Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
Nipo
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1545
Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34

20 kwietnia 2018, o 13:04

Majla pisze:
20 kwietnia 2018, o 13:03
Nipo pisze:
20 kwietnia 2018, o 12:55
Majla pisze:
20 kwietnia 2018, o 12:51
Ja odziwo od dwóch dni czuje się dobrze tak bez lęku. Z drugiej strony mam gdzieś z tylu głowy że to tylko na chwilę i że zaraz znowu ta nerwica wymyśli jakieś wstrętne myśli...
Z czasem tych dni jest coraz więcej ;)
Mam nadzieję 😊 chociaż czasami jak przypomnę sobie te natręty te zlozeczenia które przychodziły nagle to aż płakać mi się chce albo jakieś inne myśli. Uczę się dopiero je ignorować mam nadzieję tak jak piszesz że z czasem będzie coraz lepiej 😊😊 zresztą musi byc bo jeszcze mamy kupe życia przed sobą 😊😊
Pewnie ze tak :) ja mam dzisiaj tez gorszy dzień ale cóż trzeba działać :) będzie dobrze :) myśl to tylko myśl :) wszystko mija pamietaj o tym ;)
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

20 kwietnia 2018, o 13:10

Zauważyłam,że zrobiłam się jakaś mega agresywna.Sytuacja z wczoraj,jadę rowerem,jest zielone,przejście dla pieszych ,a babsko w samochodzie ustało na pasach i ani w prawo ani w lewo,nikt nie może przejść to oczywiście nowa ja wyzwała babę równo,stara ja by się nie odezwała tylko ją wyminęła.Jasne,że miałam rację bo baba zagrodziła przejście ale w sumie nie powinnam się tak unosić.Niby jestem odważniejsza,bardziej wojownicza ale też sfrustrowana i jakaś nabuzowana.
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Awatar użytkownika
Laurka2018
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 382
Rejestracja: 22 marca 2018, o 14:59

20 kwietnia 2018, o 13:14

Celine Marie pisze:
20 kwietnia 2018, o 13:10
Zauważyłam,że zrobiłam się jakaś mega agresywna.Sytuacja z wczoraj,jadę rowerem,jest zielone,przejście dla pieszych ,a babsko w samochodzie ustało na pasach i ani w prawo ani w lewo,nikt nie może przejść to oczywiście nowa ja wyzwała babę równo,stara ja by się nie odezwała tylko ją wyminęła.Jasne,że miałam rację bo baba zagrodziła przejście ale w sumie nie powinnam się tak unosić.Niby jestem odważniejsza,bardziej wojownicza ale też sfrustrowana i jakaś nabuzowana.
A ja na odwrót. Jestem potulna i łagodna. Wizja zbliżającej się śmierci zmusiła mnie do bycia mila i uprzejma dla wszystkich żeby mnie dobrze zapamiętali....
Nie umiem powiedzieć słowem
Nie słowem tęsknię
Ale rękoma
Zamykajacymi przestrzeń
Ale krwią
Opływającą ręce
kamila0530
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 166
Rejestracja: 14 września 2017, o 15:27

20 kwietnia 2018, o 13:54

od paru dni u mnie gorzej, po okresie względnego spokoju... dziś podczas rozmowy z mamą o jej szwagierce wpadła mi do głowy nagle taka myśl ,że mama chyba o coś ją poprosiła, ale nie mogę sobie przypomnieć o co niby..wydawalo mi się,że miało to związek z tym,że mama wróci dopiero o 16 czy coś.. ogólnie to była taka nieskładna myśl.. mówię mamie czy coś takiego ostatnio miał miejsce, a mama stanowczo zaprzeczyła, mówi że nie pamięta takiej sytuacji.. a u mnie od razu lęk..że coś wymyśliłam,że może mi się to śnilo? a moze mam urojenia? no bo skad mi to nagle przyszlo do glowy skoro to sie nie wydarzylo? ostatnio co prawda to szwagierka prosila moja mame kilka razy zeby odwiozla jej dzieci do szkoly, bo ona miala na rano do pracy, ale na odwrot rzeczywiscie nie bylo zadnej sytuacji takiej... a tu nagle mi cos takiego do glowy wpadlo.. nie wiem jak to sobie wytlumaczyc? ciągle się teraz martwię, że mam pewnie jakies urojenia, psychoza, chad czy inna schizofrenia... albo ze mam jakies wyobrazenia, mysli, o czyms co sie nie wydarzylo.. nie ogarniam tego
Ona123
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 79
Rejestracja: 1 lutego 2017, o 08:02

20 kwietnia 2018, o 14:11

Witam Wszystkich
Jestem tu nowa, nie bardzo widziałam,gdzie rozpocząć wątek.
Odkąd pamiętam mam nerwicę, ale to co się dzieje ze mną od 5 lat jest niemożliwością. Nie ma dnia bez bólu, dosłownie.Najbardziej dokuczają mi bóle głowy, twają 24 na dobę..Nie jestem w stanie opisac z tych wszytskich lat tego co czuję, ale postaram się..Nie wiedziałam co się dzieje, ból glowy, ciała,bezsenność, dziwny wzrok,ale najgorszy ten ucisk miedzy oczami,uczucie ze ide i nogi jak z way, zawroty,telepanie w klatce piersiowej i wiele innych.Zaczelam wiec szukac,neurolog,kardiolog,rm glowy,kregoslupa..wszystko co mozliwe,okulista itp,wyniki wzsystkie ok...nic co by dawalo jaka kolwiek wskazowkę, że cos sie dzieje,a ja cały czas bol glowy i te dolwegliwosci,bywało raz mniej raz wiecej,ale dzien dnia były. Te odczucia, ciągły bol jeszcze bardziej wprowadzały mnie w nerwy izakłopotanie,funkcjonowalam caly czas bo mam kochane dzieci (przeprawszam za bledy ale pisze szybko a chce to wszystko wypisac)meza...rodzine...oni wiedza z czym sie zmagam i kazdy probuje mi pomoc..jednak to nie takie proste...mija czas juz 5 rok a mam wrazenie ze ze mna cpraz gorzej, probuje wmawiac sama sobie ze radze sobie ale rece opadaja kiedy ciagle zle sie czuję, bylam oczywiscie u psychiatry, bralam leki,odstawialam bo zle sie czulam..wyrok newrica lekowa....jednak ostatnie poltora roku to dla mnie koszmar, dostalam ataku paniki, zacezlam odczuwac nierealnosć..zaczelam czytac...i to to - derealizacja z depersonalizacja! nie bede sie rozposywac bo czytam tu co moge na ten temat, nie daje juz rady ztym, bylam ztym u psychiatry ponownie u innej pani dr, bo myslalam ze warriuje..natłok mysli, strach przed zwariowaniem...cos okropnego, bralam leki..wydostalam sie z depresji....bo lezlam z miesiac czasu w lozku, podnioslam sie ..funkcjonuje, natomiast czuje ze jest i jest to dd! plakac mi sie chce teraz, nawet jak to pisze.....cieplo sie robi..nic nie dzieje sie zlego w moim zyciu( fakt ze jestem osoba przezywajaca wszystko,a zwlaszca mam chopla na punkcie sowjego zdrowia)a ja chodze wszedzie,robie..dos zkoly po dzeici,zakupy dpm..bo nie pracuje....ale...znowu od tygodnia mam wieksze dd nierealnosc, analize...bylo juz troszke lepiej ..chcoicaz od 1,5 rou dd mam non stop....moze pisze juz mieszajac wszytsko ale nie wiem juz jak opisac to wsyztsko....na dzien dzisjeszy odczuwam lek, strach, po mimo ze wiem co to dd ..ze trzeba olewac itp..wiem! jednak nie moge sobie poradzic.....bol glowy dokucza mi ciagle...chociaz ostatnio ciut mniej, to zkolei drzenie w klatce...slabo spie, czuje sie non stop zmeczona....nie mam juz sił.....to tak w skrocie..
Haczek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: 22 marca 2018, o 15:44

20 kwietnia 2018, o 14:39

Ja też muszę się przyznać, że dziś dopadł mnie lęk, ale nie bez powodu...
Choć już kilkunastu lekarzy powiedziało mi, że jestem zdrowy i, że moja psychika wpływa na moją pracę jelit i ich bóle i...choć byłem od dwóch tygodni po wprawnym odsłuchaniu nagrań nastawiony mega pozytywnie i z każdym dniem było coraz lepiej, to nagle zaczęła mi doskwierać nowa dolegliwość w prawym boku brzucha i uczucie ucisku nad którym nie mogłem fizycznie zapanować i go zrozumieć, a myśl o tym, że to coś tam jest coraz bardziej nie dawała mi spokoju więc wczoraj się przeląkłem, że to może być COŚ, co niezdiagnozowane...no i takim sposobem wieczór wczorajszy już struty, nakręcanie się, w nocy pobudka ze 3 razy, rano nudności i brak apetytu. Jakiś dziwnym trafem dziś mnie mniej boli ten boczek....hmmm jak to możliwe? Może po prostu dlatego, że sobie to po prostu wkręcam?? HAHA.

Jak to piszę to świadomie, lecz w myślach śmieje się i zarażam tą wymyśloną dolegliwością swoją podświadomość, żeby sobie odpuściła ten ciągły lęk i rozkojarzenie :-D.

Ale wiecie co? Z każdym dniem czułem się coraz lepiej ostatnio, odkąd do was kilka tygodni temu dołączyłem. Miałem chwile gorsze i lepsze, ale jednak więcej tych lepszych, ból jakby malał, a jak był to mówiłem "toż to ta psychika twoja tylko drogi Panie, ból jest i przejdzie" - tak właśnie było. Przedwczoraj nie odczuwałem właściwie żadnych dolegliwości bólowych, zresztą dziś też, tylko, że dziś siadło mi na psychikę i wywołało lęk i nudności.

Umierałem już kilkanaście razy...najgorzej jest jak jest już naprawdę znośnie to przychodzi ta myśl, że "przecież za chwilę znów będzie gorzej". Problem z akceptacją własnego stanu nadal się pojawia.

Dziwne to uczucie lęku... Kiedy jesteś wśród innych, czujesz przez chwilę lęk i dezorientację i brak chęci do słuchania, po czym za chwilę ją odzyskujesz, rozmawiasz, śmiejesz się i cieszysz, a za chwilę znów taki niepokój - bez sensu prawda? :-P

P.S. Ktoś polecił książkę autora Josepha Murphy'ego na forum. Dostałem ją następnie w prezencie na życzenie ;). Osobiście polecam, bo wpływanie na podświadomość ma sens, szczególnie jeżeli nigdy się tego świadomie nie robiło. Jeżeli chodzi o choroby psychosomatyczne i wszelkie niestwierdzone badanami dolegliwości to ta książka i te historie i te sensowne zwroty i odwoływania się do swojej podświadomości mają naprawdę w tej kwestii sens...w moim przypadku :)
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

20 kwietnia 2018, o 14:48

Laurka2018 pisze:
20 kwietnia 2018, o 13:14
Celine Marie pisze:
20 kwietnia 2018, o 13:10
Zauważyłam,że zrobiłam się jakaś mega agresywna.Sytuacja z wczoraj,jadę rowerem,jest zielone,przejście dla pieszych ,a babsko w samochodzie ustało na pasach i ani w prawo ani w lewo,nikt nie może przejść to oczywiście nowa ja wyzwała babę równo,stara ja by się nie odezwała tylko ją wyminęła.Jasne,że miałam rację bo baba zagrodziła przejście ale w sumie nie powinnam się tak unosić.Niby jestem odważniejsza,bardziej wojownicza ale też sfrustrowana i jakaś nabuzowana.
A ja na odwrót. Jestem potulna i łagodna. Wizja zbliżającej się śmierci zmusiła mnie do bycia mila i uprzejma dla wszystkich żeby mnie dobrze zapamiętali....
Uważaj bo wywołasz w końcu tą śmierć
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Awatar użytkownika
Nipo
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1545
Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34

20 kwietnia 2018, o 14:49

Celine Marie pisze:
20 kwietnia 2018, o 14:48
Laurka2018 pisze:
20 kwietnia 2018, o 13:14
Celine Marie pisze:
20 kwietnia 2018, o 13:10
Zauważyłam,że zrobiłam się jakaś mega agresywna.Sytuacja z wczoraj,jadę rowerem,jest zielone,przejście dla pieszych ,a babsko w samochodzie ustało na pasach i ani w prawo ani w lewo,nikt nie może przejść to oczywiście nowa ja wyzwała babę równo,stara ja by się nie odezwała tylko ją wyminęła.Jasne,że miałam rację bo baba zagrodziła przejście ale w sumie nie powinnam się tak unosić.Niby jestem odważniejsza,bardziej wojownicza ale też sfrustrowana i jakaś nabuzowana.
A ja na odwrót. Jestem potulna i łagodna. Wizja zbliżającej się śmierci zmusiła mnie do bycia mila i uprzejma dla wszystkich żeby mnie dobrze zapamiętali....
Uważaj bo wywołasz w końcu tą śmierć
Nie ma czegoś takiego jak wywoływanie śmierci.
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

20 kwietnia 2018, o 14:50

Nipo pisze:
20 kwietnia 2018, o 14:49
Celine Marie pisze:
20 kwietnia 2018, o 14:48
Laurka2018 pisze:
20 kwietnia 2018, o 13:14


A ja na odwrót. Jestem potulna i łagodna. Wizja zbliżającej się śmierci zmusiła mnie do bycia mila i uprzejma dla wszystkich żeby mnie dobrze zapamiętali....
Uważaj bo wywołasz w końcu tą śmierć
Nie ma czegoś takiego jak wywoływanie śmierci.
Są rzeczy o których nawet filozjooffomm się nie śniło :D
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Awatar użytkownika
Laurka2018
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 382
Rejestracja: 22 marca 2018, o 14:59

20 kwietnia 2018, o 14:51

Celine Marie pisze:
20 kwietnia 2018, o 14:48
Laurka2018 pisze:
20 kwietnia 2018, o 13:14
Celine Marie pisze:
20 kwietnia 2018, o 13:10
Zauważyłam,że zrobiłam się jakaś mega agresywna.Sytuacja z wczoraj,jadę rowerem,jest zielone,przejście dla pieszych ,a babsko w samochodzie ustało na pasach i ani w prawo ani w lewo,nikt nie może przejść to oczywiście nowa ja wyzwała babę równo,stara ja by się nie odezwała tylko ją wyminęła.Jasne,że miałam rację bo baba zagrodziła przejście ale w sumie nie powinnam się tak unosić.Niby jestem odważniejsza,bardziej wojownicza ale też sfrustrowana i jakaś nabuzowana.
A ja na odwrót. Jestem potulna i łagodna. Wizja zbliżającej się śmierci zmusiła mnie do bycia mila i uprzejma dla wszystkich żeby mnie dobrze zapamiętali....
Uważaj bo wywołasz w końcu tą śmierć
Dzięki ☹
Nie umiem powiedzieć słowem
Nie słowem tęsknię
Ale rękoma
Zamykajacymi przestrzeń
Ale krwią
Opływającą ręce
Awatar użytkownika
Nipo
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1545
Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34

20 kwietnia 2018, o 14:51

Celine Marie pisze:
20 kwietnia 2018, o 14:50
Nipo pisze:
20 kwietnia 2018, o 14:49
Celine Marie pisze:
20 kwietnia 2018, o 14:48


Uważaj bo wywołasz w końcu tą śmierć
Nie ma czegoś takiego jak wywoływanie śmierci.
Są rzeczy o których nawet filozjooffomm się nie śniło :D
Hahahahha nie strasz dziewczyny hehe a Ty jak tam ?
Awatar użytkownika
Laurka2018
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 382
Rejestracja: 22 marca 2018, o 14:59

20 kwietnia 2018, o 14:57

Kur*** spadam stąd
Nie umiem powiedzieć słowem
Nie słowem tęsknię
Ale rękoma
Zamykajacymi przestrzeń
Ale krwią
Opływającą ręce
Awatar użytkownika
Celine Marie
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 1983
Rejestracja: 21 października 2017, o 14:22

20 kwietnia 2018, o 15:02

Nipo pisze:
20 kwietnia 2018, o 14:51
Celine Marie pisze:
20 kwietnia 2018, o 14:50
Nipo pisze:
20 kwietnia 2018, o 14:49


Nie ma czegoś takiego jak wywoływanie śmierci.
Są rzeczy o których nawet filozjooffomm się nie śniło :D
Hahahahha nie strasz dziewczyny hehe a Ty jak tam ?
Sama się straszy od rana do nocy,ja? tyrkam byle jak
"Już nie pamiętam prawie
Jak w dobrym wstać humorze
I coraz częściej kłamię
I sypiam coraz gorzej
Łatwiej mi
Nic nie mam, więc nie tracę nic

Strach to sieć pajęcza
Im bardziej uciec chcę
Tym mocniej trzyma mnie za karę"
Awatar użytkownika
Majla
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 60
Rejestracja: 9 kwietnia 2018, o 08:19

20 kwietnia 2018, o 15:09

Laurka2018 pisze:
20 kwietnia 2018, o 14:57
Kur*** spadam stąd
Nie ma czegoś takiego spokojnie 😉 moja babcia kiedyś nie jeden raz mówiła 'kiedy ta moja mamusia mnie zabierze do siebie albo Bozia'. I co żyje już tyle czasu. Nie ma co się bac, każdy ma coś zapisane i co ma byc to będzie 😊😉
Awatar użytkownika
Nipo
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1545
Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34

20 kwietnia 2018, o 15:11

Majla pisze:
20 kwietnia 2018, o 15:09
Laurka2018 pisze:
20 kwietnia 2018, o 14:57
Kur*** spadam stąd
Nie ma czegoś takiego spokojnie 😉 moja babcia kiedyś nie jeden raz mówiła 'kiedy ta moja mamusia mnie zabierze do siebie albo Bozia'. I co żyje już tyle czasu. Nie ma co się bac, każdy ma coś zapisane i co ma byc to będzie 😊😉
Według mnie to jest klucz co ma być to będzie jakbyśmy wszyscy mieli taka dewizę to by nie było nerwy :)
ODPOWIEDZ