Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?

Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.

Forum poświęcone: nerwicy lękowej, atakom paniki, agorafobii, hipochondrii (wkręcaniu sobie chorób), strach przed "czymś tam" i ogólnie stanom lękowym np. lęk wolnopłynący.
Możesz dopisać się do istniejącego już tematu lub po prostu stworzyć nowy.
Tutaj umieszczamy swoje objawy, historie, przeżycia. Dzielimy się doświadczeniami i jednocześnie znajdując ulgę dajemy innym pocieszenie oraz swego rodzaju ulgę, że nie są sami.
Awatar użytkownika
Iwona29
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1899
Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53

2 grudnia 2017, o 21:37

PaulinaDobrevv pisze:
2 grudnia 2017, o 18:22
Kochani kryzys mnie dopadł bardzo mocny. 1 tydzien pazdzienrika ze wzgledu na przeprowadzke był nie do wytrzymania, teraz rowniez mi ciezko. Poczucie cofniecia sie i problem z pojsciem do przodu. Pare razy wybuchłam dzisiaj płaczem praktycznie bez powodu. Mam ogormne wsparcie ze strony rodzicow, ale sie pogubiłam. Wrócił tez irracjonalny strach przed deprechą i cos czuje, ze lekcje z forum trzeba bedzie powtorzyc. Jest bardzo ciezko i chciaąłbym jzu podnieść głowe znowu do góry, bo wiem, ze był okres gdzie było o wiele gorzej.
Hej.To się nie poddawaj.Nie myśl już od razu o depresji.Tyle było dobrze bo był spokój.
W chwili kiedy coś się zadziało tzn przeprowadzka Twój organizm skumulował emocje i stres.Teraz wychodzi bokiem ale to minie.

Ja tak zawsze mam że po czasie nerwa daje mi czadu.Tylko u mnie w somatyke uderza a głównie w serducho.
U Ciebie myśli choć wolałabym właśnie je.

Przetrwaj to bo będzie dobrze😊
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz😉
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"🙂
Awatar użytkownika
Iwona29
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1899
Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53

2 grudnia 2017, o 21:39

PaulinaDobrevv pisze:
2 grudnia 2017, o 18:22
Kochani kryzys mnie dopadł bardzo mocny. 1 tydzien pazdzienrika ze wzgledu na przeprowadzke był nie do wytrzymania, teraz rowniez mi ciezko. Poczucie cofniecia sie i problem z pojsciem do przodu. Pare razy wybuchłam dzisiaj płaczem praktycznie bez powodu. Mam ogormne wsparcie ze strony rodzicow, ale sie pogubiłam. Wrócił tez irracjonalny strach przed deprechą i cos czuje, ze lekcje z forum trzeba bedzie powtorzyc. Jest bardzo ciezko i chciaąłbym jzu podnieść głowe znowu do góry, bo wiem, ze był okres gdzie było o wiele gorzej.
Hej.To się nie poddawaj.Nie myśl już od razu o depresji.Tyle było dobrze bo był spokój.
W chwili kiedy coś się zadziało tzn przeprowadzka Twój organizm skumulował emocje i stres.Teraz wychodzi bokiem ale to minie.

Ja tak zawsze mam że po czasie nerwa daje mi czadu.Tylko u mnie w somatyke uderza a głównie w serducho.
U Ciebie myśli choć wolałabym właśnie je.

Przetrwaj to bo będzie dobrze😊
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz😉
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"🙂
Magda321
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 366
Rejestracja: 25 czerwca 2015, o 15:06

2 grudnia 2017, o 21:44

Iwona29 pisze:
2 grudnia 2017, o 21:39
PaulinaDobrevv pisze:
2 grudnia 2017, o 18:22
Kochani kryzys mnie dopadł bardzo mocny. 1 tydzien pazdzienrika ze wzgledu na przeprowadzke był nie do wytrzymania, teraz rowniez mi ciezko. Poczucie cofniecia sie i problem z pojsciem do przodu. Pare razy wybuchłam dzisiaj płaczem praktycznie bez powodu. Mam ogormne wsparcie ze strony rodzicow, ale sie pogubiłam. Wrócił tez irracjonalny strach przed deprechą i cos czuje, ze lekcje z forum trzeba bedzie powtorzyc. Jest bardzo ciezko i chciaąłbym jzu podnieść głowe znowu do góry, bo wiem, ze był okres gdzie było o wiele gorzej.
Hej.To się nie poddawaj.Nie myśl już od razu o depresji.Tyle było dobrze bo był spokój.
W chwili kiedy coś się zadziało tzn przeprowadzka Twój organizm skumulował emocje i stres.Teraz wychodzi bokiem ale to minie.

Ja tak zawsze mam że po czasie nerwa daje mi czadu.Tylko u mnie w somatyke uderza a głównie w serducho.
U Ciebie myśli choć wolałabym właśnie je.

Przetrwaj to bo będzie dobrze😊
Dziekuje kochana od razu mi ciepło na sercu. Tak, przeprowadzka zrobiła mi duzy skok wszystkich emocji. Przed nią tez mi lekko odbijało, ale myslałam, ze przejdzie. Bardzo źle podeszła do swojej psychiki i nie starałam sie jej zrozumieć. Mówiłam sobie "ze musi byc koniecznie dobrze. Musze byc silna". To był ogromny błąd, ktory zrobił mi wielki rozsyp emocjonalny. Wiem, ze były gorsze okresy w moim zyciu, ale w takich momentach zawsze jest tak trudno. Chce nauczyc sie znowu akceptowac złe i gorsze nastroje, ze nie sa one sygnałem, iz będzie zaraz depresja. Bo to nie est sygnał wiem to. Nadal sie usmiecham, smieje, jest dobrze. Ale mysli chca mi udowodnić jak bardzo jest źle.
PS. Ja wolałabym somatyke xD
Miej wyjebane, a będzie ci dane :)
Awatar użytkownika
Halka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 457
Rejestracja: 18 czerwca 2017, o 21:29

2 grudnia 2017, o 22:08

A jak placzesz to boisz ze przez to dostaniesz depresji? Ze przez to ze pozwolisz byc sobie smutna to depresja? A ja bym chciala znow umiec plakac a nieczuc ucisku i niemoc rozplakac. Bo zeby niecierpiec trzeba dac sobie pocierpiec,
Magda321
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 366
Rejestracja: 25 czerwca 2015, o 15:06

2 grudnia 2017, o 22:15

Trzeba przyznać, ze płacz daje ulge psychiczną. Nie na długo, ale zawsze mi daje. Za to jestem wdzięczna, ze nadal mam zdolność płaczu. Własnie wtedy czuje ten wylew wszystkich negatywnych emocji. Nie chce tego robic za często, ale chyba cos czuje, ze jak bede potrzebowac to bede płakać, kiedy chce, ale tylko w domu :DD
Wracając, widze własnie w tym co napisałas absurd tego czego sie boje. Wiem, ze normalny smutek rozdraznienie nie prowadza od razu do depresji, ale logicznie ciezko mi to pojąć. Jak mam dobry nastroj zawsze łątwiej mi lęki traktowac z wyśmiewaniem.
Miej wyjebane, a będzie ci dane :)
Awatar użytkownika
Halka
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 457
Rejestracja: 18 czerwca 2017, o 21:29

2 grudnia 2017, o 22:40

Tak jak i mi:) Bo jeszcze nieogarniam tych emocji co znimi robic jak inaczej postepowac niz nerwicowiec, jak byc im pozwolic. Wiem ze bol jest wpisany wnasze zycie tylko my jakos juz potem lekiem na to reagujemy. Damy rade , sama juz widzisz jak placz pomaga i napewno duzo innych paradoksow tego zaburzenia dostrzegasz :friend:
Magda321
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 366
Rejestracja: 25 czerwca 2015, o 15:06

2 grudnia 2017, o 22:49

Halka pisze:
2 grudnia 2017, o 22:40
Tak jak i mi:) Bo jeszcze nieogarniam tych emocji co znimi robic jak inaczej postepowac niz nerwicowiec, jak byc im pozwolic. Wiem ze bol jest wpisany wnasze zycie tylko my jakos juz potem lekiem na to reagujemy. Damy rade , sama juz widzisz jak placz pomaga i napewno duzo innych paradoksow tego zaburzenia dostrzegasz :friend:
Znam ich az za duzo, ale deprecha i samoboje to moj taki konik, ktory lubi o sobie przypominać. Teraz raczej będe potrzebowała wyciszenia w najblizszym czasie i oby poszło. Polecam jak jeszcze nie ogarniasz, wszystkie materiały z forum. Ja musze do nich wrocic przez zaniedbanie siebie i swojego zdrowia psychicznego. Zaniedbałam je w kwestii zaburzenia, ale i ogolnie tez. Widze sporo konfliktow wewnetrznych i moje sprzeczne postepowanie. Jest tyle rzeczy by ogarnac, ale najwazniejsze nie wszystko na raz.
Miej wyjebane, a będzie ci dane :)
Awatar użytkownika
AdamGdzies
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 144
Rejestracja: 14 października 2017, o 23:36

2 grudnia 2017, o 23:51

Dziś straszny dzień, cały dzień bolała mnie głowa, a pózniej po położeniu się spać, doszły ataki złości i frustracji, do tego wszystkiego wybuchy gorąca, nawet nie wiem co mam z tym zrobić. To nie do zniesienia, przynajmniej na teraz, Czuję jakby złość rozszarpywała mi wnętrzności. Uciekłbym gdzieś ale przecież nie schowam się przed sobą.
Awatar użytkownika
Iwona29
Dyżurny na forum Odważny VIP
Posty: 1899
Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53

3 grudnia 2017, o 06:52

PaulinaDobrevv pisze:
2 grudnia 2017, o 21:44
Iwona29 pisze:
2 grudnia 2017, o 21:39
PaulinaDobrevv pisze:
2 grudnia 2017, o 18:22
Kochani kryzys mnie dopadł bardzo mocny. 1 tydzien pazdzienrika ze wzgledu na przeprowadzke był nie do wytrzymania, teraz rowniez mi ciezko. Poczucie cofniecia sie i problem z pojsciem do przodu. Pare razy wybuchłam dzisiaj płaczem praktycznie bez powodu. Mam ogormne wsparcie ze strony rodzicow, ale sie pogubiłam. Wrócił tez irracjonalny strach przed deprechą i cos czuje, ze lekcje z forum trzeba bedzie powtorzyc. Jest bardzo ciezko i chciaąłbym jzu podnieść głowe znowu do góry, bo wiem, ze był okres gdzie było o wiele gorzej.
Hej.To się nie poddawaj.Nie myśl już od razu o depresji.Tyle było dobrze bo był spokój.
W chwili kiedy coś się zadziało tzn przeprowadzka Twój organizm skumulował emocje i stres.Teraz wychodzi bokiem ale to minie.

Ja tak zawsze mam że po czasie nerwa daje mi czadu.Tylko u mnie w somatyke uderza a głównie w serducho.
U Ciebie myśli choć wolałabym właśnie je.

Przetrwaj to bo będzie dobrze😊
Dziekuje kochana od razu mi ciepło na sercu. Tak, przeprowadzka zrobiła mi duzy skok wszystkich emocji. Przed nią tez mi lekko odbijało, ale myslałam, ze przejdzie. Bardzo źle podeszła do swojej psychiki i nie starałam sie jej zrozumieć. Mówiłam sobie "ze musi byc koniecznie dobrze. Musze byc silna". To był ogromny błąd, ktory zrobił mi wielki rozsyp emocjonalny. Wiem, ze były gorsze okresy w moim zyciu, ale w takich momentach zawsze jest tak trudno. Chce nauczyc sie znowu akceptowac złe i gorsze nastroje, ze nie sa one sygnałem, iz będzie zaraz depresja. Bo to nie est sygnał wiem to. Nadal sie usmiecham, smieje, jest dobrze. Ale mysli chca mi udowodnić jak bardzo jest źle.
PS. Ja wolałabym somatyke xD
Tak jest ciężko a przez to że nakreciłas myśli i wmawialas sobie że musi być dobrze organizm zrobił odwrotnie.Placzliwa też jestem i pozwalam sobie na to.Faktem jest ta ulga choć czasem w jakiejś sytuacji robi mi się słabo od jego nadmiaru.

Co do wyprowadzki to 2 przeszłam przymusowe.I co gorsze wsadziłam z mężem kasę w dom i misiałam go opuścić bo nas wyrzucono.Presja czasu i to czy znajdziemy dom zapoczątkowała we mnie na nowo nerwicę.
Ja o tym pisałam w wątku gdzieś.....

I w idzisz żyje choć ciężej jest.Ale wije sobie z mężem nowe gniazdko.Powoli ale na ile pieniądze pozwalają.

Tak samo dasz radę i Ty!!!!
Co NAS NIE ZABIJE TO WZMOCNI...... :friend: Tego się trzymaj.
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz😉
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"🙂
Monika8181
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: 22 listopada 2017, o 08:10

3 grudnia 2017, o 08:53

AdamGdzies pisze:
2 grudnia 2017, o 23:51
Dziś straszny dzień, cały dzień bolała mnie głowa, a pózniej po położeniu się spać, doszły ataki złości i frustracji, do tego wszystkiego wybuchy gorąca, nawet nie wiem co mam z tym zrobić. To nie do zniesienia, przynajmniej na teraz, Czuję jakby złość rozszarpywała mi wnętrzności. Uciekłbym gdzieś ale przecież nie schowam się przed sobą.
Hej mam czesto tak samo wtedy wyzywam się na domownikach nawet juz nie pamietam kiedy ja tak normalnie i spokojnie sie do kogoś odzywalam bo ciagle z jakoms złością w głosie, zamykam sie wtedy w łazience i płacze ze już nie daje rady sama ze sobą
Taci
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 449
Rejestracja: 21 lutego 2015, o 11:01

3 grudnia 2017, o 09:01

PaulinaDobrevv pisze:
2 grudnia 2017, o 22:15
Trzeba przyznać, ze płacz daje ulge psychiczną. Nie na długo, ale zawsze mi daje. Za to jestem wdzięczna, ze nadal mam zdolność płaczu. Własnie wtedy czuje ten wylew wszystkich negatywnych emocji. Nie chce tego robic za często, ale chyba cos czuje, ze jak bede potrzebowac to bede płakać, kiedy chce, ale tylko w domu :DD
Wracając, widze własnie w tym co napisałas absurd tego czego sie boje. Wiem, ze normalny smutek rozdraznienie nie prowadza od razu do depresji, ale logicznie ciezko mi to pojąć. Jak mam dobry nastroj zawsze łątwiej mi lęki traktowac z wyśmiewaniem.
Oo moja Paulinka wrocila ;-)
Nie martw sie u mnie rez wszystko powrocilo. Mam takie lęki ze masakra. I do tego znow nie uklada mi sie z mezem co jeszcze bardziej wszystko poteguje. Zycie singla to jednak super sprawa.
Magda321
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 366
Rejestracja: 25 czerwca 2015, o 15:06

3 grudnia 2017, o 10:52

Tacia pisze:
3 grudnia 2017, o 09:01
PaulinaDobrevv pisze:
2 grudnia 2017, o 22:15
Trzeba przyznać, ze płacz daje ulge psychiczną. Nie na długo, ale zawsze mi daje. Za to jestem wdzięczna, ze nadal mam zdolność płaczu. Własnie wtedy czuje ten wylew wszystkich negatywnych emocji. Nie chce tego robic za często, ale chyba cos czuje, ze jak bede potrzebowac to bede płakać, kiedy chce, ale tylko w domu :DD
Wracając, widze własnie w tym co napisałas absurd tego czego sie boje. Wiem, ze normalny smutek rozdraznienie nie prowadza od razu do depresji, ale logicznie ciezko mi to pojąć. Jak mam dobry nastroj zawsze łątwiej mi lęki traktowac z wyśmiewaniem.
Oo moja Paulinka wrocila ;-)
Nie martw sie u mnie rez wszystko powrocilo. Mam takie lęki ze masakra. I do tego znow nie uklada mi sie z mezem co jeszcze bardziej wszystko poteguje. Zycie singla to jednak super sprawa.

Wróciłam i muszę odrobić sporo lekcji z forum na spokojnie. Musimy obie sie wziąć w garść, damy rade. Dzisiaj rano, juz troche lepiej, ale teraz jest niepokój z rana jak śmietana. Najchętniej rzucilabym wszystko w pizdu i została w rodzinnym mieście. :/
Miej wyjebane, a będzie ci dane :)
Magda321
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 366
Rejestracja: 25 czerwca 2015, o 15:06

3 grudnia 2017, o 11:44

:DD
Ostatnio zmieniony 3 grudnia 2017, o 11:46 przez Magda321, łącznie zmieniany 1 raz.
Miej wyjebane, a będzie ci dane :)
Magda321
Odważny i aktywny forumowicz
Posty: 366
Rejestracja: 25 czerwca 2015, o 15:06

3 grudnia 2017, o 11:45

Iwona29 pisze:
3 grudnia 2017, o 06:52
PaulinaDobrevv pisze:
2 grudnia 2017, o 21:44
Iwona29 pisze:
2 grudnia 2017, o 21:39


Hej.To się nie poddawaj.Nie myśl już od razu o depresji.Tyle było dobrze bo był spokój.
W chwili kiedy coś się zadziało tzn przeprowadzka Twój organizm skumulował emocje i stres.Teraz wychodzi bokiem ale to minie.

Ja tak zawsze mam że po czasie nerwa daje mi czadu.Tylko u mnie w somatyke uderza a głównie w serducho.
U Ciebie myśli choć wolałabym właśnie je.

Przetrwaj to bo będzie dobrze😊
Dziekuje kochana od razu mi ciepło na sercu. Tak, przeprowadzka zrobiła mi duzy skok wszystkich emocji. Przed nią tez mi lekko odbijało, ale myslałam, ze przejdzie. Bardzo źle podeszła do swojej psychiki i nie starałam sie jej zrozumieć. Mówiłam sobie "ze musi byc koniecznie dobrze. Musze byc silna". To był ogromny błąd, ktory zrobił mi wielki rozsyp emocjonalny. Wiem, ze były gorsze okresy w moim zyciu, ale w takich momentach zawsze jest tak trudno. Chce nauczyc sie znowu akceptowac złe i gorsze nastroje, ze nie sa one sygnałem, iz będzie zaraz depresja. Bo to nie est sygnał wiem to. Nadal sie usmiecham, smieje, jest dobrze. Ale mysli chca mi udowodnić jak bardzo jest źle.
PS. Ja wolałabym somatyke xD
Tak jest ciężko a przez to że nakreciłas myśli i wmawialas sobie że musi być dobrze organizm zrobił odwrotnie.Placzliwa też jestem i pozwalam sobie na to.Faktem jest ta ulga choć czasem w jakiejś sytuacji robi mi się słabo od jego nadmiaru.

Co do wyprowadzki to 2 przeszłam przymusowe.I co gorsze wsadziłam z mężem kasę w dom i misiałam go opuścić bo nas wyrzucono.Presja czasu i to czy znajdziemy dom zapoczątkowała we mnie na nowo nerwicę.
Ja o tym pisałam w wątku gdzieś.....

I w idzisz żyje choć ciężej jest.Ale wije sobie z mężem nowe gniazdko.Powoli ale na ile pieniądze pozwalają.

Tak samo dasz radę i Ty!!!!
Co NAS NIE ZABIJE TO WZMOCNI...... :friend: Tego się trzymaj.
My w nerwicy jestesmy w stanie znisc bardzo duzo mimo, ze mamy wrazenie, iz to juz koniec. Ten chory paradoks.
Miej wyjebane, a będzie ci dane :)
beautiful_kate
Zarejestrowany Użytkownik
Posty: 464
Rejestracja: 12 czerwca 2016, o 19:22

3 grudnia 2017, o 15:30

Jal zyc na zewnatrz i nie skupiać się na mruganiu? To moja nerwica-pomyślę o tym i to odczuwam, aż mi oczy lzawia. Nie nam żadnego wpływu na te natrętne myśli, a chciałabym w końcu znaleźć sposób.... proszę o wszelkie wasze rady!
Zapominanie to akt mimowolny. Im bardziej chcesz coś porzucić tym bardziej cię to ściga.
William Jonas Barkley
ODPOWIEDZ