Szklanka22, oczywiście nie chce się na nic godzić, ale przychodzi już takie natrętne uczucie, że się zgadzam i że może w chwili emocji się zgodziłem na coś. Jest to męczące, potem analiza i lęk.Szklanka22 pisze: ↑12 października 2017, o 11:18To i ja tu do Was dołączę. Mam kryzys.
blue, chyba mamy podobne natręctwa myślowe. Z tego co wiem z rozmowy z księdzem, to nie da się zgodzić na coś jeśli się nie chce zgodzić, a myślami nic sobie nie zrobisz.
Ogłoszenia:
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
1. Nowi użytkownicy, którzy nie przekroczą progu 30 napisanych postów, mają zablokowaną możliwość wstawiania linków do wszelakich komentarzy.
2. Usuwanie konta na forum - zobacz tutaj: jak usunąć konto?
Słabszy dzień? Kryzys? Ogólne pytanie? Wyżal się swobodnie.
- blue
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 45
- Rejestracja: 12 lipca 2013, o 15:51
- eyeswithoutaface
- Moderator
- Posty: 1515
- Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44
Nie jest to możliwe to tylko nerwicowa iluzja. Olewaj te myśli, nie nakręcaj się nimi, one nic nie znaczą i nie mają żadnej mocy. Te myśli nie są Tobą, one tylko maja Cię straszyć, na tym polega nerwicablue pisze: ↑12 października 2017, o 11:49Szklanka22, oczywiście nie chce się na nic godzić, ale przychodzi już takie natrętne uczucie, że się zgadzam i że może w chwili emocji się zgodziłem na coś. Jest to męczące, potem analiza i lęk.Szklanka22 pisze: ↑12 października 2017, o 11:18To i ja tu do Was dołączę. Mam kryzys.
blue, chyba mamy podobne natręctwa myślowe. Z tego co wiem z rozmowy z księdzem, to nie da się zgodzić na coś jeśli się nie chce zgodzić, a myślami nic sobie nie zrobisz.
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 28
- Rejestracja: 8 września 2017, o 12:43
Mysz pisze: ↑12 października 2017, o 07:08Dokładnie, u mnie tez tak jest. W zeszłym miesiącu się przeziębiłam i na początku masakra. Ale postarałam się sobie odpuścić , zadbać o siebie, niczym się nie przejmować tylko tym, co teraz obejrzeć w tv albo kiedy iść się zdrzemnąć. I udało się. Mimo fizycznie złego samopoczucia bardzo odpoczęłam przez 3 dni na L4. Chociaż najpierw miałam duże wyrzuty sumienia, że w ogóle na mnie poszłam. Zadbaj teraz o siebie tak bardzo jak tylko możesz pozdrawiam i życzę zdrowia !rit pisze: ↑11 października 2017, o 12:25Nie martw się, u mnie zawsze przeziębienie/ choroba/PMS= masakra z nerwicą Przejdzie!jestemjakajestem pisze: ↑11 października 2017, o 11:32witam to znów ja, mnie tez dzis dopadł kryzys, znów gonitwa mysli, głupie mysli tzn lekowe chociaz one towarzyszą mi na codzien ale mnie juz nie przerazaja, zastanawiam sie jaka ta nerwica podstepna gdyz nie odczuwam fizcznie lęku to bombarduje mnie somatyka i głupie lekowe mysli hehe, może to ma zwiazek z tym że leże chora w domu na zapalenie płuc i tchawicy i dołaczyły jeszcze tzw kobiece dni a i mąż ma FOCHA drugi tydzień i sie nie odzywa poprostu życ nie umierać, mam dośc juz tego popieszonego samopoczucia. za dużo tego wszytskiego a jeszcze byłam u psychiatry i zmniejszył mi dawke leku bo twiredzi że jestem na drodze do zdrowia a tuuu buuuum, gorsze dni echhhh.....dobra wyzaliłam sie, znów chaotycznie pozdrawiam
U mnie tez dzis gorszy dzień po długim czasie powrócił natręt że nie kocham swojego faceta i tez sobie wkrecam ze go zostawie ze mi na nim nie zależy i po chwili strach i natłok mysli ...Ja odstawiam clonozepamum brałam dwie tabletki dziennie rano i wieczorem od dwóch tygodni zmieszyłam dawke na 1 tabletke pól rano i pół wieczorem ....pozdrawiam i życzę zdróweczka
- blue
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 45
- Rejestracja: 12 lipca 2013, o 15:51
Dziękuje eyeswithoutaface, a czy te stany emocji, odczuć że coś chce itp. które mnie niepokoją to też może być stan nerwicy?eyeswithoutaface pisze: ↑12 października 2017, o 11:58Nie jest to możliwe to tylko nerwicowa iluzja. Olewaj te myśli, nie nakręcaj się nimi, one nic nie znaczą i nie mają żadnej mocy. Te myśli nie są Tobą, one tylko maja Cię straszyć, na tym polega nerwicablue pisze: ↑12 października 2017, o 11:49Szklanka22, oczywiście nie chce się na nic godzić, ale przychodzi już takie natrętne uczucie, że się zgadzam i że może w chwili emocji się zgodziłem na coś. Jest to męczące, potem analiza i lęk.Szklanka22 pisze: ↑12 października 2017, o 11:18To i ja tu do Was dołączę. Mam kryzys.
blue, chyba mamy podobne natręctwa myślowe. Z tego co wiem z rozmowy z księdzem, to nie da się zgodzić na coś jeśli się nie chce zgodzić, a myślami nic sobie nie zrobisz.
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 55
- Rejestracja: 20 września 2017, o 13:02
Jak ja miałam taką fiksację z tymi myślami i mi tłumaczyli, że jak się nie chce, to nic się nie stanie, to zaczynałam mieć straszne rozmyślania czy może ja coś chciałam, a w te myśli, to może też? Ksiądz mi powiedział, że myślami sobie nic nie zrobię, uspokoiłam się, racjonalniej myśląc wiem, że nie chcę, myśli wracają, ale dalej wiem, że nie chcę treści tych myśli. Wszystko sobie niestety można wmówić.
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 279
- Rejestracja: 10 czerwca 2016, o 17:15
Co za dzień, już dawno tak nie mialem. 4 godziny męczarni. Mdłości, słabo, uczucie odrealnienia, wrażenie że mózg i ciało pracują w 30 procentach, uczucie drżenia i jakby falowania siedząc, kłucia w głowie, wrażenie że zaraz odlece. Masakra..
- eyeswithoutaface
- Moderator
- Posty: 1515
- Rejestracja: 25 lutego 2017, o 21:44
Tak, to tzw impulsy, o których możesz poczytać w materiałach forum Poza tym kiedy mamy jakąś myśl natretna i rozmyślamy o niej ciągle, dzień w dzień, to w końcu sami już nie wiemy czy chcemy czy nie chcemy, bo robimy sobie tym zwyczajnie metlik w glowie i to jest naturalne zjawisko. Skoro jesteś na tym forum i masz lęki to samo przez się już mówi, że nie chceszblue pisze: ↑12 października 2017, o 12:23Dziękuje eyeswithoutaface, a czy te stany emocji, odczuć że coś chce itp. które mnie niepokoją to też może być stan nerwicy?eyeswithoutaface pisze: ↑12 października 2017, o 11:58Nie jest to możliwe to tylko nerwicowa iluzja. Olewaj te myśli, nie nakręcaj się nimi, one nic nie znaczą i nie mają żadnej mocy. Te myśli nie są Tobą, one tylko maja Cię straszyć, na tym polega nerwica
"Nie pytaj, czego potrzebuje świat. Zapytaj raczej, co sprawia, że ożywasz, i zrób to.
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
Bo to, czego świat potrzebuje, to ludzie, którzy budzą się do życia."
- Iwona29
- Dyżurny na forum Odważny VIP
- Posty: 1899
- Rejestracja: 10 maja 2017, o 08:53
Słuchajcie nie wiem jak sobie poradzić ze stresem.
Wydarzyla się tragedia rodzinna.Wczoraj mojego męża brata 9letni syn został walniety autem.Dzieckowyrwalo z butów.reanimacja trwala dlugo. Obrazenia jakie doznał byly spore
Zlamany kark,noga,sledziona usunieta i jelito grube szyte.Glowa puchla juz przy reanimacji.
Modlilismy sie w domach w pracy i w kosciele zeby żył. ......ale Bóg nam go zabrał
Dziś po polnocy zmarł.
Nie mogę sobie poradzic ze stresem Serce mi galopuje i zle się czuje.Mąż jak dziecko tez placze bo uchodzą emocje.
Musze wesprzec jego i siebie ogarnąć zeby funkcjonować.Boje sie ze z tych emocjii na pogrzebie nie wyrobie
COŚ OKROPNEGO
Wydarzyla się tragedia rodzinna.Wczoraj mojego męża brata 9letni syn został walniety autem.Dzieckowyrwalo z butów.reanimacja trwala dlugo. Obrazenia jakie doznał byly spore
Zlamany kark,noga,sledziona usunieta i jelito grube szyte.Glowa puchla juz przy reanimacji.
Modlilismy sie w domach w pracy i w kosciele zeby żył. ......ale Bóg nam go zabrał
Dziś po polnocy zmarł.
Nie mogę sobie poradzic ze stresem Serce mi galopuje i zle się czuje.Mąż jak dziecko tez placze bo uchodzą emocje.
Musze wesprzec jego i siebie ogarnąć zeby funkcjonować.Boje sie ze z tych emocjii na pogrzebie nie wyrobie
COŚ OKROPNEGO
Walcz ! Nie uciekaj bo wygrasz
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"✌
Jak nie Ty to kto.
" Będziesz kiedyś bardzo szczęśliwa,powiedziało życie...Ale najpierw sprawię, że będziesz silna"✌
-
- Odważny i aktywny forumowicz
- Posty: 340
- Rejestracja: 22 września 2017, o 13:43
A dolegliwości ze strony serca w nerwicy miałeś i jakie?
Dopóki walczysz Jesteś zwycięzcą
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 58
- Rejestracja: 3 lutego 2017, o 05:50
Strasznie mi przykro ;(.Iwona29 pisze: ↑12 października 2017, o 21:17Słuchajcie nie wiem jak sobie poradzić ze stresem.
Wydarzyla się tragedia rodzinna.Wczoraj mojego męża brata 9letni syn został walniety autem.Dzieckowyrwalo z butów.reanimacja trwala dlugo. Obrazenia jakie doznał byly spore
Zlamany kark,noga,sledziona usunieta i jelito grube szyte.Glowa puchla juz przy reanimacji.
Modlilismy sie w domach w pracy i w kosciele zeby żył. ......ale Bóg nam go zabrał
Dziś po polnocy zmarł.
Nie mogę sobie poradzic ze stresem Serce mi galopuje i zle się czuje.Mąż jak dziecko tez placze bo uchodzą emocje.
Musze wesprzec jego i siebie ogarnąć zeby funkcjonować.Boje sie ze z tych emocjii na pogrzebie nie wyrobie
COŚ OKROPNEGO
Jeżeli chodzi o męża to chyba jedyną rzeczą jaką możesz dla niego zrobić to być z nim. Nie da się niczego powiedzieć czy zrobić żeby zmniejszyć ból, to taką tragedię trzeba po prostu "przepłakać".
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 146
- Rejestracja: 18 maja 2017, o 10:16
Przy takich emocjach chyba nic nie pomoże. Czas leczy rany i trzeba to jakoś przerywac. Jeśli nie dasz rady to idz do lekarza po leki. Wyrazy wspolczucia...Piotrq pisze: ↑13 października 2017, o 07:43Strasznie mi przykro ;(.Iwona29 pisze: ↑12 października 2017, o 21:17Słuchajcie nie wiem jak sobie poradzić ze stresem.
Wydarzyla się tragedia rodzinna.Wczoraj mojego męża brata 9letni syn został walniety autem.Dzieckowyrwalo z butów.reanimacja trwala dlugo. Obrazenia jakie doznał byly spore
Zlamany kark,noga,sledziona usunieta i jelito grube szyte.Glowa puchla juz przy reanimacji.
Modlilismy sie w domach w pracy i w kosciele zeby żył. ......ale Bóg nam go zabrał
Dziś po polnocy zmarł.
Nie mogę sobie poradzic ze stresem Serce mi galopuje i zle się czuje.Mąż jak dziecko tez placze bo uchodzą emocje.
Musze wesprzec jego i siebie ogarnąć zeby funkcjonować.Boje sie ze z tych emocjii na pogrzebie nie wyrobie
COŚ OKROPNEGO
Jeżeli chodzi o męża to chyba jedyną rzeczą jaką możesz dla niego zrobić to być z nim. Nie da się niczego powiedzieć czy zrobić żeby zmniejszyć ból, to taką tragedię trzeba po prostu "przepłakać".
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 85
- Rejestracja: 4 maja 2017, o 11:46
Witam po dłuższej przerwie Znowu nerwica zaczyna górować i potrzebuje Waszego wsparcia. Odprowadzałem rano synka do przedszkola i gdy coś mówiłem to myśl jakby mówiła mi na przekór. Zrobiło mi się gorąco i oblecial mnie mega strach. Jeszcze mnie trzyma ale odsłuchałem divovica. To takie uczucie, że ja coś mówię a w myślach przekona odpowiedź. I znowu jestem spanikowany. Boję się, że mój stan się pogarsza. Proszę Was o sparcie
-
- Zarejestrowany Użytkownik
- Posty: 576
- Rejestracja: 14 lipca 2015, o 11:46
Iwonko wyrazy współczucia.Trzymajcie się jakoś kochani...Kajter pisze: ↑13 października 2017, o 10:43Przy takich emocjach chyba nic nie pomoże. Czas leczy rany i trzeba to jakoś przerywac. Jeśli nie dasz rady to idz do lekarza po leki. Wyrazy wspolczucia...Piotrq pisze: ↑13 października 2017, o 07:43Strasznie mi przykro ;(.Iwona29 pisze: ↑12 października 2017, o 21:17Słuchajcie nie wiem jak sobie poradzić ze stresem.
Wydarzyla się tragedia rodzinna.Wczoraj mojego męża brata 9letni syn został walniety autem.Dzieckowyrwalo z butów.reanimacja trwala dlugo. Obrazenia jakie doznał byly spore
Zlamany kark,noga,sledziona usunieta i jelito grube szyte.Glowa puchla juz przy reanimacji.
Modlilismy sie w domach w pracy i w kosciele zeby żył. ......ale Bóg nam go zabrał
Dziś po polnocy zmarł.
Nie mogę sobie poradzic ze stresem Serce mi galopuje i zle się czuje.Mąż jak dziecko tez placze bo uchodzą emocje.
Musze wesprzec jego i siebie ogarnąć zeby funkcjonować.Boje sie ze z tych emocjii na pogrzebie nie wyrobie
COŚ OKROPNEGO
Jeżeli chodzi o męża to chyba jedyną rzeczą jaką możesz dla niego zrobić to być z nim. Nie da się niczego powiedzieć czy zrobić żeby zmniejszyć ból, to taką tragedię trzeba po prostu "przepłakać".