funia102 pisze: ↑12 stycznia 2018, o 15:47
mówisz że damy?Tracę juz nadzieję.Przeraza mnie to ze zaczynam się zachowywac irracjonalnie i nie liczę się z konsekwencjami.Nowe somaty robią swoje
Popatrz na przykłady wielu ludzi odburzonych oni dali radę dlaczego my mamy nie dać rady ?
[/quote]
no tak,tylko ja akurat wkręciłam sobie ze jestem
beznadziejny przypadek,ale Ty jestes na dobrej drodze do odburzenia
[/quote]
A gdzie u ciebie
postawa przyjacielska, gdzie wsparcie dla samego siebie, gdzie pokora ? O tym bardzo czesto sie mowi na forum i w nagraniach. Jest to element niezbedny do wyjscia z nerwicy/ Piszac, ze jestes beznadziejnym przypadkiem (nawet jak to wkretka, ktora rowniez mialam) sciagasz siebie gleboko w dol, a to z kolei przeklada sie na dowalanie objawami nerwicy. Negatywny obraz siebie samego niestety nie pozwoli ci sie wygrzebac z tego syfu/
Ja na przyklad nadal pracuje nad postawa do siebie samej. Za kazdym razem, gdy mam problem, badz pojawiaja sie objawy nerwicy, na sile (choc wydaje sie to sztuczne, ale z czasem wchodzi w nawyk) mowie do siebie zamiast "nie dasz rady, znowu to samo, ojejku nie wytrzymam", ------------------------ "dasz rade, bedzie dobrze, jutro jest nowy dzien, kocham ciebie".
I tak powoli malymi krokami poprzez
zmiane dialogow wewnetrznych do siebie samego, poprzez traktowanie siebie jak walsnego przyjaciela, ucze sie innej postawy wobec siebie, i milosci do siebie samej.
Czy powiedzialabys przyjaciolce "sluchaj jestes beznadziejny przypadek, nie dasz rady, nie wyjdziesz z nerwicy" ??????????