pewnie! aczkolwiek nie wszystkie, jeśli coś Cię naprawdę boli, lepiej skontaktować się z lekarzem. Ale nie robić tego non stop. Spokojnie, jedne badania będą aktualne przez jakiś czas, nie trzeba ich powtarzać tydzień późniejPtasiek pisze: ↑10 grudnia 2017, o 16:37Chyba sobie to wydrukuje. Tak samo ignorowac somatyki?florek pisze: ↑10 grudnia 2017, o 15:10Nerwica to taki złośliwy troll w naszym umyśle,zna nas lepiej niż my sami. Zaatakuje dokładnie to czego boimy,to,czego nawet my sami nie jesteśmy świadomi że moglibyśmy się tego bać. Pomyślałaś sobie kiedyś: "a co by było gdybym była psychopatą?pedofilem?zoofilem? Gdybym komuś zrobiła krzywdę? Czy naprawdę kogoś kocham?itp,itd." Każdą taką myślą podajesz nerwicy-trollowi na tacy kolejny wór żarcia,kóry z ochotą zeżre. I jak się napasie,zbierze dupę w troki i pójdzie na spacerek po twoim sumieniu i lękach,powodując wszelkie związane z tym cierpienia które czujesz.
Może dziwnie mrugasz? Czemu niby miałabyś tak robić?
Nikt Ci z litości nie powie? Powie,uwierz. Ludzie mają tendencję do wytykania dziwnych rzeczy
Dziwnie się patrzy? Może właśnie zesrał się w spodnie i patrzy się na Twój wyraz twarzy czy nic nie zauważyłaś.
Odbijaj takie myśli jak piłeczkę pingpongową. Wysmiewaj je - może dziwnie mrugam? Pewnie,a do tego macham uszami jak Jar Jar Binks z Gwiezdnych Wojen.
I najważniejsze - przełam się i wychodź na dwór jeśli sprawia Ci to przyjemność mimo lęku. Ja np mam bardzo brutalne myśli że mogę komuś coś zrobić. Za niedługo idę na strzelnicę-jak myślisz strach może spowodować że faktycznie coś zrobię? Ni ch.ja,Vladimir bałem się brutalności w grach,dziś grałem w GTA specjalnie robiąc rozpierduchę żeby udowodnić sobie że lęk się nie materializuje. Udowodnij sobie że mimo lęku nic się nie dzieje,a co najważniejsze - nie upewnaj się że wszystko jest ok,bo wtedy dajesz trollowi poza worem żarcia jeszcze deserek. Nie uciekaj przed strachem,zmierz się z nim,nie dawaj trollowi żarcia, a zagłodisz go w cholerę
Moja mama miała nerwicę. Leżała na łóżku, myślała że umiera,że ma zawał, że to, że tamto, że sramto. Po moim urodzeniu myślała że mnie zabije. Żyje. Jest prawnikiem. Ja też żyję, jeszcze nie wiem co będę robił, ale pewnie coś tam się nawinie Spokojnie, nerwica zaatakuje wszystko - boisz się raka - nerwica Ci wmówi pierdylion tych raków. Rak kości, głowy, trzustki, dupy, wyrostka robaczkowego,paznokcia - czegobyś nie wymyślił - do wyboru do koloru. Objawy somatyczne po skonsultowaniu się z lekarzem który potwierdzi Ci że wszystko jest ok, też musisz zlewać. Wiem, że to trudne. Też tak sobie napisałem tamten post na luzie, ale jednak sam nie zawsze się do tego co napisałem stosuję, bo wiem że nie jest łatwo przejść z myśli "a może zaraz wezmę noża i zabiję mamę/tatę/babcię/kogokolwiek, a może słyszę głosy, a może mam raka, a może umieram, a może mam zawał?!" i przejść z reakcji strachowej, zwijania się w kulkę i srania pod siebie do akceptacji i rozumnego wyjścia tym lękom na przeciw (bo wiadomo że nie zrobicie komuś krzywdy ani nie dostaniecie raka specjalnie po to żeby się przestać bać że będziecie mieli raka czy zrobicie komuś krzywdę, aczkolwiek tak też często jest - uczucie "a wezmę już zaraz tego noża i faktycznie z tej bezradności komuś coś zrobię żeby się uwolnić od natrętów, a może żebym już dostał tego raka, nie musiałbym się martwić na zapas, a takie myśli tylko nam nakręcają dodatkową spiralę lęku ). Wiem, że cały ten proces walki jest długi,żmudny i można na nim pozjadać zęby,ale jeśli tylko odpowiednio zajdziecie swojego trolla i zasadzicie mu wymierzonego kopa w dupsko, to odpuści. A weźcie pod uwagę, że przez te wasze wszystkie "wory z żarciem" jest na pewno spasiony jak bela,rozleniwiony,i nieruchawy i zajść go od dupy strony nie będzie ciężko, musimy wszyscy tylko znaleźć drogę
p.s, dzięki za miłe słowa wszyskim