pytanie mam czy wasze otoczenie,rodziny wiedzą o tym,że macie nerwicę?
u mnie w zasadzie nie wie nikt, nawet mój mąż,czasem go tylko zdręczam bezsennością i nie jedzeniem,ale o panice nie wie,choćby nie wiem jak mnie rozpieprzała,nie mówię,myśle,że to dodatkowo by mnie nakręciło,nie chcę żeby życie mojej rodziny było naznaczone moją paniką,żeby to ona decydowała,kiedy wychodzimy na zakupy czy na spacer,swoja drogą wymaga to ode mnie niezłych umiejętności aktorskich,ale też sprawia,że się nie poddaję i idę,robię,opiekuję i bawię się z dzieckiem, teraz to forum jest dla mnie wsparciem no i od poniedziałku mam nadzieję psycholog

to śmieszy mnie czasem,ale wieczorem coś odlądamy jakiś film,a ja w tym czasie leżę święcie przekonana,że mam zawał na rzykład,pełnoobjawowy ....ale kontynuję ogladanie i czekam aż przejdzie
