnie często maly problem urasta do wielkiej rangi-wyolbrzymiam wiele rzeczy. Znajdź jakąkolwiek prace i wynajmijcie cokolwiek😋
Taaaa,często wyolbrzymiam ale raczej drobnostki ,jeśli są poważne problemy to są i przedstawiam je takimi jakie są ;)
To ja z drobnostek tworzę ogromne problemy, taka moja pasja😋 Nie znam Cię, ale wydajesz się być w porządku dziewczyną, więc dlaczego by nie spróbować gdzieś pójść do pracy? Wynająć pokój/mieszkanie z drugą połową i jakoś zacząć żyć?
Awatar użytkownika
Laurka2018
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 382
Rejestracja: 22 marca 2018, o 14:59

10 maja 2018, o 12:11

Hej kochani. Kryzys to ja mam codziennie. Byłam u reumatologa który stwierdził że trzeba wyjaśnić moje wyniki , ewentualnie jak będzie miał wątpliwości to skieruje mnie do szpitala na badania :shock: no i wypisal mi na kolejne badania, trochę tego było ale już pozbierałam wyniki i mam umówiona wizytę z tymi wynikami za tydzień.

Ogólnie odkąd jestem na antydepresantach moje bóle nieco zelżały ale nie znikły całkowicie. Ale biorę 4 tabletki dziennie, czasem nawet 5 (za dużo) jak muszę, ale jak tylko coś mnie zaboli to ja wpadam w panikę i strach mnie tak paraliżuje że trudno mi to opisać .

Na podstawie tego co zanioslam usłyszałam tylko że nic nie można stwierdzić. Ja jestem w netwicowym cugu. Jak alkoholik co poszedł na tydzień w tango. Zrzera mnie to wszystko. Wszystkie te paskudztwa które mogą się z tym wiązać. Wiem już wszystko. Jestem przekonana o swojej chorobie tylko nie wiem której konkretnie ale ogólnie wybór jest raczej taki że cokolwiek by to nie było to nic dobrego .

W ciągu dnia jakieś 18 godzin myślę o chorobie i się boję, pozostałe śpię jak mi się uda zasnąć. Mój mózg nie przyswaja żadnych innych informacji . Jak w transie.

Wszystko co robię robię z automatu A myślę i tak tylko o jednym.

Przepraszam że tak długo.
Nie umiem powiedzieć słowem
Nie słowem tęsknię
Ale rękoma
Zamykajacymi przestrzeń
Ale krwią
Opływającą ręce
Awatar użytkownika
Laurka2018
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 382
Rejestracja: 22 marca 2018, o 14:59

10 maja 2018, o 12:16

Chciałam tylko to z siebie wyrzucić. Bo już nawet nie mam dziś, do kogo się odezwać 😟
Nie umiem powiedzieć słowem
Nie słowem tęsknię
Ale rękoma
Zamykajacymi przestrzeń
Ale krwią
Opływającą ręce
witorrr98
Odburzony Wolontariusz Forum
Posty: 1543
Rejestracja: 17 października 2017, o 23:08

10 maja 2018, o 12:21

Laurka2018 pisze:
10 maja 2018, o 12:16
Chciałam tylko to z siebie wyrzucić. Bo już nawet nie mam dziś, do kogo się odezwać 😟
Po to jest to forum.Twoje słowa nie tylko pomogą Tobie, ale także innym, którzy przeczytają i pomyślą sobie "To nie tylko ja tak mam" ;]
Awatar użytkownika
Halka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 457
Rejestracja: 18 czerwca 2017, o 21:29

10 maja 2018, o 12:39

Laurka2018 pisze:
10 maja 2018, o 12:11
Hej kochani. Kryzys to ja mam codziennie. Byłam u reumatologa który stwierdził że trzeba wyjaśnić moje wyniki , ewentualnie jak będzie miał wątpliwości to skieruje mnie do szpitala na badania :shock: no i wypisal mi na kolejne badania, trochę tego było ale już pozbierałam wyniki i mam umówiona wizytę z tymi wynikami za tydzień.

Ogólnie odkąd jestem na antydepresantach moje bóle nieco zelżały ale nie znikły całkowicie. Ale biorę 4 tabletki dziennie, czasem nawet 5 (za dużo) jak muszę, ale jak tylko coś mnie zaboli to ja wpadam w panikę i strach mnie tak paraliżuje że trudno mi to opisać .

Na podstawie tego co zanioslam usłyszałam tylko że nic nie można stwierdzić. Ja jestem w netwicowym cugu. Jak alkoholik co poszedł na tydzień w tango. Zrzera mnie to wszystko. Wszystkie te paskudztwa które mogą się z tym wiązać. Wiem już wszystko. Jestem przekonana o swojej chorobie tylko nie wiem której konkretnie ale ogólnie wybór jest raczej taki że cokolwiek by to nie było to nic dobrego .

W ciągu dnia jakieś 18 godzin myślę o chorobie i się boję, pozostałe śpię jak mi się uda zasnąć. Mój mózg nie przyswaja żadnych innych informacji . Jak w transie.

Wszystko co robię robię z automatu A myślę i tak tylko o jednym.

Przepraszam że tak długo.
Hej Laurka, masz podstawy żeby sądzić że to jest choroba czy masz jakieś somaty nerwicowe i myśli które sugerują chorobe
ODPOWIEDZ