Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

13 stycznia 2018, o 12:09

Załamana89 pisze:
12 stycznia 2018, o 15:02
Sorki ale już jestem tak wkureiona na nerwe i tyle złości mam i pomyślę ile wszystkie nadania mnie wyszły to bym miała pokoje wyremontowane!!!!!
:DD :pp
Jak dobrze, ze Francji badania sa zwaracane automatycznie przez Kase chorych. bardzo dobry system ubezpieczenia zdrowotnego mamy, w sam raz dla nerwicowcow. Zapraszam :DD
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

13 stycznia 2018, o 12:14

Iwona29 pisze:
12 stycznia 2018, o 11:32
.....masaże i basen ale kasy brak i czasu.
Brak czasu to wymowka, brak kasy rozuùmiem. Sa inne bezplatne sposoby, ktore moga ci pomoc: automasaze pilka do tenisa przy opartym ciele o sciane (15 minut dziennie - czas sie znajdzie!), automasaz walkiem (decathlon 32 zl), automasaz theracan (urzadzenie swietne, niestety nieco drozsze). Nastepne sposoby: szybki marsz do pracy, zamiast srodkow transportu, lekki, delikatny joggging, zakonczony porzadnym rozciaganiem ciala. Dalej: cwiczenia na oddychanie przepona, co daje ulge w bolach kregoslupa, gdyz przy nerwicy jest tendencja do uzywania tylko klatki piersiowej.
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

13 stycznia 2018, o 12:21

funia102 pisze:
12 stycznia 2018, o 15:47


mówisz że damy?Tracę juz nadzieję.Przeraza mnie to ze zaczynam się zachowywac irracjonalnie i nie liczę się z konsekwencjami.Nowe somaty robią swoje
Popatrz na przykłady wielu ludzi odburzonych oni dali radę dlaczego my mamy nie dać rady ?
[/quote]
no tak,tylko ja akurat wkręciłam sobie ze jestem beznadziejny przypadek,ale Ty jestes na dobrej drodze do odburzenia ;ok
[/quote]

A gdzie u ciebie postawa przyjacielska, gdzie wsparcie dla samego siebie, gdzie pokora ? O tym bardzo czesto sie mowi na forum i w nagraniach. Jest to element niezbedny do wyjscia z nerwicy/ Piszac, ze jestes beznadziejnym przypadkiem (nawet jak to wkretka, ktora rowniez mialam) sciagasz siebie gleboko w dol, a to z kolei przeklada sie na dowalanie objawami nerwicy. Negatywny obraz siebie samego niestety nie pozwoli ci sie wygrzebac z tego syfu/
Ja na przyklad nadal pracuje nad postawa do siebie samej. Za kazdym razem, gdy mam problem, badz pojawiaja sie objawy nerwicy, na sile (choc wydaje sie to sztuczne, ale z czasem wchodzi w nawyk) mowie do siebie zamiast "nie dasz rady, znowu to samo, ojejku nie wytrzymam", ------------------------ "dasz rade, bedzie dobrze, jutro jest nowy dzien, kocham ciebie".

I tak powoli malymi krokami poprzez zmiane dialogow wewnetrznych do siebie samego, poprzez traktowanie siebie jak walsnego przyjaciela, ucze sie innej postawy wobec siebie, i milosci do siebie samej.

Czy powiedzialabys przyjaciolce "sluchaj jestes beznadziejny przypadek, nie dasz rady, nie wyjdziesz z nerwicy" ??????????
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
Awatar użytkownika
monika98
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 245
Rejestracja: 26 października 2014, o 14:26

13 stycznia 2018, o 13:56

Nooo miałam już w tym dziale nie pisać .... Yhyyyy :dres: jestem przeziębiona ale luz ostatnio miałam sporo stresów pewnie gdybym nie miała nerwy to bym w nią teraz wpadla. Sytuacja strasznie ciężka życiowo byłam przygotowana na to że to odchoruje przecież to normalna sprawa po stresie. I było ok do czasu aż nie zaczęły się jazdy z żołądkiem nooo też normalne po stresie ale zaczęło mnie kuc w prawym boku i pojawiła się myśl mam irracjonalny lęk przed chora wątroba od dawna jakieś moje zrycia że pije piwo i najpewniej będę miała chora watrobe. Teraz bolą mnie plecy z prawej strony brzuch wszystko. Ja wiem że to nerwa że to napięcia i w ogóle ale ta głupia myśl jest cały czas. Nooo wystąpiłam się :D
Awatar użytkownika
Iwona29
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1899
Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53

13 stycznia 2018, o 15:16

Dziś czuje się tak fatalnie że padnę chyba.Mam babskie sprawy dziś.Bol niesamowity ale i serce mi ostro dokucza .
Galopuje jak głupie że ciężko mi oddech łapać.tak to nie miałam.Gorąc mnie zalewa.
Dziobie mnie pikawa i mam te kłuciaktórych nie cierpię.
Martwi mnie ten halo serca😢
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz😉
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"🙂
Halina
Hardcorowy "Ryzykant" Forum
Posty: 1759
Rejestracja: 14 lipca 2016, o 20:09

13 stycznia 2018, o 16:36

Iwona29 pisze:
13 stycznia 2018, o 15:16
Dziś czuje się tak fatalnie że padnę chyba.Mam babskie sprawy dziś.Bol niesamowity ale i serce mi ostro dokucza .
Galopuje jak głupie że ciężko mi oddech łapać.tak to nie miałam.Gorąc mnie zalewa.
Dziobie mnie pikawa i mam te kłuciaktórych nie cierpię.
Martwi mnie ten halo serca😢
Uważaj, co do siebie mówisz, bo moze sie okazac, ze siebie sluchasz
Iwonka, jedna rada, jesli moge : uwazaj, co mowisz, bo twoj mozg slucha! Przestan moze sie zalic, mowic, jak ci zle, co ci ciagle dolega, uzalac sie nad soba. To postawa niedorosla; Owszem mozna sobie ponarzekac, to ludzkie i to dobrze robi, ale obserwuje twoje posty od dluzszego czasu i nie przestajesz pisac, jak to ci zle za kazdym razem. Moze sprobuj zamienic to pisanie na teksty pozytywne, np. jak udalo ci sie lepiej poczuc. Ciagle narzekanie i mowienie, ze to mnie boli, a tu mi nerwa dowalila, a tu mnie pot zalewa, niestety powoduje samoistnie, ze czujemy sie gorzej.


https://neurologia.mp.pl/aktualnosci/16 ... ozg-slucha
Czekasz aż poczujesz się lepiej by zacząć żyć, zacznij żyć, by poczuć się lepiej (Ciasteczko)
user009
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 336
Rejestracja: 8 lutego 2017, o 15:03

13 stycznia 2018, o 17:40

zadziorka pisze:
10 stycznia 2018, o 13:04
zaniepokoiło mnie coś na ulotce tabletek Miravil (sertralina).
w działaniach najmniej niepożądanych 1 na 1000 może pojawić się choroba nowotworowa
przeraziłam się..
biorę dziennie 100 mg wg zaleceń lekarza
czy naprawdę psychotropy tego rodzaju mogą wywołać chorobę nowotworową?!

jestem przerażona!
Przeczytaj sobie ulotke bardziej rozszerzoną, tam wtedy jest nawet w skutkach ubocznych śmierć :D
O czym powiedział mi psychiatra i mu nie wierzyłem :( a wierze, bo mi pokazał w swojej książce :(
Czy na tym forum, jest ktoś kto umarł po SSRI ? :) Szczerze wątpie.
Jeśli ktoś wejdzie pod samochód przez roztargnienie, bo SSRI się wkręca, to będzie wina pędzącego samochodu, jego, czy SSRI ? :)
Pytanie jak to wpiszemy :D

Każda statystyke trzeba potrafić czytać i 1 / 1000 to bardzo mało, w Polsce jeśli umrzesz tydzień po wypadku, to nadal jesteś ofiarą wypadku drogowego, przyczyna nie do końca jest ważna (gdzieś to czytałem :D )
Nie ma czego się bać :D
Awatar użytkownika
florek
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 72
Rejestracja: 11 listopada 2017, o 19:31

13 stycznia 2018, o 17:42

Halina pisze:
13 stycznia 2018, o 16:36
Iwona29 pisze:
13 stycznia 2018, o 15:16
Dziś czuje się tak fatalnie że padnę chyba.Mam babskie sprawy dziś.Bol niesamowity ale i serce mi ostro dokucza .
Galopuje jak głupie że ciężko mi oddech łapać.tak to nie miałam.Gorąc mnie zalewa.
Dziobie mnie pikawa i mam te kłuciaktórych nie cierpię.
Martwi mnie ten halo serca😢
Uważaj, co do siebie mówisz, bo moze sie okazac, ze siebie sluchasz
Iwonka, jedna rada, jesli moge : uwazaj, co mowisz, bo twoj mozg slucha! Przestan moze sie zalic, mowic, jak ci zle, co ci ciagle dolega, uzalac sie nad soba. To postawa niedorosla; Owszem mozna sobie ponarzekac, to ludzkie i to dobrze robi, ale obserwuje twoje posty od dluzszego czasu i nie przestajesz pisac, jak to ci zle za kazdym razem. Moze sprobuj zamienic to pisanie na teksty pozytywne, np. jak udalo ci sie lepiej poczuc. Ciagle narzekanie i mowienie, ze to mnie boli, a tu mi nerwa dowalila, a tu mnie pot zalewa, niestety powoduje samoistnie, ze czujemy sie gorzej.


https://neurologia.mp.pl/aktualnosci/16 ... ozg-slucha
Dokładnie. "Nasze życie jest takim, jakim uczyniły je nasze myśli" ~ Marek Aureliusz

"Lekarstwem dla chorej duszy jest dobre słowo"~ Menander ;)
"Nasze życie jest takim, jakim uczyniły je nasze myśli" ~ Marek Aureliusz

"Lekarstwem dla chorej duszy jest dobre słowo" ~ Menander

"Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia" ~ Albert Einstein
Awatar użytkownika
Iwona29
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1899
Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53

13 stycznia 2018, o 18:20

Halina pisze:
13 stycznia 2018, o 16:36
Iwona29 pisze:
13 stycznia 2018, o 15:16
Dziś czuje się tak fatalnie że padnę chyba.Mam babskie sprawy dziś.Bol niesamowity ale i serce mi ostro dokucza .
Galopuje jak głupie że ciężko mi oddech łapać.tak to nie miałam.Gorąc mnie zalewa.
Dziobie mnie pikawa i mam te kłuciaktórych nie cierpię.
Martwi mnie ten halo serca😢
Uważaj, co do siebie mówisz, bo moze sie okazac, ze siebie sluchasz
Iwonka, jedna rada, jesli moge : uwazaj, co mowisz, bo twoj mozg slucha! Przestan moze sie zalic, mowic, jak ci zle, co ci ciagle dolega, uzalac sie nad soba. To postawa niedorosla; Owszem mozna sobie ponarzekac, to ludzkie i to dobrze robi, ale obserwuje twoje posty od dluzszego czasu i nie przestajesz pisac, jak to ci zle za kazdym razem. Moze sprobuj zamienic to pisanie na teksty pozytywne, np. jak udalo ci sie lepiej poczuc. Ciagle narzekanie i mowienie, ze to mnie boli, a tu mi nerwa dowalila, a tu mnie pot zalewa, niestety powoduje samoistnie, ze czujemy sie gorzej.


https://neurologia.mp.pl/aktualnosci/16 ... ozg-slucha
Jestem mocno skupiona na sercu.Niestety tam umiejscowiła się nerwa i ja to czuje dziś np mocno.
Może od tego bólu silnego kobiecego.Nie wytrzymuje i tak od rana.Ciezko przechodzę ten 1szy dzień.
A że galopuje i mi ciężko to czuje i to mocno.wiec pytam jak mam to ignorować.jak cała klatka już mnie boli.

Kiedy mam lepsze dni to nie pisze tu bo korzystam z dobrych chwil.
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz😉
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"🙂
radiohead_
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 69
Rejestracja: 25 grudnia 2016, o 17:21

13 stycznia 2018, o 19:15

Mam pytanie odnośnie radzenia sobie i akceptacji.

Generalnie mam mega silne objawy, czuje się caly odrętwialy, zawroty głowy, cieple i zimne prądy przeszywajace ciało. Mam problemy z czuciem twarzy, rąk, nóg. No i do tego ciągły lęk + myśli.

Zasugerowaliscie bym przyjął to cierpienie i o nim nie mówił. Robię tak, staram się robić dobrą minę do złej gry, ale wewnętrznie chcę cały czas wszystkim pokazywać jak się źle czuję i jak bardzo cierpie, chce o tym mówić.
ALE nie robię tego. A przynajmniej ograniczam tyle ile mogę. Czy chęć mówienia o tym to brak akceptacji? Czy jeżeli decyduje się o tym nie mówić, bo wiem że to do niczego nie prowadzi (i wiem, że muszę trochę pocierpiec na razie) to właśnie akceptacja?

Mózg mi podpowiada, że skoro chce o tym mówić to nie akceptuje. Ale ważne, ze decyduje sie nie mówić i to jest wlasnie akceptacja?

Wiem, że nie chcę tego cierpienia i skupiam się na nim. To nie jest tak, że go chce... po prostu staram się ze spokojem go znosić, chociaż im bardziej go próbuje ignorować tym się bardziej nasila. To normalne?

Proszę o rozwianie wątpliwości.
Awatar użytkownika
Olalala
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1856
Rejestracja: 17 grudnia 2015, o 08:36

13 stycznia 2018, o 19:49

radiohead_ pisze:
13 stycznia 2018, o 19:15
Mam pytanie odnośnie radzenia sobie i akceptacji.

Generalnie mam mega silne objawy, czuje się caly odrętwialy, zawroty głowy, cieple i zimne prądy przeszywajace ciało. Mam problemy z czuciem twarzy, rąk, nóg. No i do tego ciągły lęk + myśli.

Zasugerowaliscie bym przyjął to cierpienie i o nim nie mówił. Robię tak, staram się robić dobrą minę do złej gry, ale wewnętrznie chcę cały czas wszystkim pokazywać jak się źle czuję i jak bardzo cierpie, chce o tym mówić.
ALE nie robię tego. A przynajmniej ograniczam tyle ile mogę. Czy chęć mówienia o tym to brak akceptacji? Czy jeżeli decyduje się o tym nie mówić, bo wiem że to do niczego nie prowadzi (i wiem, że muszę trochę pocierpiec na razie) to właśnie akceptacja?

Mózg mi podpowiada, że skoro chce o tym mówić to nie akceptuje. Ale ważne, ze decyduje sie nie mówić i to jest wlasnie akceptacja?

Wiem, że nie chcę tego cierpienia i skupiam się na nim. To nie jest tak, że go chce... po prostu staram się ze spokojem go znosić, chociaż im bardziej go próbuje ignorować tym się bardziej nasila. To normalne?

Proszę o rozwianie wątpliwości.
W momencie kiedy zaczynasz nerwice ignorować i się nasila to jest to całkowicie normalne zjawisko. Po prostu poszerzasz strefę komfortu i to zawsze wiąże się z chwilowym większym lękiem.

Wiesz co ja akceptowalam ale też miałam potrzebę o tym mówić. Tylko w miarę odburzania ta potrzeba coraz bardziej wygasala. Wydaje mi się, że na samym początku odburzania to jest całkowicie normalne i ważne, że to zauważasz i ograniczasz :-)
Awatar użytkownika
funia102
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 19
Rejestracja: 1 grudnia 2017, o 16:26

14 stycznia 2018, o 05:27

Olalala pisze:
13 stycznia 2018, o 19:49
radiohead_ pisze:
13 stycznia 2018, o 19:15
Mam pytanie odnośnie radzenia sobie i akceptacji.

Generalnie mam mega silne objawy, czuje się caly odrętwialy, zawroty głowy, cieple i zimne prądy przeszywajace ciało. Mam problemy z czuciem twarzy, rąk, nóg. No i do tego ciągły lęk + myśli.

Zasugerowaliscie bym przyjął to cierpienie i o nim nie mówił. Robię tak, staram się robić dobrą minę do złej gry, ale wewnętrznie chcę cały czas wszystkim pokazywać jak się źle czuję i jak bardzo cierpie, chce o tym mówić.
ALE nie robię tego. A przynajmniej ograniczam tyle ile mogę. Czy chęć mówienia o tym to brak akceptacji? Czy jeżeli decyduje się o tym nie mówić, bo wiem że to do niczego nie prowadzi (i wiem, że muszę trochę pocierpiec na razie) to właśnie akceptacja?

Mózg mi podpowiada, że skoro chce o tym mówić to nie akceptuje. Ale ważne, ze decyduje sie nie mówić i to jest wlasnie akceptacja?

Wiem, że nie chcę tego cierpienia i skupiam się na nim. To nie jest tak, że go chce... po prostu staram się ze spokojem go znosić, chociaż im bardziej go próbuje ignorować tym się bardziej nasila. To normalne?

Proszę o rozwianie wątpliwości.
W momencie kiedy zaczynasz nerwice ignorować i się nasila to jest to całkowicie normalne zjawisko. Po prostu poszerzasz strefę komfortu i to zawsze wiąże się z chwilowym większym lękiem.

Wiesz co ja akceptowalam ale też miałam potrzebę o tym mówić. Tylko w miarę odburzania ta potrzeba coraz bardziej wygasala. Wydaje mi się, że na samym początku odburzania to jest całkowicie normalne i ważne, że to zauważasz i ograniczasz :-)
mnie to puszczanie kontroli i próba ignorowania doprowadziła do fatalnego stanu ,niestety ale utwierdziłam się ze z tego nie wyjdę,nie mogę przerwac kola lękowego,wczoraj wylądowałam u psychiatry ,nie dale rady,lęk za lękiem,noce nieprzespane.5 rok choroby,4 lata leki,terapie,praca nad sobą,od 4 miesięcy bez leków i wszystko jest tak jak na poczatku.życ sie nie chce
Awatar użytkownika
Nipo
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1545
Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34

14 stycznia 2018, o 09:03

Mam jeden dzien dobry,jeden zly.Juz miałem naprawde super dni,czy ja sie cofnalem?rano siei budze i albo bede w super humorze albo pojawiaja sie mysli lękowe j smutek tak jak dzisiaj i za tym odrazu ide i caly dzien jest do kitu.:/
Awatar użytkownika
cyraneczka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 250
Rejestracja: 29 listopada 2017, o 08:44

14 stycznia 2018, o 09:14

Nie znoszę myśli typu: oglądam film i patrzę, że tam ludzie chodzą i normalnie żyją, a ja sobie myślę, że dlaczego ja tak nie mogę, czytam książkę to samo, patrzę na ludzi na mieście czy gdziekolwiek i to samo. Wiem, że to zwykły natręt, ale uporczywy. No, chciałam się tylko wyżalić.
Awatar użytkownika
Nipo
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1545
Rejestracja: 10 sierpnia 2017, o 15:34

14 stycznia 2018, o 09:26

cyraneczka pisze:
14 stycznia 2018, o 09:14
Nie znoszę myśli typu: oglądam film i patrzę, że tam ludzie chodzą i normalnie żyją, a ja sobie myślę, że dlaczego ja tak nie mogę, czytam książkę to samo, patrzę na ludzi na mieście czy gdziekolwiek i to samo. Wiem, że to zwykły natręt, ale uporczywy. No, chciałam się tylko wyżalić.
To weź dla siebie to za motywacje,bo jest to zdecydowanie mozliwe żeby z tego wyjść i zachowywać się jak oni w sensie w spokoju czytać książki itp itd.
ODPOWIEDZ